Nie wiem co mam robić

napisał/a: lady 2007-07-24 19:04
Straszny egoista z twojego chłopaka, skoro tylko o sobie myśli. Powtórze to, co napisałam wcześniej-zostań u mamy, może dzieki waszej rozłące coś zrozumie, zmądrzeje.
napisał/a: Kasia_20 2007-07-24 19:42
On cały czas podkreśla że chce być ze mną,ale tam w jego rodzinnym domu, więc rozłąka nic nie da.
napisał/a: lady 2007-07-25 08:39
Alez owszem da-zobaczy ze ty tez masz coś do powiedzenia w waszym związku, ze potrafisz się postawic, moze poczuje, ze może Cie utracic jesli nie ustąpi i nie zacznie liczyc się z Twoim zdaniem, zacznie tęsknić. Musisz zacząc myslec o sobie i o swoich potrzebach, bo inaczej zawsze będziesz na dalszym planie.
napisał/a: Kasia_20 2007-07-25 09:24
Już przerabiałam to z nim moim błędem było to że w końcu uległam i pojechałam tam znowu.Wiem że to nic nie da bo on powiedział że związek na odległość nie ma sensu i że jeżeli chce być u mamy w Warszawie to to oznacza koniec dla naszego związku.Do niego nie docierają najprostsze argumenty,rodzice boją się mu coś powiedzieć bo myślą że on sobie coś zrobi.Jego matka ostatnio w złości powiedziała że jak on sobie coś przez nas zrobi to ona wsadzi nas do więzienia.I powiedziala równie wiele przykrych słów.
napisał/a: lady 2007-07-25 09:55
Zrobisz jak uważasz, czyli zapewne pojedziesz do niego i będziesz się tam męczyła dalej. Powodzenia w takim razie.
napisał/a: kasiaczek31 2007-07-25 10:04
Wspolczuje Ci Kasiu ,ale mysle ,ze powinnas zostac u mamy dla wlasnego dobra i dziecka co to za ludzie ktorzy tak traktuja kobiete w ciazy zamiast sluzyc jej pomoca i opieka .....
napisał/a: justi_jl 2007-07-25 10:06
hej Kasienko :) na poczatek gratulacje jesli chodzi o Dzidziusia :) a jesli chodzi o twoja sytuacje.. no coz...trzeba przyznac, ze nie jest zbyt kolorowa. uwazam tak jak moje poprzedniczki,ze powinnac postawic na swoim, inaczej postawic jakis warunki. To co teraz zrobisz bedzie mialo ogromny wplyw na Twoja przyszlosc, Twoja i Twojego dziecka... jesli chodzi o tesciowa to mowiac szczerze znam pzrypadki,ze synowa i tesciowa wrecz uwielbialy sie nim nie zamieszkaly razem bo pozniej zaczely sie oczywiscie problemy. Najlepszym wyjsciem byloby oczywiscie "wyjsc na swoje" bo mysle,ze nawet gdybyscie zamieszkali u Twojej mamy to predzej czy pozniej rowniez pojawilyby sie konflikty. Oczywiscie to nie bedzie takie proste ze wzgledu na aspekty chocby czysto materialne plus fakt, iz Twoj luby sie do tego nie kwapi... ale pogadaj z nim i zapytaj czy naprawde do konca zycia chce mieszkac u boku mamusi??? Oczywiscie,ze tak mu jest wygodniej,ale chyba jest juz doroslym facetem i powinien zaczac myslec troszke innymi kategoriami.. no nic powodzenia zycze :) oby wszytsko ulozylo sie jak najlepiej. buzka 3m sie cieplo i dbaj o siebie i oczywiscie o Dzidzie :)))
napisał/a: MEE 2007-07-25 10:40
Oj Kasiu20, cos mi sie zdaje, ze u boku tego faceta nie znajdziesz autentycznego oparcia. Ty jestes bardziej niezalezna od niego. Pozdrawiam :)
napisał/a: Kasia_20 2007-07-25 11:19
Lady,Kasiaczek31,just jl,MEE,dziękuje wam dziewczyny za wasze odpowiedzi,ja naprawdę chciałam jak najlepiej dla naszego związku widać tylko ja.Przez ten rok nauczyłam się życia,bo dopuki nie zamieszkałam tam nie narzekałam na nic.Przyzwyczaiłam ich do tego że ja jestem zdolna do pracy i teraz jest jak jest.Do 4 miesiąca pracowałam w ochronie teraz w 7 miesiącu jeszcze zbierałam truskawki a do reszty już nie daje radu,już za ciężko.Jedyne co mnie spotkało najlepszego w życiu to mój nie narodzony jeszcze synek...Dziękuję Ci Just jl że dobrze mi życzysz.Pozdrawiam.
napisał/a: anuska8 2007-07-25 16:27
kasienko czytalam czesc niektorych postow ktore dziewczyny z forum sie wypowiadaly .. z jedenej strony zamieszkala bym u twojej mamy... i bardzo dobrze cie rozumiem ja rowniez nie mam dobrych realcji z ojcem.. wiec to juz jest twoj wybor co i jak dla ciebie jest dobre ale napewno ze tak powiem wiercila bym mu dziure twojemu wybrannkowi na okraglo jakie ty masz prawa a jakie on a w szczegolnosci obowiazki!!! i przeciez oboej postaraliscie sie o to malenstwo ktore sie narodzi.. mam nadzieje ze sie wszytsko odbrze ulozy kochana :) zycze ci tego

bardzo ciezko jest postawic na swoim jesli to nie jest dom rodzinyy ,mysle ze naprawde jedynym wyjsciem byscie mieli cos swojego to dom lub na poczatku mieszkanie .. mysle zed opiero wtedy zrozumie co i jak ...
ale si e nie podawaj kochana ..( mysle ze facet jest glowa rodziny ale my nia krecimy :P pozdrawiam
napisał/a: Mari 2007-07-25 17:36
MEE napisal(a):Oj Kasiu20, cos mi sie zdaje, ze u boku tego faceta nie znajdziesz autentycznego oparcia. Ty jestes bardziej niezalezna od niego. Pozdrawiam :)



Choć raz przypnę się do Twojej wypowiedzi ....bo masz rację i chyba dodam jeszcze,że Kasiunia20 wybrała maminsynka,ale to moje zdanie...

Kasiu nie ma rozczulania!.Twarde warunki:Twoje miejsce w tej rodzinie! i miejsce teściowej też określone!
Inaczej nie widzę ,żebyś była szczęśliwa...
Będzie bolało ,ale gdy zobaczą,że nie mają wyjścia..ustąpią.
napisał/a: Kasia_20 2007-07-26 09:04
Jak już napisałam wcześniej rozmowa z nimi nic nie da,to tak jakby walił grochem o ścianę to są ludzie starej daty i są przekonani do swoich racji,nie zawsze podoba im się moje ubranie które kupiłam itd.Wczoraj dzwonił jego ojciec i zapytał jak się czuje jak mi tu jest czy nie trzeba mi pieniędzy.A mojemu napisałam że nie mogę się z tym pogodzić że jego mama obraziła moją rodzinę i mnie i napisałam że gdyby nie jedgo tata to obydwoje by mnie zamęczyli,że przy jego matce nie można na niego słowa powiedzieć,liczy się tylko to żeby on się wyspał,popatrzył na mecz.odpisał mi że wszystko ma się kręcić wokół mnie i ze jak chce odejść to niech odejdę i dam mu spokój on będzie płacił na dziecko.Odbiegając trochę od niego to ja też wychowywałam się w rodzinie bez ojca to znaczy mieszkałam z nim ale nigdy nawet nie powiedział słowa kocham, choć tak bardzo tego potrzbowałam,brak ojca odczuwałam jeszcze dość długo ,teraz się już do tego przyzwyczaiłam...