Nie wiem co mam robić

napisał/a: Kasia_20 2007-07-27 22:56
Wybacz Mee myślałam że jesteś dziewczyną teraz to tylko pozostaje mi cię przeprosić za tą pomyłkę.Otóż mój ukochany interesuje się sportem,piłka nożna,skoki narciarskie,siatkówka,rajdy itp.Lubi u siebie na wsi robić w ziemi,a jak tam byłam to chodziliśmy do znajomych,(nie zawsze te wizyty kończyły się szczęśliwie)na ryby,a tak siedzieliśmy w "domu",jeżeli chodzi o ambicje to nie ma żadnych,żyje poprostu dniem dzisiejszym,czasami wydaje mi się że życie w ty chłopaku juz się wytliło.Nie wiem czy on boi się że rodzice sobie nie poradzą czy jak.Ja powiedziałam mu kiedyś dość konkretnie że mogę tam mieszkać i w ogóle ale nie robię mu np.kanapek do pracy,obiadu,o sprzątaniu też nie ma mowy bo od tego ma mamusię.A ja mu tyle pomogłam kiedy się poznaliśmy miał długi w banku(miał je wówczas kiedy był z taką Agnieszką potem gdy przyszło do płacenia rat zostawiła go) więc nie wiele myśląc postanowiłam mu pomóc pracą przy zbiorze truskawek,ogórków,pielonki poźniej znaleźliśmy pracę ale na krótko mieliśmy przerwę potem znowu pracowaliśmy tym razem w Warszawie jako ochrona.Moja mama też się dołożyła a on tak właśnie potrafi dziękować.Jak ja mu o tym mówie to zaraz mówi że mu to wypominam,a to nie jest tak.W ogóle jeśli rozmawiamy na temat przeprowadzki to on dostaje jakiegoś szłu i nie da rady mu przetłumaczyć,bo nie przyjmuje do siebie żadnych argumentów i zachowuje się jakbym była obłąkana i nie wiedziała co mówię,a przecież ja chyba nie żądm wiele,chcę tylko mieć swój własny kąt szcęśliwą rodzinę pełną miłości itd,nie chce bogactwa nie wiem ale moje wymagania nie są chyba wygórowane czy wyrachowane jak tam to się nazywa.Kiedyś powiedziałam mu albo ja i dziecko w Warszawie albo koniec odpowiedź była dla mnie szokująca.Powiedział że jak mi nie pasuje to żeby pojechała do mamusi a on będzie mi płacił na dziecko i jak znim rozmawiać?To jest facet chodząca zagatka...
napisał/a: MEE 2007-07-28 16:12
Kasienko, powiedz jak on zareagowal na wiadomosc o tym, ze zostanie ojcem? Ucieszyl sie, zauwazylas lek w jego oczaj, byl nastawiony obojetnie, powiedzial cos w rodzaju "jakos to bedzie", czy moze byl oburzony na Ciebie?

Czekam na wiadomosc

PS. Mysle, ze w tej chwili dom Twoich rodzicow jest najlepszym miejscem dla Ciebie i Twojego malego ludzika.
napisał/a: Kasia_20 2007-07-28 17:03
To było wtedy kiedy uciekł z pracy...Wybrałam nie dobry moment bo gdy zniknął powiedziałam mu przez telefon o ciąży.Niestety jego reakcja nie była dla mnie szczęśliwa bo powiedział że go wrobiłam w tę ciążę,że chciałam go złapać na ciążę,a to nie prawda.Zarządał wyników badań.Dobrze że jeszcze nie powiedział że to nie jego bo to by było przesadą,przecież z nim mieszkałam,ale wiesz jak to jest pozatym ja mu nigdy nie dałam powodów mu do tego żeby był zazdrosny.Teraz żałuje swojej reakcji i cieszy się ale co ztego...Przepraszam ale jakie to ma znaczenie pytam tylko tak z czystej kobiecej ciekawości...
napisał/a: Mari 2007-07-28 17:25
Kasiu czytam i czekam na więcej opinii ...
Jakie ma znaczenie? Jego reakcja jest ważna!.Powód -czy dorośnie do czasu pojawienia się dziecka.Może przy Twojej pomocy szczególnie!
Kochanie czuję,że On się zmienia...bo żałuje swojej reakcji..
Kasiu...czy poprosiłaś Go...czy głaskał Cię po brzuszku?,czy byłaś z nim ,gdy robiłaś USG...a może słyszał serduszko maluszka?.Jeśli nie?, to czy możesz się postarać?
Znajdź byle pretekst,abyście spotkali się na osobności.
Kasiuniu On jest pod wielką presją matki i sam jest w szoku...mój mąż też tak to przeżywał...a teraz? za córkę i mnie oddałby życie ,a gdyby mógł to i więcej.
Napisz co myślisz o tym małym kroczku w stronę odzyskania Go?
Pamiętaj!, gdybyś zaaranżowała to spotkanie to...proszę postaraj się zapomnieć o urazach,żalach.Pamiętaj,że masz przed sobą zagubionego młodego faceta.

MEE dziękuję :)

Kasiu pisz...
napisał/a: Kasia_20 2007-07-28 18:45
No tak...na pierwsze USG nie pojechał,bo przyjechałam na nie z Warszawy i powiedział że nie ma pieniędzy.Sęk w tym że on jest jak małe dziecko powiesz coś nie tak to od razu się obraża i mówi zę to koniec,że ma dość.A więc na drugie USG też nie pjechał bo się pokłuciliśmy o drobiazg ale on powedział że ze mną nie jedzie i już,to było 16 lipca był tak upalny dzień że ledwo dałam radę zrobić krok.Oczywiście że głaskał mnie po brzuszku,czuł kopniaki maluszka itd.Dziś znowu poszło o głupotę powiedział że to koniec między nami dzwonił,ale ja go rozłączałam.Ja już nie wytrzymam psychicznie w końcu nie ma prawa igrać z moimi uczuciami.bo to jest tak jak jest dobrze to jest dobrze ale jak się coś układa nie po jego myśli to najlepiej albo powiedzieć żegnaj,albo odebrać sobie życie,taki jest tok jego myślenia...
napisał/a: MEE 2007-07-28 18:50
Kasiu, ja nie mam dzieci, ale mam gleboka swiadomosc, ze ciaza jest skutkiem kontaktow OBOJGA partnerow. Sposob reakcji na wiadomosc o tym, ze przyjdzie na swiat dziecko mowi wiele zarowno o poziomie dojrzalosci danego czlowieka, jak i jak stopniu jego odpowiedzialnosci za swoje czyny.

Mysle, ze Twoja intuicja i instynkt macierzynski pomoze podjac Ci wlasciwa decyzje. Musisz jednak patrzec na sprawy perspektyicznie, tzn. wygladac w przyszlosc nie na najblizsze kilka miesiecy, ale na nastepne 10, 20 lat, i nie przesadzam w tym co pisze.

Pomysl o tym, w jakich warunkach bedzie wychowywac sie Twoje dziecko. Wczesny okres jest niebywale wazny dla rozwoju czlowieka. Pierwszych kilka lat naszego zycia rzutuje na uformowanie sie naszej osobowosci w wiekszym zakresie niz wydarzenia zachodzace juz w pozniejszym czasie. Pomysl o szkole, o ewntualnych studiach swojego dziecka. Zastanow sie czy bedac z takim ojcem bedziesz mogla liczyc na jego bezwarunkowe wsparcie i calkowita bezinteresowna pomoc.

Postapilas bardzo madrze wspominajacmu o "warunkach bycia razem". Poza tym w Warszawie sa naprawde duze mozliwosci znalezienia atrakcyjnej i stalej pracy, ktora pozwolilaby mu na nazwijmy to "wspolutrzymanie" Ciebie i Waszego ludzika.

Czekamy na post :). Glowa do gory !!!
napisał/a: Kasia_20 2007-07-28 19:33
Czasami zastanawiam się czy 27 facet może być aż tak dziecinny i nie odpowiedzialny w jednym,to cholernie boli jak facet zamias mnie i dziecka wybiera swoje miejsce zamieszkania i mamusię...
napisał/a: MEE 2007-07-28 21:33
To zmiennia postac rzeczy. Jak ma sie 27 lat to powinno sie miec juz "dobrze poukladane w glowie".

PS.1. Dotychczas jak czytalem Twoje posty, to myslalem, ze macie po 20 czy np. 21 lat. Rozumiem, ze on jest kilka lat starszy od Ciebie, czy tak?

PS.2. Obawiam sie, ze on nigdy nie uwolni sie od swoich rodzicow, a szczegolnie od matki, ktora to wiecznie bedzie ingerowala w ten zwiazek.
napisał/a: Mari 2007-07-28 22:25
:eek: 27?,też miałam odczucia,że 20 lub 21 lat,święcie byłam o
tym przekonana!. Dlatego tak wyglądał mój ostatni post.
Marzyłam w mim,że to Ty pokarzesz mu miłość matczyną,której jestem pewna nie zaznał od własnej matki.On może nawet nie zdaje sobie sprawy w jak toksycznie jest uzależniony od niej.

Kasiu proszę Cię najważniejszy teraz jest spokój.Wiem,łatwo mi to pisać,trudniej Tobie zrobić..Nie wiem jak to zorganizujesz,ale spróbuj się wyciszyć.Usuń wszystkie przeszkody ,które nie pozwalają Ci na to.
Urodzisz dzidzię..porodu się nie bój :p .Poboli i przestanie.Ja też jak się nasłuchałam,że jedna rodziła12,inna 24 itp,itd też truchlałam...Bardzo boli w ostatniej godzinie.Jak będziesz odpowiednio oddychać,słuchać poleceń prowadzącej będzie ok!.Widziałam,dziewczyny różnie pisały...
Ważne!,żeby w tych chwilach był ktoś,kto Cię będzie trzymał za rękę i "gadał" nawet głupoty..,ale,żeby był.Postaraj się o to..Jest to tak wielka ulga,że ja nie zapomnę tego nigdy!,choć mną zajęła się przez cały ten czas bezimienna salowa!.Na personel uczestniczący przy porodzie nie mogłam liczyć.Może to tylko jest tak u nas..ale byli bezduszni..jak roboty na linii produkcyjnej.

Kasiuniu po porodzie będziesz miała ochotę przestawiać góry!
Zobaczysz jak zmieni Ci się spojrzenie na świat i ludzi.
Zniknie niepokój ,który Ciebie teraz owładnął,zresztą jak każdą kobietę w ciąży :).

Wierzę w Twoją siłę i wolę walki z przeciwnościami :D
napisał/a: Kasia_20 2007-07-29 09:49
Tak jest trochę różnicy między nami w listopadzie skończy 28.Nie wiem czy w tej chwili jest jeszcze o czym kolwiek mówić,bo on mi wczoraj powiedział że to koniec (a poszło o bzdurę)i że ma tego dość,nie odbierałam jego telefonów,bo nie chciałam powiedzieć czegoś czego puźniej bym żałowała,więc zadzwonił do mojej mamy,ale ona powiedziała że był pod wpływem alkocholu,bo zabardzo był wesoły,ja żeczywiście też zauważyłam nadmierną wesołość w jego głosie ale nie pomyślałam nawet że pił co zawsze jestem w stanie wyczuć,widocznie tylko wtedy kiedy jesteśmy razem bo na odległość najwyraźniej nie potrafię poznać jego stanu.
napisał/a: MEE 2007-07-29 16:08
Kasiu, a wjakim Ty jestes miesiacu ciazy? Pytam, bo teraz musisz niezwykle dbac o siebie i dodatkowy stres nie jest Ci potrzebny.
napisał/a: Kasia_20 2007-07-29 16:34
Jutro się zacznie 32 tydzień czyli 8 miesiąc:)