niekochana

napisał/a: truskaweczka53 2008-10-06 14:35
Poradźcie!!
Jak żyć i tworzyć związek z osobą która darzy Cię szacunkiem jest dla Ciebie dobra, wyrozumiała, ale zdajesz sobie sprawę ze Cię nie kocha, nie daje ci ciepła.:(
napisał/a: Joas 2008-10-06 15:16
witaj, a skąd wniosek że Cię nie kocha??? skoro Cię szanuje jest miły itd??
napisał/a: kalka23 2008-10-06 15:24
Dokładnie, skąd taki wniosek?
A jeszcze jedno czy ty go Kochasz?
napisał/a: truskaweczka53 2008-10-06 15:47
jest miły ale to nie znaczy ze jest ciepły -nie przytula ,nie powie ze ładnie wygladam, jest bierny a skąd wiem bo nie potrafi mi juz tego powiedziec i nie zaprzecza jak mówię ze mnie nie kocha.
jest szczery i określa że "wypalił sie "
a czy ja go kocham?owszem ale jak tak dalej będzie to to uczucie umrze śmiercią naturalną
napisał/a: Joas 2008-10-06 16:01
On mówi że się wypalił?? No to Go podgrzej, spróbuj przynajmniej ;)) wymyśl coś co Was zbliży do siebie.. Nie wiem co moze to co lubicie obydwoje.. Moze obydwoje trochę przestaliście się sobą zajmować??
nixie7
napisał/a: nixie7 2008-10-06 17:24
Ty przynajmniej widzisz ze cos nie tak,
ja byłam ślepa mimo ze ostatni rok traktował mnie jak powietrze
a na pytanie czy kocha mówił "nie wiem", myślałam ze żartuje...
a później dostałam kopa...
kurcze ,poważna sprawa, nie chce cie straszyć
ale przydałaby wam sie poważna rozmowa co dalej,
lepiej sie nie łudzić i spojrzeć prawdzie w oczy,
a nie żyć w niepewności bo to niszczy psychikę...
Ja znowu zwalałam wszystko na jego przemęczenie...
myślałam nawet ze depresje ma...
a okazało sie ze facet prowadził podwójne życie....
teraz juz nie cierpię przez niego ale wtedy to była tragedia...
z której na szczęście sie wylizałam i mam nowa rodzinkę,
tobie tez życzę żeby udalo ci sie uratować związek,
powinnaś walczyć o tâ miłość ale najpierw upewnić sie czy na pewno warto:)

powodzenia :)
napisał/a: truskaweczka53 2008-10-06 17:41
no dobra opowiem wszystko od początku bo jest to troszkę bardziej skomplikowane .
wyszłam za mąż z wielkiej obustronnej miłości od razu, po ślubie zdecydowaliśmy się na dziecko, z tej racji zajmowałam się domem a maz pracował, po dwóch latach urodził się drugi syn wszystko było w miare dobrze nie było wielkich uniesień i ekstrawaganckich wycieczek bo zwyczajnie nie mieliśmy na to kasy ale za to mogłam liczyc na jego wsparcie i poszłabym za nim w ogień. Po pewnym czasie mąż zmienił prace zaczoł lepiej zarabiać pózniej wracać do domu ,na więcej rzeczy mógł sobie pozwolic i pozwolił też siobie na romans który z racji szczerego wyznania, opamiętania się i zapewnieniu mnie o swojej wielkiej miłosci wybaczyłam mu. teraz od prawie roku po zdradzie mam wrazenie ze jest z nami tylko ze względu i na dobro dzieci, ucieka w pracę nie ma ochoty rozmawiać. nie wiem jak się w tym wszystkim odnaleść , jak starać się budowac wspólna przyszłość nie wiem czy to jest jeszcze mozliwe.
nixie7
napisał/a: nixie7 2008-10-06 18:06
znam to... nowa praca... zmiana zachowania,
powinnaś sie mieć oczy otwarte, tym bardziej ze juz raz Cie oszukał ...
ale miejmy nadzieje ze znowu czegoś nie ukrywa.
Myślę ze tu jest potrzebna rozmowa z nim, i to koniecznie, musisz go zmusić jakoś,
bo inaczej sie to nie wyjaśni i będziesz sie męczyć....

jest jeszcze inny sposób, może Ty sie zmień ,zacznij go jakoś olewać
a jednocześnie zajmij sie sobą..
moze uda ci sie go zrobic zazdrosnym ,
to działa na facetów,
może sie opamięta...
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-10-06 18:11
Myślę że tu pomoże jedynie szczera do bólu rozmowa i postawienie sprawy jasno. Oboje powinniście się dogadać co zamierzacie dalej zrobić, czego oczekujecie itp.
nixie7
napisał/a: nixie7 2008-10-06 18:22
a ja wiem jak to jest,
faceta ciężko zmusić do poważnej rozmowy,
ale trzeba chociaż spróbować,
postraszyć ze jak nie porozmawia to sie podejmie samemu jakieś kroki
i to go przyciśnie.
ale łatwo nie bedzie,
jak ja mojego przycislam to sie dowiedziałam ze mnie juz chyba nie kocha..
i nie wiem ile by to jeszcze trwalo jakbym go nie zmusiła.
Ale itak nie mial odwagi powiedzieć calej prawdy,..
tylko te "chyba" żeby mnie nie ranic...

a ja uwazam ze najgorsza prawda jest lepsza niz życie w niepewności.
Ale musisz byc dobrej mysli, bo moze on ma tylko jakiegos większego dola.
napisał/a: jolkaXp 2008-10-06 20:01
tak......już wiem, ty mu wychowujesz dzieci, jesteś dobrą matką i żoną, a on widzi inny świat, do którego ty mu nie pasujesz...nie wiem gdzie pracuje, ale jeśli tam są wypindrzone lale, to masz odpowiedź.......zmień się (nie dla niego, tylko dla siebie)...zrób coś fajnego z sobą, napewno potrafisz, a potem traktuj go tak, jak on ciebie traktuje teraz....powinno pomóc
napisał/a: Frotka 2008-10-06 20:10
Hmm.... zgadzam się tym co napisała Jolka. To powinno pomóc.