Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

on am dziecko z inna.jak sobie mam z tym radzic????

napisał/a: Elita82 2009-10-05 16:53
mariolka12 napisal(a):jestem z chlopakiem pol roku.jest nam razem idealnie.ale w mojej glowie ciagle siedzi mysle ze ma dziecko z inna.totalna wpadka.tamta chciala meza zlapac na dziecko.teraz sie go ciagle czepia.wydzwania,meczy .
a on chce sobie ze mna zycie ukladac.
ciagle mnie to martwi ze mala zajmuje nam czas,ze on dziecko traktuje ponad nas i ze tak bedzie do konca zycia.bedzie placil ,opiekowal sie w kazdy weekend a my na tym tracimy.
boje sie ze nasze przyszle dzieci beda mniej wazne dla niego i zawsze bedzie ONA.to dziecko ponad wszystko.
nie wiem jak mam sobie z tym radzic.


dziewczyno zastanow sie co ty mowisz nigdy nie zajmiesz wyzszego miejsca niz jego wlasne dziecko jak sobie z tyjm nie radzisz to nie zawracaj mu glowy!!!
ja mimo ze kocham mojego mezczyzne to nigdy nie bedzie dla mnie wazniejszy od mojego dziecka i to samo ja dla niego dziecko to dziecko i tu nie wypada klocic sie kto jest wazniejszy bo to jest oczywiste jestes z nim pol roku dopiero uwazaj bo jesli bedziesz naciskac wymieni cie na lepszy model...
napisał/a: Kim 2009-10-13 13:20
Jezeli piszesz,ze Go kochasz to pokochaj ta mala dziewczynke-Ona nic zlego Ci nie zrobila.Zrobcie w swoim spolnym domu pokoik dla tej dziewczynki, np. rozowy z piekna tapeta, kupcie jej lozeczko i wszystko co potrzebuje mala ksiezniczka by czula sie jak u siebie w domu. Sprobuj Ja pokochac, moze wybierzcie sie tylko we dwie na plac zabaw, wsluchaj sie w ta mala istotke a zobaczysz,ze kazdy dobry gest i usmiech w Jej strone wroci do Ciebie ze zdwojona moca,bo dziecko potrafi podziekowac za okazala milosc.
Gdybys byla madra kobieta postopilabys madrze,tak by matka tej dziewczynki czula sie zagrozona,ze w zyciu i sercu Jej coreczki jest jeszcze inna "mama" do ktorej maluska lgnie....Pomysl o tym.
napisał/a: mariolka12 2009-10-20 15:58
kropeczka i mgX26.
prosze sie nie wypowiadac na ten temat bo widocznie nic o tym nie wiecie.
dzieki sylwiunia za odpowiedz.
radze sobie coraz lepiej.matka dziecka troche nia pogrywa zeby sprawic przykrosc ojcu.wymysla rozne rzeczy.staram sie go wspierac.kupuje jej soki,ubranka,chusteczki(bo ciagle przeziebiona bo matka ja nie ubiera-wiem nie znam jej osobiscie ale mamy wspolnych znajomych.to strasznie nieodpowiedzialna baba)dziecko przyjezdza do mojego domu najczesciej bez ubran zapasowych i brudne.
a ten strach mnie dalej nie opuszcza-troszke maleje no ale...
boje sie o nasza przyszlosc tzn.czy bedzie nas stac na wlasne dzieci.i czy wkoncu ta kobieta da mu swiety spokoj i nie bedzie mu robic problemow.
szkoda mi dziecka.ciezko mi sie patrzy na to wszystko.czuje jakby to taki maly intruz wpadal do mnie do domu co tydzien,bo ani ojciec ani ja nie mamy wplywu na jej wychowanie.taka obca osoba.
napisał/a: mariolka12 2009-10-20 16:02
ojej nigdy nie pomyslalam ze dziecko moze mnie zaakceptowac i moge byc kims waznym.moze masz racje.a moge sie zapytac-czy znasz podobna sytuacje w ktorej ja jestem czy tez sama tak masz? KIM?
napisał/a: mariolka12 2009-10-20 16:07
i dzieki PIERWSZA.ZONA za odpowiedz.jest odpowiedzialny.kocham go.i tylko chce zeby ta kobieta przestala dokuczac i ranic mojego mezczyzne.on jej nigdy nie kochal.ona sie zakochala.myslala ze zlapie meza na dziecko.
moze stara odposci.i da nam spokoj.
prawde mowiac dziecko za mna przepada,lazi za mna pyta,chce sie kapac ze mna.
postaram sie inaczej na to spojrzec.
moze jest z tego jakies wyjscie .
napisał/a: Kim 2009-10-21 13:20
Mariolka znam taka sytuacje. Dziwczyna ulozyla sobie zycie z facetem ,ktory ma dziecko z inna kobieta i naparwde fajnie to zorganizowala-sama z siebie, nikt Jej nie zmuszal. A mala u Nichw domu czuje sie jak u siebie. Przyjezdza w piatki a wyjezdza w niedziele, jest u Nich na wakacjach i swiatach.
Gdy mala ma urodziny robia Jej przyjecie. Ma swoj pokoj-tak jakby tam non stop mieszkala-ma w nim szafe a w niej duuuzo wlasnych ubranek., ma swoje zabawki, posciel ,pieknie wytapetowany pokoik .
Kolezanka moja nie traktuje Jej jak intruza-ale jak wlasne dziecko. Spedzaja ze soba sporo czasu, zwlaszcza,ze to mala dziewczynka, wiec czasem wspolnie maluja paznokcie, chodza po sklepach szukajac fajnych ubran itp...
Ta dziewczynka ma dwie matki i jednego ojca.
Zbliz sie do malej, wez na kolana, zapytaj sie czy ma przyjaciol, kogo najbardziej lubi a kogo nie ..i dlaczego. W co sie lubi bawic, co lubi jesc najbardziej...zaufaj Jej -Ona Ci krzywdy nie zrobi...z czasem Twoja milosc zostanie odwzajemniona i zobaczysz jak fajnie byc "przyszywana"mama....Pozdrawiam
napisał/a: ~sylwiunia89 2009-10-21 14:10
Dawno tu nie zagladalam bo kompek mi padl. Ale cieszy mnie to co piszesz , mam nadzieje ze z kazdym dniem bedziesz sobie lepiej radzila w jakby nie patrzec nowej i trudnej roli. Nie wiem czy jest taka mozliwosc, ale sprobuj sie dowiedziec, zeby Twoj partner wystapil do sadu o obnizenie alimentow, bo skoro sam musi dziecku wszystko kupowac, to w momencie kiedy w sadzie przedstawi na to dowody - faktury , byc moze zostanie obnizona kwota ktora daje matce dziecka. Nie wiem jak to wyglada od strony prawa, dlatego jezeli uwazasz to za dobra mysl , zorientuj sie :) No to narazie tyle:) pozdrawiam :)
napisał/a: mariolka12 2009-10-21 17:47
tak zbieramy rachynki za ubrania itp.
ale te babsko ciagle robi mu przykrosci.ledwo byla sprawa w sadzie juz dostaje list na kolejna,bo matka twierdzi ze za malo dostaje.podkresle ze -mieszkanie ma za darmo,kuroniowke dostaje,nie poszla do pracy,tylko poszla sobie na studia.
i jak ma mi byc lekko jak zarabiam grosze,ledwo starcza na zycie a z tegto jeszcze trzeba kupic ubrania ,kredki,posciel zimowa itp.
moj facet traci juz nerwy.ciagle sie klucimy.podupada na zdrowiu psychicznym przez ta babe.
napisał/a: mariolka12 2009-10-24 14:41
nie daje rady!!te dziecko jest co tydzien u mnie w domu!!!!jestem przemeczona,ono w nocy nie spi.ciagle sie budzi.to wina ojca ze zasypia z nia.on twierdzi ze ona inaczej nie zasnie!!!
i nie dosc ze musze sie moim wolnym czasem dzielic z kims obcym,to i jeszcze nocy nie moge spokojnie przespac!!!
nie wiem czy to minie,ta cala sytuqacja sie ustabilizuje.
tez zauwazylam ze coraz bardziej nie cierpie dzieci.
to przykre:(
napisał/a: ~Katarzyna1984 2009-10-24 16:19
Droga Mariolko12
Pomimo tego, że nigdy nie znalazłam się w takiej sytuacji w jakiej Ty się obecnie znajdujesz gorąco Ci współczuję, bo znalazłaś się w sytuacji trzeciej osoby (albo czwartej zależy jak na to spojrzeć).
Twój ukochany ma dziecko z inną kobietą a Ty musisz to ścierpieć.
Nie znam Cię, ale znam siebie samą i wiem, że ja nie miałabym serca związać się z mężczyzną posiadającym już jakieś zobowiązania - bynajmniej nie w tym wieku (mam 25 lat). Jestem zazdrosna, podobnie jak Ty chciałabym mieć faceta tylko i wyłącznie dla siebie i męczyłoby mnie to, że zawsze jest ktoś ważniejszy i że zawsze pieniądze muszą iść na coś innego zamiast na nasze wspólne plany.
Zawsze czułabym się jako ta druga i bałabym się, że jestem gorsza i że to z "nią" w końcu ma dziecko a nie ze mną. Czułabym się zazdrosna - o czas spędzony z dzieckiem i o tą pierwszą kobietę (nie ważne jaka ona by nie była) i o pieniądze, które nie oszukujmy się są bardzo ważne. Dlatego też, zawsze gdy tylko usłyszałam od faceta słowo "mam dziecko" włączała mi się syrena alarmowa dająca sygnał do odwrotu.
Doskonale Cię rozumiem i nikt ale to nikt nie może mieć Ci tego za złe.
(najprawdopodobniej jakbyś ty też miała dziecko z poprzedniego związku byłoby inaczej).

Droga Mariolko, rozumiem także potrzeby twojego mężczyzny. I zgodzę się chyba ze wszystkimi dziewczynami, które Ci tutaj napisały, że nie możesz konkurować z jego dzieckiem ...
Nawet gdy wygrasz te zawody - dziecko zostanie bez ojca. Tego chcesz? Skrzywdzić niewinną istotkę, która pragnie tatusia?
To w końcu ojciec i założę się, że ani Ty ani żadna inna osoba będąca dzieckiem nie chciałaby się z naleźć w sytuacji odtrącenia przez własnego ojca. Tak nie postępują normalni ludzie.

Idąc dalej rozumiem także pod pewnym względem matkę tego dziecka. Bo nawet jeśli ona go wrobiła w to dziecko to jednak ten facet był w pewnym momencie na tyle głupi, że dał się wrobić i to dziecko jest i żyje i potrzebuje ojca. Jakby nie było i ile nie miałaby pieniędzy ojciec ma obowiązek płacić na swoje dziecko pieniądze a tylko porządny człowiek pomimo tego, że z matką dziecka go nic już nie łączy jest dla niego ojcem. MASZ WIELKIE SZCZĘŚCIE!.
PS. a co by było gdyby matka podrzuciła dziecko ojcu? Jakbyś się czuła jakby on je miał cały czas na wychowaniu? Kosztowałoby to więcej niż płaci ... i nie mówię tu o czasie włożonym w jego wychowanie.

Ap ropo tego, że ona zamiast do pracy poszła na studia - sądzę, że nie wiesz jak wygląda sytuacja. Ja sądzę, że najprawdopodobniej jej właśni rodzice utrzymują ją i w połowie jej dziecko (bo drugą połowę daje Twój facet). Rodzice tej dziewczyny mają prawo jej powiedzieć "idź na studia my Cię utrzymamy i pomożemy Ci przy dziecku abyś była kimś i dała sobie rade a nie w sklepie pracowała". To, że poszła na studia i że ma gdzie mieszkać świadczy tylko o tym, że ma dobre wsparcie w najbliższych ... że poza Twoim chłopakiem (który płaci połowę) drugą połowę daje jej ktoś inny. I nie możesz mieć jej za złe tego, że poszła na studia bo widocznie ma jej kto na nie dać, a na pewno opłat za jej naukę nie uiszcza Twój partner. Gdy przeczytałam, że masz komuś za złe, że ma gdzie mieszkać i że chodzi na studia poczułam wielką gorycz i obrzydzenie do tego co piszesz.

Mogę Ci poradzić tylko tyle: albo uciekaj i poszukaj sobie faceta bez zobowiązań (ja bym tak zrobiła bo ja bym nie wytrzymała sytuacji jak pisałam wyżej), albo postaraj się zaakceptować sytuację i być dla tego dziecka przyjaciółką. Nie każ wybierać partnerowi pomiędzy Wami ... to by było potwornie nieludzkie ... Pamiętaj, że biorąc mężczyznę na partnera życia, bierzesz go z całym jego bagażem doświadczeń, zachowań i długów. To Twoja decyzja.
napisał/a: mariolka12 2009-10-24 17:24
nic z tych rzeczy.placenie na dziecko kosztuje go wiecej jakby mial je na utrzymaniu.wierz mi.placi DUZO!
nie mozemy swobodnie zaplanowac wydatkow,wspolnych wakacji.
to meczy.
matka oklamala go zez bierze tabletki.zrobila mu dziecko po 2 tygodniach znajomosci.wyciagala wszystkie pieniadze(wiem bo moi przyjaciele ja znaja i cala ta sytuacje.)i teraz pogrywa jeszczze dzieckiem,ciaga po sadach.ze chce wiecej.dla siebie oczywiscie bo przeciez na studia poszla.!!!

po ktores tam skoleji utrzymuje sie "sama".dostaje chate za darmo,za racahunki nie placi.dostaje kuroniowke ,drugie tyle na dziecko i jeszcze trzecie tyle z alimentow.ale jak ktos lubi wydawac to ciagle malo.
a szczerze -dziecko chodzi nie najlepiej ubrane i czesto brudne ojciec odbiera od matki.nie daje ubran.to pasozyt w czystej postaci.
i trudno mojemu facetowi to zniesc.chcial odebrac dziewczynke ale ona nie dala.podrzuca dziecko opiekunkom,kolezanka,a sama idzie na basen i kawusie z kolezanka.dziecko mowi takie rzeczy.
zal mi tego dziecka bo nic nie mozemy wiecej dla niego zrobic.ma glupia matke i juz.ktora jest pasozytem,zeruje na innych(wykorzystujac do tego dziecko),jest niedojrzala psychicznie.
Bearezja
napisał/a: Bearezja 2009-10-24 18:14
Mariolko, przyznaję, że to jest trudna sytuacja i masz prawo się denerwować, ale w tym momencie wpadłaś w taki stan, że zamiast tworzyć coś konstruktywnego, by jak najlepiej odnaleźć się w tej sytuacji, marnujesz swoje zdrowie i energię na nienawiść
do tamtej. W tym monencie absolutnie wszystko Cię w tamtej drażni, a to nie wpływa na Ciebie dobrze. Jeśli dalej tak będzie, to zacznie się psuć Wasz związek, a nie tego przecież chcesz. Twój partner ma dziecko z inną i to jest fakt, którego nie zmienisz.
Ja bym Ci doradzała to, o czym pisała Kim i wydaje mi się, że to jest najlepsze rozwiazanie w tej sytuacji. Wiem, że jesteś przemęczona i rozdrażniona, ale ani złość, ani nienawiść nie sprawi, że to dziecko nagle zniknie. Ono jest i będzie, postaraj się to zaakceptować, chociaż wiem, że jest cięzko. Tak jak pisała wyżej Kasia "Pamiętaj, że biorąc mężczyznę na partnera życia, bierzesz go z całym jego bagażem doświadczeń, zachowań i długów. To Twoja decyzja". Bądź mądrzejsza od tamtej. Nie rób wyrzutów swojemu facetowi, lecz wspieraj go psychicznie. Spróbuj się zaprzyjaźnić z małą -być może nawet jak matka dziecka zauważy, że mała za Tobą szaleje, to stanie się zadrosna i sama zacznie poświecać dziecku więcej uwagi. Z pewnością cała ta sytuacja z czasem się unormuje. Może i tamta jest niedojrzała, ale nie patrz na to tak, że "to ona zrobiła mu dziecko", bo przecież on wiedział skąd sie biorą dzieci, a że zaufał kobiecie po dwóch tygodniach znajomości na tyle, że poszedł z nią do łóżka bez prezerwatywy, to także jego błąd. Stało się i nie ma co teraz roztrząsać, kto kogo wrobił, kto był nieodpowiedzialny itd, bo zywczajnie szkoda na to zdrowia i nerwów. To już przeszłość. A teraźniejszość jest taka a nie inna. To, że Twój partner interesuje się dzieckiem pomimo tych wszystkich trudności naprawdę dobrze o nim świadczy. Spróbuj go zrozumieć. Ta mała dziewczynka to nie jest intruz, to jest cząstka mężczyzny, którego kochasz. Posłuchaj Kim, a zobaczysz, że dobrze na tym wyjdziesz i wszystko się ułoży. Nie wydaje Ci się, że tamtej kobiecie może właśnie o to chodzić, by Was skłócić ze sobą? Być może dlatego podsyła Wam dziecko bez zapasowych ubranek itd, abyś czuła się właśnie tak, jak się czujesz. Bądź mądra i nie daj się wkręcić w spirale złości i rozdraznienia.
Powodzenia!