On, Była, Dziecko, Ja.

napisał/a: ja_sowa 2007-11-27 13:48
Tez jestem tego zdania. Zwiazek z facetem, ktory ma juz dziecko jest trudniejszy niz gdyby nie mial, ale latwiejszy zdecydowanie niz w sytuacji gdy dziecko jest w drodze. Ja postanowilam, zainspirowana Twoimi doswiadczeniami, Zyleta:), ze pozostaniemy w stosunkach przyjacielskich. Nie jest to latwe, bo bardzo kocham tego czlowieka. Ale trzeba myslec o sobie, o swoim zyciu. A od kiedy dowiedzielismy sie o tej ciazy, mam wrazenie, jakbym sama w niej byla. Badania, lekarze, termin, usg...Nie chce w tym uczestniczyc a sila rzeczy tak sie dzieje...I ten ciagly strach, co bedzie potem, jak dziecko sie urodzi. I mimo wszystko wyrzuty sumienia. Moje i jego, ze ona jest sama. Nie wiem, czy wytrzymam, ale postaram sie. Powtarzam sobie ciagle, ze zycie jest tylko jedno i nie wolno mi go zmarnowac na ciagly strach, smutek i placz. Ja tez zasluguje na szczescie i spokoj...Mam nadzieje, ze wytrwam w tym przekonaniu....
A Ty, Zyleta przyjaznisz sie z bylym? Czy to mniej boli, kiedy nie jestes z nim? Jak sobie radzisz?
A tak poza tym, to bardzo Ci dziekuje za to, co tu napisalas. to mi pomoglo i jakos tak...wzmocnilo.Dzieki!!!!!
napisał/a: ~żyleta 2007-11-27 15:59
Ja mam 21 lat. Chce mieć swoje dzieci, swoje badania usg, przezycia. Jestesmy przyjaciolmi ale widze ze on liczy na to ze wrocimy do siebie. Chce mojego szczęścia i godzi sie na kazda moja decyzje. Powiedziałam mu otwarcie ze po tym co przeszłam, po tych jej jazdach, jej rodziny nie jestem w stanie zaakceptować ani tegho dzieciaka ani sytułacji. Twierdzi że rozumie. Nie juestemn tego pewna bo widze miłośc w jego oczach. Tamta kobieta wychowa dzicko sama, bez pomocy na wlasne zyczenie z 50 zl alimentow. Wogole mi jej nie żal bo zachowywała się nieludzko. Zal mi dziecka ktore bedzie mialo taka matke i dziadków. Ale to jest życie. Wróżka mi powiedziała ze mimo ze on mnie niesamowicie kocha to z nim nie bede. Gdzies jest dla mnie facet "bez przeszlosci" ktory da mi szczescie i dzieci. Podchodze do tego sceptycznie jednak mimo wszytsko daje mi to jakas sile i dystans. Trzymam za Ciebie kciuki. Ja załuje ze mi się to wszystko przytrafiło, bo przezyłam mnostwo trudnych chwil. Nie wiem dlaczego się na to godziłam. Wikem jedno. Chce być szczesliwa i miec swoja rodzine. Wiem ze się tak stanie. Życze ci duzo szczęścia i mnostwo sił zeby iść własciwą drogą.
napisał/a: ja_sowa 2007-11-27 16:14
ja ma niewiele wiecej lat i tez marze o swojej rodzinie i szczesliwym zyciu. Ja sobie tak mysle, ze to, co mi sie przydarzylo jest wazne bo duzo mnie nauczylo. Najwiecej dowiedzialam sie chyba o sobie...I mimo wszystko czuje sie silniejsza dzieki temu.Teraz jak patrze na to wszystko, sama sie sobie dziwie, ze jakos przetrwalam i nie zwariowalam. Najbardziej sie boje tych slabszych chwil, tesknoty za nim, wspomnien wlasnie tego, ze sil, zeby isc wlasciwa droga moze kiedys zabraknac...
napisał/a: ~żyleta 2007-11-28 09:32
Na pewno masz jakiś znajomych, wyjdz gdzieś. Zacznij się obracać w innym toawsrzytwie. Mi jest trudno ze względu na to ze moj swiat to byl on. Znajomi znikneli gdzies i strasznie smutno siedzeic samej w domu. W tych chwilach zjawial sie on, "wykorzystywał" te chwile slabosci zeby pobyc ze mna.
napisał/a: tristezza 2008-01-08 02:08
Dzięki Wam dziewczyny, uswiadomilam sobie jak powinnam postapic i co bedzie najlepsze przede wszystkim dla mnie samej. Otoz spotykam sie z chlopakiem, ktorego eks spodziewa sie dziecka, z tym ze nasz zwiazek mozna powiedziec jest w fazie wstepnej i nie ma mowy o wielkiej milosci, przywiazaniu, itp... Z mojej stony moze tylko glod prawdziwego i stalego, pewnego uczucia i ogromny bol po ostatnim kilkuletnim rozczarowaniu. Myslalam sobie kazdemu trzeba dac szanse, podobamy sie sobie, swietnie sie rozumiemy, znamy tyle czasu, dlaczego nie dac mu szansy...? Dziecko to problem...? Nie. Z cala pewnoscia nie moj. Ja tez zasloguje na szczescie i jesli to nie teraz to wierze we wlasne szczescie i kiedys jeszcze pokocham kogos z wzajemnoscia i nie bede pytac czy "ten" zwiazek ma sens bo bede go pewna. Wszystkim wam zycze tego samego :)))