on żonaty ja w związku

napisał/a: dagsam 2014-07-20 21:28
valkiria hehe boska jestes
napisał/a: aneczka98 2014-07-20 21:36
Valkiria_, uwielbiam
napisał/a: e-Lena 2014-07-20 21:49
malamitoja, za pierwszym razem facet powiedział Ci o żonie po 9 miesiącach...Przez prawie rok okłamywał i ją (ona nie wiedziała o Tobie) i CIEBIE (Ty nie wiedziałaś o niej). Czy naprawdę uważasz, że on ma czyste intencje, a jego żona jest tak ograniczona, że niczego się nie domyśla?
Zasypię Cię teraz pytaniami:
W jakich okolicznościach się poznaliście? To on Cię zaczepił? To Ty zaczepiłaś jego? Dlaczego za pierwszym razem zakończyłaś tę relację, skoro gość był ideałem - chyba nie do końca było tak, że odeszłaś, bo poznałaś kogoś innego?

Rok temu nawiązaliście ponowny kontakt - kto go zainicjował? Po co?
No i najważniejsze -ile masz lat? Ile on ma lat? Jak długo on i ona są po ślubie?
napisał/a: malamitoja 2014-07-21 01:42
e-Lena napisal(a):malamitoja, za pierwszym razem facet powiedział Ci o żonie po 9 miesiącach...Przez prawie rok okłamywał i ją (ona nie wiedziała o Tobie) i CIEBIE (Ty nie wiedziałaś o niej). Czy naprawdę uważasz, że on ma czyste intencje, a jego żona jest tak ograniczona, że niczego się nie domyśla?
Zasypię Cię teraz pytaniami:
W jakich okolicznościach się poznaliście? To on Cię zaczepił? To Ty zaczepiłaś jego? Dlaczego za pierwszym razem zakończyłaś tę relację, skoro gość był ideałem - chyba nie do końca było tak, że odeszłaś, bo poznałaś kogoś innego?

Rok temu nawiązaliście ponowny kontakt - kto go zainicjował? Po co?
No i najważniejsze -ile masz lat? Ile on ma lat? Jak długo on i ona są po ślubie?


Ona się domyśla i cały czas mówi, że po urodzeniu dziecka wniesie pozew...
Za pierwszym razem odeszlam e względu na dziecko ale nie potrafiłam sobie z tym poradzić.

Poznaliśmy się na kursie tańca. Chodziliśmy na randki, nie ukrywał czułości na ulicy. Poznałam znajomych.
Odnowilismy kontakt przez fb.

Ja mam 27, on 30 po ślubie są 6
napisał/a: 1121 2014-07-21 06:51
malamitoja, moje pytanie pozostaje aktualne. Czy długo zamierzasz oszukiwać Twojego obecnego chłopaka ?
napisał/a: malamitoja 2014-07-21 07:11
112 napisal(a):malamitoja, moje pytanie pozostaje aktualne. Czy długo zamierzasz oszukiwać Twojego obecnego chłopaka ?


nie odpowiem Tobie na to pytanie gdyż relacją między mną a moim facetem nadaje się na osobny wątek. Nie chce mi się po prostu Tobie opisywać sytuacji, jest skomplikowana a mój post nie dotyczy tej relacji. jak Cię to boli to równie dobrze możemy uznać, że nie jestem w zadeklarowanej relacji. W tej kwestii nie interesuje mnie czyjakolwiek rada bądź opinia ani domysły. Prosiłam o pomoc w innej sprawie. Chciałam poznać różny punkt widzenia osób, które może przechodziły bądź znają ze swojego/czyjegoś otoczenia podobne "dziwne" znajomości. Jest mi ciężko i nie potrzebuję kpin albo osądzania mnie - kiedyś sama odpowiem za to. Szukam wyjścia z chorej miłości. Zakochałam się po uszy, na zabój jak nigdy. Może dlatego, że na początku dopuściłam do tego nieświadomie ...gdybym wiedziała, że facet jest zajęty nie było by dzisiaj o czym gadać.... cały czas się oszukiwałam, że nic nie czuję...nawet mojej przyjaciółce tak mówiłam ( ona uważa, że widać, że jesteśm za sobą tylko każde tak cholernie nie chce drugiemu popsuć "czegoś", że boimy się chwycić byka za rogi).... dzisiaj jest już za późno, za daleko poszło .. To nie jest po prostu sex.... to nie jest widzimisię...próbowała zapomnieć ....on też... to nie jest też tak, że ja jestem wariatką i go nachodzę itp albo, że on mnie .... Próbujemy z tym skończyć ale wracamy jak bumerang ..za każdym razem ze zdwojoną siła ...
napisał/a: dagsam 2014-07-21 07:47
jesteś poprostu zwykłą dziewczyną w której on coś zobaczył, tylko że ty swoją obecnością unieszczęśliwisz 3 osoby a nawet po części i 4 bo on zawsze będzie rozdarty pomiędzy nimi a Tobą o ile wam wyjdzie...
oboje sobie nawzajem psujecie życie
napisał/a: dr preszer 2014-07-21 08:00
Pójdź do jego żony. Zobaczysz jak szybko wszystko się wyjaśni. Powodzenia. Poza tym jak Twój przyszły niedoszły chłopak ma problemy z podjęciem decyzji to taka akcja na pewno mu pomoże :D
napisał/a: malamitoja 2014-07-21 08:15
dagsam napisal(a):jesteś poprostu zwykłą dziewczyną w której on coś zobaczył, tylko że ty swoją obecnością unieszczęśliwisz 3 osoby a nawet po części i 4 bo on zawsze będzie rozdarty pomiędzy nimi a Tobą o ile wam wyjdzie...
oboje sobie nawzajem psujecie życie


Nie będę przepraszać za to, że się pojawiłam w jego życiu bo tak jak już pisałam nie wiedziałam na początku jaka jest prawda....może jestem zwykłą dziewczyną ...może coś zobaczył...może ja coś zobaczyłam. Tak bardzo chciałabym aby był "mój" tak bardzo chciałabym aby był szczęśliwy, że nie umiem postawić, go przed wyborem bo się boję...nie chce unieszczęśliwiać dzieci ... okłamuję siebie i jego, że to pewnie zwykła wyidealizowana relacja, że sobie coś wmówiliśmy.. to jest chore...To ja ciągle pcham go w ramiona żony, podsuwam pomysły na rozpalenie czegoś co zgasło, proszę aby spróbowali jeszcze .... a dlaczego? bo go cholernie kocham i nie chce abym miała wpływ na decyzje....jeżeli się rozwiedzie to dlatego, że on tak chciał, a nie ja ....
dziś skasowałam nr aby mnie nie korciło ...lale jak napisze lub zadzwoni to nie umiem powiedzieć "wypierdalaj" bo w głębi duszy nie chcę tego...
cały czas obwiniam siebie, ze to moja wina, że mogę rozbić rodzinę ale do cholery nie skuwam go kajdankami i linczuje ... ja się po prostu zakochałam.

[ Dodano: 2014-07-21, 08:20 ]
dr napisal(a):Pójdź do jego żony. Zobaczysz jak szybko wszystko się wyjaśni. Powodzenia. Poza tym jak Twój przyszły niedoszły chłopak ma problemy z podjęciem decyzji to taka akcja na pewno mu pomoże :D


Nie pójdę do żony, to jego żona i niech rozgrywa sam karty - nie będę mu ułatwiać ...ja mam swoje zabawki do poukładania i nikt mnie nie wyręczy za to...

Poza tym nie wiem jak się ta relacja nam ułoży...może dojrzejemy do decyzji i się raz na zawsze rozstaniemy i nie wiem czy on będzie chciał aby ona wiedziała ...
napisał/a: dr preszer 2014-07-21 08:40
napisal(a):Nie pójdę do żony, to jego żona i niech rozgrywa sam karty - nie będę mu ułatwiać ...ja mam swoje zabawki do poukładania i nikt mnie nie wyręczy za to...


Czy tego chcesz czy nie to jesteś częścią tej relacji, ale skoro wolisz się męczyć to jak chcesz :)

napisal(a):Poza tym nie wiem jak się ta relacja nam ułoży...może dojrzejemy do decyzji i się raz na zawsze rozstaniemy i nie wiem czy on będzie chciał aby ona wiedziała ...


Gdzie takie laski jak Ty można poznać ? Koleś robi Cię w bambuko, karmi kłamstwami a Ty ciągle powtarzasz, że to Twoja wina i nie chcesz dla niego źle. Też chcę taką kochankę :D
napisał/a: e-Lena 2014-07-21 09:18
Przypomniała mi się Lia_ i jej 35-stronicowy wątek pt. "Mam romans". Swoją drogą, ciekawe jak to się u niej wszystko skończyło
napisał/a: errr 2014-07-21 10:30
byl juz ten watek tylko pod innym nickiem


malamitoja, to Twoje życie, Twoje decyzje.
Rozumiem, że nie potrzebujesz oceniania i kpin ale tutaj napisałaś,
obcy ludzie mogą Cię obśmiac, pożałowac, doradzic cos konstruktywnego bądź Ci przyklasnąc i zapomniec o sprawie po nacisnieciu przycisku wyślij
a Ty nadal sobie bedziesz zyla zamknieta w malym sloiczku, bedziesz kombinowac co by tu zrobic zeby zjesc ciastko i miec ciastko i posty uzytkownikow nie beda miec na to żadnego wplywu bo zalozylas klapki na oczy i idzesz prosto w przepasc
Nikt Cie nie wyrwie z tej sciezki poza Toba a Tobie takie zycie pasuje wiec po co ten watek? po co to udawanie, ze potrzebujesz podpowiedzi?
Wpadasz tutaj, udajesz, że potrzebujesz pomocy, rady a przeciez Ty dobrze wiesz co robisz, co zrobisz i byc moze nawet wiesz co naprawde powinnas zrobic ale do tego jeszcze nie doroslas.
Lubisz takie zycie to sobie nim zyj i nie dziw sie, ze jestes obsmiewana i pogardzana bo jeszcze na szczescie w naszym kraju kochanicami sie gardzi.

Dobrze wiesz ile dla niego znaczysz.
Tyle, ze boisz sie go zapytac co Was laczy.