Pomóżcie! Samotność mnie przerasta...

napisał/a: patrycja07 2007-07-05 13:49
To naturalne, że człowiek potrzebuje kogoś do kochania i potrzebuje sam być kochany. Mnie taż dręczy samotność, bo po pracy nie mam z kim porozmawiać o swoim dniu. Czuję straszna pustkę. Ale nie załamuję się. Jestem aktywna, szukam i czekam. Nie umiem tak żyć więc na pewno z kimś będę.
napisał/a: ewusia4 2007-07-18 12:50
hej tez czekam na tego swojego wymarzonego jesem juz dosc dlugo sama,czasem mysle ze bede dzieki temu szczesliwa i spelniona jesli juz w koncu kogos bede miala,lata mijaja ja coraz starsza, znajomi wchodza w trwale zwiazki zakladaja rodziny,a ja staje sie coraz bardziej samotna. Ale mysle tez ze, przeciez zwiazek to nie tylko szzescie ale i dodatkowe problemy, ktorych nie mama bedac sama :D . i moze trzeba szukac "spelnienia" w inny sposob?
napisał/a: nelly5 2007-07-30 21:11
Każdego człwieka czasem dopada przygnebienie i poczucie samotności. Nie łam się. Pomyśl, że zawsze może być gorzej. bardzo dużo daje optymistyczne nastawienie. :) Jestes jeszcze młoda!! Mój wujek dopiero w wieku 40 lat znalazł ta jedyna...i sa naprawde szczesliwi. Pomalutku każda z nas samotnych kobitek znajdzie swoje szczęście. Trzymam za Nas kciuki!!! Buziaki :*
napisał/a: mrowka81 2007-08-01 12:29
a ja powiem tyle do zalozycielki tego postu..
plakalam, szukalam, impezowalam jak szalona. jak juz znalazla sie jakas milostka to trzymalam sie jej kurczowo jakby byla wielka miloscia itd itp... widze ze przezywalysmy dokladnie to samo. Szczegolnie smieszne bylo to ze wszyscy mnie uwazaja za niezla laske, chodzaca pieknasc z anielska buzia, modleke 175 cm/60kg, wyksztaucona i nie glupia. wiec dlaczego nie moglam znalesc milosci? Gdy slyszalam kolejne komplementy do glowy przychodzila mi tylko mysli -co mi z tego jak nie jestem spelniona i szczesliwa...Och to byly straszne chwile, straszne lata nawet (no bo nie licze tych chlopakow co tak naprawde niczego mi nie dali z uczuc)
Im bardziej i wecej szukalam ( a mieszkal w duzym miescie;)) tym trudniej bylo znalesc...
I w koncu kiedys spotkalam takiego chlopaka, nad ktorym nigdy bym nie nie pomyslala ze cokolwieik moze nas laczyc, spotkalam polaka 3000km od Polski nawet nie sadzac ze cos moze z tego byc... chyba juz stracilam nadzieje ( w wieku 25lat) i chec na starania.
I wyobrazcie sobie ze to On stracil glowe dla mnie, ze to on sie zamartwial ze go nie zechce, ze wyjade do Polski i juz nie wroce, ze sie bawie....A jednak wrocilam i jestesmy juz razem prawie 2 lata. lata co prawda w rozjazdach ale samotnosc zniknela.

Zawsze wiedzialam ze jak mocno sie szuka, na sile wrecz to zawsze cos umyka, ze najciemniej jest pod latarnia...ale nie umialam przestac bo bylam samotna i chcialam byc z kims na powanie.
Nie wiem jak to zrobic zeby przestac, przestac tak zaborczo szukac, ale wiem ze jak juz dojdzie sie do krawedzi i przestaje czegokolwiek spodziewac to w koncu milosc nas spotka:)
napisał/a: justynja 2007-08-01 21:52
mam podobny problem. jestem 22 latką, która nie potrafi znaleźć sobie faceta. nie wiem, mowia,ze nie jestem brzydka, jacys faceci pojawiaja sie wokol mnie, nawet mlodsi, czasem starsi, ale nigdy nie czulam,ze to " ten". pomimo, ze wsrod ludzi, z przyjaciolmi, pracujac, studiujac, udzielajac sie wolontarystycznie, czuje w srodku rozdzierajaca pustke. wciaz wierze, ze kazdej z nas przypisana jest ta druga polowka, ta przy ktorej bedziemy naprawde szczesliwe, tylko najgorsze jest to czekanie, nawet nie z zalozonymi rekoma, robiac cos w odpowiednia strone i w ogole. i nie wiem jaka puenta wynika z mej wypowiedzi;p. chyba to,ze powinnysmy brac zycie garsciami i moze po prostu mniej o tym myslec a wiecej robiac cos, z czego bedziemy sie cieszyc. pozdrawiam serdecznie wszystkich singli!
napisał/a: myszka310 2007-08-11 02:04
A ja uwazam,ze nie faceta potrzeba Ci do szczescia(bo z Twojego listu wynika,ze go masz i on nie jest powodem Twojego osamotnienia) C,ale ZMIANY NASTAWIENIA!!!!A ja chcialabym Ci Przytoczyc sentencje "Swiat wokol nas jest taki jak urzadzaja go nasze mysli".
To zdanie jest moim mottem zyciowym i kiedy mnie dopada chwila zdolowania zamykam oczy i sobie to zdanie przypominam i po chwili znow uswiadamiam sobie,ze to nie samotnosc,ale ja.Wtedy mysle o przyjaciolce,z ktora moge pojsc na piwko,o parku do ktorego zawsze mozna pojsc i rozmyslac o przyjemnych rzeczach,o moim ulubionym magazyne,ktorego nowy numer wychodzi za 2 dni itp.Dzieki zmianie nastawienia jeszcze bedzie Ci brakowalo chwil tylko dla Ciebie!!!!
Mam nadzieje,ze Ci chociaz troszke moja metoda pomoze...
PRZYTULAM!!
napisał/a: zet 2007-09-24 11:18
Problem facetów i zarówno kobiet polega na tym, że gdy nam zależy to nie wychodzi.
Może trzeba podejść do tego na luzie i dać szansę szczęściu, znależć swoją wewnętrzną radość i hobby, byle nie indywidialne hobby, które może wykluczyć partnera z jego uprawiania.
Może spróbować zajęcia, które pozwala dać szansę szczęściu, w przypadku kobiet wystarczy pojawiać się w takich miejscach gdzie można spotkać interesujacych mężczyzn np: fitnes, tenis, rozgrywki międzyfirmowe, szkoły tańca.
Jak to ujęła moja koleżanka imprezy salsowe to taki jeden wielki plac matrymonialny, przynajmniej ona to tak odebrała i coś w tym jest.

Jako facet podaję gotowe rozwiązanie, co wiele z kobiet potraktuje jako typowe meskie zachowanie, ale moze ktorejś to się przyda i pomoże.

Facetom jest trochę łatwiej... można szukać wszędzie i zaskakiwać kobiety, tyle że te odpowiednie ciągle są gdzieś .. ," gdzie indziej."
napisał/a: katharina22 2007-10-22 23:03
ja mam ten sam problem, jestem samotna i bardzo mi z tym źle :( choć często robię dobrą mine do złej gry, udaję, że mi to nie przeszkadza,że nikogo nie mam, to naprawdę tak nie jest. Jest mi bardzo źle i nie potrafię już sobie z tym poradzić. Zaczynam się zamykać na świat, stronię od spotkań ze znajomymi, ktorzy w większości są w szczęśliwych związkach. Wiem, że to złe ale poprostu zazdroszczę ludziom szczęśliwym, ludziom zakkochanym, ludziom którzy znaleźli już swoje drugie połowy... :(
napisał/a: pravuska 2007-10-23 10:20
nie jestem osobą ktora biernie czeka na to co przyniesie los. szukam samotnych osob chetnych na wspolny wypad andrzejkowy, wiecej informacji, plan imprezy oraz miejsce znajduje sie na [url]www.singlembyc.pl/andrzejki.php[/url] zainteresowanych zapraszam do kontaktu :)
napisał/a: martens5 2007-11-09 14:08
To jak się czujemy względem świata zależy w dużej mierze od nas. Kiedy skupiamy się na naszej samotności czujemy się samotni nawet w tłumie. Cały Sekret polega na pozytywnym nastawieniu do świata i siebie. Prawo przyciągania działa. Prawo przyciągania mówi: nasze myśli i podświadomość są w stanie przyciągnąć to na czym sie skupiamy.
napisał/a: martens5 2007-11-09 14:09
To jak się czujemy względem świata zależy w dużej mierze od nas. Kiedy skupiamy się na naszej samotności czujemy się samotni nawet w tłumie. Cały Sekret polega na pozytywnym nastawieniu do świata i siebie. Prawo przyciągania działa. Prawo przyciągania mówi: nasze myśli i podświadomość są w stanie przyciągnąć to na czym sie skupiamy.
napisał/a: pawcio4 2007-11-28 20:09
oo no proszę.. już dawno nie było tu Vanilii więc może... kto wie.. ciii .. nie zapeszajmy ;)