Powiedziałem to co myślę, i się obraziła

napisał/a: chudy_ 2010-10-19 11:40
Witam Was drodzy forumowicze,

Oto sprawa, którą chcę Wam przedstawić. Jestem w związku z dziewczyną już dłuższy czas. Jeżeli chodzi o pieszczoty, to tak naprawdę w ostatnich kilku miesiącach tylko ja ją pieściłem, a ona nic nie robiła w tym kierunku. Czekałem cierpliwie, aż sama wyjdzie z inicjatywą, ale nic z tego. Gdyby nie ja, to nie byłoby żadnego "myziania".

Zapytała się mnie ostatnio, kiedy ostatnio było mi tak dobrze, że miałem wytrysk. Powiedziałem,że to było już tak dawno że nie pamiętam, a ona na to że chyba mnie zaniedbuje
i że to się zmieni. Potwierdziłem, że mnie zaniedbuje, i powiedziałem że przestałem się już prosić o pieszczoty, bo robiąc to czułem się jak pies pałętający się między nogami, który prosi o to żeby go pogłaskać.

Chcę jeszcze dodać, że bardzo często było tak, że gdy ją prosiłem o pieszczoty, to mówiła że nie ma siły, nie dzisiaj albo że chce jej się spać. Po cichu liczyłem że coś się zmieni, ale nic z tego. W końcu jej to powiedziałem i teraz jest na mnie obrażona. Powiedziałem jej prawdę, i szczerze to co myślę, a teraz jest z tego wielka afera. Zaznaczam, że nie krzyczałem, ani nie podnosiłem głosu, mówiłem to spokojnie. I pytam się Was, czy uważacie że zrobiłem słusznie?
napisał/a: ~gość 2010-10-19 12:37
Powiedziałeś prawdę a kobiety tego nie lubią. Trzeba było jakiś kitów nawciskać, że jest boginią seksu, miałeś wytrysk przed chwilą i by było z górki.
napisał/a: mała_czarna 2010-10-19 12:40
chudy_ napisal(a):I pytam się Was, czy uważacie że zrobiłem słusznie?


Słusznie. O takich rzeczach trzeba szczerze gadać - inaczej zje człowieka frustracja.
A dziewczynie przejdzie ;)
napisał/a: chudy_ 2010-10-19 14:31
Powiedziałem jeszcze, że nie doświadczałem pieszczot tak długo, że powoli przestaje mi ich brakować...I to również mógł być punkt zapalny, jak sądzicie? Powiedziała, że czuje się beznadziejnie, bo nie może zaspokoić swojego chłopaka. Szkoda mi jej bo ją kocham, ale niezależnie od tego kiedy bym jej to powiedział, i tak byłaby obrażona. Żaden moment nie byłby dobry. Jak uważacie?
napisał/a: Surija1 2010-10-19 14:40
chudy_ napisal(a):czuje się beznadziejnie, bo nie może zaspokoić swojego chłopaka.

Nie nie może, tylko jej się nie chce, a to jest różnica. Co innego próbować i nie umieć, co innego w ogóle nawet nie zaczynać próbować.
napisał/a: mała_czarna 2010-10-19 14:48
chudy_ napisal(a):Powiedziała, że czuje się beznadziejnie, bo nie może zaspokoić swojego chłopaka.


a jeśli już zdarzy się jej coś robić- to dobra w to jest ?
jeśli tak - to jej o tym powiedz, wyciągnij to co Ci się podoba, powiedz co byś chciał oprócz tego
napisał/a: chudy_ 2010-10-19 17:17
Jak jej się zdarzało wcześniej, to było naprawdę super :) Mówiłem jej co mi się podoba, ale z jej strony od dłuższego czasu odczuwam taki zastój, że przestałem się o cokolwiek upominać i prosić.
napisał/a: ~gość 2010-10-19 18:02
no przepraszam bardzo, sama przeszłam taką rozmowę jak mi libido spadło przy tabletkach i fakt, że było to dobijające, no ale z drugiej strony przecież widziałam jak to wygląda, więc o co tu się obrażać... moim zdaniem dobrze zrobiles, bo takie niedomówione sytuacje potem bardzo gniotą i działają destrukcyjnie. ja w sumie przypadkiem wyciągnęłam to z mojego chłopaka, miał dołek o co innego a potem wyciągnęłam, że to też jest przyczyna, że za mało seksu, a już w ogóle brak mojej inicjatywy. ja mu wyjaśniłam, że czuję się czasem stłamszona jak on mnie zaczepia i że zawsze musi to prowadzic do seksu a nie moze byc np samych pieszczot oralnych. ustalilismy ze czeka na moją inicjatywę, zebym nie czula presji i zaczelo mi brakowac jego zaczepek :P
napisał/a: chudy_ 2010-10-19 18:43
A więc jednak moja Luba, nie jest jedyną która przeszła taką rozmowę ;] Powiedziałem co myślę, a zbierałem się do tego długo. Zastanawiam się czy nie przyjąć takiej taktyki, która będzie polegała na tym, że nawet jeśli będzie leżała w seksownej bieliźnie, albo nawet bez niej, to nie kiwnę nawet palcem dopóki ona sama nie zacznie ( tzn. dopóki nie zainicjuje czegoś ). Czasem chodzi mi po głowie taki pomysł, że jak już ona nabierze ochoty, to żeby jej powiedzieć kilka razy że to mnie boli głowa, albo nie mam ochoty, albo innym razem, właśnie w momencie gdy będzie leżała w fajnej bieliźnie albo bez niej.
napisał/a: mała_czarna 2010-10-19 18:54
chudy_ napisal(a):Jak jej się zdarzało wcześniej, to było naprawdę super


To jej powtórz ze sto razy i powiedz, że brakuje Ci właśnie tego ;)

chudy_ napisal(a):). Czasem chodzi mi po głowie taki pomysł, że jak już ona nabierze ochoty, to żeby jej powiedzieć kilka razy że to mnie boli głowa, albo nie mam ochoty, albo innym razem


ryzykowne - ja bym się w takiej sytuacji poczuła mega nieatrakcyjna dla własnego faceta i bym po kilku takich razach już nie spróbowała - i jeszcze bym się wkurzyła, ze tak to narzeka a jak się zabieram to nie chce.
napisał/a: Semiii26 2010-10-19 18:59
chudy- dobrze zrobiłeś. Trzeba być cierpliwym ale do pewnego momentu, w którym trzeba wywalić prawdę między oczy. Takie jest życie a jej obraza świadczy o egoizmie.
napisał/a: chudy_ 2010-10-19 19:41
mała_czarna napisal(a):
chudy_ napisal(a):Jak jej się zdarzało wcześniej, to było naprawdę super


To jej powtórz ze sto razy i powiedz, że brakuje Ci właśnie tego ;)

chudy_ napisal(a):). Czasem chodzi mi po głowie taki pomysł, że jak już ona nabierze ochoty, to żeby jej powiedzieć kilka razy że to mnie boli głowa, albo nie mam ochoty, albo innym razem


ryzykowne - ja bym się w takiej sytuacji poczuła mega nieatrakcyjna dla własnego faceta i bym po kilku takich razach już nie spróbowała - i jeszcze bym się wkurzyła, ze tak to narzeka a jak się zabieram to nie chce.


Powtarzałem jej to wiele razy, ale ile można?

Zgadzam się, że to ryzykowne. Wiem, że to trochę dziecinne, ale mam czasami chęć zrobić taki numer. Chłopak, który musi prosić się o to, nie czuje się zbyt dobrze, uwierz mi. Poczułabyś się nieatrakcyjna, ale dotarło by do Ciebie, jak to jest wielokrotnie słyszeć "nie mam siły" , "boli mnie głowa", "innym razem".