Problem z facetem

napisał/a: paskuda1 2009-03-10 15:42
Natalina1989 napisal(a):paskuda, a on nie może iść do wojska w łodzi??
Bez sensu, żebyś Ty siedziała w domu.


Nie może bo nie ma przyjęć w Łodzi.
I tylko tam w Leźnicy był etat. Wyboru nie było ;/
napisał/a: ~gość 2009-03-10 15:45
No to faktycznie nieciekawie...
Musicie znaleźć jakieś rozwiązanie, ale na pewno nie powinnaś siedzieć w domu. Takie jest moje zdanie. Na próbę możecie tam zamieszkać, jeżeli naprawde nic nie znajdziesz to będziecie myśleć, zeby jakoś to rozwiązać.

A tak na marginesie to on już wie, że mu przydzielą mieszkanie?? Bo z tego co wiem, to dostają je w pierwszej kolejności Ci co mają rodziny...
napisał/a: paskuda1 2009-03-10 15:52
Natalina1989 napisal(a):No to faktycznie nieciekawie...
Musicie znaleźć jakieś rozwiązanie, ale na pewno nie powinnaś siedzieć w domu. Takie jest moje zdanie. Na próbę możecie tam zamieszkać, jeżeli naprawde nic nie znajdziesz to będziecie myśleć, zeby jakoś to rozwiązać.

A tak na marginesie to on już wie, że mu przydzielą mieszkanie?? Bo z tego co wiem, to dostają je w pierwszej kolejności Ci co mają rodziny...


Kurą domową nie zamierzam zostać. Nawet nie chciałabym takiego zycia.

O mieszkaniach on mysli, że mu dadzą od razu. Ale tak nie będzie. Tez tak jak Ty uważam, że dają rodziną w 1 kolejności.
Ale on na to ma sposób, chce się ożenic ze mna jak bedie taka potrzeba wtedy mieszkanie będzie - dla mnie to bezsens.
Za bardzo jest pewnie wszystkiego a wojsko widzi w różowych kolorach.

Nie mysli o mnie - jakie mam plany co będe robiła. On chce bym z nim mieszkała i wspierała go.

Ale z tego co wiem o mieszkanie jest trudno i dają na wynajęcie 400 zł. Ale on do domu ma 6 km od wojska. To zapewne do domu bedzie jeżdził.

A nasze spotkania bedą jeszcze żadsze niz do tej pory ;/
napisał/a: Monini 2009-03-10 15:59
paskuda napisal(a):Nie mysli o mnie - jakie mam plany co będe robiła. On chce bym z nim mieszkała i wspierała go


niefajnie sie zachowuje, nie daje Ci prawa do podejmowania decyzji, podjal ja za Ciebie... tak naprawde to nie wojsko Ci go zabierze, tylko on sam doprowadzi do sytuacji, ze sie rozstaniecie, tam nie bedzie dla Ciebie prawdopodobnie pracy, wiec bedziecie sie widywac coraz rzadziej i sie wszystko rozpadnie. Porozmawiaj z nim, co na ten temat myslisz, chocbys miala codziennie poruszac temat, moze w koncu do niego dotrze, ze nie widzisz siebie w domu, bez pracy
napisał/a: paskuda1 2009-03-10 16:14
Monini napisal(a):

niefajnie sie zachowuje, nie daje Ci prawa do podejmowania decyzji, podjal ja za Ciebie... tak naprawde to nie wojsko Ci go zabierze, tylko on sam doprowadzi do sytuacji, ze sie rozstaniecie, tam nie bedzie dla Ciebie prawdopodobnie pracy, wiec bedziecie sie widywac coraz rzadziej i sie wszystko rozpadnie. Porozmawiaj z nim, co na ten temat myslisz, chocbys miala codziennie poruszac temat, moze w koncu do niego dotrze, ze nie widzisz siebie w domu, bez pracy


Zauważyłam ze zachowuje się jak egoista.
Wojsko go pochłania. Myśli ze pojade za nim, poświęcę sie wyrzekając sie swoich planów, marzeń.
napisał/a: mnpszmer 2009-03-10 16:29
Oj szczerze ci wspólczuje !!!
Powiedz mu że ty nie bedziesz na pewno mieszkała tam gdzie on sobie zaplanowal bo ty tez masz jakies plany co do życia i chcesz sie tak samo spelniac jak i on.Powiedz mu prosto w oczy ze jego podejscie jest egoistyczne i nie mysli w ogole o tobie i o tym co czujesz.Skoro chce wojska niech ma ale powiedz zeby liczyl sie z konsekwencjami jakie moga go spotkac.skoro wojsko jest dla niego waniejsze od ciebie niech pozniej nie bedzie zdziwiony, ze sie z nim nie wyprowadzisz i bedziecie zadko widywac co moze doprowadzic do waszego konca.Jesli cie kocha moze przemysli to i postara sie wymyslic cos zeby bylo dobrze dla ciebie i niego.Badz twarda i stanowcza
napisał/a: ~gość 2009-03-10 17:17
paskuda napisal(a):Tez tak jak Ty uważam, że dają rodziną w 1 kolejności.

Kochana ja to wiem, znajomy pracuje w wojsku. Obiecują na poczatku, ale rzadko kto dostaje. Nie wystarczy sie ożenić, trzeba mieć dzieci i to przynajmniej dwójkę...
Uświadom go, niech nie będzie naiwny.
napisał/a: paskuda1 2009-03-10 18:03
Walentina napisal(a):Oj szczerze ci wspólczuje !!!
Powiedz mu że ty nie bedziesz na pewno mieszkała tam gdzie on sobie zaplanowal bo ty tez masz jakies plany co do życia i chcesz sie tak samo spelniac jak i on.Powiedz mu prosto w oczy ze jego podejscie jest egoistyczne i nie mysli w ogole o tobie i o tym co czujesz.Skoro chce wojska niech ma ale powiedz zeby liczyl sie z konsekwencjami jakie moga go spotkac.skoro wojsko jest dla niego waniejsze od ciebie niech pozniej nie bedzie zdziwiony, ze sie z nim nie wyprowadzisz i bedziecie zadko widywac co moze doprowadzic do waszego konca.Jesli cie kocha moze przemysli to i postara sie wymyslic cos zeby bylo dobrze dla ciebie i niego.Badz twarda i stanowcza


On jest pewny, że ja pojadę do niego. Uważa że przez kryzys co panuje w Polsce pracy nie znajdę. A on mieszkanie dostanie i zamieszka ze mną. A ja będę siedziec i czekać na niego i go wspierać w jego cięzkich chwilach. I zapewne z obiadkiem, bo co innego miałabym w domu robić. A po jakims czasie zapytałabym sie go
kochanie czy mógłbyś mi dać 50 zł bo widziałam fajną bluzkę, dla mnie byłoby to upokarzające ;/

Nie dla mnie takie życie.

On chyba myśli chwila co jest dziś, a nie martwi sie jutem - co będzie.

Napewno nie poświęcę się dla niego, nie zrobie z siebie męczarnicy. Nie chce nic robić wbrew sobie.
Obawiam sie o związek 4 lata to dużo, ale czuje że kryzys dopiero nadejdzie między nami.
Boje się że to będzie koniec ;/

Walentina napisal(a):
Kochana ja to wiem, znajomy pracuje w wojsku. Obiecują na poczatku, ale rzadko kto dostaje. Nie wystarczy sie ożenić, trzeba mieć dzieci i to przynajmniej dwójkę...
Uświadom go, niech nie będzie naiwny.


On jest naiwny i to bardzo. Myśli że w wojsku manna z nieba mu spadnie. Jeszcze nie rozpoczął pracy a juz chce mieszkania.
napisał/a: ~gość 2009-03-10 19:40
Pojedzie na misję do Afganistanu, przez pół roku będziesz sama z dziećmi, a jak wróci w dębowej jesionce ?
Zostaniesz wdową z medalem za odwagę na pamiątkę po mężu i z przychówkiem na dodatek.

Perspektywy bez sensu.
napisał/a: Apple 2009-03-10 20:23
heh...jak było wojsko to wszyscy unikali, jak jest dobrowolne - to się pchają...

mamy kilku znajomych w wojsku i wiem, że wcale nie jest tak kolorowo, jak sobie Twój chłopak wyobraża. Po pierwsze mieszkanie: jak już niektórzy pisali o mieszkanie jest szansa się starać wtedy, gdy ma się RODZINĘ (czyli nie tylko żonę ale i dzieci!) po drugie, nawet jeśli jest rodzina, nie zawsze ma się szansę na dostanie mieszkania. Po drugie dużo czasu będzie on spędzał w jednostce - szkolenia, wyjazdy, pokazy...itp. jeśli pojawi się potrzeba wyjazdu w granicach Polski, nie może odmówić. Wyobraź sobie siebie w ciąży w obcym mieście bez męża obok. Mnie by ta perspektywa przeraziła...

po trzecie mam wrażenie, że dla niego to taka łatwa, miła i przyjemna praca za którą dużo płacą...super ma podejście...
napisał/a: paskuda1 2009-03-10 20:35
Apple napisal(a):heh...jak było wojsko to wszyscy unikali, jak jest dobrowolne - to się pchają...

mamy kilku znajomych w wojsku i wiem, że wcale nie jest tak kolorowo, jak sobie Twój chłopak wyobraża. Po pierwsze mieszkanie: jak już niektórzy pisali o mieszkanie jest szansa się starać wtedy, gdy ma się RODZINĘ (czyli nie tylko żonę ale i dzieci!) po drugie, nawet jeśli jest rodzina, nie zawsze ma się szansę na dostanie mieszkania. Po drugie dużo czasu będzie on spędzał w jednostce - szkolenia, wyjazdy, pokazy...itp. jeśli pojawi się potrzeba wyjazdu w granicach Polski, nie może odmówić. Wyobraź sobie siebie w ciąży w obcym mieście bez męża obok. Mnie by ta perspektywa przeraziła...

po trzecie mam wrażenie, że dla niego to taka łatwa, miła i przyjemna praca za którą dużo płacą...super ma podejście...


Jak mi nie dawno powiedział posiedzę wojsku odwalę te 8 godzin i wrócę do domu. przynajmniej nie będę się nudził jak na tym stażu co byłem. Czasem jakis poligon czy cos innego będzie. Pojadę potrenuje ale przynajmniej nie będę sie nudzic i w domu siedzieć przed kompem. Jak to jest obecnie.


Wg mnie ma mylne wrażenie.
Tak jak napisałaś że dla niego to łatwa praca, zapewne szybko się rozczaruje ;/

Do tego jak się kwapi i papiery zawieść może pojade w środe albo czwartek.
jeszcze sie okaże że ktoś inny jego posadę weźmie tak śpiesząc się. Nie wiem co z nim porobiło sie ;/ W taki sposób nawet na chleb nie zarobi.

[ Dodano: 2009-03-11, 10:32 ]
Sprawa jest dogadana.

Po wspólnej rozmowie. On jest zdecydowany zamieszkać koło swego wojska bo jak powiedział "nie mam zamiaru dojeżdżać 50km do jednostki". Ja też mu powiedziałam że dojeżdzać nie mam zamiaru. Bo w małej dziupli u niego nic nie znajdę. Jak to mała osada w której same wojsko jest a pobliżu same wioski.

Wniosek: Najprawdopodobniej te 4 lata prysną.
On się nie przejmuje uważa, ż możemy jak do tej pory spotykac się raz na jakiś czas na tydzień dwa. A później czas pokaże.

Ja natomiast nie wiem co mnie czeka jak wyjadę, czy czasem nie spotkam kogos innego.
Czas pokaże.
napisał/a: aniawawa1 2009-03-11 10:50
paskuda napisal(a):Jak mi nie dawno powiedział posiedzę wojsku odwalę te 8 godzin i wrócę do domu. przynajmniej nie będę się nudził jak na tym stażu co byłem. Czasem jakis poligon czy cos innego będzie. Pojadę potrenuje ale przynajmniej nie będę sie nudzic i w domu siedzieć przed kompem. Jak to jest obecnie.


O naiwnosci!!!!
W wojsku to praca jest 24h na dobe i 365 dni w roku! Wiem to z autopsji bo moj ojciec odsluzyl 30 lat. Wcale nie jest tak rozowo jak na paradach.
ZAWSZE moze byc wezwany do jednostki, z urlopu, w dni wolne, zawsze. Do tego dodaj sluzby czyli 24h w jednostce czasem w dni powszednie, czasem w niedziele i swieta. Wyobrazasz sobie samotne Wigilie i Sylwestra? A tym co zaczynaja wlasnie takie terminy daje sie na poczatku.

Praktycznie przez pol roku co roku go nie bedzie bo cwiczenia, bo sluzby bo cos tam innego.
Jemu tez lekko nie bedzie, dostanie niezle w kosc i momentalnie rozowe okularki spadna.
Ale moze lepiej ze sprobuje, moze tego mu potrzeba zeby mogl dorosnac.