Przerwa w zwiazku????

napisał/a: ~gość 2009-02-04 10:45
Jeżeli nie przytłacza Cie kontakt z nim, to czemu nie. Tylko naprawde nie rób sobie wielkich nadziei bo możesz się strasznie rozczarować.

Mi osobiście byłoby lepiej się nie odzywać, bo nie zniosłabym chyba kontaktu z kimś kogo kocham ale się rozstałam.
napisał/a: Monini 2009-02-04 10:48
aniap2020, przykro mi... ale moze rzeczywiscie tak bedzie lepiej?
Ile czasu jestescie ze soba?
napisał/a: aniap2020 2009-02-04 10:55
ponad rok

napisal(a):przykro mi... ale moze rzeczywiscie tak bedzie lepiej?

co mozna wnioskowac po jego zachowaniu teraz?
napisał/a: Monini 2009-02-04 11:03
aniap2020, ja mysle, ze on sobie to wszystko przemyslal po swojemu i z jego punktu widzenia to nie ma sensu, ale z drugiej strony slyszac Twoje slowa zrobilo mu sie przykro i szkoda.
trudno powiedziec, co z tego bedzie i czy cos...
Powiedzial, ze sam nie jest pewnien tego co mowi... powiem Ci tak: poczekaj, sama po sobie zobaczysz, czy Ci przejdzie, czy nie. Ale mysle, ze lepiej jak nie bedziesz sie z nim kontaktowac, wtedy sprawdzisz, jak czesto o nim myslisz bez sms-ow, byc moze po prostu przestaniesz, a moze nie bedziesz umiala na niczym innym sie skupic, wtedy wiadomo... no i po jakims czasie zobaczysz jaka on decyzje podejmie, bo po co np. byc ze soba nastepny rok i wtedy sie rozstac, strata czasu, lepiej teraz wszysstko przemyslec, jesli bedziecie razem, to dobrze, jak nie to bedziecie mieli szanse na nowa milosc.

Trzymaj sie
napisał/a: aniap2020 2009-02-04 11:13
Monini ale czemu sie odzywa do mnie? wiesz jak byl u mnie to lezelismy razem u mnie na łózku przytulal mnie i rozmawialismy a jak juz mial jechac przytuli mnie mocno jak lezelismy i moja twarz przysunal do swojej jakby chcial mnie pocalowac ale ja odwracalam glowe a on znow i wtedy zaczal płakac.... potem zegnalismy sie u mnie w bramie, przytulal mocno, mowil ze zawsze moge na niego liczyc i zawsze mi pomoze a ja ucieklam do domu bo nie moglam tego zniesc
napisał/a: Monini 2009-02-04 11:30
aniap2020, nie wiem dlaczego sie nie odzywa... moze chce tak porzadnie zatesknic? A moze wlasnie to Twoje odwrocenie sie potraktowal jak odrzucenie? Ciezko mi powiedziec...
Moze zadzwon do niego, skoro mozesz na niego liczyc to wymysl cos... wtedy pogadacie
napisał/a: aniap2020 2009-02-04 12:16
Ale on wlasnie sie odzywa, zle mnie zrozumialas...
napisał/a: shimmy 2009-02-10 13:37
witam,
borykam się z podobnym problemem.Po 2 latach związku mój chłopak zapragnął przerwy.Ostatnio ma problemy w pracy i na uczelni,mozliwe,że zostanie bez pracy. W dniu jego urodzin wszystko było ok,na drugi dzień od samego rana był nerwowy,kłotnia z szefem,kłotnia z mamą no i stało się...Powiedział,ze wszystko go męczy,ten związek też,ze nie chodzi tu o mnie tylko o niego,ze brakuje mu na wszystko czasu i che przerwy żeby mógł wszystko przemyślec.Po dwóch dniach przyszedł i rozpłakał sie,jak sam stwierdził "płaczę, bo wiem, że cię skrzywdziłem",że nie przestał mnie kochać,nie mógł tak po prostu przestać po tym wszystkim co rzem przeszliśmy.Na drugi dzień zadzwonił,ze mam byc dzielna,nie płakać,cały czas mowił do mnie skarbie,kochanie,ze wszystko sie ułozy i wróci do normy,ale nie chce dawać mi nadzei,że wrócimy do siebie. Nie wiem co mam myślec o tej sytuacji,z jedenj strony mówi,ze chce przerwy,ale z drugiej nazywa mnie kotkiem, przytula.Prosił zebym nie dzwoniła ani nie pisała do niego bo chce wszystko przemyśleć,ale mamy sie spotkac w najbliższą sobotę. Nie wiem na ile decyzja o przerwie była powodowana chwilową emocja a na ile była przemyślana.Straciłam mozliwość racjonalnego i obiektywnego osądu całej tej sytuacji więc proszę Was o pomoc
napisał/a: ~gość 2009-02-10 14:35
Troszkę dziwne zachowanie. Ale uważam, że powinnaś poczekać na to co on powie w tą sobotę. Jeżeli zdecyduje sie na rozstanie to nie rób sobie nadziei, nawet jesli mówi do Ciebie czule. A może tylko się pogubił i będzie dobrze.
napisał/a: sorrow 2009-02-10 15:50
shimmy, ustaw poprawną płeć w profilu proszę, żeby uniknąć nieporozumień czy chodzi o związek dwóch panów, czy "normalny".
napisał/a: shimmy 2009-02-14 12:02
rozmawiałam z nim w środę...podtrzymał to,żeby się spotkać w sobote i porozmawiać na spokojnie...mielismy nawet gdzieć wyjść (wyszło to z jego inicjatywy)...dzisiaj z samego rana napisał że mu nie pasuje,ze możemy sie spotkać w tygodniu jakos.na moje pytanie dlaczego mu nie pasuje zbył mnie krótkim :"Bo nie"...poźniej napisała,że powiedział mi juz wszystko i jak jeszcze raz chce to usłyszeć to po pracy możemy nie spotkać...Spytałam się wprost czy ma kogos,bo prędzej czy później dowiem sie a wolałabym wiedzieć to od niego.Powiedział tylko,że mam sie nie martwić,ze nie ma nikogo...Przez cały tydzień miałam nadzieje,że zobaczę się z nim nie wiem co mam robic...dać mu wiecej czasu?
napisał/a: aniap2020 2009-02-15 15:24
wiesz z tego co piszesz wydaje mi się że on podjął juz decyzje za Was oboje, tak jak było u mnie, po prostu przestał kochać, albo na horyzoncie pojawil sie ktos nowy ale nie chce sprawic Ci przykrosci. Nie odzywaj sie może zrozumie co stracił, takie naciskanie nic nie da, tylko pogorszy sprawe. Może ffaktycznie nikogo nie ma ale chce pobyc sam i zrozumiec kim jestes dla niego? Poczekaj jakis czas a sie dowiesz :) On zerwał z Tobą czy nie?