samotna w malzenstwie
napisał/a:
Ciarka
2007-10-11 12:03
Na pewno teskni za tamta dziewczyną, bo taką pokochał. To duży błąd, że kobieta sie tak zmienia po urodzeniu dziecka...
Kobieto! Masz zdbać o siebie dla samej siebie! Dla własnego dobrego samopoczucia! Tyle razy słyszę zdanie, że facet, jak już kobietę zdobędzie, to przestaje sie o nią starać... A co robi kobieta, jak usidli chłopa? Dokładnie to samo! Czyli przestaje dbac o siebie, bo juz go nie musi oczarowywac :eek: Kiedy go nie znałas tez o siebie nie dbałaś bo nie bylo po co? Przeciez chciałas ładnie wyglądac dla siebie samej i rób tak dalej. Na spacerek z dzieckiem ma wychodzic zadbana laleczka a nie kocmołuch...Dlaczego nie spotykasz sie z koleżankami, nie rozumiem...
Kobieto! Masz zdbać o siebie dla samej siebie! Dla własnego dobrego samopoczucia! Tyle razy słyszę zdanie, że facet, jak już kobietę zdobędzie, to przestaje sie o nią starać... A co robi kobieta, jak usidli chłopa? Dokładnie to samo! Czyli przestaje dbac o siebie, bo juz go nie musi oczarowywac :eek: Kiedy go nie znałas tez o siebie nie dbałaś bo nie bylo po co? Przeciez chciałas ładnie wyglądac dla siebie samej i rób tak dalej. Na spacerek z dzieckiem ma wychodzic zadbana laleczka a nie kocmołuch...Dlaczego nie spotykasz sie z koleżankami, nie rozumiem...
napisał/a:
Heike1
2007-10-11 12:34
Kochane, mój synek ma rok i osiem miesięcy. Nie zdarza się to często ale na pewno raz w miesiącu staram się wychodzić sama oczywiście wypucowana. Spotkam się z koleżankami , pogadamy o dzieciach, o mężach, o tym jak nam nie pomagają. Dla komfortu psychicznego każdej polecam!!
napisał/a:
ANNAGALENZA
2007-10-11 13:17
Jasne że dbałam o siebie miałam wtedy dużo więcej czasu na to żeby sie umalować i uczesać i dużo więcej powodow żeby to robić- pracowalam, spotykałam się z przyjaciólmi. Teraz całkowicie poświęciłam sie dziecku, mam więcej spraw na głowie i zaniedbałam i siebie i męża. Poprostu nie mam tyle czasu i chęci żeby sie stroić, ale jestem na dobrej drodze do tego żeby to zmienić. Mam nadzieję,że mój mąż zakocha sie we mnie od nowa
napisał/a:
Ciarka
2007-10-11 14:52
Aniutek, chyba bardziej brakuje ci chęci, bo czasu masz na pewno całe mnóstwo! Wiem po sobie, że jak ciągle mówię, że nie mam czasu, to go rzeczywiscie nie mam. Niedawno uświadomiłam sobie, że to ja nie umiem tym czasem dobrze zarządzać, bo do dyspozycji mam go całe mnóstwo. To tylko kwestia wybrania priorytetow i dobrej organizacji :o Aniutek! Bierz sie za siebie! Trzymam kciuki!!!
napisał/a:
dudek2
2007-10-12 18:57
A ja rozumiem, że jak się ma kiepski nastrój, zero motywacji, żadnych komplementów i ciepłych słów z zewnątrz, to trudno się za siebie wziąć, bo nawet wyglądać ładnie się nie ma ochoty...
Ale rzeczywiscie ile można w takim stanie tkwić?! Warto w końcu coś zacząć robić!
Ale rzeczywiscie ile można w takim stanie tkwić?! Warto w końcu coś zacząć robić!
napisał/a:
Ciarka
2007-10-13 13:11
Dudek, ja tez znam ten stan i dlatego tak intensywnie doradzam wprowadzanie zmian, bo sama jestem juz po tej drugiej stronie i kazdej kobiecie polecam odrobine egocentryzmu :D
napisał/a:
supermama
2007-10-13 14:20
a u mnie nic sie nie zmienia,nie mam ohoty na nic wczoraj mielasmy wspanialy seks a dzis znow mam tego dosc,po co sie starac jak nie ma sie nic z tego
napisał/a:
nika22
2007-10-14 23:21
Najczesciej radzicie by sie odpucowac i wyjsc na piwo z kolezankami, ciekawe co poradzicie mi... mieszkam w obcym kraju jeszcze jak pracowałm miałam nowo poznane znajome, teraz siedzie juz prawie rok w domu do tego mieszkamy juz w innym miescie, a tamtych znajomosci juz nie ma wiec nie mam nikogo zupełnie nikogo z kim mogła bym sie spotkac chodzby po to by wyjsc z domu i troche oddychnac od dziecka i meza, co odstawie sie i co bede łazić w kołko na około domu, bo jeszcze do tego mieszkamy na zadupiu strasznym... maz jest mady wraca z pracy idzie spac wstaje zje cos wsiada w samochod jedzie gdzies bo oczywiscie mosi i gubi sie w drodze powrotnej do domu...
napisał/a:
nika22
2007-10-14 23:27
...jak sobie przypomne jak wygladało moje zycie przez 5 ostatnich lat to az mi sie ryczec chce, było mi z nim dobrze gdy był obok mnie to chciało mi sie oddychac poprostu zyc, i mimo tego ze codziennie słysze jak to mnie kocha to ja mam dosc... moze za duzo wymagam ale chociaz raz dziennie chciała bym z kims pogadac i nie typu dzien dobry kochanie, dobranoc kochanie... a było tak pieknie:(
napisał/a:
Ciarka
2007-10-15 12:01
Dla siebie mamcia, dla siebie!!!
napisał/a:
supermama
2007-10-15 14:57
dla siebie moze masz racje ale co jezeli juz nawet dla siebie czlowiek nie ma sily sie starac,nie ma ochoty bo tak pewnie jest latwiej.
napisał/a:
Mari
2007-10-15 21:30
Ciarka,Heike,Dudek,
Dołączam się do Waszych przypisów i widzę bardzo wyraźną i "sprawdzoną" już metodę na jeden z trudnych , a zarazem szczęśliwych ! okresów w małżeństwie...dziecko no... i czasami odsuniecie się męża...,sposób aby nie popaść w marazm i zero chęci na cokolwiek..
mamcia ,
przykro Mi ,że czujesz się tak źle , ale jeszcze bardziej Mi przykro , że to między innymi chyba ? sama do tego doprowadziłaś...
Zadaj sobie pytanie , czy Twój Mąż chciałby się z Tobą dziś umówić ?, jeśli odpowiesz tak! , to jest to wina Męża..., ale jeśli patrząc w lustro i widząc swoją skwaszoną minkę odpowiesz nie! ,no cóż...czy warto było zakładać związek , wychodzić za mąż jeśli się nie chce "chcieć"?
O Siebie należy szczególnie dbać i troszczyć ciągle...dla siebie samej ,dla dobrego samopoczucia, które skutkuje wlaśnie chęcią do życia! , dla Męża ,żeby był dumny z pięknej żony!.
Nie powiesz Mi ,ze dziecko zajmuje Ci cały dzień i noc. Nooo...gdy się podchodzi z taką "werwą" jak Ty... , to jednak może tak być !,hmm... uwierz Mi Ja się często ,gęsto nudziłam jak Mała zasnęła i tylko czekałam kiedy wreszcie otworzy oczy !.Gdy mąż przyjeżdżał z pracy ,to Ja czekałam na Niego z utęsknieniem, biedny czasami chciał się przespać...też to widziałam i łaskawie kilka razy pozwoliłam nawet :) i naprawdę nie rozumiem Cię skąd u Ciebie takie "humory"?
pozdrawiam
Dołączam się do Waszych przypisów i widzę bardzo wyraźną i "sprawdzoną" już metodę na jeden z trudnych , a zarazem szczęśliwych ! okresów w małżeństwie...dziecko no... i czasami odsuniecie się męża...,sposób aby nie popaść w marazm i zero chęci na cokolwiek..
mamcia ,
przykro Mi ,że czujesz się tak źle , ale jeszcze bardziej Mi przykro , że to między innymi chyba ? sama do tego doprowadziłaś...
Zadaj sobie pytanie , czy Twój Mąż chciałby się z Tobą dziś umówić ?, jeśli odpowiesz tak! , to jest to wina Męża..., ale jeśli patrząc w lustro i widząc swoją skwaszoną minkę odpowiesz nie! ,no cóż...czy warto było zakładać związek , wychodzić za mąż jeśli się nie chce "chcieć"?
O Siebie należy szczególnie dbać i troszczyć ciągle...dla siebie samej ,dla dobrego samopoczucia, które skutkuje wlaśnie chęcią do życia! , dla Męża ,żeby był dumny z pięknej żony!.
Nie powiesz Mi ,ze dziecko zajmuje Ci cały dzień i noc. Nooo...gdy się podchodzi z taką "werwą" jak Ty... , to jednak może tak być !,hmm... uwierz Mi Ja się często ,gęsto nudziłam jak Mała zasnęła i tylko czekałam kiedy wreszcie otworzy oczy !.Gdy mąż przyjeżdżał z pracy ,to Ja czekałam na Niego z utęsknieniem, biedny czasami chciał się przespać...też to widziałam i łaskawie kilka razy pozwoliłam nawet :) i naprawdę nie rozumiem Cię skąd u Ciebie takie "humory"?
pozdrawiam