Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Samotnosc

napisał/a: snnemeznis 2009-11-04 17:32
O jaka ciekawa dyskusja sie rozwinela.

Ja nie mam jak narazie sily na randki. Nadal przed lustrem widze frajera, a nie faceta.

Ale jasne jest, ze wychodze i nie zamykam sie w domu. w czterech scianach.
napisał/a: Malgorzatka21 2009-11-04 17:35
Nikita8 napisal(a):Nigdy nie wiesz do kogo Ci serducho zabije nagle.
W sumie to z moim pierwszym chłopakiem tak było. Mówiłam że nigdy w życiu się nie zakocham, nie podoba mi się itd. Aż tu nagle po 9 miesiącach spotykania nagle mnie trafiło A wcześniej spotykaliśmy się tylko jako przyjaciele. Napewno się nie zamknęłam w domu tylko się rozglądam i zobaczymy czy spotkam odpowiednią osobę, a może już spotkałam tylko jej nie zauważam

[ Dodano: 2009-11-04, 17:36 ]
napisal(a):nie zamykam sie w domu. w czterech scianach.
Trzeba żyć normalnie mimo wszystko w końcu młodzi jesteśmy i całe życie przed nami
napisał/a: Mika88 2009-11-04 19:14
oj skad ja to znam, ja jestem sama praqie pol roku i, rozstanie bardzo przezylam ale teraz juz mi przeszlo, rzadko kiedy wracam do teg co bylo, nie ma sensu rozmyslac :/ tez czuje sie samotna, mimo iz nie siedze w domu, wychodze ze znajomymi, studiuje, spotykam sie z roznymi ludzmi, poznaje nowych facetow to jednak zawsze cos musi sie popsuc, to nie jest to samo... brakuje mi wlasnie tej bliskosci,czulosci, chcialabym sie przytulic do kogos i pomilczec :) ale niestety trzeba czekac, nic na sile, ponoc milosc zawsze przychodzi w niespodziewanym momencie tylko, ze mi sie wydaje, ze do mnie juz nigdy nie przyjdzie :P dlatego lacze sie w bolu z innymi, ktorzy rowniez czuja sie samotni :)
napisał/a: snnemeznis 2009-11-04 20:13
To chodzcie sie umowimy i sie wspolnie poprzytulamy :D:D ale ja tylko z kobietkami.
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 20:20
Marzyciel :D
Zresztą jak Ci nic nie zapika to przecież nie warto ;)
napisał/a: snnemeznis 2009-11-04 20:24
Przytulac sie jest zawsze warto, nawet jak nie pika.

Notomiast juz innych rzeczy sie nie robi jak nie pika.
napisał/a: Nikita8 2009-11-04 20:28
snnemeznis napisal(a):Notomiast juz innych rzeczy sie nie robi jak nie pika.


Się nie rozmawia :D
napisał/a: snnemeznis 2009-11-04 20:36
Tez ale i nie tylko.
napisał/a: mała migotka 2009-11-05 11:00
Milczący telefon, cztery ściany... dodałabym do tego jeszcze uczucie dziwnej obcości wśród ludzi, z którymi wcześniej spędzaliśmy czas. W moim otoczeniu są prawie same pary, wcześniej mi to nie przeszkadzało, świetnie się z nimi bawiłam. Ale samotność sprawia, że wśród tych samych osób teraz czuję się teraz obco, nie pasuję do nich, jakbym była "na doczepkę". Są oni i ja jak odludek albo co gorzej - famme fatale, która czycha na kazdego faceta...
napisał/a: Malgorzatka21 2009-11-05 11:20
mała napisal(a):W moim otoczeniu są prawie same pary, wcześniej mi to nie przeszkadzało, świetnie się z nimi bawiłam. Ale samotność sprawia, że wśród tych samych osób teraz czuję się teraz obco, nie pasuję do nich, jakbym była "na doczepkę".
Też zauważam prawie same pary ale wiesz wydaje mi się że tak działa niestety samotność. Słyszałam kiedyś że kobiety w ciąży zauwazają wkoło tylko inne matki z wózkami.
Trudno. Trzeba podejść do tego tak, że to tylko stan przejściowy.
Ja mam już 21 lat i niektóre moje koleżanki bliższe lub dalsze wyszły za mąż. Co prawda w większości dlatego że "wpadły". Nie zazdroszcze im tego, że mają dzieci tylko tego że mogą czuć się bezpiecznie i bardziej pewne że w razie kłopotów facet nie zwieje tak szybko. Co stało się niestety w moim przypadku. Były zostawił mnie bo okazało się że mam raka... Pisałam już o tym w innym wątku.

Teraz jest jeden mężczyzna, który powiedział że akceptuje mnie taką jaka jestem, nawet z "pasożytem" (tzn. rakiem). Spotkaliśmy się, ale właśnie nie zaiskrzyło
snnemeznis napisal(a):nie pika
Ale może przyjdzie z czasem. Dobrze że przynajmniej znalazł się taki który chciałby być ze mną mimo wszystko Bo szczerze mówiąc wątpiłam w to, że mężczyźni będą chcieli zaangażować się w związek z chorą kobietą.
napisał/a: snnemeznis 2009-11-05 13:07
gosia123
napisal(a):Ja mam już 21 lat


Dziewczyno, masz dopiero 21 lat !



W moim otoczeniu, az tak wielu par nie ma. Ale sam widok obcej pary na ulicy cos tam przypomina, uswiadamia.
napisał/a: Nikita8 2009-11-05 13:35
Mam wrażenie, że sami się nakręcamy z tą samotnością.
Ja staram się o tym nie myśleć, nie zastanawiać jak mi źle że nie mogę się do kogoś przytulić. Przez takie myślenie tylko się dołujecie - i po co?
Jasne - są takie dni kiedy mam ochotę płakać, bo nie ma się do kogo odezwać, nikomu nie zależy tak bardzo, nie ma poczucia bezpieczeństwa, bliskości, itp. Na uczelni słucham o ciuszkach (bo koleżanka zaraz rodzi) albo ślubach (bo co chwilę ktoś ma). Też trochę czuję, że nie pasuję, że nie mam o czym pogadać, bo doświadczeń w tym względzie brak, a mam JUŻ 24 lata!;) Ale co - mam siąść w kącie i płakać? Zajmuję się czymś, albo słucham - przynajmniej się nauczę ;)
Podstawa to uśmiech i głowa w górze.
Zawsze znajdzie się powód do dołowania, lepiej szukać dobrych stron i patrzeć optymistycznie w przyszłość.
W końcu życie jest jedno, nie wolicie go spędzić względnie szczęśliwie? Nawet teraz, gdy jesteście samotni? Szkoda czasu na doła ;) Nie myślcie o tym tyle po prostu.