Ślub czy bez???

napisał/a: pasia251 2008-10-30 10:19
elzbietk1154 napisal(a):Niby tylko papierek, ale jakże znaczący,szczególnie gdy rodzi sie dziecko.
Urzędy,załatwiania różne. Poza tym przecież będziecie chcieli ochrzcić dziecko, a ja znam takie przypadki,że ksiądz nie chciał ochrzcić dziecka ludziom bez ślubu!!
A ślub przecież i tak planujecie kiedyś wziąć?? Więc lepiej teraz, gdy dziecko jest maleńkie,bo po co czekać na później? Jakie później?


Dziecko juz ochrzciliśmy i ksiądz nie robił problemu, nawet powiedział że "jak dojrzejemy do ślubu to nas zwolni z nauk przedmałżeńskich"...
I jestem tego samego zdania, że nie ma na co czekać, tylko jak do tego przekonać tego mojego chłopa???
Jeżycjada właśnie już go próbowałam żeby ustlić jakis konkretny termin ale mnie zbył. Nie mam juz do niego siły, poprostu ręce opadają...
napisał/a: kokardeczka 2008-10-30 11:27
Oj to ten Twój chłop coś niegrzeczny jest:p
Musisz go ciągle o to pytać, to w końcu zgodzi się na ślub, bo nie wytrzyma tej presji. Co mu szkodzi, przecież już jesteście rodziną!
napisał/a: pasia251 2008-10-30 13:53
kokardeczka napisal(a):Oj to ten Twój chłop coś niegrzeczny jest:p
Musisz go ciągle o to pytać, to w końcu zgodzi się na ślub, bo nie wytrzyma tej presji. Co mu szkodzi, przecież już jesteście rodziną!


Gorzej jak nie wytrzyma ze mną;)
napisał/a: jeXycjada 2008-10-31 09:15
no to pozostaje mały szantaż, drugi dzidziuś po śłubie..
napisał/a: magnolia7 2008-10-31 11:16
Nie naciskaj to nie ma sensu. Może sam kiedyś wyjdzie z tą propozycją. Faceci już tak mają, wolą takie związki. Prawda jest taka że nokogo nie zatrzymie się na siłę i jak ktoś będzie chciał odejść to nie pomogą papierki. Życzę szczęścia. powodzenia:)
magdamir1
napisał/a: magdamir1 2008-11-06 11:47
Moim zdaniem nic na sile
ja jestem z moim facetem razem 8 lat mamy corke ktora zaraz skonczy 6 lat a slub wzielismy dopiero rok temu!!!
to pewnie troche przez to ze ja bylam w ciazy z synkiem i nie chcielismy miec pozniej problemu ze chrzcinami jak to bylo w przypadku corki....
dlatego postanowilismy wziasc slub bylo skromnie na 30 osob slub byl polaczony razem ze chrzcinami oczywiscie byl to slub koscielny:)
mysle ze gdyby nie chrzciny to zylibysmy tak dalej na kocia lape jak to sie mowi...
maz do slubu raczej sie nie palil zawsze mowil a po co?dobrze jest jak jest...
no ale w koncu stalo sie i mysle ze troche za namowa tesciowej :D...
wiec moze jeszcze poczekajcie jak jest wam dobrze tak jak jest..moze w koncu facet zmadrzeje do tej decyzji i sam ci to zaproponuje ja mysle nic na sile!!!
napisał/a: jozefinkaz 2008-11-06 17:52
Witam !!
do pasia251: moja droga, ja poradziłabym tobie porozmawiać o całym tym zamieszaniu ze ślubem z twoim partnerem, ale najlepiej jak dasz mu trochę odsapnąć od tego tematu, najlepiej odpuść sobie na jakiś miesiąc wspominanie o tym, bo z tego co sama tu piszesz twój chłopak denerwuje się gdy zaczynasz od nowa... Nie jestem facetem, ale gdybym nim była też by mnie w końcu szlag trafił gdyby ktoś mi suszył głowę w kółko o tym samym...
Powiedział, że za rok?? Dobra. Dla niego, zakładając że tego faktycznie chce, jest to już coś postanowionego. Faceci nie mają takiej specyfiki jak większość kobiet, że muszą coś obgadać po sto razy z każdej strony. Zazwyczaj wystarczy im dwa lub trzy razy...
Daj mu odpocząć od tematu teraz i wróć do niego za jakiś czas, ale na spokojnie najlepiej w momencie który sama wyczujesz że jest odpowiedni. Ale wtedy to już musisz go "przemaglować", zwłaszcza jak wyczujesz że coś kręci lub cię zbywa...
Ale przede wszystkim nie rób nic w myśl zasady, że JA DOPNĘ SWEGO I JUŻ!!!
To do niczego nie prowadzi, a wręcz może zepsuć to co jest między wami. Licz się też z tym, że jeżeli Twój facet należy do grona zwolenników luźnych związków ( co niekoniecznie musi być strachem przed "papierkiem"), nalegając na niego balansujesz na cienkiej linie.
napisał/a: jozefinkaz 2008-11-06 18:21
do malenka2 "Nie rozumiem ludzi którzy wolą żyć w konkubinacie. Zastanawiam się dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że tak łatwiej...? Nie ma się problemów w momencie gdy chce się rozstać?"

Powiem Ci tak : Pewnie są przypadki gdzie jest takie podejście do sprawy..
Nie ma ślubu nie ma problemu...
Myślę że sztuką właśnie jest to aby zatrzymać przy sobie mężczyznę, który prawnie jest wolny, zatrzymać nie na siłę, ale sprawić, że to on nie będzie chciał odejść. I nie będzie to sposób " na dziecko..." A ślub, owszem fajna sprawa, bardzo bezpieczna opcja na życie, bo to, bo tamto, bo co powiem dziecku kiedy zapyta, bo patrzą na mnie krzywo bo nie mam obrączki.... Ślub dużo ułatwia... Nie trzeba się tłumaczyć, głupio czuć bez tego..

Sama nie jestem przeciwniczką, ale uważam, że do całej sprawy trzeba raczej podchodzić z większym dystansem, bo zapewnianie sobie bezpiecznej przyszłości/starości
w nieodpowiednim momencie może doprowadzić nas gdzieś indziej.
Jak to któraś z pań ładnie powiedziała, czy zacytowała, jest to decyzja do której trzeba dojrzeć razem.
napisał/a: jozefinkaz 2008-11-06 18:22
PS. oczywiście założycielce tematu życzę powodzenia :)
napisał/a: ola_miko21 2008-11-06 18:52
Witam, jestem z moim partnerem 7 lat, mamy 3 letnia corke, obecnie jestem w ciazy.....nie mamy slubu i nie widze problemu! To niestety w Polsce ludzie robia sztuczne problemy i doprowadzaja do sytuacji (jak np ta w szpitalu kiedy na swiat przychodzi dziecko) kiedy czuje sie dziwny wstyd! Mieszkam obecnie w Wielkiej Brytanii i tutaj nie ma najmniejszego problemu, z papierami, urzedami, szpitalami...wszedzie widnieja nasze nazwiska moje w jego dokumentach, jego w moich:) Tak jak napisala moja poprzedniczka sztuką właśnie jest to aby zatrzymać przy sobie mężczyznę, który prawnie jest wolny, zatrzymać nie na siłę, ale sprawić, że to on nie będzie chciał odejść....o to chodzi, a slub... hmmm...zmienia cos? Niestety chyba jeszcze duzo musi sie w Polsce zmienic, zeby zmienilo sie myslenie w temacie "zycia na kocia lape"...nie znosze tego okreslenia. Oczywiscie autorce zycze powodzenia, skoro takie jest jej pragnienie i slub sprawi, ze bedzie szczesliwa:) Pozdrawiam serdecznie!
PS. Moj partner przebakuje o slubie ostatnio hihihihi....ale mowie kategorycznie NIE!
napisał/a: pasia251 2008-11-07 13:35
Drogie Dziewczyny!!!
Dzięki za wsparcie.
Ja nie jestem przeciwniczką wolnych związków ( w końcu żyję w takim od 7 lat), ale według mnie na wszystko przychodzi odpowiedni moment i dla mnie własnie nadszedł taki moment jeżeli chodzi o slub. Przykro mi tylko że dla mojego faceta jeszcze nie. Nie chodzi o papierek, ale o doprowadzenie spraw do końca. Bo koro jest zdecydowany na bycie ze mna to dlaczego tego nie zalegalizować i nie wziąść ślubu. Przeciez to wiele spraw ułatwia, a poza tym chciałabym móc powiedzieć o nim : mój mąż.
A co do tego że w konkubinacie nie ma zobowiązań...po tylu latach współnego życia, mieszkania, kiedy jest dziecko "wyplątanie' sie z takiego związku wcale nie jest łatwiejsze nie z małżeństwa. Tyle że małżeństwo rozwiązuje sie przez sąd a w wolnym związku trzeba poradzic sobie samemu z podziałem majątku itp.
Małeżeństwa rozpadają się tak samo łatwo jak Konkubinaty. Swoją drogą nienawidzę tego słowa:(
O miłośc trzeba dbać i w małżeństwie i wolnym związku. I taka jest prawda. Ja nie potrzebuje ślubu, żeby czuc się pewnie i bezpiecznie, bo tak juz sie czuję. Ccę nosić nazwisko mężą, nazywać się tak samo jak moje dziecko i miec pełnie praw jako żona, bo niestety nasze prawo pewnie jeszcze długo nie uzna wspólnoty w konkubinacie...
pozdrawiam pasia251
napisał/a: cappucinko 2008-11-16 13:18
Jestem tego samego zdania co moja poprzedniczka. Ja też żyję w konkubinacie :mad:też nie lubię tego określenia ale cóż zrobić...Jestem z moim partnerem już ponad 4 lata, jeszcze jak byłam w ciąży były zaręczyny i wszystko pięknie ładnie...do tej pory nie możemy zalegalizować naszego związku (on twierdzi ze ze względów finansowych tylko) ja myślę że przyzwyczailiśmy się do życia takiego jak jest, jesteśmy razem, mamy dziecko czasem jest źle a czasem dobrze a czy ślub coś zmieni? Chyba tylko tyle że właśnie bym nosiła jego nazwisko no i byłaby wspólnota małżeńska. Kiedyś marzyłam o ślubie, białej sukience, weselu...a teraz, powiem wam szczerze że nawet o tym nie myślę!