Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Trudny zwiazek

napisał/a: kajetanka20 2008-07-27 15:19
Do 3 lat jestem z zonatym mezczyzna,zadne z nas nie planowalo tego,zadne z nas nie przypuszczalo ze sie w sobie zakochamy ze bedziemy chcieli byc razem.Banal jakich wiele aczkolwiek moja historia jest pelna bolu,tesknoty,wstydu i poczucia winy,kiedy sie miedzy nami zaczelo cos rodzic jego zona byla w ciazy,chyba chcieli w ten sposob ratowac to co sie miedzy nimi konczylo.Zaczelismy sie spotykac,coraz bardziej zblizalismy sie do siebie,coraz wiecej od siebie chcielismy.Gdy sie okazalo ze i ja jestem w ciazy wpadlismy obydwoje w poploch,strach przed tym co bedzie dalej.myslalam ze mnie zostawi ze sie wystraszy ze bedzie bal sie stracic zone,on jednak postanowil ze bedziemy mieli to dziecko.Nadal sie spotykalismy,potajemnie tylko na chwile....cieszylismy sie kazda chwila spedzana razem,gdy wychodzil czulam straszny bol wiedzilam jednak ze narazie inaczej byc nie moze.Robilismy plany,wiedzielismy ze sie kochamy i chcemy byc razem.Gdy jego zona urodzila coreczke cieszylam sie razem z nim,6 miesiecy pozniej urodzila sie nasza coreczka,cieszylimy sie oboje,chociaz bylo mi przykro ze nie moze byc z nami przez caly czas.stalam sie niecierpliwa chcialm wiedziec kiedy powie zonie ze odchodzi,kiedy bedziemy wreszcie razem......jak jest dzis..nadal czekam,co prawda powiedzial zonie ze odchodzi ze nie chce z nia juz byc ale na tym tez koniec,wiem ze juz od dawna jest to tylko papierowe malzenstwo i poniekad rozumiem jak ciezko jest mu sie wyprowadzic,niewiem tylko czy jestem w stanie dluzej czekac....coraz czesciej jest mi zal tamtej kobiety,coraz czesciej mysle o tym jaki bol musi przez mnie znosic.Jest mi wstyd.kocham Roberta nie wyobrazam sobie zycia bez niego,wiem tez ze on kochamnie pokazuje mi to na kazdym kroku mi naszej coreczce.boje sie jednak ze czekam na cos co sie nigdy nie zdarzy.
napisał/a: ~Zbynia 2008-07-27 16:49
ja przeżyłam podobna historię....tylko bez dziecka - na całe szczęście....nie to że nie chce mieć dzieci..chce i to bardzo ale obawiam się że to by nic nie zmieniło a moje życie przewróciłoby się do góry nogami.
Napeno jest Ci teraz ciężko - pamietam jak ja przeżywałam - ale teraz najważniejsze jest dziecko - każdy Ci to powie. Jeśli i Ty bedziesz szczęśliwa to i ono będzie....nawet bez ojca!! naprawde wiem co mówię!!! Dziecko wyczuwa smutek mamy nawet jak jest takie maleńkie.
Ja na Twoim miejscu (choć na nim nie jestem) spróbowałabym pomysleć o sobie i o maleństwu i postawić jakieś ultimatum Robertowi - choc oboje jesteście w naprawde ciężkiej sytuacji.
Ty i dzidziuś jesteście jednak jaważniejsze..
powodzenia
napisał/a: kajetanka20 2008-07-27 16:58
Nie chcialabym stawiac mu ultimatum bo byloby to dla mnie wymuszanie,napieranie... a i tak wystarczajaco nacisku ma w domu.Mysle o sobie jak i o moim malenstwie nie jest tak ze chodze zaryczana,smutna itd.trzymam gleboko w sobie co mnie boli a gdy juz chce sobie pochlipac to robie to gdy coreczka idzie spac.Czy potrafilybysmy byc szczesliwe nawet bez niego hmmmm mysle ze z czasem napewno ale staram sie nie myslec takimi kategoriami,wierze ze bedziemy razem tak jest mi latwiej,moze ktos by powiedziedzial ze to naiwnosc ale staram sie nie odbierac sobie szansy na szczescie....
napisał/a: ~Zbynia 2008-07-27 17:11
w takim razie życzę powodzenia i nie żyj za długo nadzieją bo możesz przeżyć życie na czekaniu;-(
naprawdę gratuluję córeczki
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-07-27 18:49
Trochę dziwna sytuacja jak dla mnie. Od początku godziłaś się na taką sytuację więc teraz nie powinnaś mieć żadnych pretensji.
napisał/a: kajetanka20 2008-07-27 19:26
Cikitusia napisal(a):. Od początku godziłaś się na taką sytuację więc teraz nie powinnaś mieć żadnych pretensji.


alez ja nie mam pretensji...jest mi tylko z tym ciezko,od poczatku sie godzilam .... , ale nie od poczatku wiedzialam ze bedziemy mieli razem dziecko,nie wiedzialam od poczatku ze sie w sobie zakochamy,nie od poczatku wiedzialam ze tak sie to wszystko pokomplikuje,ze bedzie to cos powaznego i bedziemy miec wspolne plany.wtedy nie myslalam o tym na co sie godze a na co nie zylam chwila i bylo mi z tym dobrze.
napisał/a: POZIOMA 2008-07-27 23:42
A ja w dalszym ciagu nie rozumiem czemu nie kobiety niepotrafia sobie powiedziec "zajebisty facet, ale odpuszczam sobie, w koncu ma juz zone", dlatego pozniej maja miejsce takie chore sytuacje.....zal mi Ciebie, ale jeszcze bardziej mi zal tej kobiety, nie pomyslal kiedys ze przez Ciebie ich malzenstwo bardziej sie rozpada? ze moze gdybyscie sie opamietali nikt by teraz nie cierpial, nigdy nie wiesz do konca co tak narawde facet mowil swojej zonie... i przyznam jedno, perfidne ciezarna zona a on ma kochanke. ja bym tak nie potrafila, nie budowalabym swojego szczescia, ktore i tak jest kruche, na cudzym nieszczesciu....
napisał/a: POZIOMA 2008-07-27 23:46
hmm a nie wiedzialas czym sie dzieci robi?? dlatego teraz wasze dzeicko ma miec ojca w pelnym wymiarze a tamto dziecko od weekendu?....
napisał/a: ~stokrotka0014 2008-07-28 08:33
Widzisz mój facet do tej pory wydzwania i mówi że on mnie tak bardzo kocha ale mimo wszystko wraca do żony. Juz sobie przyrzekłam. Nigdy wiecej zonatych facetow. Sama wychowuje dziecko i jest mi dobrze. Nie musze sie przejmowac ze ktos jest na mnie zly. Robie co chce i w koncu poswiecam swojemu dziecku tyle uwagi ile potrzebuje.
napisał/a: ~stokrotka0014 2008-07-28 08:34
Jesli naprawde by mogl to by pewnie wzial rozwod, ata jego zona wie o tobie???
napisał/a: Cudowna8 2008-07-28 09:19
NIe rozumie takich kobiet- on był nie dla Ciebie - z całym szacunkiem...
napisał/a: kajetanka20 2008-07-28 10:16
nie byl dla mnie...nie sadzisz ze gdyba mial udane i szczesliwe malzenstwo nie pachal by sie w cos innego...czy ona o mnie wie hmmm nie wiem..wiem ze napewno sie kiedys dowie.piszesz ze nie rozumiesz takich kobiet,tez tak kiedys mowilam tez bylam przeciwniczka takich chorych zwiazkow,latwo jest kogos oceniac nie bedac w takiej sytuacji...czego ja natomiast nie rozumiem ,to dlaczego 99% kobiet uwaza ze ta druga to to babajedza, jak ona mogla itd.malzenstwo nie rozpada sie z dnia na dzien i nie ponosi winy tylko jedna osoba,czyli co, jest sobie nieszczesliwe malzenstwo ale i tak ze soba byc musza bo sa malzenstwem nie wazne ze z kims innym on lub ona mogli by stworzyc szczesliwy zwiazek ...Tak wiem powinna tu byc jakas kolej rzeczy,rozstanie,rozwod itd ale przeciez takich rzeczy sie nie planuje,nie mozna zaplanowac ze sie kogos pozna i w nim zakocha to przychodzi samo i niespodziewanie...pewnie zraz padna opinie ze skoro od poczatku jest jasne ze on jest zonaty to nie powinno sie nic wydarzyc...to prawda ale stalo sie inaczej,3 lata temu nie pomyslalabym ze rozbije komus malzenstwo chociaz rozbije jest tu niestoswnym slowem gdyz nie nalezalo do szczesliwych juz wczesniej.Robert nie mowi o zonie ze jest ta zla,nie dobra nie stawia jej w swietle tej ktora jest wszystkiemu winna...