Wołanie o pomoc...

napisał/a: voice02 2009-05-24 23:53
Wujek!Po co właściwie się jeszcze z nią spotkałeś? Musisz to przerwać... Mleko się rozlało, a Marta poszła za Mareczkiem... Wybrała, jak wybrała... Może dobrze, może źle.

Nie chcę źle oceniać twojej byłej dziewczyny, ale zaliczam ją do kochanek (kochanków) II gatunku. Wśród wielu cech ich charakteryzujących, jedna jest wybijająca. Nie czują żadnych oporów przed tym, by bzykać się w tym samym łóżku co z legalnym partnerem. To tak na marginesie. Co zaś się tyczy ciebie, to - jak powiedziałem - zdaj sobie sprawę, że tamten rozdział jest zamknięty. Będzie cię gryzło jeszcze długo, będziesz czuł pustkę, żal. Zresztą sam wiesz... Chodzi o to, byś nie wymiękł całkowicie. Weź się w garść i przestań o niej już myśleć.
POzdrawiam
napisał/a: madzix8810 2009-05-27 13:09
kulary kulary kulary

[ Dodano: 2009-05-27, 13:12 ]
Nic nie wzrusza tak bardzo jak historia przyjaciela , osoby która zawsze będzie Ci bliska czy masz z nią kontakt czy tego kontaktu brak. .....Ja wierze ,że jeśli miłość jest prawdziwa zawsze przetrwa i jeśli osoba postanawia odejść to jest to decyzja nieprzemyślana ,chwilowa ,zmienna. Bardzo wiele kobiet jest utwierdzona ,że życie to bajka .Idealizacja życia .Kobieta czeka na swojego księcia ,osobę która będzie spełniać jej oczekiwania . Wy mieliście ,kryzys ,rutynę można powiedzieć beznadzieje ,a znalazł się ktoś kto zaczął obiecywać ,dowartościowywać i wtedy w głowie kobiety powstaje burza ,ponieważ ona jest przekonana ,że z nim spełni się jej wyśniona bajka .Przez 4 lata związku kobieta nabiera do faceta żalu . Ja mam 21 lat i chciałabym mieć już dzieci męża ,po 1,5 rocznym związku .Ona miała oczekiwania względem Ciebie a one było jeszcze daleko więc wybrała łatwiejszą drogę do tego co chce osiągnąć .Poświeciła Ci swoje 4 lata , może chciała zrobić
krok więcej ...


Ale , życie to nie bajka....
Za jakiś czas ,ta sielanka się skończy ,zacznie Cie porównywać zobaczy również w Tobie dobre strony ...dzieli ich odległość ,to swoje robi...Z tego co piszesz ona jest rozrywkowa ,lubi zabawę seks ,jest osoba dosyć szaloną takie osoby lubią zmiany i adrenalinę ...Wiem ,że mogła o Tobie chwilowo zapomnieć ,ale nie da się tak z dnia na dzień o kimś zapomnieć (można tylko dobrze grać i udawać ,że się zapomniało ).Myśli i tęsknoty do tej osoby wrócą..Chyba ,ze ten Marek okaże się kimś wspaniałym i spełni jej oczekiwania ...(w co wątpię )Faceci którzy dużo obiecują zazwyczaj tylko obiecują)
Masz przed sobą prace magisterska bardzo ważna rzecz nie czekaj i nie ociągaj się z tym zobaczysz ,że powoli się wszystko ułoży ...Wiem , że Ty może do niej nie chcesz na na razie wrócić
,ale może nadejść taki dzień kiedy ona za puka do Twojego okna ..Ważny jest czas ...Jeśli będziesz ją męczył ona nie będzie w pełni umiała zrozumieć co do Ciebie czuję ...ja jestem pewna że za zapuka ... Widzisz ,znam Cię wiem , że lubisz zabawę ,życie towarzyskie i pewnie będąc z nią było Ci tego brak , masz szanse teraz to wykorzystać ... Niestety w życiu jest tak ,że kobietą sterują pewne mechanizmy ,nie lubi czuć ,że coś nie jest w jej posiadaniu i walczy wtedy o to jak lew ...Kiedy zaczniesz żyć swoim życiem ,ona ,,zapuka''. Jeśli nawet nie będziesz umiał z nią być ,zostanie Ci głupia satysfakcja a z nią zawsze żyje się trochę lepiej . Ja przeżyłam trochę w swoim życiu i wiem ,że ciężko jest odbudować związek po takim czymś ,zaczyna się niekończące wypominanie ...Jeśli coś się kończy zawsze jest perspektywa ,że może być lepiej ,Chwila moment będziesz panem mgr .Całe życie przed Tobą . Jeśli z tą kobieta Ci się nie udało to nie znaczy ,że z inną nie możesz być 100 razy bardziej szczęśliwy .To tylko słowa ,czytając Twoja wypowiedz było mi strasznie smutno ,ale pisząc swoją wiem ,że może być już tylko lepiej .Drogi Pawełku masz czar , o którym nie da się zapomnieć ...Jesteś szczerym i dobrym człowiekiem . Nie wiem ile M ma lat ale do miłości zdrowej i rozsądnej trzeba mieć odpowiedni wiek wiedzę o ludziach i życiu .Trzeba być normalnym ...Trzeba zrozumieć ,że książę na białym koniu to istnieje tylko w bajkach ..Mam pełno koleżanek ,które postąpiło tak jak Marta ,a teraz płaczą w poduszkę .Swój ból i gorycz jakoś musisz przeżyć ,nie ma recepty ...Należy otaczać się wśród ludzi ,cieszyć się być optymistycznej myśli . Ja zawsze wierzę ze człowiek jest dobry ,często na tym ,źle wychodzę. Musisz odpowiedzieć sobie na pytanie czy to na pewno osoba z którą chciałbyś być . I Wiem jedno jeśli w związku nie ma zaufania to koszmar .Ale miłość wszytsko wybaczy ...Pozdowienia ,
To jest takie moje małe zdanie ,jeśli źle naprowadzam naszego Wujka G to proszę o negację !!
Magda
napisał/a: wujek g 2009-05-27 14:26
Hej wszystkim.

Pisze bo po prostu chcialbym podziekowac, za dobre i konstruktywne slowa ktore napewno w jakims stopniu pomogly mi przetrwac najgorszy okres...Tak , tak najgorszy.
Mysle ze ten okres jest juz za mna.
Dzieki takim ludziom jak Voice, jak Bogins, Fastcar (z ktorym pisalem mailowo) i oczywiscie dzieki mojej starej przyjaciolce Magdzie, oraz moim przyjaciolom w realu, ktorzy nie maja pojecia o tym temacie, ale znaja mnij wiecej sytuacje i naprawde pomagaja dobrym slowem ww chwilach zwatpienia - dzieki takim ludziom mozna wszystko przetrwac.

Teraz jest mi juz lepiej. Od zeszlego poniedzialku nie kontaktowalem sie z nia w zaden sposob, ona raz czy dwa probowala sie dodzwonic. Ja nie bede juz z nia utrzymywal zadnego kontaktu, bo po co, nie chce zeby myslala sobie ze sie narzucam lub co gorsza ze ma mnie zawsze "pod reka"
Staram sie zapomniec, ale tak jak napisala Magda i inni - zapomniec sie nie da. Potrafie miec 3 lub 4 naprawde dobre w pelni optymistyczne dni, ale potem trafi sie jeden ze cos mi ja przypomni i pojawia sie lekki dol, ale mam juz na to lekarstwo - znalazlem ajna ksiazke, ktora po prostu wyraza to o czym ja mysle....po prostu gdy "przeczytam" swoje mysli to jest juz ok.
Poza tym staram sie myslec pozytywnie gdyz nasze myslenie ma wielki wplyw na nasze zycie. mylac pozytywnie ludzie odbieraja nas tez pozytywnie itp - lol, zaczynam cytowac ksiazke ;p

Jest naprawde ok, z malutkimi kryzysami z ktorymi na szczescie potrafie juz sobie radzic.
Mam teraz w miare zaplanowane najblizsze miesiace.....wiadomo, obrona mgr., potem jakis wypad ze znajomymi, zrealizuje wreszcie skok na spadochronie, moze wycieczke do barcelony z kumplem.

BEDZIE DOBRZE

pozdrawiam i jeszcze raz dziekuje
napisał/a: voice02 2009-05-27 16:09
wujekg! to znaczy Paweł!

nie ma za co dziękować...

ludzie, którzy coś tam w życiu przeszli oglądają się za siebie, widzą swoje błędy, oceniają swoje postępowanie, postępowanie partnerów... za parę miesięcy albo tygodni pojawisz się na tym forum tak jak ja lub inni. I gdy przeczytasz post kolejnej skrzywdzonej zdradą osoby, będziesz mógł powiedzieć od serca jak sobie z tym dać radę. Ja stoję na stanowisku, że najważniejsze w przypadku "poradzenia sobie ze zdradą" jest odpowiedź na pytanie czy chcę być z tą osobą czy nie. I jedno i drugie rozwiązanie jest w pełni uprawnione. Ważne, by trwać przy swoim, i mieć kogoś, kto wesprze i podtrzyma na duchu.

Powodzenia,
napisał/a: rederi 2009-05-28 20:32
Urzekła mnie Twoja historia, jakkolwiek głupio to brzmi. A dlaczego ? Dlatego, bo przechodziłem przez praktycznie tą samą głupią grę, której co gorsza nie sposób wygrać.

4 lata związku, niby wszystko cacy, jakieś tam plany ( choć jestem zdrowo młodszy od Ciebie ), aż tu nagle moja dziewczyna poszła do "wakacyjnej" pracy, zakręcił się koło niej facet który mógłby być jej ojcem i po kilku tygodniach było już po wszystkim. Oczywiście w całym tym kurniku było wiele interesujących smaczków typu nieudarnie ukrywane spotkania, chowanie telefonu po kątach i odpisywanie ukradkiem gdy wychodziła do toalety leżąc mi na kolanach i mówiąc, że mnie kocha. Gdy dowiedziałem się o kłamstwach i zdobyłem stosowne dowody powiedziałem żegnaj i na tym się skończyło.

Najbardziej zabolała mnie jej bierność. Ja nerkę bym jej oddał i nawet bym się nie zastanawiał, a ona ? Napisała mi smsa i nie zrobiła dosłownie nic, tylko odeszła do tego faceta. Nie było spotkania, nie było listu, nie było nic. Tylko sms.

Już niedługo minie rok odkąd to wszystko się zaczęło. Nie mamy ze sobą żadnego kontaktu, nie chce go, bo wiem że mogło by mi to zaszkodzić. Bardzo mi jej brakuje, myślę o niech codziennie i tęsknie za nią strasznie. Muszę jednak radzić sobie sam, ze zniszczonym poczuciem własnej wartości i potworną samotnością. Bo co innego mi pozostało ?

Jeżeli mogę Ci coś radzić... Polecam Ci jak najwięcej obojętności i bierności z Twojej strony, żeby broń boże nie pomyślała, że choć troszke Ci jeszcze na niej zależy. Wyj po nocach, ale nie daj tego po Sobie poznać. Jestem pewien, że za kilka m'cy okaże się, że ten nowy koleś nie dorasta Ci do pięt i wtedy, jeżeli teraz pokażesz, że masz jaja, zaczną się gorzkie żale, chęć powrotu i takie tam.

Tylko od Ciebie będzie zależeć co się wtedy stanie z wami dalej.

Powodzenia
napisał/a: wujek g 2009-06-18 23:04
Hej wszystkim.

Od razu moze uprzedze ze u mnie wszystko ok.
Pracuje, spotykam sie ze znajomymi, chodze na randki, oczekuje 6 lipca (obrona mgr) itp.

Jednakze mam pytanie do osob ktore przechodzily mniej wiecej ten okres, nazwijmy go "okresem przejsciowym" i moga sie wypowiedziec bazujac na swoich przezyciach.

U mnie bowiem pojawia sie w sumie dosc czesto takie glupie wyobrazenie, ze co by bylo gdyby...
Siedze i wjezdzaja mysli co by bylo gdyby ona np. przyjechala pod moj dom samochodem, ja bym wyszedl i ona by zaczela nawijke jaki to blad popelnila itp...po prostu mysli dotyczace powrotu itp.
Ja staram sie od razu racjonalnie przepedzac te obrazy, bo po tym co naczytalem sie o zwiazkach gdzie zdrada zostala wybaczona....powiedzmy ze wg. mnie to nie jest juz zwiazek, tylko nieustanna wewnetrzna walka ze soba, ktora ma na celu wymuszenie w samym sobie zaufania. Wiem, ze pojawialy by sie w klotniach wypominki tego co zrobila itp. Po prostu wiem ze taki powrot nie mialby najmniejszego sensu !!
Ale tak jak mowie, mysli jednak sie pojawiaja, raz czesciej raz rzadziej.
Czasami wydaje mi sie ze najlepiej bylo by gdybysmy sie NIGDY juz nie zobaczyli, ale mimo to dzis troche sie wkurzylem gdy chcialem wejsc na jej profil na NK, a ukazal mi sie komunikat ze "zostales zablokowany". Pewnie to bylo bardziej z zemsty, bo ja juz ja poblokowalem gdzie tylko sie dalo, na NK, na GL, na GG, numer telefonu itp itd, ale jednak jakos mnie to ruszylo.

Jesli ktos moze niech sie wypowie czy to w miare normalne ?


Pozdrawiam
napisał/a: voice02 2009-06-18 23:14
wujek napisal(a): troche sie wkurzylem gdy chcialem wejsc na jej profil na NK, a ukazal mi sie komunikat ze "zostales zablokowany". Pewnie to bylo bardziej z zemsty, bo ja juz ja poblokowalem gdzie tylko sie dalo, na NK, na GL, na GG, numer telefonu itp itd, ale jednak jakos mnie to ruszylo.
Jesli ktos moze niech sie wypowie czy to w miare normalne ?



Witaj! To nie tyle normalne, co konsekwencja twoich działań. Nie powinno cię to ruszać. Przejdzie ci. W sumie zawsze możesz to sobie wytłumaczyć: to ja ją pierwszy zablokowałem... Powiem ci jeszcze tyle, że przy tak postawionym przez ciebie założeniu co do ewentualnej i hipotetycznej wspólnej przyszłości z tą dziewczyną, nie łudż się, że cokolwiek z tego wyjdzie. To już niestety skończone (albo i stety).
Pozdrawiam i życzę obrony z wyróżnieniem.
napisał/a: kasiasze 2009-06-19 00:22
Hej Wujek

Przeczytałam całą Twoją historię i mam nieodparte wrażenie, że nie tyle to wszystko z miłości do niej co z miłości własnej w duzej mierze - nadszarpnięta duma męska?

Poblokwałeś ją i Cię wkurza, że ona Ciebie w końcu też? Znaczy Tobie wolno, ale ona to powinna przyjąć jako karę i nie powinna się ważyć tego zrobić ...?

Na drugi raz, w nowym LEPSZYM związku nie siedź tyle przed monitorem :)

Ona nie przyjedzie samochodem już .... Dobrej obrony pracy!
napisał/a: wujek g 2009-06-19 00:51
heh, jesli po przeczytaniu tego wszystkiego, Ty uwazasz ze to jakas meska duma, to w sumie nie mamy o czym rozmawiac, bo Twoje zdolnosci empatii sa ponizej poziomu rosliny.zreszta niewazne - to Twoje zdanie.
Co do tego ze przyjedzie - to jasno powiedzialem ze ja wiem ze nie przyjedzie,ja nie chce sie juz z nia nigdy wiecej zobaczyc chocby przelotem.

opisalem po prostu to, ze czasem jeszcze mam jakies taki glupie, sprzeczne z moja logika mysli....ale tak jak napisal VOICE - przejdzie.

pozdrawiam
napisał/a: ~gość 2009-06-19 00:53
wujek g, na rozbuchane meskie ego nie ma lekarstwa...
jak nie chcesz jej widziec ani przelotem ani jej znac to po grzyba zablokowales ja na nk i potem sobie jeszcze na jej profil probowales wchodzic...
nie no... korbka...
napisał/a: wujek g 2009-06-19 08:05
ehhhh no dobra niewazne.
widze ze kobiety na tym forum nigdy nie dzialaja pod wplywem chwili,emocji, tylko maja cale zycie juz zaplanowane z gory i jada schematem.
prosilem o opinie osoby z podobnymi przezyciami, aby opisaly czy tez przechodzili przez taki okres irracjonalnych mysli i dzialan sprzecznych z logika, a niestety oprocz VOICA odpowiedzialy osoby ktore maja szablon z iloscia sekund od momentu poznania swojej "polowki" - no sorry....

pozdrawiam
napisał/a: voice02 2009-06-19 12:55
wujek napisal(a):...szablon z iloscia sekund od momentu poznania swojej "polowki" ....


Wkurzające są te banery... nawet posta nie można przeczytać. Już kiedyś pisałem na ten temat. A potem jest płacz, smutek, świadomość porażki... Lepiej sobie darować. Poza tym to potworki o wątpliwej urodzie i estetyce. Rozumiem jakiś mądry cytacik, celny komentarz do otaczającej nas rzeczywistości, ale takie coś? Hmmm... Nieważne...