Zaborczy mąż

napisał/a: Alusia25 2008-07-09 22:00
Joasia8311 napisal(a):dokładnie mam to samo , jak wraca do domkuto ten czas tak nam szybko leci , nie zdaże się nim nacieszyć i znowu wyjedza na dwa trzy tygodnie , a nie wychodze bo sama ciągle, kazdy sie pyta o niego a pozatym nic mnie zbytnio nie cieszy i mam wyrzuty sumienia.


wiesz jak czytam twoją wypowiedź to tak jakbym czytała swój życiorys. Widocznie pod tym względem jesteśmy bardzo podobne. Dobrze miec pokrewną duszę, która w pełni zrozumie moje problemy.
napisał/a: Joasia8311 2008-07-14 10:51
no , tak to jest teraz mojego męza nie ma juz trzeci tydzień jest w trasie i strasznie za nim tęsknie , nigdzie nie wychodze nic nie bawi mnie , ma przyjechać w czwartek albo na sobote nie wiem jeszcze tego i najchetniej pojechała bym z nim daleko daleko stąd żeby byc tylko z nim samym, w domku obecnie nikogo nie ma , wszyscy powyjezadzali jestem sama od dwuch tygodni bo musze chodzić do pracy i na kurs prawa jazdy , wiec nie moge wyjechac na dłóżej niz na weekend, wiesz nawet do domu mi sie nie spieszy bbo nie mam do kogo, wczoraj była taka burza a ja sama tak sie bałam strasznie samotność jest straszna :(
napisał/a: Alusia25 2008-07-14 21:29
Z całego serca Ci współczuję. Ja mieszkam w dużym domu z moją rodziną a i tak bardzo brakuje mi mężusia. Choc mam bliskich koło siebie to i tak czuję się samotna. A wogóle nie wyobrażam sobie takiej sytuacji jak twoja. Ja też liczę już dni do przyjazdu mojego skarba. Zostało jeszcze niecałe dwa tygodnie. Te ostatnie dni zawsze mi się najbardziej dłużą. Może jakoś mi zlecą. Tobie też napewno czas szybciej zleci. Życzę ci wytrwałości i pozdrawiam!:)
napisał/a: Joasia8311 2008-07-15 10:15
no przyjedzie w czwartek i tez mi sie dłóza te ostatnie dni ale mysle że sobie to odbijemy , kurcze alez sie stęskniłam :)
napisał/a: Alusia25 2008-07-15 15:25
A na długo przyjeżdża? Mój to tak najmniej na tydzień. A teraz mam cichą nadzieję, że może zjedzie już na zawsze. Przymierza się do tego ale jeszcze nic nie wiadomo na 100%. Poczekamy zobaczymy. Bardzo chciałabym życ jak normalne małzeństwa, które spędzają ze sobą każde popołudnia i weekendy.
napisał/a: olga5 2008-07-16 00:35
Witam. Mój były partner również był zaborczy, z tym że u niego ukazywało się to w o wiele ostrzejszej formie. Z tego co sie dowiedziałam, skutkuje nie tylko rozmowa, ale przede wszystkim działanie delikatne, acz stanowcze:) nie wolno się poddawac w każdym bądź razie. Życzę Wam kobietki powodzenia i oby czas czekania minął jak najszybciej:)
napisał/a: Joasia8311 2008-07-16 11:15
:)
Alusia25 napisal(a):A na długo przyjeżdża? Mój to tak najmniej na tydzień. A teraz mam cichą nadzieję, że może zjedzie już na zawsze. Przymierza się do tego ale jeszcze nic nie wiadomo na 100%. Poczekamy zobaczymy. Bardzo chciałabym życ jak normalne małzeństwa, które spędzają ze sobą każde popołudnia i weekendy.


no przymieza sie na tydzień , ale jak znam życie pewno przyjedzie w piateki wniedziele albo w poniedziałek z rana pojedzie w traske na dwa lub na tydzień tego jeszcze nie wiemy , ale jest juz w Polsce i moge z nim chociaz pogadać
napisał/a: Alusia25 2008-07-16 11:49
.:Olga:. napisal(a):Witam. Mój były partner również był zaborczy, z tym że u niego ukazywało się to w o wiele ostrzejszej formie. Z tego co sie dowiedziałam, skutkuje nie tylko rozmowa, ale przede wszystkim działanie delikatne, acz stanowcze:) nie wolno się poddawac w każdym bądź razie. Życzę Wam kobietki powodzenia i oby czas czekania minął jak najszybciej:)
Dzięki serdecznie.
napisał/a: Alusia25 2008-07-16 11:50
Joasia8311 napisal(a)::)

no przymieza sie na tydzień , ale jak znam życie pewno przyjedzie w piateki wniedziele albo w poniedziałek z rana pojedzie w traske na dwa lub na tydzień tego jeszcze nie wiemy , ale jest juz w Polsce i moge z nim chociaz pogadać


A Ty bidulko nadal sama w domu?
Monika1984r
napisał/a: Monika1984r 2008-07-16 12:15
czesc ja mam troszke inna sytuacje mieszkam z mezem w jego miescie a jak jezdzilam do swojej mamy to tez nie zawsze starczalo mi czasu na spotkanie sie z znajomymi
teraz od pewnego czasu zaprzyjaznilam sie z kolezanka co maja w podobnym wieku dziecko i nawet moj maz ja polubil i lubi sie spotylkac w 6 bo ma z kim pogadac jej maz ma podobne zainteresowania
a wczesniej z nikim nie mialam rozmawiac siedzialam w domu i wychodzilam z mala na spacer
moj maz sie przyznal do tego ze przez swoja zazdrosc stracilam przyjaciolki i teraz probuje to nadrobic
chociaz wczesniej to nie bylo latwo u wytlumaczyc ze ja tez potrzebuje sie odezwac do kogos i z kims pojsc na spacer a nie siedziec w domu i czekac kiedy wroci
moj pomysl znajdzcie sobie rowiesniczki z dziecmi w waszym wieku moze to pomoze wam
zycze wam powodzenia
napisał/a: Alusia25 2008-07-16 12:20
Cieszę się że u Ciebie zmieniła się sytuacja. Ja odkąd mam internet i piszę na tym forum nie odczuwam już tak dotkliwie braku przyjaciólek. Tu też można się wygadac do woli i dostac przydatną radę. Także u mnie też poniekąd zmieniło się na lepsze. Pozdrawiam.
napisał/a: Joasia8311 2008-07-18 09:58
No mój mezuś juz wrócił, ja tez pisze sobie na necie i mozna sie tu wygadac, ale mam już takie 3 kolezanki jedna nie ma męza , ale mój jakos ja polubił poprostu żadko wpada ale jest czesto na gg piszemy , a dwie pozostałe to sa żony mojego męża kolegów fajne sa i jakos jest raźniej nam w trzy ale i tak żadko sie widujemy raz na dwa trzy tygodnie :0 pozdrawiam dziewczyny trzymajcie się :), co do dzieci to my nie mamy jeszcze dzieci :(
Ale może w krótce :)