Załamana w kratkę...

napisał/a: Niss 2007-09-15 19:10
14 - nie nie rozmawiała bo nie sądzę aby musiała mi to wyjaśniać. nie szukam odpowiedzi na to pytanie tylko pomocy z wyjścia z dołka...
napisał/a: Mari 2007-09-15 19:50
Zawsze wydawało Mi się ,że od Mamy można dużo sie dowiedzieć... :confused:
Mój Mamusiek kochany był bardzo pomocny,w takich trudnych chwilach i szybko Mnie wyciągała z dołka... ;)
Teraz Ja mam córkę i relacje miedzy Nami też są niesamowite...po tonie głosu poznam ,ze Ją coś gnębi, po chwili już szukamy rozwiązania ...
Dlaczego nie zwrócisz się z problemem do Mamy?
Ona ci przecież nieba uchyli! i wyciągnie Cię szybciutko z dołów..


pozdrawiam :)
napisał/a: Niss 2007-09-15 21:01
to ty nie znasz mojej mamy :P innaczej by było gdyby moj tato żył bo z nim zawsze mój kontakt był lepszy - mama to mnie raczej dobije i powie że będzie dobrze a to mówią mi wszyscy inni :) dziękuję za poradę ale nie skorzystam :)
napisał/a: Paulina55053 2007-09-18 19:33
Mari...popieram moja mama gdy tylko mnie uslyszy lub zobaczy odrazu poznaje ze cos jest nie tak.Wiem ze duzo krwi jej napsolam i miala mnostwo klopotow ze mna ale teraz jestem starsza i madrzejsza i nadal moadrzeje...Mama zawsze bardzo mi pomagala ile razy jej nie sluchalam najczesciej sie pomylilam i plakalam.Zawsze mi pomogla i doradzila i za to jej dziekuje.To jest wiez glebsza z niz jaka kolwiek kolezanka.Niss wspolczuje ci ze nie masz w mamie takiego oparcia.Nie da sie czegos zadziergnac ze tak powiem?A jak z tym kolesiem?Nadal tak zle?
napisał/a: Niss 2007-09-18 22:24
Nom nadal - olewka totalna... zauważyłam że w szkole mówi mi czesc tylko gdy mu powaznie odbije... czyli rzadko... do niedawna mówił mi poza szkołą a teraz już tylko się uśmiecha (poza szkołą oczywiście) unika mnie jak tylko to możliwe, a przechodząc kolo mnie zaczepia moja koleżanke a mnie traktuje jak wiatr
napisał/a: Paulina55053 2007-09-19 19:59
To dzieciak,przejdzie mu i tobie tak samo.Ja swoja pierwsza milosc tez przezywalam a chlopak okazal sie ostatnim h...Jest tyle rzeczy ktore sie wydarzyly z jego przyczyny ze nawet nie chce o nich pamietac...nikomu o nich nie mowilam chce zapomniec.Dzis patrze na niego obojetnie mimo ze dosc czesto sie widujemy i on tez ma rozne odchyly.Raz sie bardzo patrzy innym razem usmiechnie a innym razem jakies glupie akcje sa.Nie zwracam na to wcale uwagi.Ty tez traktuj go ja wiatr
napisał/a: Niss 2007-09-19 20:29
łatwoo ci mówić :) w jego towarzystwie robie wszystko by mu było żall :D (błysk żalu w oczach byłego) i traktuje go jak wiatr... i na jego oczach gadam z jego kolegami i wgapiam sie w innych :P Dziś mój kolega potrzebował pomocy z fizy - ja nie wiedzialam jak pomóc i napisałam do byłego - był miły chciał pomóc lecz to pytanie nas obojga przerastało. Myślałam że zachowa się jak drań ale jednak zachował się jak przyjaciel tyle że nie robi tego na korytarzu szkolnym :)
napisał/a: Paulina55053 2007-09-20 16:37
NIe jest mi latwo mowic...dostalam nie raz i nie dwa od kolesia tak po glowie ze pamietam do dzis.Wiem co mowie z wlasnych doswiadczen.Mi najbardziej pomaga kiedy przez najblizszy czas nie mam kontaktu z bylym przez 2 miesiace moze 3 wtedy sie uspokajam mysle o innych rzeczach a kiedy przychodzi piwrwsze starcie jestem opanowana i spokojna i wszystko jest ok
napisał/a: Niss 2007-09-20 20:22
no właśnie.... "Mi najbardziej pomaga kiedy przez najblizszy czas nie mam kontaktu z bylym przez 2 miesiace moze 3 wtedy sie uspokajam" kobieto ja jestem na niego skazana codziennie i nie ma od tego odwrotu....

dziś byłam na wieczornym spacerku z koleżankami no i on był z kolegami na wypadzie na miasto - był na rowerze : szlag mnie trafił!!przyjezdzAł do nas co chwile, gadał z moją kolezanką, na mnie nawet nie spojrzał, nie odezwał się ani słowa do mnie ani o mnie, wjezdzal w nią rowerem , a ja udawałam ze mi to nie przeszkadza - traktowałam go jak powietrze , ale tak mni e tam w srodku brało na wygarniecie mu tego wszystkiego że .... ergh... traktował mnie tak jakby ją podrywał a mnie by tam nie było ciagle slyszałam : justynka a co kasa wam sie zepsuła czego nie jestes w sklepie i ten twoj zajebisty fartuszek jak cie tam nie ma to nie chodze do sklepu


Jestem podłamana - chyba mu to wygarnę na gg jak go dopadnę... Tylko co powiedzieć? Przestań bo cierpie? :((((((((((((((
napisał/a: Paulina55053 2007-09-20 20:58
Ja na swojego tez jestem skazana widuje go co dziennie.Ale wtedy staralam sie go unikac jaktylko moglam,chocby kosztem bylo to ze zawroce sie w srodku drogi.Ty chyba sama podswiadomie szukasz kontaktu z nim...jakiegokolwiek kontaktu.Jesli ci zalezy to mu poprostu powiedz ze nie chcesz jakiego kolwiek kontaktu z nim przez najblizszy czas.jakiegokolwiek.I nie chcesz zadnych zaczepek poprostu mu to powiedz mu to na spokojnie.Mam nadzieje jest w takim wieku ze na niego to podziala
napisał/a: Niss 2007-09-20 21:32
niestety wiek ma taki że nie przebije go tymi słowami... a kontaktu łatwo nie jest zerwać bo chyba bym z klasy nie mogła wychodzic by go nie zobaczyć - korytarz jest wąski wiec go zobacze jest jedno pietro wiec go zobacze - mieszkamy blisko - nie przeprowadzę się... a sama tez nie bede wychodzić z domu aby go przypadkiem nie zobaczyć...
napisał/a: Niss 2007-09-20 21:34
Paula pomóż mi co moge mu napisać? Ze rani mnie? - to mnie wyśmieje... a może mam powiedziec ze przeciez zostalismy "przyjaciółmi" wiec niech zrobi coś dla mnie - niech sie tak nie zachowuje...

pomocy :(