Zdjęcia w komputerze mego męża

napisał/a: jolkaXp 2008-08-17 15:46
Wydaje mi się Petunio, że problem u was jest zdecydowanie głębszy i nie o same pornosy chodzi....to tylko ucieczka twojego partnera od prawdziwego problemu...ale póki on nie zacznie mówić w czym rzecz, lub ty się sama nie domyślisz, nie będzie dobrze..a narazie, no cóż, niech jedzie, szerokiej drogi....ciesz się, że cokolwiek się stanie, to teraz, a nie po drugim dziecku..
napisał/a: kobieta20 2008-08-22 13:04
Ech no mysle ze ja i Petunia mamy troche jakby podobny problem...To znaczy nie o te porno chodzi, bo akurat to jest tylko do popatrzenia (dopuki facet nie spedza przy tym za duzo czasu i ma dobry stosunek do zony , to jest ok)
Ale generalnie Petunia ma faceta, z ktorym teoretycznie powinna sie juz dawno rozstac, a nie potrafi, bo tak naprawde nie chce....Boi sie zostac sama, tego co bedzie potem, jak bedzie wygladalo zycie bez niego... Prawda Petunia? Ja mam tak samo, tylko ze ja mam ze swoim facetem bardzo dobry stosunek, tyle ze on mnie czesto (za czesto jak na moj gust) oklamuje za plecami. Byly klotnie i afery rozstania i powroty, ale jakos przez to wszystko zaczelismy sie lepiej rozumiec, dogadywac i akceptowac. Tyle ze on nadal kreci mi kukly za plecami! Zebym sie na jego skrzynke mailowa nie dostala, to bym sie pewnie nie dowiedziala, ze na swoim komunikatorze mial ponad 260 kontaktow!!! , ze pomeldowal sie po reoznych rozmaitych portalach randkowych, i ze w ostatni weekend flirtowal ostro przez maila z jakas dziewczynka, ktora przysylala mu slodkie zdjecia, a on pisal jej, ze chce ja zobaczyc, nazywal ja kochanie, moje kochanie kociaczku itp, ze chcialby ja objac i z nia byc,,,,,,,,,tyle ze ona jest z kolumbi (mam 99 % pewnosci). On nawet do niej dzwonil!!! nie wiem jak dlugo to tak trwalo, dopuki tego nie odkrylam. ...
Powiecie, ze jest chory psychicznie, bo jest, bo go nie rozumiem,. W sumie nic tak na tych portalach randkowych nie szukal, nie siedzial czesto na tym komunikatorze, ale w takim razie po co tam wogole siedzial???
Powiedzial (oczywiscie sie od razu nie przyznal) ze chcial kogos w ch*ja zrobic....i za chcial sie tym "zabawic"...Kazalam mu to wszystko natychmiast skasowac, skasowal, jednak ja obawiam sie caly czas, ze on za moimi plecami i tak otworzy sobie nowy adres itd. Powiedzialam ze to ostatni raz, ze nie chce czegos takiego wiecej widziec, no i czekam, i sie obawiam, choc nie powinnam, bo powinnam sie z nim rozstac a nie potrafie. I chyba on o tym wie, dlatego i tak robi co chce
napisał/a: jolkaXp 2008-08-22 13:43
Prawdy nie dojdziesz nigdy.........Albo pogodzisz się z tymi krętactwami na necie, albo go rzuć, bo on zawsze będzie flirtował w sieci...Ewentualnie może się posunąć do założenia kłódki na kompie i posadzenie obok wściekłego dobermana :), żebyś nie odkryła zbyt wiele
napisał/a: ~Ida1 2008-08-22 23:21
Jolka - ten doberman to dobry pomysl :) A najlepiej jeszcze ciutke przeglodzony ...
napisał/a: jolkaXp 2008-08-23 01:24
to wręcz doskonały pomysł i na dodatek sprawdza się w każdej sytuacji :)
napisał/a: Agawa8 2008-08-23 15:56
Pod warunkiem, że ten doberman będzie pieskiem pani, która posadzi go obok kompa pana, aby pilnował, żeby pan gołych babsk nie oglądał. Powinien być tak wytresowany (piesek, bo pan jest już niewyuczalny), że gdy zobaczy na ekranie fotki lub filmiki xxx, to natychmiast chwyta pana za ... warczy i tak trzyma do przybycia pańci, która albo się zlituje i oswobodzi swojego faceta albo nie ;)
napisał/a: deedee86 2008-08-24 23:45
petunia i jak?? cos sie zmieniło??
napisał/a: martasas 2008-08-25 00:33
ja to dałabym takiemu wałkiem po głowie;)---to odnośnie pierwszego postu ;)
napisał/a: Petunia 2008-08-25 07:09
Doszłam do wniosku, że podczas jego pobytu w Niemczech musiało się coś stać. Od jakiegoś czasu on nie chce się kochać, ani z tego co widzę (a jestem raczej dobrym obserwatorem) nie robi tego "sam". Powiedział, że "nie czuje takiej potrzeby" że niby ta długa (2 tyg) przerwa, gdy był za granicą zmieniła jego potrzeby. Sama nie wiem, co z tym zrobić. Na razie nic nie robię, tylko obserwuję. Powiedziałam mu, że dla m,nie dwa razy w miesiącu to zdecydowanie za mało. Ale on się tym za bardzo nie zmartwił. Na szczęście mam teraz pracę (on nie, tylko czasem jedzie dorobić do szwagra) i całą energię właśnie jej poświęcam.
napisał/a: jolkaXp 2008-08-25 08:47
Petunia napisal(a):Doszłam do wniosku, że podczas jego pobytu w Niemczech musiało się coś stać. Od jakiegoś czasu on nie chce się kochać, ani z tego co widzę (a jestem raczej dobrym obserwatorem) nie robi tego "sam". Powiedział, że "nie czuje takiej potrzeby" że niby ta długa (2 tyg) przerwa, gdy był za granicą zmieniła jego potrzeby. Sama nie wiem, co z tym zrobić. Na razie nic nie robię, tylko obserwuję. Powiedziałam mu, że dla m,nie dwa razy w miesiącu to zdecydowanie za mało. Ale on się tym za bardzo nie zmartwił. Na szczęście mam teraz pracę (on nie, tylko czasem jedzie dorobić do szwagra) i całą energię właśnie jej poświęcam.


Z całym szacunkiem Petunia, nie wierzę w to.......Albo inaczej, wierzę częściowo..........Mam znajomego, który swojej partnerce powiedziałm, że jego seks już nie interesuje..... Ale mnie powiedział, że tak naprawdę seks nie interesuje go tylko z jego partnerką....
napisał/a: kobieta20 2008-08-25 15:59
Petunia, przeciez ty z niego nic nie masz, z tego zwiazku...Albo faceta nie ma calymi tygodniami,a jak juz jest, to tez nic sie nie dzieje. Nawet sam brak seksu jest bardzo mocnym sygnalem. zlym sygnalem w tym przypadku. Przeciez on daje ci caly czas mocne sygnaly, teraz jeszcze mocniejsze, ze mu na tobie nie zalezy, ze nie chce z toba byc. zaslugujesz na cos wiecej, nie sadzisz???
napisał/a: Petunia 2008-08-25 18:34
Niedawno jak się zastanawiałam nad dalszym sensem trwania w tym związku doszłam do wniosku ( aż mi się zrymowało), że my nie żyjemy razem, tylko obok siebie. Jemu jest teraz tak wygodnie - ma ugotowane, posprzątane, wyprane, ma bardzo wyrozumiałą żonę - czego można chcieć więcej?! Tak jak pisałam wcześniej, narazie obserwuję i wyciągam wniosku. Nie chcę pochopnie podejmować decyzji w nadziei, że kryzys minie.