Zdrada po 3 latach zwiazku

napisał/a: snnemeznis 2009-10-13 18:13
To juz koniec.
napisał/a: ~gość 2009-10-13 18:56
Krótko i na temat jednym słowem... Dałeś mi do myślenia powiem...
napisał/a: snnemeznis 2009-10-13 23:50
Dzis zostal wbity ostatni "gwozdz" do trumny, jak to Ziobro mawial :) Zakopie sie juz sama. Bardzo szybko.

Bylo i juz nie bedzie, bez apelacyjnie. Dostala druga szanse, nie skorzystala. Jej problem.


Przy okazji dowiedzialem sie, ze bylem cienki bolek w lozku :) No i jest przyczyna.


Ale okazalo sie, ze tamte klient tez byl cienki bolek (chyba, ze klamala).

Zycze wszystkim duzo zdrowia, szczescia, zdrowych i szczerych stosunkow. No i bede sie czesciej tu udzielal, zostane taka "psycholoszka".
napisał/a: Misia7 2009-10-14 07:09
snnemeznis, Przykro mi, że tak się potoczyło. Ale chyba narazie lepiej być samemu niż z człowiekiem, który nas oszukuje. Życzę ci powodzenia i trzymaj się
napisał/a: białadama 2009-10-14 16:31
Misia7 napisal(a):snnemeznis, Przykro mi, że tak się potoczyło. Ale chyba narazie lepiej być samemu niż z człowiekiem, który nas oszukuje. Życzę ci powodzenia i trzymaj się

Też jestem tego samego zdania.
napisał/a: snnemeznis 2009-10-17 09:32
Najgorsza jest samotnosc, no i wszystko co mi sie z NIA kojarzy, a jest to wszystko. Ostatnio szukalem moich zdjec, wszystkie byly wspolne ;(
napisał/a: ~gość 2009-10-17 10:55
Wyobrażam sobie, ale myślę, że z tymi zdjęciami to nie powinieneś teraz oglądać, bo tylko niepotrzebnie sobie szyjesz. A co z jest z nią teraz?

Poczytaj sobie inne wątki na tym forum. Nie bądź samotny, wyjdź, podrywaj dziewczyny, teoretyzuję, ale wiem, że to pomaga.

Ja jestem nadal z moją zdrajczynią, ale opowiem Ci coś z wczoraj. Ja cały czas czuje się podle i walczę ze swoimi myślami. Ufać jej ufam, ale wracam myślami do przeszłości niepotrzebnie, takie rozpamiętywanie. Ale apropos tego uczucia upodlenia i załamania poczucia własnej wartości. Byłem wczoraj na zakupach w galerii handlowej i kupiłem sobie dużo rzeczy zagadując przy tym ekspedientki, nie żadne zaloty ani nic, ale takie luźne żarty. Wszystkie się śmiały do rozpuku, bardzo miło, usłyszałem nawet kilka komplementów. Wyszedłem stamtąd uskrzydlony. Czyli jednak nie jestem frajerem.

Dasz rade, ale musisz być konsekwentny, jak we wszystkim...
napisał/a: snnemeznis 2009-10-17 17:21
Ze mna jest tak, ze ja jej wybaczylem ale zapomniec to nie zapomne. Jezeli ona teraz nic nie zrobi w sensie, ze do mnie na kolanach nie wroci to nic napewno nie bedzie, choc mysle, ze w tym momecie czas juz zrobilem swoje i raczej nas nie bedzie.

Wczoraj do niej napisalem, jak jak za dawnych czasow co robi. Wymiana trzech smsow i starczy.

Co do tego co robi, to teraz pracuje z moim kumplem najlepszym w robocie :) A co robi po robocie to juz nie wnikam, bo chyba nie chce. Chociaz jakbym chcial to mam kontakt z jej siostra i ona wszystko mi mowi.

"Tancz glupia, tancz swoim zyciem sie baw...", ze tak zacytuje.


Czy to dziwne czy normalne, ze nie chce byc sam i wolalbym znalesc druga polowke ?? Niz tak sie meczyc samemu ?? Ale jakos ja na sile nie chce szukac, narzucac sie, zaczepiac. Teraz duzo czasu spedzam z kumplem no i to pomaga.


Kupilem sobie ostatnio sporo ubran, no i zaczolem zrzucac kg i cm w pasie :P Sa bardzo dobre efekty.
napisał/a: ~gość 2009-10-18 12:18
Mysle ze to normalne, ja tez tak mialem gdy bylo tak, ze nie bylismy razem po incydencie. Ale kazde spotkanie, rozmowa z dziewczyna bylo jakies bez sensu i nie chcialem traktowac ich jako tzw ''zapchadziury''. Chociaz nie ukrywam ze pomagaly takie spotkania w dowartosciowaniu sie utwierdzeniu sie w przekonaniu ze jednak jestem atrakcyjnym facetem. Tak w ogole to moja poszla z typem, ktorego przyslowiowym kijem by nie dotknac...

Moja nie wrocila na kolanach i nie spodziewaj sie ze wroci. Ja mysle ze jej jest wstyd i ona po prostu nie chce Ci patrzec w oczy bo sie boi...

A jesli Ci jej brakuje i chcesz wrocic, to z czasem mysle ze zapomnisz, moze nie do konca ale na pewnotak, ze juz nie bedzie tak bolec.

Dobrze ze dajesz sobie czas, decyzja pozostanie zawsze Twoja i wazne zeby po pierwsze nie robic nic przeciw sobie a po drugie byc konsekwentnym.

Dobrze ze masz kumpla z ktorym spedzasz czas, najgorzej jest byc zostawionym samemu zeby myslec i szyc psychike.

Wydajesz sie byc mocny i zdecydowany, poradzisz sobie. Dawaj znac jak tam sie dzieja sprawy. Ja trzymam kciuki brat.

Pozdro
napisał/a: snnemeznis 2009-10-19 10:04
Z biegiem czasu decyzja sie powoli klaruje. Mysle, ze juz teraz jest oczywista chociaz jeszcze nie do konca ja przyjmuje i sie z nia godze.


Ale fakt, trzeba myslec glowa, a nie sercem.

Nie trzeba myslec o dniu wczorajszym, nie trzema zyc wspomnieniami, ktore moze nie bola ale po czesci zmieniaja decyzje za kazdym razem.

Przez to calo systuacje, mocno zmienilo sie moje zycie, wrocila dawna motywacja, ktorej nie moglem nigdzie zlapac, wrocil zapal i chec do cwiczen, biegania. W tym momecie sam siebie nie poznaje.

No i jak to juz pare osob stwierdzilo, jestem duchowo i psychicznie mocny.


Mysle o niej juz coraz mniej, budzac sie juz o niej nie mysle, zasypiajac takze chociaz nie zawsze.

Ale jak sobie pomysle co robi z tym gosciem to az mnie ciarki przechodza i nie wiem co bym zrobil jakbym byl w bardzo silnych emocjach jakbym go spotkal, mysle ze bylo by bardzo zle dla niego, a w konsekwencji dla mnie. Teraz juz wiem, ze tak sie nie stanie.

Pozdro dla wszystkich czytajacych, wspierajacych i majacych podobna sytuacje, "bedzie dobrze, a nawet bedzie lepiej" !

Spadam biegac :)

ZDrowia !

[ Dodano: 2009-10-19, 20:43 ]
Dzis sie dowiedzialem, ze w pracy ciagle z kims pisze. Ciekawe z kim :>
napisał/a: ~gość 2009-10-20 13:53
snnemeznis napisal(a):
Dzis sie dowiedzialem, ze w pracy ciagle z kims pisze. Ciekawe z kim :>


Dopiero wtedy, kiedy informacja z kim ex się spotyka, koresponduje, rozmawia - będzie dla Ciebie zupełnie nieistotna, dopiero wtedy będziesz uleczony z uczucia do niej.
napisał/a: snnemeznis 2009-10-20 14:11
Oby jak najszybciej !! OBY !!!

[ Dodano: 2009-10-21, 16:25 ]
Mam taka dziwna chustawke uczuc. Raz jestem pewne, ze nie chce z nia byc, raz, ze jednak chce. Dziwne to troche.

Ale ogolnie moja meskosc dostala po dupie i stracilem pewnosc siebie.

[ Dodano: 2009-10-25, 12:40 ]
Czas robi swoje. Juz teraz wiem, ze nie bedzie powrotow. Z dnia na dzien jest juz coraz lepiej. Chociaz czasem przychodza gorsze chwile i wspomnienia.


Ze tak zacytuje, " To ten świat, na niego łatwo zrzucić winę To ten świat, a nie my, jest [Mod: pip-pip]"