zdradzilem...dobijcie mnie!!!
napisał/a:
KokosowaNutka
2012-11-28 19:44
Dobra zachowal sie NIE W PORZADKU ale bez przesady.. Widac, ze ma wyrzuty sumienia, ze sie zle z tym czuje. Bladzic rzecz ludzka.. wazne, ze zaluje i widzi, ze zle zrobil. Przez jakis debilny czat ma sie rozpasc rodzina? Juz bez przesady.. Opamietal sie w pore.
napisał/a:
sorrow
2012-11-28 21:33
zagubiony_w, z opisu sytuacji kojarzę, że niedawno twoja żona pisała na tym forum (choć mogę się mylić). Rzeczywiście obecnie jest załamana, ale to w tej sytuacji zupełnie normalne. Nic dziwnego, że nie widzicie żadnego wyjścia. Prysł jej mit o idealnym małżeństwie za równo co do twojej osoby jak i swojej roli w waszym związku. Musisz czekać, a z czasem będziesz miał coraz więcej możliwości zadośćuczynienia. Nie możesz tylko dopuścić do tego, żeby to zdarzenie stało się głównym elementem waszego życia, pielęgnowanym każdego dnia.
napisał/a:
zagubiony_w
2012-12-04 13:22
To juz jest koniec...najpierw byla niby szansa ale tylko z litosci bo mi naprawde przykro.Trwalo to tylko chwilke zeby mnie pozniej uswiadomic jak jestem obrzydliwy i ze mnie nie kocha. Nie mam juz sil, wlasnie nie ma wcale rozmowy a o jakims dotyku to juz mozna tylko pomarzyc. Jedynie temat sprowadza sie do tego ze jestem winny. Tak jestem winny ,,dla mojej zony to jest w pewnym sensie na reke, zawsze byla wyobcowana..seks od swieta i to raczej ze raz na jakis czas wypada dac...Wylacza sie w swoim swiecie sama w pokoju (laptop, ksiazka)..teraz robi to juz na legala bo jestem winny. Praktycznie nasze malzenstwo juz nie istnieje..mysle ze ono juz przestalo istniec przed moja zdrada.Zona chce rozwodu i go dostanie.. ..nie zalezy mi juz. Kocham ja ...ale nie moge tak dalej..poddaje sie!!!
napisał/a:
KokosowaNutka
2012-12-04 13:30
No i jednak Twoja zona nie jest taka cudowna jak nam chciales wmowic.. Jesli to co piszesz, jest prawda to smiem twierdzic, ze Twoja 'zdrada' nie zabolala jej ani troche a wrecz przeciwnie- tylko byla jej na reke. Teraz ona moze robic co chce, olewac Cie jescze bardziej niz wczesniej a Ty biedaku zadreczaj sie. A wiesz co jest najgorsze? Ze i tak tego nie wygrasz. W komputerze latwo mozna znalezc slady Twojej 'zbrodni' a poza tym jej jako matce sad bez problemu przyzna dzieci a Ciebie obciazy alimentami.
napisał/a:
zagubiony_w
2012-12-05 16:12
zycie jest przewrotne..kazdy dzien przynosi cos nowego..kazdy popelnia bledy i nikt nie jest idealny..z zona wyjasnilismy sobie bardzo duzo (pol nocy rozmawialismy )..kocham ja z calego serca i tak jest moim idealem cokolwiek inni moga mowic. grunt to pozytywnie myslec i isc do przodu...
napisał/a:
errr
2012-12-05 16:24
brawo! :)
napisał/a:
KokosowaNutka
2012-12-05 16:49
Co inni niby mowili? Ja swoja opinie na ten temat uksztaltowalam dzieki temu co nam sam zdradziles. Nikt sobie niczego z ksiezyca nie sciagnal. Sam przeciez napisales, ze sie zona ciagle odsuwala od Ciebie, ze nie miala ochoty na spedzanie czasu z Toba, ze zamykala sie w pokoju a na Ciebie nie zwracala uwagi a samo malzenstwo umarlo juz dawno temu.
Ty chyba sam nie wiesz czego chcesz.. i twoja zona chyba tez nie..
Jasne, nie zycze Ci zle ale nie chwal dnia przed zachodem slonca.. Rozmowa to dopiero pierwszy krok, teraz wszystko zalezy od waszych checi i staran. Oby wystarczylo wam sily i determinacji.
napisał/a:
chickadee
2012-12-05 22:03
zagubiony_w, trzymam za Was kciuki 2
napisał/a:
mgiełka37
2013-01-03 00:44
Trafiłam na to forum gdyż też zostałam zdradzona przez męża. Jest to bardzo podobna zdrada do tej jaką zafundował swojej żonie zagubiony_w. Jedno mnie zastanowiło-mianowicie: opisy KokosowejNutki- zastanawia mnie fakt-skąd w tobie tyle pesymistycznych rad i spojrzeń na niektóre sprawy. Dziwi mnie fakt że bronisz winowajcę a krytykujesz poszkodowaną. Byc może niedoświadczyłaś nigdy takiej zdrady, a jeżeli już to musiała ona nieżle tobą wstrząsnąc. Nie chcę cię oceniac ani krytykowac- ale moim zdaniem pisac tego typu rzeczy: że jego żona jest taka oschła, że nie interesuje się za bardzo mężem itp itd- i na koniec stwierdzic fakt :że tak naprawdę to jej się należało??????? Albo jesteś zbyt młoda i nie rozumiesz kilku spraw-albo zbyt dużo w tobie goryczy. Nikt mi nie powie że to co ty napisałaś o jego żonie daje przyzwolenie innym ludziom na bezkarne zdradzanie swoich połówek.
napisał/a:
KokosowaNutka
2013-01-03 15:46
Jestem realistka i nie wierze w bajeczki ;)
To autor tematu tak napisal o swojej zonie, popatrz na poprzednia strone, ostatni post. Ja tylko powtorzylam jego slowa.
Gzdie ja napisalam, ze sie jej nalezalo?
Przypominam jeszcze raz: To autor tak napisal o swojej zonie a nie ja! Bo skad mialabym wiedziec jaka ona jest? Nie znam jej. A poza tym masz: (slowa autora tematu o swojej zonie z poprzedniej strony): 'Tak jestem winny ,,dla mojej zony to jest w pewnym sensie na reke, zawsze byla wyobcowana..seks od swieta i to raczej ze raz na jakis czas wypada dac...Wylacza sie w swoim swiecie sama w pokoju (laptop, ksiazka)..teraz robi to juz na legala bo jestem winny. Praktycznie nasze malzenstwo juz nie istnieje..mysle ze ono juz przestalo istniec przed moja zdrada'.
napisał/a:
mgiełka37
2013-01-03 20:14
KokosowaNutko - na podstawie twoich rad,które wysłałaś zagubionemu_w : Oj Boże chłopie wyluzuj......A żonie nic nie gadaj. ......I po co jej w ogóle o tym gadasz?.... .....To oboje są siebie warci.... .....Dobra zachował się NIE W PORZĄDKU ale bez przesady. .......to śmiem twierdzic że twoja 'zdrada' nie zabolała jej ani trochę a wręcz przeciwnie-tylko była jej na rękę. Zastanawia mnie fakt-czy kiedy kolwiek chociaż raz ktoś ciebie zdradził- bo uwierz gdyby tak było nie pisała byś takich porad. Ja też jestem realistką i nie wierzę w bajki- ale twoje rady lekko mną wstrząsneły. Nie możemy głaskac tych którzy nabroili a krytykowac tych którzy zostali zranieni. To że ktoś jest bardziej oschły w stosunku do swojej drugiej połówki-nie powinien słuchac tego typu riposty jaką ty dałaś: To oboje są siebie warci...... nie zabolała jej ani trochę a wręcz przeciwnie -tylko była jej na rękę - to są twoje słowa. Tak naprawdę ani ty ani ja nie wiemy do końca czy zagubiony-w pisze całą prawdę o swojej żonie. A nie pomyślałaś że może tak byc że chcąc się choc troche wybielic napisał to co napisał o swojej żonie. Szkoda że ona nie miała takiej możliwości opowiedzenia swojej wersji tego zdarzenia- i tu byc może wszyscy byśmy się zdziwili. No ale cóż tego się nie dowiemy- bo on napewno nie pokazał jej tego co napisał Tak naprawdę nie znam ciebie- i nie chcę cię oceniac- i mam nadzieję że nie uraziłam KokosowejNutki..
napisał/a:
~gość
2013-01-03 21:30
popieram w 100%