Zdradzona po 7 miesiacach malzenstwa.

podnieść się to nie znaczy zapomnieć. I to chyba jest najgorsze, zawsze sobie przypomnisz - nawet jeśli przebaczysz i zawsze ciągnie się nic nadszarpniętego zaufania. Nauczysz się jednego nikomu, absolutnie nikomu nie ufa się w 100% nawet samej sobie ;)

zawe napisal(a):

podnieść się to nie znaczy zapomnieć. I to chyba jest najgorsze, zawsze sobie przypomnisz - nawet jeśli przebaczysz i zawsze ciągnie się nic nadszarpniętego zaufania. Nauczysz się jednego nikomu, absolutnie nikomu nie ufa się w 100% nawet samej sobie ;)

Uważam, że to podstawowa nauka, jaka każdy powinien wynieść po doświadczeniu zdrady, latwiej żyć, jesli masz świadomość, ze nie ma ideałów....

Ciarka - gdy wierz, że nie można nawet czasem ufać sobie, to możesz samemu uniknąć wielu błędów - ot prosty przykład, odchudzanie, która z was zaufa sobie i będąc na diecie wejdzie to cukierni wierząc, że nic tam nie zje :D

zawe napisal(a):

Ciarka - gdy wierz, że nie można nawet czasem ufać sobie, to możesz samemu uniknąć wielu błędów - ot prosty przykład, odchudzanie, która z was zaufa sobie i będąc na diecie wejdzie to cukierni wierząc, że nic tam nie zje :D

Trafiony-zatopiony :D :D :D

Hej.Często zastanawiam się czy potrafiłabym wybaczyć zdradę.I dochodzę do wniosku że nie.Nie potrafiłabym być z osobą która mnie by zdradziła.Mówi że kocha...Jak się kocha to się nie zdradza..Trochę przerażające że mąż autorki tego wątku wytrzymał w ślubowanej przed Bogiem wierności zaledwie 7miesięcy...Ja mam śłub we wrześniu i mam nadzieję że nie spotka mnie coś podobnego.POzdrawiam wszystkich.

Ja nauczyłam się nie wypowiadac o sytuacjach, których nie przezyłam, na zasadzie: co zrobiłabym, gdyby to mi przytrafiło sie to czy owo... Po tym co przeszlam i jak na to zareagowałam, juz nigdy nie odważę się gdybać, ani twierdzić, ze jestem w stu procentach pewna swojej reakcji na jakąś życiowa sytuację.....