Zemsta za zdrade - co najbardziej zaboli??

napisał/a: ~LPoD" 2005-06-23 11:03

Użytkownik "mady3" napisał:

> Przestańcie się żreć tylko oceńcie fakty, pomóżcie mi zamiast dzielić włos
> na czworo

Dam Ci dwie, wydaje mi się sensowne, recepty - sam oceń, która Ci odpowiada.
A najlepiej znajdź własną.


Recepta 1:

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w
ciszy.

Tak dalece, jak to jest możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych
stosunkach z innymi ludźmi.

Prawdę swą głoś spokojnie i jasno.

Słuchaj też tego co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, bo oni też mają
swoją opowieść.

Jeżeli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny i zgorzkniały,
albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od ciebie.

Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami.

Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek byłaby skromna, jest ona trwałą
wartością w zmiennych kolejach losów.

Zachowaj ostrożność w swoich przedsięwzięciach, świat bowiem pełen jest
oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty - wielu ludzi
dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu.

Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości,
albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak
trawa.

Przyjmij pogodnie to co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów
młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie.

Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni, wiele obaw rodzi się ze znużenia i
samotności.

Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem
wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy jest
to dla ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być
powinien.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o jego istnieniu,
czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twoje pragnienia: w zgiełku
ulicznym, w zamęcie życia, zachowaj pokój ze swą duszą.

Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwichrzonymi marzeniami ciągle jeszcze
ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwym.


Recepta 2:

idź wyprostowany wśród tych co pełzają
chociaż wszelka duma jest zbędna

taki sam macie mózg tkanki narządy

idź po swoją nagrodę pierwszą i nie ostatnią

pchaj się po złote runo póki jeszcze masz łokcie

nie miałeś z czego ocaleć i tak nie ocalejesz

gdy ład świata pęknie na dwoje i rozsypie się w nicość

odwaga cię zamorduje bądź jak tłum ciemny bezwolny i głupi

patrz tylko na wszystko i w nic się nie angażuj

z tego płynie mądrość

masz prawo nienawidzić i chować urazę

pielęgnuj krzywdy kiedyś ci się przydadzą w czas zemsty

gdy wreszcie staniesz na szczycie i będziesz poniżał

nie gódź sie na pogardę na nic się nie gódź

tylko tak wygrasz bądź więc jak torpeda

myśl kieszenią i ciałem serce zostaw bogom

bo nikt cię nie pocieszy w zaklętej dolinie

a nie urodziłeś się po to aby cierpieć

odejście w mit nie jest twoim przeznaczeniem

zasklep się w kokonie obojętności

lepiej jest być urzędnikiem niż cierpieć za miliony

lustro nie po to istnieje by co dzień oglądać w nim

twarz męczennika co nazywa siebie błaznem

nic co ludzkie niech ci obce nie jest

bez umiaru i z przesadą

jesteś powołany by konsumować nie po to by walczyć

nie dla ciebie legendy wieczna pamięć epickie poematy

nie bądź naiwny jak krzyżowiec ani ofiarny jak Hektor

gardź ideałem któremu wiesz że nie sprostasz

nie wymagaj wierności

nic nie wymagaj od ciebie





ch.


napisał/a: ~Hania " 2005-06-23 13:23
CzeslawEm. napisał(a):

> Jednak robie tak ze nikt wiecej mnie nie wyslizga na calosc.
> A troche moge zaryzykowac.
> Calkiem jak z inwestycjami. Nie wkladasz calej gotowki w jedno
> przedsiewziecie. jesli sie nie powiedzie - masz z czym zaczac kolejne.

calkiem dobre porownanie. -serio, bez ironii to mowie. IMO duzo "pierwszych
milosci" to zauroczenie az do zatracenia swojego ja...a to odpycha (sama nie
lubie osob bez wlasnego zdania, probujacych byc moja kalka).
Negatywna strona tej sytuacji to to, ze nie da sie juz ufac tak,
jak "kiedys", ale ja wiem, czy taka negatywna? IMO wlasnie zaufanie "na
zapas" jest niezdrowe.

zdrowki
hania


--
napisał/a: ~Manowce" 2005-06-23 19:57
Najlepiej sobie odpuść - nie tylko nie poczujesz się lepiej, ale cały czas
będzie Cię męczyła świadomość, że zachowałeś się jak skur****. Jeżeli
zachowasz się jak Twoj panna, to automatycznie będziesz na takim samym
poziomie jak one.

Nie warto.

Pozdrawiam,
Manowce

napisał/a: ~arc" 2005-06-25 19:46
> wiec nie masz prawa
> jej ranic.

On nie ma prawa jej ranić, a ona miala prawo?
Jeszcze zastanawialbym sie nad tym, jakby to napisał facet, wiec....
bredzisz kobieto.
Slusznie postepuje, powinien jej dac JASNO do zrozumienia, ze bardzo zle
postapiła.

> Zwiazek jednak to poczucie wolnosci i zaufania jednoczesnie...ale tez
> poczucia, ze jest sie rozumianym i kochanym. Jesli myslisz o krzywdzie, to
> DEFINITYWNIE nie kochales (BTW, sama nie do konca rozumiem slowo milosc).

Ale jak kogos kochac po tym, jak ten ktos okazał zupełny brak szacunku wobec
niego?
Powinien sie w jakis sposob odegrac, zostawic, zapomniec, znalezc nową.


arc.

napisał/a: ~arc" 2005-06-25 19:51
> Rozpacz tym
> wieksza że swiadomość odrzucenia tak bardzo podkopuje wiare w siebie, w
> swoją wartosć!
> Wróciła do "byłego"

Stary! Nie masz co rozpaczać, dobrze ze to wyszło teraz a nie ..... POTEM,
wiec nawet sie ciesz.
Z kobietami to normalne, winny zawsze bedziesz Ty, bo zawsze odwracaja kota
ogonem do tego stopnia, ze swięcie przekonany swojej racji zaczniesz sie w
koncu nad tym zastanawiac.


Pozdrawiam
arc.
napisał/a: ~CzeslawEm." 2005-06-29 14:45
In article , Hania wrote:
> CzeslawEm. napisał(a):
>
>> Calkiem jak z inwestycjami. Nie wkladasz calej gotowki w jedno
>> przedsiewziecie. jesli sie nie powiedzie - masz z czym zaczac kolejne.
>
> calkiem dobre porownanie. -serio, bez ironii to mowie. IMO duzo "pierwszych
> milosci" to zauroczenie az do zatracenia swojego ja...a to odpycha (sama nie
> lubie osob bez wlasnego zdania, probujacych byc moja kalka).
> Negatywna strona tej sytuacji to to, ze nie da sie juz ufac tak,
> jak "kiedys", ale ja wiem, czy taka negatywna? IMO wlasnie zaufanie "na
> zapas" jest niezdrowe.

Powinienem wycinac troche cytatow ale tu nie ma co wyciac.
Dzieki, lejesz miod na moje serce, tym bardziej ze jestes z przeciwnej
strony barykady. Ale tak naprawde obie strony maja te same problemy.

Owszem, pozniej wspomina sie te wariackie czasy gdy wszystko bylo
nieistotne ale troche mniej mile wspominaja je ci co sie "przewiezli"
i "byli wyslizgani". Jesli resztki rozsadku powsrzymaly przed
ostateczna zaglada - pozniej czlowiek jest dumny z siebie.
A ze w sytuacji gdy sie nie powiedzie nalezy dac sobie czas na
odchorowanie to oczywiste, ale tez wie sie o tym pozniej.
--

czeslawATdemonDOTslpDOTpl
napisał/a: ~CzeslawEm." 2005-06-29 14:49
In article , arc wrote:
>> poczucia, ze jest sie rozumianym i kochanym. Jesli myslisz o krzywdzie, to
>> DEFINITYWNIE nie kochales (BTW, sama nie do konca rozumiem slowo milosc).
>
> Ale jak kogos kochac po tym, jak ten ktos okazał zupełny brak szacunku wobec
> niego?

Kochac swiadomie to nie ale nawet wyrwanie zeba boli, a to jest troche
gorsze.

> Powinien sie w jakis sposob odegrac, zostawic, zapomniec, znalezc nową.

Kto szykuje zemste niech od razu kopie DWA groby.

Wiesz co robi ktos z glowa jesli poniesie strate ?
Kupuje mlotek, wali sie w glowe zeby
1. wybic sobie z glowy dany egzemplarz
2. uswiadomic sobie jaki byl glupi

Potem bierze sie za odrabianie strat a nie traci czas na szukanie i
realizowanie zemsty marnujac dzien za dniem podczas gdy one moglyby mu
przyniesc o wiele wiekszy sukces niz poprzednia przegrana bo jest
madrzejszy.

Odrabianie oczywiscie nastepuje juz na innym polu.
--

czeslawATdemonDOTslpDOTpl
napisał/a: ~Hania " 2005-07-05 09:34
arc napisał(a):

> > wiec nie masz prawa
> > jej ranic.
>
> On nie ma prawa jej ranić, a ona miala prawo?

Nikt nie ma prawa ranic. Za to ma prawo do wolnych wyborow. Ona wybrala skok
w bok. Zaraz, zaraz: nie skok i powrot, tylko zupelne odejcie do poprzedniego
faceta. Kazdy ma prawo do bycia z kim chce. Powrozem sie nigogo nie zatrzyma,
bynajmniej nie w PL w tych czasach.

> Jeszcze zastanawialbym sie nad tym, jakby to napisał facet, wiec....
> bredzisz kobieto.

??? roznica kulturowa w pojmowaniu zdrady bardzo przeslania Ci poznanie jej
uwarunkowania. (czyli jak facet zdradza, to dobrze/akceptowalnie, jak
kobieta, to dziwka/szmata itp). Zdrada ZAWSZE jest konsekwencja
niedopasowania. U kobiety na dodatek w wiekszosci jest wynikiem emocjonalnego
rozstania. Tu: dziewczyna w ten sposob zakonczyla zwiazek. Nie ma tez mowy o
zdradzie w sensie "skoku w bok". To byl po prostu koniec zwiazku. Moze bolec
OBIE strony. Przypuszczam, ze ona, zanim to zrobila, tez wahala sie, nie byla
w komfortowej sytuacji. Tak przypuszczam.

> Slusznie postepuje, powinien jej dac JASNO do zrozumienia, ze bardzo zle
> postapiła.

Ale co mu to da? Poza tym podkreslam: nikt nie ma prawa wylacznosci do
drugiej osoby i nigdzie nie bylo napisane, ze dziewczyna musiala spedzic z
nim zycie. Wybrala innego i tyle. Moze okolicznosci, w jakich tego dokonala
sa moralnie negatywne, ale to juz sprawa jej sumienia.

> Ale jak kogos kochac po tym, jak ten ktos okazał zupełny brak szacunku
wobec
> niego?

Co tu ma szacunek do rzeczy? Czy zakonczenie zwiazku jest rowne brakowi
szacunku?

> Powinien sie w jakis sposob odegrac, zostawic, zapomniec, znalezc nową.

Przeczysz sobie: odgdywanie sie swiadczy o emocjonalnym pozostaniu w zwiazku
z byla dziewczyna podczas, gdy ona jest juz zwiazana z kim innym, jest to
wlazenie tym samym do czyjegos zwiazku.
Zostawienie i zapomnienie owszem, najlepiej jeszcze: wyciagajac wnioski z
bledow popelnionych w zakonczonym wlasnie zwiazku po to, by sie to nie
powtorzylo, by nie przenosic zlych zachowan na tworzony zwiazek. Zycze, by
byl udany.

Pozdrawiam,
Hania
>
> arc.
>
>


--
napisał/a: ~Jan" 2005-07-05 18:23

Użytkownik "Hania " napisał w wiadomości
> arc napisał(a):
>
>> > wiec nie masz prawa
>> > jej ranic.
>>
>> On nie ma prawa jej ranić, a ona miala prawo?
>
> Nikt nie ma prawa ranic. Za to ma prawo do wolnych wyborow. Ona wybrala
> skok
> w bok. Zaraz, zaraz: nie skok i powrot, tylko zupelne odejcie do
> poprzedniego
> faceta. Kazdy ma prawo do bycia z kim chce. Powrozem sie nigogo nie
> zatrzyma,
> bynajmniej nie w PL w tych czasach.
>
>> Jeszcze zastanawialbym sie nad tym, jakby to napisał facet, wiec....
>> bredzisz kobieto.
>
> ??? roznica kulturowa w pojmowaniu zdrady bardzo przeslania Ci poznanie
> jej
> uwarunkowania. (czyli jak facet zdradza, to dobrze/akceptowalnie, jak
> kobieta, to dziwka/szmata itp). Zdrada ZAWSZE jest konsekwencja
> niedopasowania. U kobiety na dodatek w wiekszosci jest wynikiem
> emocjonalnego
> rozstania. Tu: dziewczyna w ten sposob zakonczyla zwiazek. Nie ma tez mowy
> o
> zdradzie w sensie "skoku w bok". To byl po prostu koniec zwiazku. Moze
> bolec
> OBIE strony. Przypuszczam, ze ona, zanim to zrobila, tez wahala sie, nie
> byla
> w komfortowej sytuacji. Tak przypuszczam.
>
>> Slusznie postepuje, powinien jej dac JASNO do zrozumienia, ze bardzo zle
>> postapiła.
>
> Ale co mu to da? Poza tym podkreslam: nikt nie ma prawa wylacznosci do
> drugiej osoby i nigdzie nie bylo napisane, ze dziewczyna musiala spedzic z
> nim zycie. Wybrala innego i tyle. Moze okolicznosci, w jakich tego
> dokonala
> sa moralnie negatywne, ale to juz sprawa jej sumienia.
>
>> Ale jak kogos kochac po tym, jak ten ktos okazał zupełny brak szacunku
> wobec
>> niego?
>
> Co tu ma szacunek do rzeczy? Czy zakonczenie zwiazku jest rowne brakowi
> szacunku?
>
>> Powinien sie w jakis sposob odegrac, zostawic, zapomniec, znalezc nową.
>
> Przeczysz sobie: odgdywanie sie swiadczy o emocjonalnym pozostaniu w
> zwiazku
> z byla dziewczyna podczas, gdy ona jest juz zwiazana z kim innym, jest to
> wlazenie tym samym do czyjegos zwiazku.
> Zostawienie i zapomnienie owszem, najlepiej jeszcze: wyciagajac wnioski z
> bledow popelnionych w zakonczonym wlasnie zwiazku po to, by sie to nie
> powtorzylo, by nie przenosic zlych zachowan na tworzony zwiazek. Zycze, by
> byl udany.
>
> Pozdrawiam,
> Hania

Wiesz co, to co piszesz, to takie ble ble ble w nowomodnym stylu new age!
Jak to sie stało, że zatraciliśmy wrażliwość skierowana na drugiego
człowieka?!
Można nasrać na kogoś i jest to w porządku, bo nadawca 'odnalazł swój sens
życia!'
Można nasrać na kogoś i jest to w porządku, bo nadawca 'znalazł swoja droge
do samorealizacji!'
Kultury w których zabrakło współczucia i miłości są skazane na porażkę, i PB
zadba o to, żeby tak się stało!
Jeśli nie nauczymy się odczytywać przesłania, które w nasze życie wnosi
drugi człowiek, to sami skazujemy na zatracenie to, co chcemy przekazać
innym ludziom!
Nie wolno zostawiać partnera, tak jak nie wolno zostawić, bez obsługi,
rakiety, która leci na księżyc z siedmio osobową załogą!
Pewne rzeczy są barbarzyństwem, i nic tego nie zmieni, nawet potęga i władza
barbarzyńcy!
To zobowiązuje, jesteśmy w nurcie cywilizacji europejskiej, a nie
azjatyckiej!
Jeśli to rozumiemy, to rozumiemy, że obowiązki ma też strona, która jest
'porzucana', ona nie ma luksusu widzenia siebie tylko i wyłącznie w roli
'ofiary'!

Cześć,
Jan







>>
>> arc.
>>
>>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl
> http://www.gazeta.pl/usenet/

napisał/a: ~EDI 2005-07-05 18:48
On , *Jan* - Wszystko co od tej chwili
powiesz, może być użyte przeciwko tobie:

[ciach cytowanie bez sensu]

> Kultury w których zabrakło współczucia i miłości są skazane na porażkę, i PB
> zadba o to, żeby tak się stało!

A czy miłość można narzucić ?

> Jeśli nie nauczymy się odczytywać przesłania, które w nasze życie wnosi
> drugi człowiek, to sami skazujemy na zatracenie to, co chcemy przekazać
> innym ludziom!

Rozumiem że ty odczytałeś prawidłowo przesłanie, które wniósł *mady* w życie
tej kobiety ?

> Nie wolno zostawiać partnera,

bez względu na wszystko ?

> Jeśli to rozumiemy, to rozumiemy, że obowiązki ma też strona, która jest
> 'porzucana', ona nie ma luksusu widzenia siebie tylko i wyłącznie w roli
> 'ofiary'!

przyznam że nie rozumiem co chcesz tu powiedzieć.

--
^^^Thomas Edison Corporation^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
napisał/a: ~Hania " 2005-07-06 09:36
Jan napisał(a):

> Wiesz co, to co piszesz, to takie ble ble ble w nowomodnym stylu new age!

Dziekuje, a juz myslalam, zem starej daty

> Jak to sie stało, że zatraciliśmy wrażliwość skierowana na drugiego
> człowieka?!

??? A mozesz wyjasnic? A moze tak spojz na swoj osad, bo cosik mi sie wydaje,
ze masz mentalnosc Kalego (Kali ukrasc krowa- dobrze, Kalemu ukrasc krowa -
zle)

> Można nasrać na kogoś i jest to w porządku, bo nadawca 'odnalazł swój sens
> życia!'

Ekhm, ona go zostawila, pozwolila mu zyc wlasnym zyciem, w przeciwienstwie do
autora watku, ktory chce swej ex zrobic krzywde. Raczej to drugie nazwalabym
Twym kolokwialnym "nasraniem", a przynajmniej mysleniem o tym, zastanawianiem
sie, "jakby tu nasrac skutecznie".

> Kultury w których zabrakło współczucia i miłości są skazane na porażkę, i
PB
> zadba o to, żeby tak się stało!

Bardzo prosze z PB kasjera ani komornika nie robic i sobie Nim geby nie
wycierac.

> Jeśli nie nauczymy się odczytywać przesłania, które w nasze życie wnosi
> drugi człowiek, to sami skazujemy na zatracenie to, co chcemy przekazać
> innym ludziom!

No wlasnie. BTW - nikt z nas nie zna zdania ex dziewczyny autora watku ani
przeslanek jej postepowania. Znamy tylko jego zdanie, opinie i jego spojzenie
na fakty, ktore moga byc zupelnie rozne od opisu. Nie zrozumial on jej
przekazu, wiec zostal sam. Jesli bedzie babral sie w zemscie, to pewnie
zostanie tak na dlugo. Jesli nawet pozna kogos i bedzie z takim samym
przekazem wlazil w kolejny zwiazek - skaze go na zatracenie.
I uwierz - zaden to new age, Jezus gdzies tez o tym wspominal, ale nie
pamietam gdzie, bo wialam z religii, Dalaj Lama tez o wnoszeniu pokoju i
spokoju a nie - kultywowaniu zatargow i nienawisci gadal - facet konczy dzis
7 dych, to troche moze o tym wiedziec.
Pa
Hania


--
napisał/a: ~LPoD 2005-07-06 20:56
Hania wrote:

> I uwierz - zaden to new age, Jezus gdzies tez o tym wspominal, ale nie
> pamietam gdzie, bo wialam z religii, Dalaj Lama tez o wnoszeniu pokoju i
> spokoju a nie - kultywowaniu zatargow i nienawisci gadal - facet konczy
> dzis 7 dych, to troche moze o tym wiedziec.

No widzisz. Gdybyś nie wiała z religii, to byś wiedziała, że istotą ruchu
new age jest właśnie mieszanie i przenikanie kultur zachodu i dalekiego
wschodu. Np. chrześcijaństwa i buddyzmu. :)


ch.