Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

znajomosc przez net

napisał/a: ~gość 2009-11-06 12:11
Nikita8 napisal(a):Pewnie - a numer telefonu zgubił, bo mu telefon zamokł, albo mu ukradli. Albo jest nieśmiały. Argumenty można mnożyć.
no ale ja tu się zgodzę z Reniaczek, jeśli chodzi o tą sytuację. Z tego co zrozumiałam minęła się z nim w ten sposób że on wysiadł z tramwaju do którego ona miała wsiąść. No to co kurde ma czekać potem na następny, bo spotkała znajomego? :P sorry, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy tak zrobić kogokolwiek bym spotkała :P mam jechać o tej godzinie to jadę o tej i tyle ;)
napisał/a: Nikita8 2009-11-06 12:23
vanilla napisal(a):no ale ja tu się zgodzę z Reniaczek, jeśli chodzi o tą sytuację. Z tego co zrozumiałam minęła się z nim w ten sposób że on wysiadł z tramwaju do którego ona miała wsiąść. No to co kurde ma czekać potem na następny, bo spotkała znajomego? sorry, ale nigdy by mi nie przyszło do głowy tak zrobić kogokolwiek bym spotkała mam jechać o tej godzinie to jadę o tej i tyle


Hmmmm... to widać w tym się różnimy. Gdyby to był znajomy to wiadomo, ale ktoś kim jestem zainteresowana? Na pewno skorzystałabym z okazji żeby pogadać, no chyba że naprawdę nie bym się bardzo spieszyła. Potraktował ją jak zwykłą znajomą, zresztą po tamtym spotkaniu w żaden sposób nie okazał, że mogłaby być kimś więcej, więc lepiej sie nie nakręcać ;)
napisał/a: ~gość 2009-11-06 13:26
no ale co, miał wrócić za nią do tramwaju? a jeśli jechał do pracy lub na ważne spotkanie? nie każdy ma wyrozumiałego szefa/ kontrahentów, którzy by to zrozumieli ;) mi by było szkda jakbym minęła kogoś na kim mi zależy, ale obowiązki to obowiązki, życie
napisał/a: Nikita8 2009-11-06 13:29
Owszem, ale wtedy się przynajmniej mówi "przepraszam, ale muszę lecieć" czy coś a nie tylko "cześć/cześć". Tak mi się przynajmniej wydaje, ale ja jestem dziwna ;)
napisał/a: ~gość 2009-11-06 14:29
no nie, ja raczej nie mam czasu na takie długie kwestie jak wsiadam do busa, ale może przez to że jeżdże głównie studenckim- bitwa o siedzenia :P
napisał/a: Nikita8 2009-11-06 14:33
Tak czy siak, pomijając sytuację na przystanku raczej jasne jest, że facet nie jest zainteresowany bliższą znajomością. Autorka już pokazała swoją chęć - nie podchwycił, więc pozostaje dać sobie spokój.
napisał/a: Reniaczek1 2009-11-06 22:36
heh ale dyskusja ;) On mi wtedy powiedzial na przystanku, ze idzie na rozprawe. Pisalam przeciez, ze pytalam go co tu robi no i tak mi odpowiedzial. Faktycznie ten przystanek byl blisko sadu, a rozprawy maja to do siebie, ze zaczynaja sie o konkretnych godzinach. Wyobrazacie sobie adwokata, ktory nie przychodzi na czas, bo spotkal kolezanke? Natomiast mogl np zadzwonic kilka godzin pozniej i np. nawiazac do spotkania typu "sorry ze sie nie udalo pogadac, ale moze nadrobimy to w weekend". Mi gdyby zalezalo na rozmowie a naprawde bym nie mogla, to bym tak wlasnie zrobila. Ale on nie zadzwonil. A ja tez nie zadzwonie, bo troche chyba zostalam juz skoszowana (tym niepotrzebnymi oczekiwaniami), wiec mi juz wiecej nie wypada no tak po ludzku probowac. Oczywiscie, ze uwazam, ze ma do mnie nr w dodatku zapisany w ksiazce tel. bo skad by wiedzial komu odpisuje na sms-y tydzien temu? Poza tym gdyby zgubil to by napisal maila, czy nawet znajac imie i nazwisko znalazl mnie na nk. Ja sie nie ukrywam, wiec mnie idzie znalesc wystarczy troche chciec. Ale on takich checi nie wykazuje, a ja zrobilam ciut za duzo, bo moglabym udawac bardziej nie dostepna. W ogole to umowilismy sie dlatego, ze najpierw sie poklocilsmy w dyskusji przez net, a on na bezczelnego, ze niby go krytykuje a pewnie i tak chce isc z nim na drinka, a potem naprawde na niego poszlismy. A potem jeszcze mowil, ze go zaintrygowalam. Moze popsulam sprawe tym, ze pozniej sama troche za nim gonilam, a faceci tego nie lubia, wiec dumnie wsiadlam do tego tramwaju, bo w innej sytuacji moze bym przepuscila, akurat nie lecialam na zadne spotkanie. Jak zmieni zdanie, to na 100% mnie znajdzie i na drugiej polkuli, ale poki co wielka cisza. Stad probuje ustalic czy moze mamy jakis wspolnych znajomych, wtedy bylaby szansa cos sie dowiedziec o jego sytuacji zamiast gdybania, a poza tym to zawsze inne wejscie.

Aha Sorrow - no niezbyt jest to mozliwe. Andrzej nei wiedzialam kim jestem przed spotkaniem, bo umowilismy sie przez net, a nie ze mnie konkretnie szukal. Mysle, ze raczej jego meska ambicja udawadniania ze sie na wszystkim zna i ogolnie jest najlepszy ;) gdyby byl informatykiem to byc moze rwal by sie do przeinstalowywania mi calego oprogramowania, a kierowca to by parkowal kolo mnie z piskiem opon. Raczej taki klimat. Chociaz jego ambicje wlasnie mozna by jakos wykorzystac w tej sprawie. Tylko jak? A i nic sie nie dowiedzial, poza tym, ze klient mi nie zaplacil za fv, to raczej nie sa niesamowicie poufne informacje.
napisał/a: ~gość 2009-11-06 23:09
Troszke goscia na necie pomecz, jesli nie wykaze zainteresowania , tj nie bedzie zagadywac odzywac sie sam od siebie zamknij znajomosc :)
napisał/a: Reniaczek1 2009-11-07 00:48
Darek co rozumiesz przez pomecz?
napisał/a: Nikita8 2009-11-07 00:52
darekf, dzięki za pomoc :/ czasem mógłbyś się powstrzymać. czytałeś wątek? Pisała smsy, jeszcze bardziej ma męczyć? :/
napisał/a: ~gość 2009-11-07 01:16
Czytalem ze autorka sie stara itp itd

Jesli chce miec pewnosc na czym stoi niech ostatni raz da do zrozumienia ze "kolega" moze sie odzywac, wykazac,

Jesli zamilknie na wieki w czelusci bezkresu wirtualnego swiata to wiadomo co robic , nic juz nei robic :D
napisał/a: ~gość 2009-11-07 08:25
on już zamilkł, więc moim zdaniem faktycznie niestosowne jest narzucanie się ponowne, szczególnie, że to już nie 16- letnie dzieci, tylko dorośli ludzie ;)