zrozumieć mężczyzn.../zostałam sama

napisał/a: natilka 2008-08-16 22:29
Myślałam, że z każdym tygodniem będzie mi się łatwiej pogodzić z tym, że zostałam sama...Ale tak nie jest i już nie wierze w to, że będzie lepiej. Widzę go wszędzie. Żyje w świecie wspomnień, a sny nie dają mi spać. To nie życie a wegetacja. Jak się wyrwać z takiego stanu? Jak ma się pogodzić z myślą, że już nigdy się do niego nie przytulę? Że już nigdy nie będziemy razem? Czy ktoś zna odpowiedź?
napisał/a: Under 2008-08-16 22:57
natilka napisal(a):Myślałam, że z każdym tygodniem będzie mi się łatwiej pogodzić z tym, że zostałam sama...Ale tak nie jest i już nie wierze w to, że będzie lepiej. Widzę go wszędzie. Żyje w świecie wspomnień, a sny nie dają mi spać. To nie życie a wegetacja. Jak się wyrwać z takiego stanu? Jak ma się pogodzić z myślą, że już nigdy się do niego nie przytulę? Że już nigdy nie będziemy razem? Czy ktoś zna odpowiedź?


Mi pomógł wyjazd z rodziną na wakacje. Najlepiej jest się po porstu się czymś zająć, w coś się zaagażować co pochłania czas i nie pozostawia go zbyt dużo na myślenie o tym co było. W innym wypadku może to się ciągnąć tygodniami.
napisał/a: Arwen1 2008-08-17 12:48
natilka napisal(a): To nie życie a wegetacja. Jak się wyrwać z takiego stanu? Jak ma się pogodzić z myślą, że już nigdy się do niego nie przytulę? Że już nigdy nie będziemy razem? Czy ktoś zna odpowiedź?
Miłość jest podła, kiedy zdradza. Przede wszytskim trzeba tak jak już to było wspomniane, zająć się czymś.WYjść do świata, nie siedzieć w domu i nie rozmyślać, bo to najgorsze co można zrobić. Przyjaciele są tobie teraz bardzo potrzebni, impreza, wypady na zakupy, muzyka, kino, życie nocne. Musisz po prostu robić wszytsko, żeby o tym nie myśleć. Oddaj się swojej pasji. Albo po prostu znajdź kogoś nowego. Przede wszytskim to jak długo będzie trwać, to zależy od ciebie i twojje motywacji. Jak się dobrze zaprzesz, by o tym nie myśleć, to się uda, wiem to po sobie.
napisał/a: Kolorowy 2008-08-18 00:56
natilka napisal(a):Myślałam, że z każdym tygodniem będzie mi się łatwiej pogodzić z tym, że zostałam sama...Ale tak nie jest i już nie wierze w to, że będzie lepiej. Widzę go wszędzie. Żyje w świecie wspomnień, a sny nie dają mi spać. To nie życie a wegetacja. Jak się wyrwać z takiego stanu? Jak ma się pogodzić z myślą, że już nigdy się do niego nie przytulę? Że już nigdy nie będziemy razem? Czy ktoś zna odpowiedź?


Ja znam, czas. Ciężko mi wyjśc z tego jak to nazwałaś dobrze stanu wegetacji i po pół roku jakoś dochodzę do siebie choć jeszcze trochę wariuje (miewam sny że się razem schodzimy, że rozmwiamy ze sobą ) ale już potrafię nad tym panować i do głosu dochodzi rozum.
Nie martw się, czas leczy rany, widocznie tak musiało być.
napisał/a: T-omek 2008-08-18 11:44
natilka napisal(a):Myślałam, że z każdym tygodniem będzie mi się łatwiej pogodzić z tym, że zostałam sama...Ale tak nie jest i już nie wierze w to, że będzie lepiej. Widzę go wszędzie. Żyje w świecie wspomnień, a sny nie dają mi spać. To nie życie a wegetacja. Jak się wyrwać z takiego stanu? Jak ma się pogodzić z myślą, że już nigdy się do niego nie przytulę? Że już nigdy nie będziemy razem?



Z jedyną osobą którą kochałem nie jestem juz prawie dwa lata, śni mi sie do dzisiaj i zdarza mi sie wciąż o niej mysleć. Wcześniej, za wszelką cenę starałem sie nie wspominać, nie rozpamiętywć, nie rozmyślać. NIE DA SIĘ, więc przyjąłem to za normalną rzecz, która mi będzie towarzyszyć do końca życia :). Tak jest teraz łatwiej, nie rób nic na siłę, byli partnerzy to cześć naszego życia czy tego chcemy czy nie :).
napisał/a: Arwen1 2008-08-18 13:57
No bez przesady :D
Ja nie mialam takich problemów, wg mnie po prostu trzeba zapomnieć.
napisał/a: Kisak 2008-08-18 20:26
Tydzień temu po 10 latach bycia razem mój facet powiedział mi ,że chce teraz w życiu pobyć sam. Czuję sie tak że chwilami chce mi sie wyć z bólu. Sytuację pogarsza jeszcze fakt,że na razie mieszkamy razem on ma się wyprowadzić wkrótce. Do tej pory domator przez miniony tydzień wychodzi prawie co wieczór. Ból sprawia również fakt że nawet nie chce powiedzieć co stało sie z jego uczuciami do mnie, dlaczego się skończyły. Mam ochotę cały czas płakać dobrze,że jest praca. Najgorsze jest to,że ja go nadal kocham...
napisał/a: Kolorowy 2008-08-20 02:10
Kisak witaj w klubie.
napisał/a: Aneta51 2008-08-20 11:24
Kisak napisal(a):Tydzień temu po 10 latach bycia razem mój facet powiedział mi ,że chce teraz w życiu pobyć sam. Czuję sie tak że chwilami chce mi sie wyć z bólu. Sytuację pogarsza jeszcze fakt,że na razie mieszkamy razem on ma się wyprowadzić wkrótce. Do tej pory domator przez miniony tydzień wychodzi prawie co wieczór. Ból sprawia również fakt że nawet nie chce powiedzieć co stało sie z jego uczuciami do mnie, dlaczego się skończyły. Mam ochotę cały czas płakać dobrze,że jest praca. Najgorsze jest to,że ja go nadal kocham...



Co???????Po 10 latach??? Nie rozumiem tego naprawde.A tym bardziej tego,ze nie chce ci wyjasnic o co chodzi.Ja jak bym widziala ze moj facet z ktorym jestem 10lat wychodzi sobie co wieczor jakby nigdy nic to bym chyba z bolu umarla Jak tak mozna robic drugiej osobie,z ktora sie tyle przezylo??To przeciez nie miesiac ani rok tylko 10 lat Masakra.Ale jesli tak zdecydowal to nie rob nic na sile,jak chce odejsc to niech odejdzie.A ty sobie musisz poukladac zycie na nowo.Tylko jak??nie mam pojecia co bym zrobila w twojej sytuacji 3maj sie cieplutko
napisał/a: tila123 2008-08-20 13:54
teraz pewnie widzisz w nim Ideał, Anioła... zastanawiasz się jak On mógł coś takiego zrobić. i dlaczego?? jaki był powód? czy kochał? kocha? nie wie co czuje? kocha ale nie wie o tym? może nie kochał nigdy? ... więc dlaczego z Tobą tyle był, dlaczego patrzył prosto w oczy, dlaczego trzymał za ręce, mówił, że kocha...

mam podobny problem. uwierz... musisz się wyżalić, wypłakać, nie rozumiejąc DLACZEGO. nikt Ci na to nie udzieli odpowiedzi. po prostu. ale nie zamykaj się w sobie. ja przez swojego "wybranka" doprowadziłam się do stanu, że już z nikim nie chcę być.
Tobie radzę się wypłakać, wygadać. z czasem przejdzie... chociaż może to trwać miesiące, może i lata...
przykro mi, że tacy jak oni meżczyźni chodzą po ziemi.
a może spróbuj z nim porozmawiać...

życzę powodzenia
napisał/a: Kisak 2008-08-21 22:31
Chwilami jest mi tak ciężko,że po prostu myślę,że nie wytrzymam. Jak tylko pomyślę,że już mnie nigdy nie przytuli, ze go nic a nic nie interesuje, że układa sobie życie od nowa. Boli,że nie wiem jak...
napisał/a: natilka 2008-08-22 00:33
Kisak ja jestem w takiej samej sytuacji. Pomimo, że minęły dwa miesiące wcale nie jest łatwiej. Nie potrafię przestać myśleć o tym co nas łączyło. Ciągle żyje wspomnieniami i nie potrafię się od nich uwolnić. Ciągle znajduję rzeczy, które mi go przypominają i sytuacje, które się z nimi wiążą. Stale ktoś mi powtarza, że zapomnę... Że na nowo ułożę sobie życie bez niego... Ale jak na razie nie zrobiłam żadnego kroku w przód. Ciągle się cofam...