Walka o lepszą sylwetkę
napisał/a:
daffodil1
2017-03-16 22:45
efryna, tak się zastanawiałam gdzie się podziewasz
A ja dziś wyskoczyłam jak zwykle na 20 minut, a zrobiłam 40
W ogóle jestem dumna z siebie, bo przez cztery dni, od poniedziałku w sensie, biegałam jakieś 3,5h o ile dobrze liczę. Kilometrowo zrobiłam prawie 24km
A ja dziś wyskoczyłam jak zwykle na 20 minut, a zrobiłam 40
W ogóle jestem dumna z siebie, bo przez cztery dni, od poniedziałku w sensie, biegałam jakieś 3,5h o ile dobrze liczę. Kilometrowo zrobiłam prawie 24km
napisał/a:
shattered
2017-03-17 11:57
nie przejmuj się, ja też biegam jak pipa drobiąc krok za kroczkiem
ja miałam ambitny plan na 20 km. ale raczej nie dam rady
ja miałam ambitny plan na 20 km. ale raczej nie dam rady
napisał/a:
daffodil1
2017-03-17 18:53
Ja dzisiaj niestety 'tylko' Tabata i jakieś 3h mojej aktywności :P jutro kontrolne ważenie
napisał/a:
shattered
2017-03-18 15:07
I jak waga?
napisał/a:
daffodil1
2017-03-20 08:45
shattered, zła. Tj wzrosła. Chyba jednak rower jest dla mnie
napisał/a:
shattered
2017-03-20 09:20
kurde szkoda, szczególnie, że i tabata i rowerek i bieganie.. Może chwilowe załamanie i ruszy z kopyta 2
napisał/a:
daffodil1
2017-03-20 09:29
shattered, tak myśle ze może przed okresem...na to liczę. Ale znowu opadłam z sil
napisał/a:
efryna
2017-03-20 22:04
daffodil, dla mnie to jakaś abstrakcja, ile potrafisz ćwiczyć. W każdym razie jestem pewna, że przestój tylko chwilowy (ile Ci wzrosło, 50 gram?)
ja w tamtym tygodniu biegałam, w tym niestety mój brat wyjechał na narty, więc nikt mi nie zostanie z małą te kilka razy, więc ćwiczę stacjonarnie (dzisiaj się udało).
jeej, tak bym chciała, żeby mi ten zapał nie przeszedł, tak jak ostatnio za każdym razem
ja w tamtym tygodniu biegałam, w tym niestety mój brat wyjechał na narty, więc nikt mi nie zostanie z małą te kilka razy, więc ćwiczę stacjonarnie (dzisiaj się udało).
jeej, tak bym chciała, żeby mi ten zapał nie przeszedł, tak jak ostatnio za każdym razem
napisał/a:
shattered
2017-03-21 07:52
u mnie spadek 0,4 kg. W sumie w 4 tygodnie schudłam 3 kg, wygrałam zakład więc dzisiaj najem się makaronu ale nie jestem do końca zadowolona. No nic, spinamy poślady i lecimy dalej
napisał/a:
daffodil1
2017-03-21 13:47
efryna, 0,7. Odpuściłam wczoraj bieganie, dzis tez o trzymaj się teorii ze organizm się 'przyzwyczail'. Potrzebuje oddechu, nawet jeśli będzie się to wiązało z jakimś wzrostem, to może potem pójdzie łatwiej
efryna,
shattered,
efryna,
shattered,
napisał/a:
marthyna91
2017-03-24 08:12
Ja co prawda nie schudłam o jakąś kosmiczną wartość, ale od momentu gdy chodzę na siłownię (wrzesień) widzę ogromną różnicę w sylwetce. Najbardziej widać to chyba na rękach i brzuchu. Ręce stały się o wiele bardziej smukłe, a brzuch nieco się spłaszczył :)
napisał/a:
shattered
2017-03-24 09:26