Jaki piesek do mieszkania w bloku?

napisał/a: marteczka3 2007-08-06 10:14
hmmm... temat o yorkach to cos dla mnie :)
jeszcze nie znalazłam wśród licznych znanych mi właścicieli piesków tej rasy nikogo, kto dalby na nie powiedzieć złe słowo. Tak, maja mocny charakter i są zawadiackie. Tak, każdy yorek w domu musi być najważniejszy, bo inaczej czuje sie niedowartościowany. Tak, yorek sika w mieszkaniu, ale to przynajmniej oznacza, ze jesli przez 10 h nie wyprowadzimy go na spacer, to sie nie będzie skręcał z bolu, tylko załatwi swoja potrzebę na rozłożone w kuchni pieluchy czy gazety.
Nieprawda, że z natury są hałaśliwe. To zależy tylko od wychowania. Yorki bardzo późno uczą się szczekać, i z reguly właściciel na to reaguje niepotrzebnym entuzjazmem, co pies odbiera jako pochwale.
Są bardzo pamiętliwe... oj, potrafia kogoś nie witać przez kilka lat jak przychodzi do domu, po tym, jak sie "naraził" :)

a poza tym... cóż, z ludzi których znam - jeśli ktoś miał raz w życiu yorka - nie zgadza się potem na żadnego innego psa. W małym ciele - wielki duch :) trzy kilo szczęścia, które jak trzeba, staną sie groźnym psem (cudnie mnie broni na przykład jak ktoś mnie chce przytulić, próbuje walczyć:) ), a jak trzeba - maskotką, ale nie kanapową przytulanką - krzywdzące jest nazwanie yorka kanapowcem.
Yorki rozpiera energia, potrzebują też sporo biegania - i zawsze maja ochote na zabawe. z właścicielem, innymi psami, czasem same ze sobą.

jest jeden minus, który trzeba brać pod uwagę - bardzo często yorki nienawidzą dzieci. Niestety, w towarzystwie dzieciaków mój pies ląduje pod szafą, pod którą normalnie udaje, że się nie umie wcisnąć, suczka cioci gryzła dzieci w tyłek, a cała reszta znanych mi yorków próbuje się po prostu schować. Jednego tylko znam, niewiele starszego niż syn moich znajomych, który dla dziecka stał się po prostu "niańką". od kiedy urodził się synek, pies siedzi pod jego łóżeczkiem, i gotów się rzucić jeśli ktoś poza rodzicami zbliży sie do małego.

Może jestem subiektywna, ale ostatnich 8 lat mojego życia, w porównaniu z cala reszta, jest wreszcie szczęśliwych, i życzę mojemu Feliksowi kolejnych wielu w zdrowiu i sile. Yorki to długowieczne i dość wytrzymałe psy, wiec mam nadzieje, ze jeszcze niejedna wędrówka czeka nas razem.
jeśli tylko poświęci sie trochę czasu na zaprzyjaźnienie z Yorkiem, to zostanie najlepszym przyjacielem na zawsze.

w kwestii pielęgnacji - raz na trzy - cztery miesiące łapie nożyczki i strzygę mojego Psiaka na krótko - jest nam wszystkim łatwiej, i nie wygląda jak zużyty mop. kąpiel raz w tygodniu, nie gubi futra, nie śmierdzi. A w zamian daje więcej, niż po jego śmiesznej mordce można by się spodziewać.

nie gadam więcej, tylko idę z felixem na spacer :)
napisał/a: Cubanita 2007-08-06 10:27
marteczka napisal(a):jeszcze nie znalazłam wśród licznych znanych mi właścicieli piesków tej rasy nikogo, kto dalby na nie powiedzieć złe słowo.
Wydaje mi się że tak jest z każda rasa i jej właśicielem..nie tylko jorkiem Każdy chawli swojego i uważa za najlepszego pieska
napisał/a: patricja 2007-08-06 10:57
marteczka, a ja nie znam nikogo, kto po tym jak miał psa powiedziałby na któregokolwiek złe słowo ;)

Co do psów w bloku.. to naprawdę zależy od charakteru psa. Mam w mieszkaniu, które ma(nie jestem pewna) ponad 50m2 dwa psy + tchórzofretka. Kundelka jest mała, ale strasznie żywotna mimo wieku. Charcica jest wielka, jednak bardzo spokojna w domu, nie szczeka jak jej druga suczka nie sprowokuje. Obie jednak są psami, które kochają spacery i porządnie się wybiegać, więc mając je w mieszkaniu trzeba wychodzić częściej na dłuższe spacery.
Z yorkami miałam do czynienia, są bardzo sympatyczne, ale w domowych pupilach prawie dzisiaj napisałam, że wolę większe psy. Także na takiego bym się nie zdecydowała.

Kluseczka, przede wszystkim zastanów się ile czasu możesz poświecić psowi, ile na spacery, ile w domu - każdy to po prostu jakaś masa do kochania.
Przy ludziach zabieganych proponowałabym kupno raczej tchórzofretki, niż psa.

Polecam sprawdzić sobie tutaj co nieco: http://www.pedigree.pl/select/default.html

(AH! zapomniałabym, chciałam Ci poradzić, żebyś sobie poczytała o rasie Jack Russell terier, żywe pieski, lubiące dzieci i naprawdę nie da podnieść na właściciela ręki :) Wydaje mi się, że piesek by Ci pasował :) )
napisał/a: Klusia 2007-08-06 14:24
Patka, bokserki są wspaniałe, znam niejednego, jednak jest on dla nas za duży... na razie mieszkamy w jednym pokoiku pod wspólnym dachem z tesciami (rodzice Darka) i oni nie za bardzo lubią psy (zwłaszcza teściowa)...
powiedziała, że tolerować go będzie, ale nie zrobic NIC wobec niego i do jej pokoju pies nie będzie miał wstępu (więc wychodzenie na balkon odpada gdy nas nie będzie w domu)...

Cubanita, ja również interesuję się psiakami...
od dziecka marzyłam o piesku, a jak w końcu go dostałam to musiał zostać w domu rodzinnym ponieważ nie nadaje się do mieszkania w dużym mieście... w Bełchatowie jest mnostwo parkow, obok mojego bloku są połacia trawy między boiskami, może biegać luzem, a tu w Wawie trochę z tym gorzej.. dlatego Mazu został z rodziną.. a bardzo mi go brak...ale dobrą miłością go kocham, lepiej mu tam niż byłoby tu ze mna...

co do naszego trybu życia... mąż pracuje - tak jak wcześniej wspominałam - 10 h a z dojazdem do domu nie ma go prawie 12h... ja na razie szukam pracy..
teściowa psem zajmowac się nie będzie - tak zapowiedziała, do siebie tez go nie wpusci... teść - nie wiem, ale pewnie by wychodził z nim na spacery, bo lubi zwierzeta, kiedyś sam przyniósł psa do domu - to teściowa powiedziała krótko - "albo on albo ja"...i wyniósł psa...

chcemy pieska malego i wesołego, nie wymagającego wielkiego zachodu, przy tym w miarę cichego i lubiącego zabawę, stąd pomysł na Yorka... aa i koniecznie musi lubić dzieci...
ja chciałam mopsa, mąż twierdzi ze pyszczek ma brzydki (dla mnie cudny)....może go jeszcze przekonam..
co nam doradzisz?

marteczka napisal(a):Tak, maja mocny charakter i są zawadiackie. Tak, każdy yorek w domu musi być najważniejszy, bo inaczej czuje sie niedowartościowany. Tak, yorek sika w mieszkaniu, ale to przynajmniej oznacza, ze jesli przez 10 h nie wyprowadzimy go na spacer, to sie nie będzie skręcał z bolu, tylko załatwi swoja potrzebę na rozłożone w kuchni pieluchy czy gazety.
Nieprawda, że z natury są hałaśliwe. To zależy tylko od wychowania. Yorki bardzo późno uczą się szczekać, i z reguly właściciel na to reaguje niepotrzebnym entuzjazmem, co pies odbiera jako pochwale.
Są bardzo pamiętliwe... oj, potrafia kogoś nie witać przez kilka lat jak przychodzi do domu, po tym, jak sie "naraził" :)


a nam zależy żeby nie sikał w mieszkaniu, no chyba ze do kuwety... nawet taki był pomysł zeby mu kuwetkę kupić...
nie wiedziałam, że yorki są takie pamiętliwe i dumne

marteczka napisal(a):w kwestii pielęgnacji - raz na trzy - cztery miesiące łapie nożyczki i strzygę mojego Psiaka na krótko - jest nam wszystkim łatwiej, i nie wygląda jak zużyty mop. kąpiel raz w tygodniu


też chcemy strzyc go sami na krótko... a kąpiel tak częsta nie szkodzi psu? słyszałam że nie należy kąpać psa tak często tylko co 2-3 miesiące bo to niezdrowe dla niego...

patricja napisal(a):Kluseczka, przede wszystkim zastanów się ile czasu możesz poświecić psowi, ile na spacery, ile w domu - każdy to po prostu jakaś masa do kochania.
Przy ludziach zabieganych proponowałabym kupno raczej tchórzofretki, niż psa.


ale ja chcę tylko i wyłącznie psa...
a link z pieskami z pedigree wspaniały! dzięki!!!
napisał/a: ~gość 2007-08-06 14:34
Kluszeczka, My mieszkamy w mieszkanku 2 - pokojowym gdzie jest 6 osob. Brat i mama boija sie psow, natomiast mama i babcia ich nie lubia. Oskar moj bokser nie moze wchodzic do kuchni i pokoju babci ma przegrode, ale jak tylko pojawil sie u nas w domu... wszyscy oszaleli:) Moja babcia i mama go tula i nie wychodza z pokoju Takze odnosnie lubienia badz nie wszystko moze sie zmienic!!
A dodatkowo boksery dziela sie na wieksze i drobniejsze. Nasz boksiu jest z tych duzych wazy ok 30 kg i nie jest duzy ma tylko miesnie. Wielkosc to powiedzmy do kolan. A i w odmu grzecznie zostaje tylko oczywiscie po powrocie trzeba go wyprzytulac
napisał/a: Klusia 2007-08-06 14:37
Madzia i Łukasz napisal(a):oczywiscie po powrocie trzeba go wyprzytulac


to lubię najbardziej > mój Mazu też tak ma.... kulary

mam nadzieję, że naszego przyszłego pieska polubi cała rodzina
napisał/a: ~gość 2007-08-06 14:47
Kluszeczka napisal(a):mam nadzieję, że naszego przyszłego pieska polubi cała rodzina

napewno!! Pamietam jak bylo u nas zawsze na nie i na nie. Wkoncu kiedy mama sie zgodzila, powiedzialam, ze zobaczy ze pokocha go jak tylko go zobaczy. I tak sie stalo, teraz to ulubieniec. Ona zawsze mowi skoro jest to musze go akceptowac, ale my wiemy swoje, ze go uwielbia
napisał/a: patricja 2007-08-06 14:58
Kluszeczka, uważnie czytam co piszesz i jeszcze bardziej jestem pewna, że Jack Russel terier podbiłby Twoje serce. Jak piszesz, ma być mały, wesoły, nie wymagający wielkiego zachodu, przy tym w miarę cichy, lubiący zabawę i koniecznie musi lubić dzieci - to praktycznie charakterystyka tej rasy!

Madzia i Łukasz napisal(a):po powrocie trzeba go wyprzytula
Hm.. z tego co wiem, kiedy wchodzimy do domu nie wolno wyprzytulać psa, bo on odbiera to jako prośba o pozwolenie na wejście. To samo jest z dawaniem jedzenia pierw psu.. Niepotrzebnie dajemy mu powody by myślał że jesteśmy jego podwładnymi, co potem może zaowocować w postawieniu się na właściciela.
napisał/a: ~gość 2007-08-06 15:13
patricja, a przepraszam bardzo mialas kiedykolwiek kontakt z psem rasy bokser?? znasz jego psychike zachowanie podczas witania domownikow itp??
napisał/a: Cubanita 2007-08-06 15:29
No to kluseczko wydaje mi się że problem będzie z pieskiem. 9-10 godz. dziennie jesteście poza domem..troszke trudno będzie z jakimkolwiek szczeniakiem. Taki szczeniak na początku je parę razy dziennie, no i trudno będzie go oduczyć sikania w domu - bo cóż z tego że jak będziecie w domku to go będziecie pilnować, jak jeśli wyjdziecie na 10 godz to on i tak zrobi swoje..i nigdy nie pojmie o co chodzi. nie wolno go tez karcić za to po powrocie, bo odbierze to jako karę za to że na was czeka..hmm będzie ciężko. Ja jak Dexter był mały pracowałam 8 godz..po 4 godzinach mojej nieobecności - przychodziła mam, karmiła go, sprzątała co nabroił i wychodziła na spacer... pomijam fakt że na samym początku, poki piesek nie ma kompletu szczepien to nie powinien wychodzić na trawke w ogóle, albo sporadycznie - ja miałam urlop i go pilnowałam..a sikał na zawołanie. To ważne - bo może zarazic się nosówką
Jack russel terrier potrzebuje ruchu, zabawy..a jak będzie siedzieć sam prze 10 godz to obawiam się że ze złości i z nudów może wam nieźle pogryżź i zdemolowac mieszkanko...
Dobry byłby tu szkot..ale jak pisałam trzeba go trymować - tak co 2-3 miesiące. No i czesać bo ma długie włosy..a raczej to taka twarda szczecinka..w każdym razie nie wyłażą mu te kłaki i nie brudzi nimi w domu dywanów
napisał/a: jarzynka 2007-08-06 16:01
jesuuu jak ja bym chciala teraz podejmowac dezycje jaki pies :/
Dla mnie male rasy nie sa fajne, takie wieksze swinki morskie :) Ja kocham wszystkie psy pod sloncem, ale sama zdecyduje sie na wielkiego.
Z takich srednio malych uwielbiam cocker spanielki, superrrrrrrrrr, moze sie skusisz?
napisał/a: patricja 2007-08-06 16:40
Madzia i Łukasz napisal(a):patricja, a przepraszam bardzo mialas kiedykolwiek kontakt z psem rasy bokser?? znasz jego psychike zachowanie podczas witania domownikow itp??
Nie bądź taka agresywna. Miałam do czynienia z wieloma psami pojedyńczo i w grupie, bo jakiś czas pomagałam w schronisku. Tak, boksery też tam były.
Jeśli tak strasznie Cię to uraziło, to zwróć się do związku kynologicznego z pretensjami, że nie znają psychiki bokserów.