Miauczący wątek
napisał/a:
Itzal
2008-03-02 22:10
He, czyli, wyprany brat bliźniak Oriona
Ładniusi!I zakomputeryzowany
Ładniusi!I zakomputeryzowany
napisał/a:
Edytka
2008-03-02 22:19
taa zakomputeryzowany i oczytany :p
a tu dowód że wyprany
a tu dowód że wyprany
napisał/a:
~gość
2008-03-02 22:19
to samo pomyślałam jak zobaczyłam tą fotkę z książką
Edytka, ale słodziak fotka z bliska cudna!!!!!
Edytka, ale słodziak fotka z bliska cudna!!!!!
napisał/a:
H2O
2008-03-02 23:17
Brat blizniak jest troszke chudszy !!!! Jest super!!!!!!
[ Dodano: 2008-03-02, 23:18 ]
Genialne!!!!
[ Dodano: 2008-03-02, 23:18 ]
Genialne!!!!
napisał/a:
jarzynka
2008-03-03 00:22
loo matko cudne foty babeczki :))
3ci orion, taka zbojecka mina:))
a to mnie rozlozylo na lopatki :)
Wczesniej pytalam skad Edytka ma kociolka, bo moja kuzynka ma identycznego, wiec coraz wieksza rodzinke Orion ma. Poprosim o jakies czarnuszki teraz :)
3ci orion, taka zbojecka mina:))
a to mnie rozlozylo na lopatki :)
Wczesniej pytalam skad Edytka ma kociolka, bo moja kuzynka ma identycznego, wiec coraz wieksza rodzinke Orion ma. Poprosim o jakies czarnuszki teraz :)
napisał/a:
iwa2
2008-03-03 07:01
hehe no to kamień z serca bo też coś takiego ma
nela, jak Orion walczy z baziami
Edytka, ma cudną kropeczkę na nosku a w pralce wygląda tak jak mój Tedi
napisał/a:
Belay
2008-03-03 09:12
To jesteśmy po debiucie wystawowym, który nie ukrywam, był bardzo udany. Pierwszego dnia byliśmy lekko zestresowani, nie za bardzo wiedzieliśmy co i gdzie się załatwia, ale z pomocą życzliwych dusz, wszystko udało się ustalić. Pojawiliśmy się na wystawie jako pierwsi chyba - na przyszłość będziemy wiedzieli, żeby tak się nie spieszyć bo to nie ma sensu.
Najpierw kontrola weterynaryjna, odszukanie swojej klatki oraz jej urządzenie, a potem ustawiliśmy się do zmiany koloru - jednak czarny szylkret bez białego, a nie jak było w rodowodzie z białym (na całe szczęście). Trafiliśmy fatalnie, jeśli chodzi o sędziego. Kobieta przyuczała innego sędziego, więc każdego ocenianego kota omawiała razem z Nim, w dodatku w języku francuskim. Pozmieniała kolejność ras w kolejce do oceny, w związku z czym poszliśmy na stół dopiero na samym końcu, koło godziny 16:00. Zmęczonym koteczkom było już chyba wszystko jedno bo zachowywały się nad wyraz spokojnie.
Obie bardzo się podobały. Ginger otrzymała Ex1 (najlepszy kot w danej grupie kolorystycznej i klasie wystawowej) i pierwszy Certyfikat na Championa, a oprócz tego została Best in Variety (najlepszy kot w kolorze) i otrzymała Nominację do Best in Show - gdzie uzyskała 1 głos na 5 sędziów (sędzina z Portugalii ją przytulała i całowała). BISa nie wygraliśmy, ale to przecież żadna tragedia - szczególnie, że jak na debiut i tak poszło nam super. Hanka otrzymała natomiast ocenę Ex1 - podobno ma zbyt okrągłe oczy i… za krótkie pędzelki na uszach, czego nawet nie chciało mi się komentować (bo Ginger nie ma ich wcale). Z wystawy wyszliśmy o 19:30 i byliśmy padnięci.
Następnego dnia wyjechaliśmy trochę później, gdyż omijała nas już kontrola weterynaryjna. Okazało się jednak, że to i tak było za wcześnie i mogliśmy pojawić się ok 10:00. Trafiliśmy do sędziny z Portugalii, a kolejność kotów była taka jak być powinna, więc do oceny poszliśmy już o 12:00. Hanka strasznie się podobała, szczególnie pędzelki i kolor futra, natomiast Ginger w ogóle otrzymała same pochwały i sędzina do samego końca miała wątpliwości, któremu kotu wręczyć BIVa - tym razem otrzymał go piękny kocurek Kasi, więc nie byliśmy zrozpaczeni. Nominacji do BISa też się nie udało otrzymać, więc Ginger wróciła do domu z drugą oceną Ex1 i drugim Certyfikatem na Championa (jeszcze jeden i będzie tytuł Championa), a Hanulka z oceną Ex1.
Mimo wielu wątpliwości, nerwów i pomyłek organizatorów (drugiego dnia np. Ginger zmienili klasę na Championa i gdyby nie moja interwencja byłaby oceniana nie w swojej klasie). Oprócz tego przekonaliśmy się na własnej skórze jak dziwne argumenty potrafią dawać sędziowie, oraz jakich rad udzielają wystawcom - przed wystawą mamy Ginger przemywać brzuszek herbatą (bo to kremowe futro jest tak jasne, że ktoś może pomyśleć, że jednak jest z białym - co byłoby dla niej bardzo niekorzystne).
Na następną wystawę na pewno pojedziemy - już w kwietniu, tym razem bliżej bo do Szczecina.
Zdjęcia będą (choć jest ich niewiele bo obie kotki oceniane były jedna po drugiej i Mąż mi pomagał) jak przytaszczymy aparat z samochodu :)
Najpierw kontrola weterynaryjna, odszukanie swojej klatki oraz jej urządzenie, a potem ustawiliśmy się do zmiany koloru - jednak czarny szylkret bez białego, a nie jak było w rodowodzie z białym (na całe szczęście). Trafiliśmy fatalnie, jeśli chodzi o sędziego. Kobieta przyuczała innego sędziego, więc każdego ocenianego kota omawiała razem z Nim, w dodatku w języku francuskim. Pozmieniała kolejność ras w kolejce do oceny, w związku z czym poszliśmy na stół dopiero na samym końcu, koło godziny 16:00. Zmęczonym koteczkom było już chyba wszystko jedno bo zachowywały się nad wyraz spokojnie.
Obie bardzo się podobały. Ginger otrzymała Ex1 (najlepszy kot w danej grupie kolorystycznej i klasie wystawowej) i pierwszy Certyfikat na Championa, a oprócz tego została Best in Variety (najlepszy kot w kolorze) i otrzymała Nominację do Best in Show - gdzie uzyskała 1 głos na 5 sędziów (sędzina z Portugalii ją przytulała i całowała). BISa nie wygraliśmy, ale to przecież żadna tragedia - szczególnie, że jak na debiut i tak poszło nam super. Hanka otrzymała natomiast ocenę Ex1 - podobno ma zbyt okrągłe oczy i… za krótkie pędzelki na uszach, czego nawet nie chciało mi się komentować (bo Ginger nie ma ich wcale). Z wystawy wyszliśmy o 19:30 i byliśmy padnięci.
Następnego dnia wyjechaliśmy trochę później, gdyż omijała nas już kontrola weterynaryjna. Okazało się jednak, że to i tak było za wcześnie i mogliśmy pojawić się ok 10:00. Trafiliśmy do sędziny z Portugalii, a kolejność kotów była taka jak być powinna, więc do oceny poszliśmy już o 12:00. Hanka strasznie się podobała, szczególnie pędzelki i kolor futra, natomiast Ginger w ogóle otrzymała same pochwały i sędzina do samego końca miała wątpliwości, któremu kotu wręczyć BIVa - tym razem otrzymał go piękny kocurek Kasi, więc nie byliśmy zrozpaczeni. Nominacji do BISa też się nie udało otrzymać, więc Ginger wróciła do domu z drugą oceną Ex1 i drugim Certyfikatem na Championa (jeszcze jeden i będzie tytuł Championa), a Hanulka z oceną Ex1.
Mimo wielu wątpliwości, nerwów i pomyłek organizatorów (drugiego dnia np. Ginger zmienili klasę na Championa i gdyby nie moja interwencja byłaby oceniana nie w swojej klasie). Oprócz tego przekonaliśmy się na własnej skórze jak dziwne argumenty potrafią dawać sędziowie, oraz jakich rad udzielają wystawcom - przed wystawą mamy Ginger przemywać brzuszek herbatą (bo to kremowe futro jest tak jasne, że ktoś może pomyśleć, że jednak jest z białym - co byłoby dla niej bardzo niekorzystne).
Na następną wystawę na pewno pojedziemy - już w kwietniu, tym razem bliżej bo do Szczecina.
Zdjęcia będą (choć jest ich niewiele bo obie kotki oceniane były jedna po drugiej i Mąż mi pomagał) jak przytaszczymy aparat z samochodu :)
napisał/a:
~gość
2008-03-03 10:49
Belay, Jejuuu gratuluje pupilom zdobytych tytulow Podziwiam Cie za to zaangazowanie w kocie zycie
napisał/a:
~gość
2008-03-03 11:04
Belay, graty dla kociaków fotki jakieś będą??
napisał/a:
iwa2
2008-03-03 11:53
Belay, jeszcze raz gratuluje super opis czekam na zdjęcia
napisał/a:
H2O
2008-03-03 12:30
Belay, Ja rowniez gratuluje!!!! Ale mamy piekne zwierzaki na forum!!!
napisał/a:
Cubanita
2008-03-03 13:02
Moje gratulacje.. czekamy na fotki z wystawy