Zakupy w ciuchlandzie?

napisał/a: liisiu 2008-04-16 10:24
kupuje w ciucholanach i w firmowych drogich sklepach, szczerze cieszylam sie bardziej w upolowanej nowe spodnicy Diora z ciuchow niz z nowej bluzki Escady w firmowym sklepie, polowanie za grosze wciaga jak narkotyk
napisał/a: GIENIA1976 2008-04-16 11:12
U nas w czwartek kilo kosztuje 3.50 zł to mój nałóg mogę chodzić tam trzy razy dnia a każdy twierdzi że kłamę skąd są moje ciuchy a jakie mam buty odjazd
napisał/a: GIENIA1976 2008-04-16 11:14
mój mąż na naszym ślubie miał garnitur DIORA z ciucholandu i nikt nie wiedział
napisał/a: wiolka25 2008-04-16 15:59
chodze do ciucholandu gdzie od 9 czeka kolejka bab. te wariatki po wejśćiu poprostu się biją o ciuchy często markowe, potem idą na bazar i sprzedają za 5x tyle. więc kupując na rynku płaszcz za 40zł nie wiesz nawet że pochodzi z lumpeksu. wiec drogi piotrze nawet niewiesz z jakiego źródła pochodzą ciuchy twojej żony.:P
napisał/a: boofka 2008-05-02 20:40
ja lubie second handy ale internetowe maja wyselekcjonowana odziez wiec nie trzeba przegrzebywac koszy i nie trzeba wachac tego zapachu w sklepie kupowac mozna o kazdej porze wiec widze same plusy sa troche drozsze ceny ale ostatnio odkrylam fajny secondhand online [url]www.vintage.sklepy24h.pl[/url] w cenach takich jak w normalnych second handach wiec skusialm sie na kilka ciuszkow i nie zaluje:)
Cikitusia
napisał/a: Cikitusia 2008-05-06 19:40
Ja mam jakoś opory żeby wejść do takiego sklepu. Ale moja ciocia cały czas tam przesiaduje i umie szukać a jaj córka ma tylko z takich sklepów ubrania i wygląda świetnie. Czasem pożyczam od niej ubrania.
napisał/a: boofka 2008-05-07 16:30
moim ulubionym second handem ostatnio jest [url]www.vintage.sklepy24h.pl[/url] bardzo przystepne ceny i super ciuszki
napisał/a: MiOnKa_1993 2008-05-21 19:15
Szczerze mówiąc jak nie kupuje w ciucholandach, bo po prostu tak zostałam nauczona. I może to głupio zabrzmi, ale wolę kupić sobie jeden porządny ciuch - droższy, niż kilka tańszych. I nie mówie tu, że te z second handów są gorszej jakości, bo wiem, że można tam trafić na prawdę na ubrania firmowe i to z matką. A powiem szczerze, że jestem osobą, która podąża za trendami jak mało kto. I czasami aż się dziwie mojej znajomej, że ma takie oryginalne ciuchy... Prawdę mówiąć to jej zazdroszcze... A ma je własnie z second handów itp. I jest mi wstyd za Piotra, że wygaduje takie rzeczy. Bo nawet jeżeli kogoś nie stać na ubieranie się w firmowych sklepach, to nie znaczy, że jest gorszy. A jeżeli go stać, to może nie chce dołaczyć do ataków klonów na polskich ulicach.? I powinieneś się wstydzić.! Pozdrawiam wszystkie dziewczyny.:)
napisał/a: kobietka18 2008-06-13 23:13
Słuchajcie a może macie rzeczy które chcecie sprzedać za grosze. Załóżmy wątek w którym zaoferujemy swoje niepotrzebne.
napisał/a: tordis 2008-06-14 07:23
Hmmm, wiesz, że to dobry plan? Ostatnio po remanencie szafy wszystko oddałam do sklepu, który sprzedaje używane rzeczy i przekazuje zysk na cele charytatywne (to zresztą u mnie tradycja), ale chętnie podzielę się zawartością mojej szafy. O sprzedawaniu nie może być mowy, ja chętnie oddam cokolwiek będę miała do oddania. Ale to dopiero za jakieś 2-3 miesiące, przy okazji kolejnego remanentu :)
A co do kupowania w ciuchlandach... Mieszkam za granicą, konkretniej w Londynie. Czasem nie mogę się nadziwić, co można znaleźć w charity shopach w dobrych dzielnicach. A można znaleźć garnitury od Hugo Bossa, jeansy Diesla, okulary słoneczne Ray Bana i inne przyjemności, którymi bogate paniusie z Kensington i Fulham już się znudziły. Ja tam nie narzekam i chętnie kładę łapkę na tym wszystkim :D
napisał/a: asiap57 2008-06-14 13:45
Ja jeszcze nigdy nie tarfiłam na nic ciekawego. Dlatego kupuję w zwykłych galeriach i sklepach. Czasami też są przeceny i mozna kupić wiele ubrań po dużo nizszych cenach.
napisał/a: MalaTerrorystka 2008-06-14 16:13
Ja też szperam w sacond-handach:) Mam swoj jeden ulubiony, do innych nie zaglądam, mam jakies opory...ale w tym "moim" jest świetnie. Rzeczy są dobrych firm, oczywiście zachodnia odzież, świetna jakość, po prostu perełki za śmieszne pieniądze. Najdroższa rzecz, jaką tam kupiłam kosztowała chyba 14 zł. I to był nowy sweterek. A najtańsza...2,3 zł...bluzeczka, spódniczka. Po prostu świetnie:) No i to sa unikaty, nikt takich nie ma:) A ja cenię sobie oryginalność i własny styl:) Zapach? wystarczy wyprać:)A potem babecxki pytaja, gdzie takie cudo mozna kupić...;)