Zakupy w ciuchlandzie?

napisał/a: Krutka 2008-08-16 18:42
JA jestem można powiedzieć uzależniona od ciucholandów ja je nazywam "ciuchpuchy", razem z dziewczynami buszujemy po ciuchach i znajdujemy nie raz perełki, lubię takie zakupy, bo nie lubię produkcji masowej czyli co rzucą to w tym chodzi całe miasto;] A znam już takie ciucholandy gdzie są same markowe rzeczy, nie mówię bo lubię też np przejść się na wyprzedaże do Galerii Centrum w Krakowie tylko tu mam taki problem, że nigdy zdecydować się na coś nie mogę, bo jest ogrom interesujących rzeczy a nie na wszystko mnie stać i tu właśnie mają plusy ciuchpuchy:D
napisał/a: tasiuncia 2008-08-16 19:59
doti90 napisal(a):nie załorzylabym na siebie takich szmat nigdy ;///[/QUO


NIGDY nie mow NIGDY ;-}
napisał/a: tasiuncia 2008-08-16 20:07
DO piotr388;Pewnie juz z niejednej lali sciagales majtki z ciucholandu a nawet o tym nie wiesz;-}}}}}przeciez ci nie powie )))
napisał/a: tasiuncia 2008-08-16 20:22
darlik napisal(a):To jest okropne! Te ubrania wygladają jak by wyciagniete z szafy mojej babci 80 letniej straszne! Pracuje w ciuchlandzie i sie tam ubieram i rzezcy są na topie a to jest strasznie przedpotopowe. Ja rozumiem moda jest taka podobna ale to widać,że te ubrania są od starszych babek kupione lub wziete gratis z szafy zktórej smierdzi staroscia. Sorry ale jakos ne mogę!!!!!!!!1


Akurat tutaj sie musze zgodzic.Zagladnelam na stronke i popieram wypowiedz.Nie reklamujcie takich badzieji!
napisał/a: AdriannaSwww 2008-08-16 20:36
Ubieram sie tylko w lumpie. Wszyscy mowia, że mam fajne ciuchy itp. nie stac mnie na kupowanie w normalnych sklepach:| w takim lumpeksie za 50 zl mam 50 nowych ciuszków:D Zalezy tez od rodzaju lumeksow...sa takie lepsze i te dziadoskie:/ Zapach usuwam piorac w normalnym proszku zaraz po kupieniu:) pozdr:)
napisał/a: aniuha 2008-08-16 21:04
muszę stwierdzić że nie tylko biedni ludzie ubierają się w ciucholandach i niema w tym nic złego że kupuje sie przechodzone ciuchy.Niektóre są nówka funkiel nieśmigane a jak ktoś podaruje ci znajomy jakiś ciuch to też wybrzydzisz(
napisał/a: craCKnel 2008-08-28 14:55
ludzie posiadający własny styl zazwyczaj ubierają się w second-handach. i za to ich podziwiam, a raczej zazdroszczę szczęścia co do trafów (choć ja też nie mogę w pełni narzekać na pecha w tych sklepach) ;)
napisał/a: halkatla 2008-08-29 12:15
ja nie jestem częstym gościem sacond-hendów, ale bywam tam czasami, ostatnio udało mi się kupić szorty czarne - rewelacyjne, chodzę w nich prawie codziennie, bo schną bardzo szybko, i wiecie co? są na mnie o rozmiar za duże dlatego wahałam się trochę czy kupić, ale wzięłam bo miały sznurek, a jak je pierwszy raz założyłam to stwierdziłam, że chcę drugie takie same, ale nie było oczywiście heh :)
napisał/a: GosiaXa8 2008-08-29 15:32
Smieszy mnie podejscie Piotra, bo z tego co da sie wywnioskowac to nigdy nie byles w takim sklepie, i nie wiesz co tam mozna znalezc :)

Moja mama pracuje od ponad 5 lat w hurtowni odziezy uzywanej sprowadzanej z Anglii czy Niemiec. WIec wiem jak to wyglada od zaplecza. Wszystkie ubrania ktore pojda do sklepów "mojej mamy" sa prasowane, buty myte. A wszystkie inne ubrania sa sortowane, i zadko kiedy sie zdarzaja porwane, bo te najgorsze sa wyrzucane na wysypisko smieci badz oddawane dla ludzi, by mieli czym palic w domu, w piecu ;) Reszte starych, nie modnych ale nadajacych sie do chodzenia ubran szefowa mojej mamy wysyla do Afryki :)
Stac mnie na kupywanie nowych ubran, ale mieszkam w nieduzym miescie, gdzie jest kilka sklepow z moda mlodziezowa, wiec jesli jest cos modne, tak jak napisalm np: pan Piotr plaszczyki po 40 zł, to juz cale miasto w nich chodzi.
A ja nie lubie patrzec na klonow, wiec ubieram sie w hutrowni gdzie pracuje moja mama.
Ubrania, nie mowie ze wszystkie, sa nowe, tak samo buty - jakis czas temu mama przyniosla mi super nowe szpilki za ktore zaplacila 20 zł. Jakies kilka tygodni pozniej zobaczylam identyczne w gazecie, z taka roznica ze tam kosztowaly ponad 270 zł:o
napisał/a: craCKnel 2008-08-30 11:02
heh, takim to tylko pozazdrościć ;)
napisał/a: kingaloony 2008-09-07 15:23
ja mam w miescie kilka, ale wierna jestem vive
napisał/a: Cosmogirl83 2008-09-08 12:14
Ja lubię ciucholandy. Nie mam wyrzutów sumienia, kiedy zupełnie od niechcenia wywalę troche kasy na niepotrzebne fatałaszki. Trzeba tylko wiedzieć, do jakich ciucholandów wpadać na dobre łowy. A zapach - zazwyczaj wystarczy zwykłe pranie w dobrym proszku i z płynem zmiękczającym