Co lubicie w kobietach

napisał/a: Galius 2007-11-29 13:16
Witam serdecznie moje drogie Panie.
Witam również szanownych Panów tych bardziej maczo, tych mniej oraz tych zwykłych zwanych dalej mężami, a mam nadzieję że tacy ów też tu zaglądają. Przecierz oto chodzi by wyrazić swoje zdanie na ten że temat, a któż zrobi to lepiej niż mężczyna bo o nich i o ich marzeniech rozpisujecię się tu drodzy post`owicze.
Jest to moja pierwsza wypowiedz na tym forum, wieć nie chce zbytnio wprowadzać zbębych kontrowersji, aczkolwiek chodzi chyba o to by poznać się nawzajem te lepsze i te gorsze nasze strony osobowości.
Przyznać trzeba żarliwie, że wypowiedz TEP`a zrobiła ogromne wrażenie na was moje drogie, jak i na mnie, i nie ma się co dziwić bo którz by nie chciał być, żeby to ująć w jednym skromnym słowie, KOCHANY. Kochać i być kochanym to maksyma wielu ludzi samotnych jak i tych którzy już posiadają drugą swą połowę.
Nie ma chyba sensu wyliczać tutaj " co mi się podoba " a co nie, w kobiecie jak na jakieś rozprawce, TYM BARDZIEJ że wszystko co chciałyście słoneczka usłyszeć w tym temacie zostało tak gorliwie przekazane na tej dyskusji więc dalsze ponawianie nie miało by chyba sensu.
Wypowiedz TEP`a podobała mie się ponieważ raz ktoś powiedział COŚ WYRAŹNEGO czego z reguły nasza duma nie trawi w różnych przypadkach, a już na pewno nie chce przejść przez nasze gardła w takich czy innych okolicznościach. (mam na uwadze to że posługiwanie się tutaj liczbą mnogą to śliski temat!!! ) Muszę się jednak przyznać, że w miarę czytania jego postu myślałem że pisze to jakaś kobieta gdyż nie czarujmy się tak bajeczny raj jak opisuje wielokrotnie mija się w prawdziwym życiu i WY jak i MY dobrze o tym wiemy. Ciekawe jest to że człowiek się z tym godzi a te całe forum , dyskusję itp to jakiś równoległy świat.
Podobał mi się fragmentami też post Lucasss`a.
A teraz bardziej konkretnie. Powiedzcie mi drogie połowice co czyni z mężczyzny człowieka waszego boku ( wiem że to dysk na innym forum ) przez którego tak wiele musicie wycierpieć i znosić. Dobrze jest fantazjować na tematy przyprawiające o gęsią skórkę kiedy się jest np. samotym aktywnym kawalerem, lecz sprawa troszeczkę nabiera tempa kiedy w grę wchodzi juz rodzina, z lekka przytłaczające czasami warunki życiowe, gdzie w tedy jest waszae no i nasze, żeby nie było że tendencyjnie, zamiłowanie do naszej i waszej osoby??
Wiem - faktycznie ofleje z nas! Po parunastu jak nie po kilku latach kolory w związku troszkę bledną , no i pojawia się problem ( pewnie pierwszożędny ) żę obracamy się się za inna, że nie mówimy tak często Kocham Cię jak dawniej, że drzwi od auta już mi nie otwierasz jak dawniej ( to ostatnie to dla śmiechu ),
Nie moje dogie panie, kochamy was dalej, podobacie się nam wciąż a nawet bardziej i nic tak facetowi nie rozwala serca jak łagode "podejdż tu i siądż przy mnie" po idiotycznej walce na słowa, oraz ciche kocham cię. Wiem, podobno pierwszy wyciągnąć rękę to chwała a jeszcze większa jesli nie ze swojej winy PIERWSI JĄ WYCIĄGAMY.
Szanowne postowiczki, żony, dziwczyny, symptie itp, jesteśmy dużymi dziećmi które ulegają wdziękom opiekuńczym, macieżyńskim, Lubimy robić z siebie tzw maczo (czy jak to się tam pisze ), a zaraz potem bawimy się w kleję szynową. Nie jesteśmy tacy jak wy no ale czyż nie kocha się odmienności???
Czy ma zagrabne nogi? czy ma tyłeczek jak jabłuszko? czy porusza się jak łanie na sawanie?
Zaryzykowałbym tu stwierdzenie że kręci nas w was to: że jesteśmy wam potrzebni, jakby to nie miało wyglądać. Opinie są różne, ale czy tak naprawdę mężczyźni się do tego przyznają ...
... czas pokaże kto się pierwszy odezwie. Pa

PS. Kończę bo mój ośmio miesięczny maczo wstał i pokazuje kto tu rządzi.
napisał/a: Patka2 2007-11-29 14:18
Galius napisal(a):PS. Kończę bo mój ośmio miesięczny maczo wstał i pokazuje kto tu rządzi.
ucałuj tego maczo swojego :)
napisał/a: boyownik 2007-12-28 00:13
No, więc właśnie serce nie sługa! Ja to w ogóle nie potrafię sprecyzować co tak, na prawdę przyciąga mnie do moich wybranek, a bardziej co mnie przyciągało do byłych wybranek, bo aktualnie mam jedną i mam nadzieję, że tak już zostanie. Nie umiem tego rozdzielić na wnętrze czy zewnętrze. Niestety powtórzę się jak to wielu czyni i powiem o TYM CZYMŚ bliżej niesprecyzowanym, co mnie do niektórych przyciągało i oszałamiało sam nie wiem co to, ale w moim przypadku na pewno od tego zawsze się zaczynało. Dopiero potem zaczynałem zwracać uwagę na bardziej szczegółowe aspekty.
napisał/a: dark_salve 2007-12-28 13:04
boyownik napisal(a):Dopiero potem zaczynałem zwracać uwagę na bardziej szczegółowe aspekty.


Potem to się wady zaczyna poznawać :P

napisał/a: F430 2007-12-28 18:00
hmmm...ja lubię kobiety z poczuciem humoru i przebojowe (ale nie po trupach do celu, tylko takie...nie...nie ciapągowate, co słowa nie potrafią z siebie wydusić, na drodze za kółkiem sąnie pewne i w ogóle w zyciu zawsze z boku, gdzieś w sześćdziesiątym szeregu, na szarym końcu...)

wielbię też kult kobiecości, dla mnie kobiety kiedyś istniały (epoki inteligencji, zaradności, bystrości, etc...), dziś rzako spotykany jest gatunek kobiety "kobieta", są kobiety "dziewczynki", kobiety "uległa żona", kobiety "zawzięta feministka", kobieta "wieczna nastolatka", czy kobieta "wieczny ziomal, nie zaleznie od wieku", ale mało jest...jak by to powiedzieć...dziś mało jest "kobiety", w kobietach i widzę to na każdym kroku...kobiety zdecydowanej, bystrej, dowcipnej, urzekającej nie tylko ciałem, ale też charakterem, słownictwem, sposobem wysławiania się, postępowaniem...
nie chcę generalizować, ale poprostu mało ich widzę, takich kobiet z klasą-nie chodzi o wieczne trzymanie nogi na nogę, czy powiedzmy zadbane paznokcie...chodzi o taką kobietę, która potrafi nie raz nad mężczyzną wziąść górę, która bystrą ripostą, potrafi w moment zabłysnąć "na arenie uczuć", ale nie tylko...która zna swoją wartość, swoją kobiecość, swój sexapil, jest świadoma swej inteligencji i potrafi nią w odpowiedni sposób szafować, tak, by zauroczyć sobą towarzystwo i mężczyzn, tak potrafi ze swoich cech korzystać, by świat legł pod jej nogami, by potrafiła zdobyć wszystko, czego pragnie i w końcu by była szczęśliwa, szanowana i podziwiana...

myślę,że archetyp takiej kobiety powoli ulega destrukcji, wraz z nowym, wulgarnym, szybkim i coraz płytszym światem...
napisał/a: sokrate 2008-01-02 11:27
Prawie wszystko TO co lubię w kobietach napisał na początku Tep
a co do wyglądu To każda dziewczyna jest ładna a jak ktoś sie zakocha to nie widzi innej poza Tą jedyną :)
tylko nie lubię jak kobieta przesadza z makijażem, solarium, paznokciami... można ale nie do przesady... bo później to zaczyna być puste...
napisał/a: killme 2008-01-03 04:45
ja w mojej kobiecie lubie to ze jest kobieta :P

rozwiniecie mysli... w piosence Paktofoniki "Rob co chcesz" mozna uslyszec taki tekst "wiesz czym sie rozni szmata od kobiety...tym ze kobieta sie szanuje"



teraz pozostaje tylko kwestia tego kto jak rozumie pojecie szanowac sie