Co lubicie w kobietach

napisał/a: samsam 2007-01-11 19:31
napisal(a):Natomiast kobieta marzy chyba o jakimś księciu z bajki.

No tak, każda z nas chciałaby być kopciuszkiem....
rmaciej1983, myślę, że nie jest tak do końca. A męskość chyba każda z nas rozumie inaczej.
napisał/a: rmaciej19831 2007-01-11 20:00
Męskość każda z Was rozumie inaczej? Hmmm... Pewnie tak. Ale ja, na ten przykład, spotkałem dość sporo osób płci przeciwnej, które mówiły do mnie tak:
- Gdyby mój facet zaczął nosić szpilki, to nawet nie powiedziałaby mu "żegnaj".
Czyż to nie jest brutalne? To samo jeśli chodzi o spódnice czy inne rzeczy "niemęskie".
To jest jakieś płytkie pojmowanie męskości. Wiele kobiet nawet metroseksualistów uważa za antymęskich.
A przecież mężczyźni nie traktują kobiet tak powierzchownie. Współcześnie dużo jest tak zwanych "chłopczyc", czyli kobiet, które z wyglądu i/lub zachowania naśladują mężczyzn.
I gdyby mężczyźni mieli takie samo podejście, to ludzkość chyba przesatałaby się rozmnażać .
napisał/a: jente8 2007-01-11 20:16
rmaciej1983... wiedziałam, że skądś kojarzę ten nick Teraz mnie olśniło. Ale nie o tym miałam mówić, tylko:

Właściwie to już się tu Off-Topic zrobił, bo teraz rozmawiacie o tym, czego mężczyźni w kobietach nie lubią, a czego kobiety nie lubią w mężczyznach. Aby sprowadzić dyskusję na tory bliższe początkowemu tematowi: rozumiem, że Tobie w kobietach podoba się głównie to, że są kobiece, a nie robią się na "chłopczyce"? Nie dziw się więc, że wielu kobietom nie podoba się, jak faceci robią to samo, tylko w drugą stronę...

Skoro Sylwia mówi o różnym pojmowaniu "męskości", a Ty mówisz o "kobiecych" kobietach, to może powiesz, jak Ty pojmujesz kobiecość? Czy kobieta w spodniach nie może być nadal kobieca? Czy kobieta bez makijażu to "chłopczyca"?
Te pytania brzmią trochę jak wyzwanie, ale nie to miałam na myśli - zwyczajnie jestem ciekawa, jak Ty definiujesz "kobiecość" i akurat takie przykłady przyszły mi do głowy
napisał/a: samsam 2007-01-11 20:49
ula_jente napisal(a):Czy kobieta w spodniach nie może być nadal kobieca? Czy kobieta bez makijażu to "chłopczyca"?

Ja również jestem bardzo ciekawa Twoich odpowiedzi.
A żeby nie robić OT, zakładam nowy temat.
napisał/a: dark_salve 2007-01-11 20:51
W kobietach lubię gdy są stanowcze (do pewnych granic, i nie we wszystkich sytuacjach), gdy są uległe na swój sposób, gdy w niektórych sytuacjach są tajemnicze, w innych zachęcające, ale również gdy potrafią z mężczyzną robić rzeczy i te przypisywane mężczyzną i te kobietą. Nie ma to jak facet i kobieta sprzątający razem mieszkanie, albo facet i kobieta przy remoncie. Pomoc z jednej i z drugiej strony... no i gdy kobieta zajmuje się mężczyzną (nie chodzi mi tu o zachowanie typu że kobieta jest służącą mężczyzny), tak od czasu do czasu daje mu wolne od wszystkiego. Choć z drugiej strony też tak powinno być.
napisał/a: Anetka1 2007-01-12 09:46
dark_salve napisal(a):Pomoc z jednej i z drugiej strony...
dokładnie, to bardzo ważne, ale my kobiety często tej pomocy byśmy oczekiwały, tylko że niektóych męźczyzn trudno jest do tej pomocy zmobilizować.
napisał/a: samsam 2007-01-12 14:33
Anetka napisal(a):tylko że niektóych męźczyzn trudno jest do tej pomocy zmobilizować.

No właśnie. Bardzo trudno.
napisał/a: Anetka1 2007-01-13 00:26
Ja na razie z moim chłopem :P nie mam problemów bo on większość rzeczy sam robi, ale czasami tak sie zastanawiam czy tak będzie cały czas...
napisał/a: samsam 2007-01-13 11:07
Anetka napisal(a):z moim chłopem

Rozbawiło mnie to
Zejdę teraz z tematu, ale tak jakoś przyszło mi na myśl, jak będziemy mówić do swoich mężusiów za 20 lat???? Mój stray, mój chłop???
Mam nadzieję, że nie
napisał/a: iwa2 2007-01-13 18:08
sylwia napisal(a):Mam nadzieję, że nie

zdecydowanie nie.

Kolega, z którym pracuje ma ponad 40 lat i na swoja żone mówi baba.
Cytuje go " musiałem dziś zawieź bade do szpitala" i tak jest zawsze, baba to baba tamto. Strasznie mi sie to nie podoba i ciesze się, że mojemu chłopakowi również. Tzn mam nadzieje, że mówił prawde. Ale i tak myśle, że ja dla niego zawsze będe słoneczkiem a on dla mnie esiem (Esiu mu mówie) hehehe
napisał/a: rmaciej19831 2007-01-14 12:53
Hmmm... Kobiety mówią czasem "mój facet". To z punktu widzenia języka polskiego mężczyźni równie dobrze mogliby mówić "moja baba".
Kiedyś napisałem o pewnej kobiecie "baba" i uznała to za obrazę!!! To kim ona jest jak nie babą? Tzn. ona wyglądała i zachowywała się jak facet, to może ona czuje się facetem, a nie babą .
napisał/a: samsam 2007-01-14 13:11
Facet a baba, to tochę różne określenia. Facet moim zdaniem nie jest obraźliwe, w przeciwieństwie do baby.