Co lubicie w kobietach

napisał/a: Tep 2006-11-03 20:26
Wygląd, szanowne panie, to się dla Was bardziej liczy, niż dla nas. I wiem, o czym mówię. Ale to tylko taka uwaga na boku.


Co lubię w kobietach? Temat-rzeka...

Zacznę może od tych cech, które ogólnie lubię u wszystkich ludzi - szczerość i uczciwość. Nie mógłbym utrzymywać jakichkolwiek związków z kimś, kto jest fałszywy. Jeśli kobieta zaczyna okłamywać, to nie jest godna zaufania i nie warto sobie nią głowy zawracać.

A ogólniej o kobietach?

Delikatność i łagodność. Może to trochę niejasne, więc napiszę coś więcej. Często porywają mnie silne emocje. Zdarzy mi się zirytować i wówczas nawet wymknie mi się brzydkie słowo. Czasami też odczuwam wówczas chęć użycia "argumentów" siłowych (nie ma co ukrywać). Co mnie powstrzymuje? Właśnie świadomość tego, że są kobiety. Kobiety, które takiego zachowania nie akceptują, nie pochwalają. To często pomaga zapanować nad emocjami i podejść do problemu w bardziej cywilizowany sposób. Tak więc to dzięki Wam, drogie panie, nasza cywilizacja wygląda tak, jak wygląda. Dzięki Wam nie skaczemy sobie do gardeł przy byle okazji. Łagodzicie nasze obyczaje. I obyście nadal to robiły. Bo, wierzcie mi, nam się też bardziej podoba życie w spokojnej, miłej atmosferze.

Inny przykład? Często powinniśmy coś zrobić, ale nasza męska duma nam na to nie pozwala. Trudno jest wyciągnąć pierwszemu rękę do sąsiada, z którym się pokłóciłem. Jeśli wówczas to Wy, drogie panie, wyjdziecie z taką inicjatywą, będzie znacznie łatwiej. Choćbyśmy to nawet później skwitowali "a niech już będzie tym babom...".

Tego samego uczycie małe dzieci. Wiadoma jest rola ojca, więc nie będę się tutaj o niej rozpisywał. A rola matki? Jakże odmienna. To właśnie dzięki matce dziecko uczy się, czym jest niczym niepohamowana delikatność i łagodność, czym są te wspaniałe uczucia. Matki bywają "twarde" i "surowe", ale jednak w głębi duszy zawsze gdzieś im ta delikatność siedzi... Między innymi dlatego właśnie my - ich synowie - tak bardzo je kochamy.

Często zdarza mi się wpaść w złość. Cóż - nie jestem doskonały... Gdybym tak miał u boku jakąś kobietę, która w takim momencie po prostu by mnie przytuliła i powiedziała łagodnym głosem jedno słówko (albo wręcz zaczęła coś szeptać do ucha - tak, jak się uspokaja małe dzieci), to chyba natychmiast cała złość by mi przeszła. Bo jak tutaj się złościć, kiedy taka istota się do mnie przytula i tak traktuje? O ileż przyjemniejsze byłoby wówczas moje życie...

Podoba mi się to, że przy Was można okazać swoje uczucia. Przy żadnym mężczyźnie bym tego nie zrobił. Przy kobiecie jakoś nie mam oporów... Nie muszę udawać "macho", nie muszę być "twardy, niczym skała". Mogę być wreszcie sobą. Mogę powiedzieć wprost, co czuję, co mnie boli, co mnie cieszy. Chciałbym więc takiej kobiety, która nie uzna mnie z tego powodu za "mięczaka" i nie wymieni na lepszy model (albo, co jeszcze gorsze, rogów nie przyprawi).

(W zasadzie: to "mógłbym", "nie miałbym" itd. - bo jestem samotny.)

O - jeszcze jedna, BARDZO istotna cecha. Kobieta powinna być wierna swemu mężczyźnie. Nienawidzę zdrady.

Bardzo też sobie cenię lojalność i wsparcie ze strony kobiety. Pewność, że stanie ona po mojej stronie, że mogę na niej polegać, bardzo wiele dla mnie znaczy. (Oczywiście sam oferuję to samo.)

Lubię, kiedy kobieta docenia moją pracę, to, co staram się dla niej robić. To mnie motywuje do dalszego wysiłku. Nie wspominając już o uśmiechu, który się pojawia na mojej twarzy... :)

No i byłoby miło usłyszeć czasami od Was, że nas kochacie, że Wam na nas zależy... Miło też jest, kiedy obdarzacie nas drobnymi pieszczotami (przytulenie, pogłaskanie po głowie, takie tam - już Wy dobrze wiecie, o co chodzi!). To jest nie tylko przyjemne (fizycznie), ale świadczy również o Waszych uczuciach względem nas.

Oraz to, co bardzo chciałbym kiedyś usłyszeć od jakiejś kobiety - że chciałaby, abym to ja był ojcem jej dzieci. To świadczy o ogromnym szacunku, o tym, że jest się docenianym i kochanym. Tak samo fakt, że po ślubie kobieta przyjmie nasze nazwisko. Trudno jest mi wyobrazić sobie, co mogłoby mi uczynić większy zaszczyt.

I jeszcze mi się coś przypomniało. Lubimy, kiedy czujecie się przy nas bezpieczne. Jeśli więc tak jest, nie wahajcie się tego nam powiedzieć. Dla nas to znak, że dobrze się Wami opiekujemy, że zapewniamy Wam odpowiednie warunki życia. A podczas spaceru - chwyćcie nas za rękę, albo poproście o ramię.


A wygląd? Wiecie, co? Kiedy Was kochamy, drogie panie, to wydajecie się nam być najpiękniejsze na świecie. Niezależnie od tego, czy z makijażem, czy bez, w jakiej sukience, w jakim wieku...

Może tylko jedna rada - starajcie się wyglądać kobieco, nie stylizujcie się na mężczyzn. Gdyby to mężczyźni się nam podobali, to byśmy się Wami nie interesowali.
napisał/a: Anetka1 2006-11-03 21:00
Tep tak ślicznie to napisałeś :) mogę czytać to w nieskończoność...I przyznam że wydawało mi się że niektórych spraw wogóle nie doceniacie...A tu takie miłe zaszkoczenie...Ciesze się że jest w naszym gronie taki facet jak Ty Tep :)
napisał/a: Edek 2006-11-03 21:09
Chłopie gdzieś Ty się uchował Tep Mój ślubny nigdy by tego z siebie nie wydusił
napisał/a: Kaira86 2006-11-04 09:04
no wlasnie szkoda ze nie wszyscy faceci tacy sa....aaaahhhhh...
napisał/a: palika 2006-11-04 09:08
Az lezka w oku mi sie zakrecila,gdy przeczytalam Twoja wypowiedz Tep .Ehh czemu nie ma wiecej takich facetow .A moze sa,tylko bardzo boja sie o tym na glos mowic...
napisał/a: samsam 2006-11-04 09:58
Tep napisal(a):A wygląd? Wiecie, co? Kiedy Was kochamy, drogie panie, to wydajecie się nam być najpiękniejsze na świecie. Niezależnie od tego, czy z makijażem, czy bez, w jakiej sukience, w jakim wieku...

Piękne słowa. Chciałabym uwierzyć, że kqażdy mężczyzna tak sądzi. Ale jakoś trochę mi ciężko.
Tep, jesteś romantykiem...
napisał/a: angelaxxx 2006-11-04 10:14

muszę to pokazać mojemu facetowi. Jestem pod wrażeniem!
Edek napisal(a):Chłopie gdzieś Ty się uchował Tep

no właśnie.......??
napisał/a: samsam 2006-11-04 10:18
Ja przeczytałam to mojemu mężowi.
Niestety ma inne zdanie
napisał/a: mikolaj7 2006-11-04 18:19
Hmm... byc moze odbierzecie to jako lenistwo.. ale najzwyczajniej potwierdzam meskie slowa Tep'a i nie bede dowawal nic , gdyz nic juz dodac nie mozna!

Tacy po prostu jestesmy - faceci - a ze nie w kazdym mozna to dostrzec, lub nie kazdy facet chce aby w nim dostrzegano takie cechy... trudno...

Nie mniej jednak, podpisuje sie pod tym co napisal Tep!
napisał/a: jente8 2006-11-05 15:26
Chciałabym, żeby było więcej takich facetów, jeśli w rzeczywistości wygląda to równie ładnie, jak "na papierze". Niestety, z wypowiedzi na wypowiedź, Tep coraz bardziej wydaje się być niepowtarzalny. To "niestety" nie ze względu na Ciebie, Tep, tylko ze względu na to, że niepowtarzalny. Z wypowiedzi dziewczyn wynika, że też raczej nie spotkały faceta o takich poglądach. A może oni po prostu nie dają po sobie poznać, że tak właśnie myślą? Że cenią sobie czułe gesty, że chcieliby słyszeć, że nam na nich zależy, doceniają nasze wsparcie... Ale tu właśnie znów wychodzi to, co napisałeś: "nie muszę zgrywać macho" - wielu mężczyzn najwyraźniej to właśnie robi... Podobnie z wpadaniem w złość: większość mężczyzn, których znam, w sytuacji, gdy kobieta stara się ich uspokoić, reaguje jeszcze większą złością.
Chyba przydałoby się założyć temat "Co lubicie w mężczyznach" Bo nasunęła mi się taka myśl, że... wiele z tych rzeczy działa przecież w obie strony. Dla kobiety też jest czymś niezwykłym usłyszeć od mężczyzny, że chciałby, aby była matką jego dzieci, to jedno z najpiękniejszych wyznań miłosnych. Że już nie wspomnę o tym, jak bardzo ważne są dla nas te wszystkie czułe gesty, przytulenia - drobiazgi, które wielu mężczyznom nawet na myśl nie przychodzą, chyba że są środkiem do wiadomego celu...
napisał/a: ami1 2006-11-05 19:05
Tep fantastycznie to napisałeś. W końcu uzyskałam odpowiedź na moje pytanie i jednocześnie udzieliłeś nam kobietom kilka wskazówek odnośnie podejscia do was mężczyzn. Oj Tep tak sie zastanawiam jak z taką wiedzą o kobietach i o tym co w nich lubisz a jednocześnie o tym co kobiety też lubią możesz być samotny. To dla mnie prawdziwa zagadka. Szkoda, ze ostatnio trochę rzadziej do nas zaglądasz, bo bardzo lubię czytać Twoje wypowiedzi. A zdanie o tym, że gdy nas kochacie, to wydajecie się nam najpiękniejsze, chyba gdzies przekopiuję i będę czytac, gdy najdą mnie gorsze myśli. Ach...
napisał/a: Tep 2006-11-05 22:07
sylwia napisal(a):Piękne słowa. Chciałabym uwierzyć, że kqażdy mężczyzna tak sądzi. Ale jakoś trochę mi ciężko.


Niestety, sylwio, nie każdy mężczyzna tak sądzi. Też chciałbym, aby było inaczej. Być może trochę nieroztropnie użyłem liczby mnogiej, która zasugerowała, że wypowiadam się w imieniu wszystkich mężczyzn... Ale jak się pisze od serca, to łatwo jest popełnić taki błąd.


ula_jente napisal(a):Dla kobiety też jest czymś niezwykłym usłyszeć od mężczyzny, że chciałby, aby była matką jego dzieci, to jedno z najpiękniejszych wyznań miłosnych.


BARDZO Ci dziękuję za te słowa. Bez nich obawiałbym się coś takiego kobiecie powiedzieć, żeby ona sobie przypadkiem nie pomyślała, że chcę ją w ten sposób do seksu nakłonić, że tylko to jedno mam w głowie.

Naprawdę dobrze wiedzieć, że Wy myślicie w taki sposób...

A to, co napisałaś w reszcie swojej wypowiedzi... Tak się akurat składa, że wciąż się nad tym zastanawiam ostatnio. Co ciekawe, dochodzę do podobnych wniosków, tylko że z drugiej strony... Tak bardzo krótko: wychodzi mi na to, że to Wy, kobiety, twierdzicie, że chcecie takich mężczyzn, ale w praktyce postępujecie inaczej.

Ale to tylko tak krótko, bo temu zagadnieniu to postanowiłem poświęcić cały tekst. Choć znając moją pasję do pisania, to pewnie kilka tekstów mi z tego wyjdzie. W każdym razie to, co napisałaś, też mi sporo inspiracji dostarczyło.


asia napisal(a):Oj Tep tak sie zastanawiam jak z taką wiedzą o kobietach i o tym co w nich lubisz a jednocześnie o tym co kobiety też lubią możesz być samotny. To dla mnie prawdziwa zagadka.


Coraz więcej ludzi mnie o to pyta, więc chyba pora to wyjaśnić. Przepraszam, że taki OT się zrobi, ale w końcu moderator zawsze może zrobić z tym porządek.

O kobietach wiem bardzo mało. Wiem tyle, ile się mogłem nauczyć przez tych... kilka miesięcy. Studiując to, co mówią i piszą kobiety. Zaczynam się jednak obawiać, że to, co mówicie i piszecie to jedno, a życie - to drugie.

Tej jednej szukam właśnie od kilku miesięcy. Przy czym zacząłem te poszukiwania w najgorszy chyba możliwy sposób i konsekwencje tych błędów ponoszę po dzień dzisiejszy. Jestem przekonany, że wiem, co powinienem zrobić, żeby w perspektywie najbliższych miesięcy przestać być samotnym człowiekiem, ale... nie mogę tego zrobić. Mam pewne stare zobowiązania, a moje zasady nie pozwalają mi ich tak po prostu odrzucić.

Moje słowa się Wam podobają... Powiem, że nie tylko Wam. Wielu kobietom się podobają. Na tej jednej też zrobiły (swego czasu) wrażenie. I choć z mojej strony było więcej, niż tylko słowa, to jednak zabrakło tej niezbędnej do powstania więzi woli z jej strony. A kiedy poznałem przyczynę owego braku woli, to... nie potrafiłem się tak po prostu odwrócić i odejść, bo tak nie postępuje przyjaciel (a poza tym jakim byłbym kiedyś mężem, gdybym w przypadku takiej trudności po prostu odwrócił się od kobiety?). Podjąłem pewne zobowiązanie, mniejsza o to, jakie. Na skutek tego zobowiązania wciąż jestem sam i pewnie długo jeszcze tak będzie, bo nie mogę zacząć szukać innej.

No to sprawę wyjaśnienia mojej samotności uważam za zakończoną. Więcej o tym na forum pisał nie będę (wybaczcie, ale jestem introwertykiem).

asia napisal(a):Szkoda, ze ostatnio trochę rzadziej do nas zaglądasz, bo bardzo lubię czytać Twoje wypowiedzi.


Obiecuję poprawę. Raz na tydzień - obowiązkowo. Choćbym nie wiem ile miał pracy.

asia napisal(a):A zdanie o tym, że gdy nas kochacie, to wydajecie się nam najpiękniejsze


Chyba to Ty swego czasu napisałaś, że dla swojego mężczyzny to kobieta lubi być księżniczką z bajki. Wiesz, asiu - sięgnąłem w głąb serca i zrozumiałem Twoje słowa. I zgadzam się z nimi. I choć sam nie jestem księciem z bajki, to postaram się, aby jakaś kobieta kiedyś się taką księżniczką stała.

Są to więc Twoje własne słowa. Tylko wypowiedziane w takiej właśnie formie. A w każdym bądź razie ja to tak właśnie czuję.


Gdzie się uchowałem? Pod skorupą zatwardziałego kawalera, bardzo nieśmiałego, zwłaszcza wobec kobiet.