Czy chciałybyście być "kurami domowymi"?

napisał/a: gobi 2016-06-20 11:21
Ale czemu zaraz kurami? Czemu nie po prostu gospodyniami? Paniami domu?

Muszę przypominać, że określenie "kury domowe" zostało spopularyzowane przez feministki, by stawiać w złym świetle kobiety, które wybrały taki sposób na życie (polski feminizm w czystym wydaniu - kobieta powinna mieć prawo wyboru, ale tylko pod warunkiem, że wybierze to, co chcemy, żeby wybrała)?
napisał/a: polkaaa98 2016-06-22 10:18
Ja chyba bym nie chciała.
Aczkolwiek jeśli nie ma w tym kraju pracy w zawodzie to uwazam to za bardziej godne dla mnie zajecie niz praca fizyczna :)
wiec jesli okaze sie ze bym musiala to chyba nie bede plakac. ale i tak staralabym si ejakos rozwijac - kursy, szkolenia cokolwiek :)
napisał/a: zuzlonia 2016-07-06 17:27
a ja bardzo lubię swoją pracę. poza tym człowiek musi coś robić, żeby czuć się potrzebny, musi też wychodzić do ludzi. znam kilka przypadków kobiet, które zostały w domu, bo nie musiały pracować i chyba nie chciałabym tak skończyć jak one..
napisał/a: gobi 2016-08-16 14:36
Gospodynią domową (nie kurą żadną, jasne?) w zasadzie mogłabym być, ale pewnie brakowałoby mi wychodzenia do ludzi. Praca zawodowa to jednak chyba najlepsza gwarancja przebywania wśród innych.
napisał/a: kamila1811 2016-08-17 23:15
Chciałabym mieć jakąś pracę dla siebie, która może łączyłaby się z moją pasją. Bo po ciągłym zajmowaniu się domem to nawet nie będzie tematów dla rozmowy z mężem, jak kobiety na urlopie macierzyńskim zwykle nie rozmawiają o niczym oprócz swoich dzieci, kobieta niepracująca nie ma nic ciekawego do powiedzenia.
napisał/a: basia_12345 2016-08-18 12:57
Nie wyobrażam sobie siedzieć tylko w domu z dziećmi. Chce spełniać swoje marzenia związane z życiem zawodowym. Wiadomo przez pierwsze lata , kiedy dziecko rośnie rola matki jest niezastąpiona. Później da się połączyć role matki i kobiety pracującej :)
napisał/a: piinacolada 2017-01-18 13:08
Zależy co rozumiesz pod pojęciem "kura domowa". Zakładam, że chodzi Ci po prostu to kobietę zajmującą się tylko i wyłącznie prowadzeniem domu i opieką nad dziećmi. Mam do tego ambiwalentny stosunek. Jeżeli mąż zarabia naprawdę sporo, a posiada się duży dom i gromadkę dzieci, to najwygodniej jest chyba zostać w domu, a nie szarpać się z opiekunkami, nianiami, żłobkami itp. Prace domowe pochłaniają mnóstwo czasu i kobieta, która je wykonuje niesamowicie angażuje swój czas oraz siły. Sprzątanie, gotowanie, pranie, prasowanie, opieka nad dziećmi - to naprawdę ciężka harówka. Jeśli taka kobieta miałaby pójść choćby na pół etatu do pracy której nie znosi i która jest kiepsko płatna to szkoda dla tych kilku stówek zawracać sobie głowy. No chyba, że z kasą jest krucho. Natomiast jeśli chodzi o mnie - wolałabym pracować na cały etat w mojej ukochanej pracy zawodowej niż siedzieć w domu. Kontakt z ludźmi, poczucie realizacji i spełnienia na tle zawodowym to jednak wspaniała sprawa i ie wyobrażam sobie wyparcia tego przez życie domowe. Oczywiście dom, rodzina, dzieci, mąż to także szalenie ważne sprawy, ale chyba nie byłabym w stanie zrezygnować z pracy. Warto poza tym mieć swoje pieniądze na chociażby własne wydatki i doświadczenie zawodowe. Tak jak już ktoś wcześniej powiedział - nigdy nie wiadomo co może się zdarzyć. Śmierć męża czy rozwód - co wtedy taka kurka domowa bez wykształcenia lub doświadczenia w jakiejkolwiek branży ma z sobą zrobić? Na rynku pracy jest wtedy nikim. Brutalne, ale prawdziwe niestety.
napisał/a: kristy221 2017-03-19 12:20
a potem mąż nas zostawia je jestesmy z niczym
napisał/a: madzik2506 2017-03-21 14:43
Jeśli ma się dzieci to bardzo opłca się być kura domową. 500+ robi swoje ;) Przeciez tyle się mówi, że kobiety rezygnują z pracy ze wzgledu właśnie na 500+