Czy książka może zmienić Twoje podejście do życia??

napisał/a: PiotrusPan 2008-10-13 09:08
napisal(a):Niezbyt trafione porównanie ;) Przecież "Harry Potter" właśnie jest dla mas...


Dlatego go wlasnie porownalem do Harrego Pottera. Murphy pisze dla mas..
Nie dziwie sie ze nie trafiaja bo do malo kogo trafiaja. Ludzie sa zbyt pochlonieci swoim zyciem by zrozumiec przeslanie.Nie ktorzy nie moga zmienic swiatopogladu gdyz juz maja hm zakodowane ze ten jest wlasnie wlasciwy, ze nie musza sie juz nad nim zastanawiac a najczesciej nasz swiat zbudowany jest na wzorcach innych osob .Ja np. wierze ze czlowiek zostal stworzony do czegos wiecej niz zalozenie rodziny, pracy i chwilowych przyjemnosci a pozniej smierci. Dla mnie jest to zbyt banalne by zyc jak caly swiat tak jak to wyznaczylo spoleczenstwo.
Pozdro
napisał/a: jente8 2008-10-13 11:25
PiotrusPan napisal(a):Dlatego go wlasnie porownalem do Harrego Pottera. Murphy pisze dla mas..

Nie mam na myśli, że samo porównanie do Pottera było nietrafione, tylko użyłeś niewłaściwego zwrotu ;) Bo skoro obaj piszą dla mas to porównanie nie ma sensu. Obawiam się, że nie umiem Ci tego lepiej wytłumaczyć, gdybyś rozumiał ten zwrot to wiedziałbyś o co mi chodzi... Niepotrzebnie zwracałam uwagę.

PiotrusPan napisal(a):juz maja hm zakodowane ze ten jest wlasnie wlasciwy, ze nie musza sie juz nad nim zastanawiac

No tak, ale piszesz o tym w ten sposób, jakby ci wszyscy ludzie byli w błędzie... A dlaczego z góry zakładasz, że ich światopogląd nie może być właściwy? Bo nie zgadza się ze światopoglądem Anthonego de Mello? Ilu ludzi, tyle poglądów...

PiotrusPan napisal(a):najczesciej nasz swiat zbudowany jest na wzorcach innych osob

A czy Twój światopogląd nie jest przypadkiem w tej chwili zbudowany na wzorcu pana de Mello? Na jedno wychodzi.
napisał/a: sorrow 2008-10-13 16:42
ula_jente napisal(a):Obawiam się, że nie umiem Ci tego lepiej wytłumaczyć, gdybyś rozumiał ten zwrot to wiedziałbyś o co mi chodzi... Niepotrzebnie zwracałam uwagę.

Ja umiem :). Polonez to taki Royce-Rolls dla mas. Czyli "XXXX dla mas", gdzie XXXX ogólnie pojęty jest wręcz przeciwnie nie dla mas :).

De Mello potrafi wzbudzić wiele przemyśleń uczłowieka, a także zafascynować... do momentu kiedy nie przeczyta się innych "de Mellów". Wtedy dopiero jest nad czym myśleć i można oceniać trafność poglądów jego, czy też tych innych.
napisał/a: PiotrusPan 2008-10-13 20:00
napisal(a):
A czy Twój światopogląd nie jest przypadkiem w tej chwili zbudowany na wzorcu pana de Mello? Na jedno wychodzi.]

Nie, akurat pierwszy raz czytajac jego ksiazke mialem wrazenie jakbym czytal w swoich myslach.Gosc jako jedyny mial podobne spostrzezenia do moich.To mnie zaintrygowalo i zaczelem czytac inne jego spostrzezenia.Generalnie mam glowna zasade ze ktokolwiek co mowi nigdy nie biore tego jako wiarygodna informacje tylko staram sie ja przemyslec. Takze czytajac nawet jego inne pozycje nie wyglada to tak ze przyjmuje jego pogladay. Zreszta nie zawsze sie znim zgadzam. Szkoda ze niemoge mu czasem pokazac mojego punktu widzenia i porozmawiac o tym :) no ale coz :)

napisal(a):No tak, ale piszesz o tym w ten sposób, jakby ci wszyscy ludzie byli w błędzie... A dlaczego z góry zakładasz, że ich światopogląd nie może być właściwy? Bo nie zgadza się ze światopoglądem Anthonego de Mello? Ilu ludzi, tyle poglądów...


Mozna powiedziec a dlaczego zakladasz ze maja wlasciwy swiatopoglad ?Ja powiem tak, nie zakladam tylko widze i zauwazam. Sam kiedys bylem taki jak inni i wiem jak on wygladal. Mozesz powiedziec ze ilu ludzi tyle swiatopogladow, ale tak naprawde wszyscy ludzie sa tacy sami, tak samo zbudowani i maja taki sam swiatopoglad, ktory tak naprawde wiele sie nie rozni.
napisał/a: Imithiel 2008-12-13 17:09
Książki Coehlo zmieniły moje podejście do życia, po prostu się wzruszałam jak czytałam Weronikę Postanawia Umrzec. Paulo Coehlo Zresztą jego każda książka wywiera na mnie duży wpływ i na postrzeganie naszego współczesnego świata.
napisał/a: Joanna_21 2009-02-28 01:40
Nie muszę się długo zastanawiać nad odpowiedzią na pytanie zawarte w tytule. Odpowiedź brzmi następująco: oczywiście, że tak! Jeżeli chodzi o moją osobowość, to nie podlega to prawdziwej wątpliwości. uwielbiam czytać książki i jak jakaś już mnie porwie, to czytam ją całą sobą. Zatapiam się w lekturę w 100% wtedy nie ma świata i nie mnie. Przenoszę siebie tam, gdzie toczy się akcja powieści. Jestem tam, wśród tego wszystkiego. Ubóstwiam książki, które sprawiają, że naprawdę można wszystko poczuć. Może to trochę dziwnie i infantylnie brzmi, ale jest to coś wspaniałego, gdy książka tak silnie potrafi oderwać od rzeczywistości. Jeżeli jest taka naprawdę, to oczywistym jest, że w jakiś sposób mnie zmienia.
Książki już niejednokrotnie zmieniły mój sposób myślenia. Najważniejsze to trafić na te odpowiednie i nie mam tutaj na myśli poradników, czy książek typu "Sekret". Trzeba trafić na odpowiednią książkę na odpowiednim etapie życiowym.
Niektóre zmieniły moje podejście do miłości i związków, inne do przyjaźni,a niektóre do ogólnego postrzegania życia, sprawiły, że zaczęłam się uczyć spokoju i pokory wobec zdarzeń, których nie jesteśmy w stanie uniknąć, czy pokonać.
napisał/a: moniagoria77 2009-03-19 16:43
Jasne, że TAK!
Odkąd pamiętam ksiązki mają wpływ na moje zycie. Czytanki nawet dla dzieci są istotne! Ale teraz dzieciom się prawie nie czyta :/
W szkole średniej odkryłam magię książek... może to dlatego łebek poszedł mi w humanistykę a nie matmę. Teraz juz mi się nie odmieni i czytam prawie nałogowo. ALE dzielę to jakoś. Lubię romanse i dramaty, ale czasem coś rozrywkowego, z akcją (napisalam już w innym temacie o thrillerze D. Leviena 'MIASTO SŁOŃCA' ) Chociaz ten ostatni to na prawdę dobra pozycja, bo opisuje jednak coś, czego np. ja nie chciałabym nigdy doświadczyć - dramatu rodziny, której syn został porwany i wszelkie znaki prowdza do tytułowego miasta.... które jest pRZERAŻAJĄCE!

Chyba tak się dzielą książki DOBRE - takie, w których czytamy, co byśmy chcieli, i takie które uświadamiają nam, że sa rzeczy, których nigdy, NIGDY nei chcielibysmy doświadczyć.
napisał/a: rockon 2009-05-30 20:17
repcak napisal(a):A chciałbym się zapytać czy ktoś czytał ksiażki
Peale'a Norman'a V.
"Możesz jeśli myślisz, że możesz"
oraz "Moc pozytywnego myślenia" ???

czy rzeczywiscie są tam zawarte rzeczy, które moga pomóc w dostosowaniu siebie na pozytywne myslenie, pozytywne nastawienie do świata życia itp? czy to jest tylko lanie wody?

To zależy czy jesteś wierzący. Ja jestem katolikiem i ta książka umocniła na pewien okres moją wiarę. Ogólnie znajdują się tam rady jak postępować by być pełnym wiary w Boga, a to pomaga uwierzyć w siebie i myśleć pozytywnie.
Piszę o "Mocy...", tej pierwszej pozycji nie czytałem.


Tak, wiem, że ten post został napisany rok temu ;)
napisał/a: impresja_switu 2009-07-22 22:15
Na mnie książki bardzo mocno oddziałują. Może też kwestia mojego podejścia, gdyż każdą czytam z ołówkiem w ręce i podkreślam fragmenty, które najbardziej mnie ujęły:) Nie potrafię relaksować się, "wyłączyć" podczas lektury. Książką, która zapoczątkowała taki odbiór, był "Mały Książę" Antoine de Saint-Exupery.
napisał/a: Tamka_M 2009-11-26 11:37
Wszystko zależy od wrażliwości. Nie można uogólnić, że książki są w stanie zmieniać życie ludzi, chociaż ja osobiście bardzo wierzę w ich moc. Mam kilka takich książek, które zmieniły moje życie, moje postrzeganie świata i ludzi. Taką książką są m.in “Obojętni” Moravii, czy “Zwrotnik koziorożca” H. Millera. Pytanie o książkę, rozumiem, że nie ogranicza odpowiedzi do literatury, bo na mój rozwój wpływ miała przede wszystkim filozofia. Dzieła Nietzschego, Ciorana, Sartre'a. I eseje Alberta Camus – to tak z pogranicza filozofii i literatury.
napisał/a: wiesia5 2009-12-30 22:49
Dla mnie bardzo ważną książką był "Grek Zorba". Czytałam go już chyba ze 3 razy.
napisał/a: Gvalch'ca 2009-12-30 23:55
Książką która znacząco wpłynęła na moją opinie na temat kary śmierci jest książka Zbigniewa Nienackiego Sumienie.
[code:1:59a4147f49]"Sumienie" to powieść psychologiczna, przedstawiająca przeżycia, wątpliwości i rozterki ławnika Piotra, głosującego za karą śmierci dla dwukrotnego mordercy kobiet. Utwór zawiera istotne i ciągle aktualne pytanie o sens moralny stosowania kary śmierci w naszym cywilizowanym świecie. Powieścią tą akcentuje Zbigniew Nienacki swoją nieugiętą postawę humanisty i artysty, poczuwającego się do odpowiedzialności za rozwiązania podstawowych problemów etycznych schyłku XX wieku, w tym także tych dotyczących sfery praw człowieka.[/code:1:59a4147f49]