Faceci

napisał/a: mikolaj7 2006-09-19 13:59
Kurcze nio moze mrozona byla by dobra bo w sumie w gdansku troszke dzisiaj jest goraco
napisał/a: ami1 2006-09-19 14:00
mikolaj napisal(a):a nigdy nie czulem potrzeby "wyszalenia sie", czyli jak to napisala sylwia " pozaliczania kilkunastu panienek, picia hektolitrow piwa, bycia w roznych rownoleglych zwiazkach... etc etc :) ".

No to świetnie zaskoczyłeś mnie. Ale myślę, że takich facetów jest sporo. Przynajmniej jeśli chodzi o te równoległe związki i zaliczanie wszystkiego co się rusza, z piwem to się chyba nie zgodzę
mikolaj napisal(a):Wydaje mi sie tez, ze to jaki facet bedzie w pozniejszej roli meza i ojca zalezy w duzej mierze od wychowania i srodowiska w jakim sie obracal w mlodosci, od tego jakie wzorce wyniosl z domu, od jego psychiki i charakteru.

Ja też tak myślę.
A jeśli chodzi o plotki... to fececi plotkują. Oj, plotkują
napisał/a: palika 2006-09-19 22:01
Oj potrafia chlopy plotkowac!I to niekiedy sa bardziej jadowici niz baby
napisał/a: Anetka1 2006-09-19 22:06
100 razy gorsi od kobiet są w tym plotkowaniu !!!
napisał/a: mikolaj7 2006-09-20 07:16
Anetka napisal(a):100 razy gorsi od kobiet są w tym plotkowaniu !!!


eeee... zdaje Ci sie Anetko
napisał/a: samsam 2006-09-20 08:34
Anetko - zgadzam się z Tobą w 100 %.
napisał/a: jente8 2006-09-20 11:43
Też tak uważam. Co więcej, rozmawiałam na ten temat z sąsiadem jakieś 2 dni temu i przyznał mi rację, że faceci to plotkarze. A to też facet!!
napisał/a: mikolaj7 2006-09-20 12:04
Jestes pewna ze sasiad to tez facet? A moze to transseksualista? hehehe zarcik !
napisał/a: jente8 2006-09-20 12:07
Wygląda na faceta... i rzuca typowymi męskimi hasełkami, więc transseksualista to też raczej nie jest, chyba, że się właśnie w ten sposób maskuje... a do spodni mu nie zaglądałam, więc gwarancji co do płci (przynajmniej fizycznej) nie ma
napisał/a: Tep 2006-09-20 20:10
Zachowam się niestandardowo (jak na to forum), wypowiem się w temacie.


Bzdura. Ja się nie wyszalałem, a jakoś ostatnio myślę wyłącznie o poważnym i trwałym związku, takim na całe życie.

To nie zależy od wieku i od stanu cywilnego, ale od dojrzałości.

Skoro ktoś się podejmie bycia mężem i ojcem, to powinien postępować konsekwentnie - jakie znaczenie ma tutaj to, czy w wieku 16/22 lat zachowywał się jak nastoletni dureń, był jajogłowym kujonem posłusznie słuchającym wszystkiego, co mu kazała robić mamusia, czy też siedział w knajpie na piwku z kolegami? Jeśli będzie konsekwentny po podjęciu tak ważnej decyzji - to chyba tylko to się będzie liczyło.

Ja przez większą część życia uważałem, że nie ma to jak stan kawalerski (co bynajmniej nie oznacza zaliczania panienek na lewo i prawo!), a ostatnio jak mnie nagle naszło na zmianę tego stanu... I co - z tego powodu, że za młodości (zakładając, że już "młody" nie jestem) się nie "wyszalałem" mam być w przyszłości gorszym mężem i ojcem?

Bzdura!

Jest wiele takich rzeczy, których w życiu zrobiłem i jakoś mnie do tego nie ciągnie. Nie każdy musi wsadzić palec do kontaktu, żeby się przekonać, iż prąd naprawdę kopie.

Zresztą... Przez analogię: jak sobie szukam panny, to też mnie nie obchodzi to, czy w wieku 17 lat była idiotką, czy nie - tylko to, jaka jest dzisiaj.
napisał/a: Marusia 2006-09-20 22:40
I tu się mylisz, Tep :P
Co prawda pierwszy post sugerował dyskusję na "węższy" temat, ale tytuł całego tego tematu brzmi "Faceci", więc rozmowa o ich plotkowaniu jest jak najbardziej na miejscu :D
(pomijam, oczywiście, flirtowanie Sylwii i Mikołaja; chyba trzeba by dla nich osobny wątek wymyślić )
napisał/a: ami1 2006-09-20 23:40
No to dobrze, ze nie wszyscy muszą sie wyszaleć. Chociaz ja osobiście niewielu takich znam . I też nie uważam, że jeśli ktoś się nie wyszaleje to będzie gorszym meżem czy ojcem. Po prostu mężczyżni rożnie dojrzewają jedni w wieku lat 20 inni w wieku lat 40 (Tep nie obraź się, bo to nie dotyczy ciebie, jak na mój gust ty akurat jesteś dojrzały).