Faceci ... Ja kocham jego a on kocha mnie i ...piwo

napisał/a: ~gość 2009-04-06 13:29
Gvalch'ca,
napisał/a: Monini 2009-04-06 13:33
Gvalch'ca napisal(a):Nie, to nie dar losu. Z kim ja bym wtedy piwo piła? albo winko? albo wódeczkę?
Kurcze wydało się - pijak jestem.


podpisuje sie pod tym.

Ale nie jestem sama Natalina1989, Gvalch'ca,
napisał/a: ~gość 2009-04-06 13:39
Monini, witaj w klubie
napisał/a: Monini 2009-04-06 13:44
Natalina1989 napisal(a):Monini, witaj w klubie

dzieki no bo po co walczyc o cos z facetem, skoro mozna do niego dolaczyc, tak w sprawie zainteresowan, jak i wypicia czegos od czasu do czasu
napisał/a: nikosiaa 2009-04-06 13:51
A moze spytaj go porpostu czy kocha bardziej browar czy CieBie…??? to raczej niemozliwe ze powie browar. xD a jak tak powie to…
napisał/a: ~gość 2009-04-06 13:56
Monini napisal(a):dzieki no bo po co walczyc o cos z facetem, skoro mozna do niego dolaczyc, tak w sprawie zainteresowan, jak i wypicia czegos od czasu do czasu

No pięknie to ujełaś.
Ale są ludzie, którzy nie lubią alkoholu, nawet w małych ilościach...
Na szczęście ja do nich nie należę
napisał/a: sorrow 2009-04-06 14:57
Mógłbym napisać, że nie ma nic za darmo i te przyjemności w ciężki sposób kiedyś trzeba będzie odpracować... mógłbym też napisać, że tak właśnie na wesoło i lekko każdy zaczynał... mógłbym też napisać, że przecież życie całkowicie bez alkoholu jest naturalnym porządkiem rzeczy, a picie go narusza. Ale nie napiszę ... bo jak ja bardzo dobrze wiem, że to nic, a nic nie da...nic, a nic. Każdy musi sam sie przekonać, tylko że jedni wcześniej, inni później... jedni na swoim, a inni na przykładzie kogoś innego dowiedzą się, że to nic śmiesznego... nic śmiesznego .
napisał/a: ~gość 2009-04-06 15:15
sorrow masz rację, alko nie dla wszystkich jest i na pewno codzienne jego picie może prowadzić do problemów ileż to razy słyszę zdanie " bez jednego piwka na noc nie zasnę" bez komentarza, jest za piciem ale z głową
napisał/a: Gvalch'ca 2009-04-06 15:28
sorrow ale o co Ci właściwie chodzi? Jasne od alkoholu można się uzależnić, papierosów też. Podobnie jak gier komputerowych, czekolady, jedzenia bądź nie jedzenia, kawy, seksu, internetu itd. Czy to znaczy że każdy człowiek który czyta to forum, pije kawę, kocha się z Ukochanym/Ukochaną jest uzależniony, albo będzie uzależniony? Moim zdaniem nie. Podobnie jest z piwkiem i innymi trunkami. Co oczywiście nie zmienia faktu że większość alkoholików, nałogowych palaczy, seksoholików, anorektyczek osób uzleżnionych o internetu lub gier zaczynała całkiem niewinnie. Ale psychozy jakiejś nie ma co siać.
napisał/a: ~gość 2009-04-06 18:02
sorrow, przecież my nie piszemy o tym, że się upijamy czy coś w tym stylu. Po prostu ja np. lubię wypić sobie lampkę wina czasami wieczorem. Nie robię tego codziennie i robię to z głową. Nie uważam aby to było coś złego.

Trzeba znać sens przysłowia: co za dużo to niezdrowo. I nie dotyczy to tylko alkoholu, ale wszystkiego wokół nas.
napisał/a: margaret3 2009-04-06 22:21
A ja powiem tak - Wszystko jest dla ludzi
Ja nigdy nie zabraniałam D wypić piwa czy dwóch. Zresztą jego nie ciągnie do picia wiadomo jak jest gril, czy wyjście do knajpy to wypije sobie piwo i dla mnie to nie jest nic złego bo sama też raz na jakiś czas lubię się napić piwa. A ostatnio usłyszałam, że nie po to chodzi na siłownie i prowadzi zdrowy tryb życia, żeby zaśmiecać sobie organizm alkoholem.
napisał/a: sorrow 2009-04-07 13:11
Gvalch'ca napisal(a):sorrow ale o co Ci właściwie chodzi?

Po prostu zobaczyłem twój komentarz...
Gvalch'ca napisal(a):Nie, to nie dar losu. Z kim ja bym wtedy piwo piła? albo winko? albo wódeczkę?

... a potem kilka kobiet stukających się kuflami do tej myśli i pomyślałem sobie czym ten gość zawinił :). Dlaczego osoba, która nie pije alkoholu wzbudza w pewnym sensie negatywne reakcje? Może nie w pełni, ale przynajmniej taką niepewność, ostrożność, podejrzenie, że coś z nim jest nie tak. Obiektywnie patrząc na liczebność alkoholików (mała grupa) i tych, którzy jeszcze o tym nie wiedzą (o wiele większa grupa) muszę przyznać rację ann007... to na prawdę dar od losu. Ktoś tu napisal, że wszystko jest dla ludzi jeśli z umiarem. Owszem (chociaż nie uważam, że wszystko jest dla ludzi), ale czy to oznacza, że "brak umiaru w drugą stronę", czyli nie picie jest objawem skłaniającym do niepokoju?

Problem z alkoholem nie jest jakoś ściśle związany z ilością i częstotliwością... "a ja tam sobie jedno piwko wieczorem wypiję" zupełnie nic nie mówi i o niczym nie przesądza. Uzależnienie, czy jego początki to problem psychiki (później też i ciała oczywiście). Trzeba się takich drobnych znaków doszukiwać pomiędzy wierszami swojego życia i to nie jest sianie psychozy. Ja nic tobie sugerować nie chcę, ale będąc na twoim miejscu (na szczęście nie jestem, ani ty nie musisz się przejmować tym co piszę, bo nie jesteś mną ;) ) zastanowiłbym się przynajmniej przez chwilę jak to jest u ciebie... nie zabij mnie :). Twój żartobliwy powitalny pierwszy list... twój udział w piwnym wątku... ilość stukających się kuflami emotek w postach... sama myśl "a z kim ja bym piła, gdyby on nie pił???". Mi przynajmniej dają do myślenia :).