Konkurs „Wygraj książki 10-10-10”

napisał/a: milion 2010-01-16 21:37
Generalnie staram się nie dopuszczać do złego humoru, ale jak wiadomo to dopada każdego.
Najlepszym sposobem jest obecność kogoś bliskiego, rozmowa z dodatkiem kojącej muzyki. Lecz gdy nie mam takiej możliwości włączam zdjęcia, które przedstawiają cudowne chwile mego życia i radość sama przychodzi z ogromnym uśmiechem. Wspomnienia są piękne :)
napisał/a: ~OlkaG87 2010-01-16 22:45
Jestem mamą, więc trudno mi tak naprawdę mieć zły humor... A to dlatego, że moja córeczka niedość, że praktycznie cały dzień śmieje się od ucha do ucha, to jeszcze uwielbia ze mną tańczyć przy piosenkach Fasolek (które przypominają mi beztroskie czasy mojego dzieciństwa) i śpiewać (a nie wszystkie słowa wymawia już tak, jak należy, więc bywa to naprawdę zabawne)
Jednak jeśli mimo to, świat wydaje mi się czasem szary i smutny, to idę...do mamy! Nic tak nie poprawia mi nastroju, jak położenie jej głowy na kolanach, jak za dawnych lat, i poczucie się na powrót małą dziewczynką... Nie muszę nic mówić, bo mama wie, kiedy mi źle. Wystarczy mi wtedy jej obecność i zapewnienie, że na pewno dam sobie ze wszystkim radę, a już wraca mi humor Po prostu - grunt to rodzinka!
tanika
napisał/a: tanika 2010-01-17 15:27
Do szczęścia mi dużo nie trzeba: uśmiech i zdrowię moich dzieci,miłe słówko i ciepło mojego męża,blizkośc i milość,poczucię bezpieczeństwa,przyjazń.Potrafię się cieszyć z rzeczy zwykłych,a nawet banalnych,z najmniejszych sukcesów,z osiągniętych celów.A jednak się zdarza,że mam zły humor,a raczej brak humoru :o,potrzebuję odrobinę czasu tylko dla siebię:ppoczytać dobrą lekturę(odpręża),popisać z dziewczynami z Polki.pl(dodaję optymizmu i rozwesela),wypić kubek pysznej herbaty,kąpiel w pachnącej pianie,przy świecach i z muzyką w tle,kieliszek dobrego wina... ,spacer lub zabawa z dziećmi na świeżym powietrzu - to wszystko dodaję mi siły i nastawia na pozytywne myślenie,poprawia samopoczucie i relaksuję:)
napisał/a: ala610 2010-01-17 18:45
Kiedyś weszłam do sklepu z czapkami, z zamiarem zakupu kaszkietu. Ekspedientka była zajęta zachęcaniem jakiejś kobiety do kupna beretu w kolorze ecru. Przymierzałam to, co mi się podobało, w końcu zadowolona zdecydowałam: kupuję! W trakcie stałam się świadkiem toczącej się obok rozmowy: "Ten jest za jasny, mnie już nie wypada takiego nosić, jestem za stara". Nie wytrzymałam. Odwróciłam się i zapytałam: a ile ma pani lat? Chwila milczenia: "67". "To jest pani starsza ode mnie tylko 9 lat, a ja bez wahania kupiłabym kaszkiet". Nie kupiła nic. Wyszła ze sklepu. Ja zapłaciłam za moje zakupy i również wyszłam. Minęłam dwa domy i nagle słyszę: Proszę pani, czy mam sobie kupić tamten jasny beret? "Pewnie! Nawet z dzszkiem!" "Wolałabym jednak bez daszka..." Po chwili wyszła ze sklepu z beretem w kolorze ecru. Była radosna. Pomyślałam sobie wtedy, że uroda duszy to po prostu radość. A to, co sprawia komuś radość, to już sprawa indywidualna. Moim sposobem na dobre samopoczucie jest.. odwaga i wiara we własną intuicję. To one pomagają mi spoglądać na życie z optymizmem i nadzieją. Poza tym zawsze warto odważnie szukać nowych możliwośi. Do czego staram się zachęcać innych.
napisał/a: jaga12Xj1 2010-01-17 20:54
Ja To Sobie Poprawiam Humor Czytając Dobrą Książkę Albo Kupuję Sobie Jakiś Ciuszek
napisał/a: niania5 2010-01-18 09:27
Gdy zły humor mnie dopada, jest na to jedna rada - GORĄCA CZEKOLADA:)
napisał/a: INTA 2010-01-18 09:28
Sposobów mam kilka, zależy kiedy, gdzie dopada mnie zły nastrój:
- spotkanie z przyjaciółką i plotkowanie:D
( nieraz sprawdza się plotkowanie na forum lub na GG)
- długa kąpiel w wannie z dużą ilością piany, przy świeczkach i np. z drinkiem
- zakupy, nawet mały drobiazg, ale zdecydowanie coś dla mnie
- dobry film
April211
napisał/a: April211 2010-01-18 10:26
Sprawiam sobie małe przyjemności gorąca kąpiel , kubek ulubionej kawy dobra muzyka zabawa z córeczką pocztanie dobrej ksiażki takie małe co nieco poprawia mi humor na cały dzien ;)
napisał/a: malutka5 2010-01-18 11:22
Jeszcze niedawno byłam narzekającą Polką. Swoje frustracje wyrzucałam z siłą dinozaura, a problemami częstowałam świat wokół. W którymś momencie powiedziałam sobie: basta! Zaczęłąm zmuszać się do tego, by patrzeć na świat inaczej- może nie od razu przez różowe okulary. Szło ciężko,bo to był swoisty teatr, udawanie przed samą sobą. W środki niezgoda, złość, niepokój i smutek, ale na zewnątrz- skała i uśmiech. Terapia przyniosła rezultaty. Z czasem nie musiałam udawać spokoju. On nadchodził. Powracała radość życia. Uczyłam się jej od moich dzieci. Gdy piszczały na widok kałuży, cieszyły się z pierwszego śniegu, przyglądały podniesionym z ziemi liściom... Moje maluchy są pełne naturalnej radości. Teraz mają też radosną mamę. Dziś, gdy nadchodzi mnie straszny humor, synek rzuca od niechcenia: nie denerwuj się, tygrysku. Mięknę natychmiast. Warto uczyć się od dzieci.
ulmich
napisał/a: ulmich 2010-01-18 13:03
Codziennie Od Rana Mam Zły Humor !!!
A Na Zły Humor Najlesza Muzyka!!!! Nikt i nic nie jest wstanie poprawić mi złego nastroju jak ulubiony przebój !
Już od samego rana stawia na nogi ! Sprawia że Cały Dzień Jest Cudowny !!!!
Spróbujcie posłuchać utworu Majki Jeżowskiej "Od Rana Mam Dobry Humor"
A Dzień Stanie Się Lepszy
napisał/a: ANN 2010-01-18 13:27
Czasami odsuwam na dzień, tydzień, miesiąc wszystkie problemy i samotnie spędzam czas na łonie natury, aby nasycić się świeżym powietrzem, kolorami i dżwiękami przyrody.
A od swoich dzieci uczę się okazywania emocji, tych pozytywnych i tych negatywnych za pomocą głośnego śmiechu i głębokiego płaczu.
Moja postawa życiowa podczas stresu brzmi "zwolnij",i uczy wyhamowania i celebrowania chwili, delektowania się np: piciem kawy, herbaty, czytaniem poezji...Czytać, czytać, czytać! Uczyć się! Poznawać, co nowe! Nie mówić, jestem za stara! Podróżować! Nie stronić od ludzi! Nie podejrzewać wszędzie podstępu, nie szukać wrogów! Nie wspominać klęsk i porażek! Nie objadać się! Kochać ludzi! To moja recepta na dobre samopoczucie i szczęście!
napisał/a: sage 2010-01-18 15:57
Aby polepszyć swoje samopoczucie w każdy, nawet bardzo ponury dzień, staram się zauważać to wszystko co dobrego dostałam od losu i cieszyć zwykłymi, codziennymi rzeczami. Staram się z drobnych, codziennych spraw czerpać choć odrobinę przyjemności. I tak np. wstając rano cieszę się budzeniem swojego śpiacego dziecka i tymi wspólnymi minutami na przytulanie. W pracy zapachem i delikatnością nowego mydełka, wieczorem smakiem herbaty w nowej filiżance i kolejnym odcinkiem ulubionego serialu. Dodatkowo: dobrą książką, chwilą na dżemkę, spotkaniem z przyjaciółmi, pysznym jedzeniem, zasypianiem w objęciach męża, zakupami...i... mogłabym tak wymieniac i wymieniać. Ważne jest to, aby w każdym dniu przydarzyło sie coś miłego i wartego zapamiętania :)