Konkurs „Wygraj książki 10-10-10”

napisał/a: gaja30 2010-01-20 21:50
A ja, jak w starej piosence, „do serca przytulam psa” i „biorę na kolana kota”: dogo- i felinoterapia nie mają sobie równych w poprawianiu nastroju:)
napisał/a: leoniu 2010-01-20 22:48
Najpierw płaczę. Potem robię jakieś pięć kilometrów szybkiego spaceru z psem. A po powrocie biorę długą kąpiel, albo szybki prysznic. I spać. Zdecydowanie metoda mojej ulubionej Scarlett O'Hara (pamiętacie: "Pomyślę o tym jutro") jest jedną ze skuteczniejszych. Bo "jutro" jest jakoś... lepiej :)
napisał/a: apoccalipsa 2010-01-21 09:42
Po prostu cieszę się z drobiazgów - uśmiechu dziecka, pianek Haribo, dobrego filmu w tv...
napisał/a: iwonciaaa 2010-01-21 19:54
Dla mnie lekarstwem na wszystko jest muzyka :)
Piękne polskie przeboje, lub Samba prosto z Rio, wszystko zależy od naszego gustu i ochoty danego dnia :) Warto też dostrzegać drobiazgi które cieszą :)
kostkę czekolady, ptaka na parapecie czy miłego starszego pana na ulicy.
napisał/a: onlyme30 2010-01-21 20:19
Samopoczucie mam zmienne, jak to kobieta:) Ale staram się je polepszyć czy też poprawić poprzez własne przyjemności jak też towarzystwo innych osób. Gdy chę się wyciszyć czytam książki lub wybieram na spacer, gdy zrelaksować skrapiam się mgiełką perfum, gdy wprawić w dobry nastrój słucham muzyki, kiedy chcę się rozerwać idę z przyjacielem do kina, a kiedy chcę się rozweselić i być roześmiana wybieram się do znajomych na Cappuccino i pogawędki o życiu "nie całkiem na serio" :)
napisał/a: kruszonek 2010-01-21 22:37
MOJE NOWOROCZNE POSTANOWIENIE!!!:D Nigdy ich nie dotrzymywałam, ale po ciąży zostało mi kilka zbędnych kilogramów. Latem zamierzam dużo czasu spędzić z córeczką nad wodą, więc pora się za siebie wziąć. Uprosiłam męża by kupić rowerek treningowy( choć nie bardzo mu się ten pomysł podobał). Rano wskakuję na rower , pędzę pół godziny, do tego lekka dieta, wieczorem znów mały wysiłek. Po kąpieli wskakuję na wagę. Tego szczęścia wystarcza mi na resztę wieczoru i na cały następny dzień!!! A do tego wysiłek fizyczny również uwalnia hormony szczęścia, więc POLECAM!!!:)
napisał/a: ajulitka 2010-01-22 12:30
Z napadów złego samopoczucia ratuje mnie "babski wieczór" sam na sam ze sobą. Zamykam się w domu, włączam ulubioną płytę, wskakuję do wanny pełnej piany i zamykam oczy. Po błogiej kąpieli wskakuję z laptopem do łóżka i buszuję po Polkach. tu zawsze znajdę tak ciekawe artykuły, że zaraz zapominam o wszystkich smutkach i bolączkach, bo nagle albo okazuje się, iż świat jest przepiękny i kolorowy albo że gdzieś tam w oddali ktoś inny ma naprawdę ważne problemy. Za poprawę mojego samopoczucia Polkom Serdeczne dzięki!
Ineluki
napisał/a: Ineluki 2010-01-22 16:53
Niestety dołów i kiepskich dni nie da się uniknąć. Dopadają czasem nagle, a czasem już kilka dni wcześniej jestesmy jacyś przybici i wiemy, że nadciąga kumulacja smutku.

Na nagłe napady gorszych dni, czy nawet extremalnego wkurzenia wybieram spacer. Najlepiej długi i w samotności. Kiedy nerwy opadają i usmiech pojawia się na twarzy można dostrzec wokół siebie piękno w zwykłych rzeczach, których wcześniej się nie dostrzegało.

Każdego dnia wspólnie z moim mężczyzną robimy śniadanie. Tzn ja mu robie kanapki a on nam kawe (ja na wiecznej diecie:D). To niby nic ale rzeczy, które robimy razem i weszły Nam w nawyk dają mi dużo szczęścia i poczucie bezpieczeństwa.

[img]http://lex_vip.ovh.org/spacer.jpg[/img]
napisał/a: saphira4 2010-01-22 22:22
Na złe samopoczucie mam kilka sposobów:
1. zmiana fryzury :)
2. zakupy u jubilera ( uwielbiam srebrną biżuterię )
3. długi spacer lub szaleńcza jazda na rowerze
4. gorąca kąpiel z kilkoma kroplami olejku sandałowego zachodnioindyjskiego ( ma właściwości relaksujące i odprężające i jeszcze pielęgnuje skórę :)
5. no i oczywiście spotkanie z przyjaciółką i obgadanie wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach
6. Epoka Lodowcowa i opakowanie nerkowców :)

i to chyba już wszystko
napisał/a: ~justaa26 2010-01-22 23:27
Na miły początek dnia parzę swoją ulubioną kawę i zajadam pączka, drożdżówkę lub kanapkę z Nutellą. Ubieram siebie i synka w ciepłe ciuchy i wyruszamy na zakupy. W drodze szalejemy i wygłupiamy się na śniegu - mamy przy tym zawsze świetna zabawę. Po powrocie do domu włączam ulubioną płytę i z "pomocą" syneczka - wstawiamy obiadek i zabieramy się za sprzątnie. Słysząc ulubione melodie w naszym mieszkaniu robota wre;) A wieczorem gdy synek już śpi, a mąz wróci z pracy zamieniam się w sexi-wampa i wspólnie uprzyjemniamy sobie wieczór....
Ot cały przepis na radość i szczęście;) Najważniejsza jest pogoda ducha i pozytywne nastawienie do ludzi, świata czy nawet codziennych czynności. Niby nic, a jakże dosyć!!
iwa643
napisał/a: iwa643 2010-01-23 08:24
Nie szukam sobie problemów .Przyjmuje wszystko na wesoło -co ma być to będzie .
Ignoruje humory męża i zajadam się lodami .
szalonakisia_1
napisał/a: szalonakisia_1 2010-01-23 13:42
Żeby polepszyć swój humor, przeważnie robię sobie ciepłą kąpiel z olejkami eterycznymi z bańkami i dobrą muzyką. Leżę tak i wyleguję się dalej, aż do rozluźnienia mięśni w nastrojowym brzmieniu .Nakładam sobie maseczkę na twarz i na włosy. Resztę ciała pokrywam żelem peelingująco- relaksującym i tak się cała szoruję. Potem zanurzam się cała zamykam oczy i śnię o marzeniach, spokoju i radości. Taki jest mój sposób na dobry nastrój