Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Konkurs Helen Doron Early English
Zebrałam się w sobie i zerwałam z tym chłopakiem. Wlokłam się do domu układając w głowie różne scenariusze, jak to powiedzieć Mamie, przygotowywałam się podświadomie na starcie. W końcu stanęłam przed Nią i wyrzuciłam wszystko z siebie. Jej reakcja kompletnie mnie zaskoczyła - przytuliła mnie i płakała razem ze mną. Miałam wrażenie że w tej chwili poznaję Ją na nowo, okazała się zupełnie inna niż Ją postrzegałam. Długo tego dnia rozmawiałyśmy, śmiejąc się i płacząc na przemian. Ja mówiłam o swoich uczuciach, Ona o tym jak strasznie się o mnie bała, jak zagryzała zęby widząc w co się pakuję i nie mogąc mi pomóc. Tego dnia odnalazłyśmy się na nowo. Mama stanęła za mną murem, co dało mi siłę do działania - stawiłam czoła niedoszłemu mężowi i Jego rodzinie, odwołałam uroczystość, anulowałam wszystkie ślubne rezerwacje z wyjątkiem jednej...tyle że zamiast w podróż poślubną pojechałam do Grecji z Mamą. I dziś wiem, że świetnie na tym wyszłam!
Ja to wiem, jednak około rok temu odkryłem, że nie dla każdego jest to równie oczywiste. Doszło bowiem w naszym liceum, w klasie maturalnej, do przykrego incydentu. Chłopak, który przyznał się do swoich preferencji był szkalowany, wyśmiewany i poniżany. Jednak tym, co zmusiło mnie do działania, było pobicie niewinnego człowieka. Dlaczego? Dlatego, że innym nie podobało się, że odważnie mówi o swoim wyborze? Dlatego, że nie wstydził się tego co czuje? Czy może dlatego, że był inteligentnym, lubianym chłopakiem z dobrego domu, a jak ktoś taki może być "inny"?
Wtedy zrozumiałem, że jeśli my- tolerancyjni nie zaczniemy walczyć, takie prześladowania będą na porządku dziennym. Zorganizowałem więc marsz, namawiając wszystkich znajomych aby przybyli. Zainteresowanie przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Przybyli uczniowie, gimnazjów, liceów, a nawet lokalne władze. Nie obyło się oczywiście bez wyzwisk i obrzuceń błotem, jednak to była jedynie kropla nienawiści w morzu zrozumienia.
Wszystkim homofobom, zanim zaczną umoralniać niepoprawnych, poleciłem: spójrzcie w lustro. Nim zabierzecie się za ocenę drugiego człowieka, zweryfikujcie własne sumienia. Jeśli do homoseksualistów i do związków homoseksualnych będziemy podchodzić jak do mniejszości, a nie jak do wynaturzeń, to nie będzie i nas dziwić, że oni chcą kochać, zakładać rodziny, prowadzić normalne życie.
Dzięki naszemu apelowi, buntowi przeciw rzeczywistości prześladowcy zostali ukarani, a chłopak publicznie przeproszony. Co więcej, jako radnemu młodzieżowej rady miasta, udało mi się wywalczyć pogadanki w szkołach na temat tolerancji, homoseksualizmu, zrozumienia inności.
Jestem z tego niezmiernie dumny, bo wiem, że jeśli chociaż jedna osoba dzięki tym lekcjom i protestowi zastanowi się zanim krzyknie coś do homoseksualnego kolegi czy koleżanki, to było warto. Przecież to z kim i jak się sypia nie jest miarą wartości człowieka. Homoseksualizm nie powinien być powodem nierównego statusu wobec prawa. Pary homoseksualne prowadzą wspólne gospodarstwa domowe, razem zarabiają na życie, funkcjonują jak heteroseksualni.
Od niedawna, do mojej osobistej walki, przyłączyła się moja ukochana dziewczyna. Ucząc się teraz w innym mieście nie zaprzestałem swojej ''krucjaty". Na uniwersytecie udało mi się stworzyć koło poetyckie, ale co najważniejsze również cykl "spotkania z tolerancją". I mam nadzieję, że tą, mimo wszystko syzyfową pracą, uda mi się zmienić rzeczywistość.
I właśnie ta nauka tolerancji, a nie dostanie się na studia medyczne, świetne zdanie matury czy zdobycie wymarzonej wakacyjnej pracy, jest dla mnie moim największym sukcesem.
Lekcja historii. Siedzę w przedostatniej ławce, mocno przyklejona plecami do oparcia krzesła. Wpatruję się w zeszyt, ale nie po to, by notować czy czytać, ale by uciec przed spojrzeniem nauczycielki. Znam odpowiedź na pytanie, ale nie mam odwagi się odezwać. Myślę: „Nie mam pewności, czy to właściwa odpowiedź”. Wstydzę się swojego głosu. Boję się porażki. „A jeśli mam rację, pewnie zaraz nazwą mnie kujonem, więc lepiej nie ryzykować”.
Na przerwie pytają, czy przyjdę na imprezę do Marty. Wymyślam na biegu historię o chorej mamie, by się wykręcić. „Po co pójdę? Nie mam się w co ubrać, nie umiem tańczyć, wszyscy mają pary, a ja będę sama...”.
Na lekcji „wuefu” proszę o zwolnienie z ćwiczeń z powodu „spraw kobiecych”. Nie mogę dziś ćwiczyć, bo jest bieg na 200 m, a ja kiepsko biegam. Dostanę jedynkę i mogę pomarzyć o dobrej średniej.
Przyglądam się swojemu odbiciu w lustrze: nie takie włosy, za duży nos, za małe oczy, buzia za bardzo okrągła. Zakładam powyciągane szerokie swetry sięgające kolan, by ukryć jakiekolwiek oznaki kobiecości. Wstydzę się ich i przerażają mnie.
Sprzedawczynie w sklepie śmieją się z formułki, którą codziennie wygłaszam, wychodząc od nich z zakupami: „dziękuję, przepraszam, do widzenia”. Za co przepraszam? Za to, że jestem taka a nie inna. Za to, że istniejąc, sprawiam problem innym. Za to, że jestem.
Teraz...
„Pani Justyno, przyszedł już autor. Czeka na panią w pokoju konferencyjnym”. „Dziękuję, pani Agnieszko” – odpowiadam. Wchodzę do pokoju raźnym krokiem, wyprostowana, z podniesioną głową. Obcisła dopasowana sukienka podkreśla moje kobiecie kształty. Witam się z uśmiechem, podając rękę. Bez lęku, z zaangażowaniem i pewnie omawiam z gościem nowy temat do książki. Nie boję się wyrażania swojej opinii, nawet jeśli jest inna niż reszty towarzystwa.
Odmawiam i protestuję, gdy coś jest niezgodne z moimi przekonaniami. Na spotkaniach służbowych chętnie zabieram głos.
Po pracy... staję na głowie. Dosłownie, nie w przenośni. Joga pomogła mi odkryć swoje ciało, pozwoliła na przekroczenie barier i przełamanie się. Nie ma już tej dziewczynki, która obawiając się porażki, nie chciała ćwiczyć na wuefie. Dziś robię mostek i szpagat, nie dlatego, że trzeba, ale dlatego, że chcę.
Sobotni wieczór spędzam na imprezie. Nie zastanawiam się nad tym, czy kolor cieni do powiek dobrałam idealnie do koloru bluzki – nie ma to znaczenia dla moich przyjaciół, nie wpływa także na dobrą zabawę. I nie martwię się tym, że przychodzę na prywatkę sama, bo o mojej wartości nie przesądzają inni ludzie (nie przesądza posiadanie drugiej połówki). Wartością jestem ja...
By to zrozumieć, by zalęknionej dziewczyny, która obwiniała się za zło całego świata, stać się dziś odważną i znającą swoją wartość kobietą, musiałam długo pracować. Polubienie samej siebie i uwolnienie się od negatywnej energii kierowanej przeciw sobie uważam za swój największy sukces. Mam nadzieję, że kolejne są przede mną!
![martam2491](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/martam2491-244315.jpg)
![iza_luiza](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/iza_luiza-238610.jpg)
profitrollka (rysunki).
![](http://sphotos-b.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-prn1/62153_344652875645484_2083906272_n.jpg)