Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl
Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl
Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.
Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:
- zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
- zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
- zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
- zmiany porządkowe i redakcyjne.
Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.
Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl
Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).
Konkurs "Niezapomniane wakacje"
13 lat, moja rozrywkowa ciocia miała wtedy lat 17.Pojechałyśmy obie na
letni obóz nad morze.Któregoś dnia organizowana była wycieczka do
niedalekiego miasteczka.Podstawiono więc autobus , do którego weszło
tyle osób ile się dało . Autobus więc przepełniony , a my pośród tłumu
stoimy sobie , trzymamy się jakiejś rurki i jedziemy.Moja ciotka
-oczywiście gwóżdż programu rozgadana i wesoła zabawiała cały autobus.Ja
stoję obok i bardzo się nudze. Nagle zwróciłam uwagę na pasek mojej
krewnej , który zwisał sobie lużno( a był dość długi ) z tyłu jej
sukienki.Nie namyślając sie wcale, delikatnie ( ale gdybym się wcale nie
starała pewno by tego nie zauważyła ) przywiązałam paseczek bardzo mocno
do owej rureczki .Ciotuchna wesoło gawędziła ,nawet ja odzyskałam humor
, tak byłam dumna ze swojego pomysłu.Dojechaliśmy do celu, autobus
zatrzymał się a kierowca pozwolił wysiadać.Wszyscy ruszyli więc żwawo do
drzwi ,a najszybciej chciała to zrobić moja krewna.Gwałtownie chciała
ruszyć z miejsca , niestety paseczek trzymał zbyt mocno -tak mocno , że
wszystkie guziki w jej sukience od góry do dołu rozsypały sie po
podłodze , a ona stała pośrodku tłumu w samej tylko bieliźnie.Ogólny
śmiech ogarnął autobus, co niektórzy nawet z rozbawienia kładli się na
ziemię inni aż dostali czkawki.Nie było tylko nam do śmiechu --jej ze
wstydu , a mnie z bólu --bo tak mi przywaliła w głowę , że upadłam i
złamałam mały palec u ręki.-....długo nie mogła mi wybaczyć tego kawału
,a ja jej tego potężnego ciosu.
......
Do końca życia będę pamiętała ten obóz.!!!!!
......................................................
Wakacje zeszłego roku spędziłam u mojej koleżanki na wsi.To typowa ,
mała wioseczka, gdzie niektóre domy są jeszcze drewniane.Wyruszyłam
wczesnym rankiem, bo droga nie była tez krótka.Oczywiście zaspałam ,
więc nawet nie zjadłam śniadania , ani nie zdążyłam przygotować kanapek
na drogę. Nie martwiłam się tym , pomyślałam jakoś dojadę , z głodu nie
padnę przecież na miejscu to nadrobię stokrotnie , gdyż koleżanka jest
bardzo gościnną osobą.Po kilkugodzinnej tułaczce pociągiem i 30
minutowym spacerze ze stacji -głodna i spragniona dotarłam na miejsce
.Przed domem , na ławeczce siedziała staruszka ( babcia koleżanki )
.Serdecznie przywitała się ze mną i oznajmiła ,że Magda będzie za 20
minut -musiała bowiem pilnie wyjść.Pewno jesteś głodna i spragniona
-powiedziała , na co ja ochoczo kiwnęłam głową.Babcia podeszła do studni
naciągnęła wiadro zimnej , źródlanej wody , nalała do kubeczka i
podała mi.Wypiłam ochoczo bo zaschło mi w gardle i pić mi się chciało
strasznie.Podałam kubek , wtedy babcia znowu go napełniła i podała
mi.Wypiłam , bo głupio mi było już odmówić.Babcia patrzyła na mnie z
politowaniem i napełniła go trzeci raz .No nie pomyślałam i piłam wodę ,
ale już z wielkim trudem -ledwo dałam rade.W końcu podałam kubek i
podziękowałam już za wode.Zaproponowała mi , że zrobi coś do
zjedzenia.Powiedziałam , że pewno już niczego nie wcisnę w siebie , bo
jestem pełna wody , która ze mnie się prawie wylewa.Wtedy babcia ze
słodką miną powiedziała --- a widzisz dziecko, tobie się pić chciało , a
nie jeść .-i z powrotem rozsiadła się na ławeczce. Ledwo się doczekałam
kolacji , taka byłam głodna , głupio mi było jednak wcześniej to
przyznać.Do dziś wspominamy z koleżanką ten incydent i śmiejemy sie do
rozpuku, a jak się spotkamy to ona pyta -chce Ci się pić ??
Wracałam z 4 koleżankami z plaży. Przechodziłyśmy koło posesji, na której za płotem siedział mały piesek. Każdy, kto przechodził koło płotu, został "poczęstowany" szczekaniem. Tego dnia piesek - o dziwo! - nie szczekał. Koleżanki wpadły na genialny pomysł: "Skoro on nas wkurza szczekaniem, teraz to my go zdenerwujemy. I tak nam nic nie zrobi!". Koleżanki podeszły cicho do płota i głośnym krzykiem wystraszyły biednego psiaka. Zaczęły się z niego śmiać i z tego, jak się wystraszył. Nagle jedna z nich krzyknęła: "Uciekajmy!". Zobaczyłam uchyloną furtkę i pomyślałam sobie: "Już po nas!". Pies zaczął za nami biec, a my ile sił w nogach uciekałyśmy. Ludzie nas mijający mieli pełno śmiechu, bo biegłyśmy w strojach kąpielowych, a na nogach miałyśmy ręczniki, by ewentualne ugryzienie nie bolało:D Dodatkowo kamyczki na drodze strasznie nas uwierały w stopy.
Ta historia przypomina mi sie w każde wakacje i choć minęło kilka lat, dalej się z niej śmieję. Kolonie nad morzem były superprzygodą!
drzewostanu to lasy liściaste, a trzy czwarte z nich to płonące odcieniami
czerwieni buki. Podczas tych dwóch tygodni wędrowałam, zwiedzałam, czytałam i rozmawiałam z ludźmi. Właściwie dopiero teraz, choć bywałam tu wielokrotnie mogę powiedzieć, że znam Bieszczady. Bieszczady to najbardziej niezwykłe góry w Polsce, nawet w Tatrach, przyroda i historia gór nie ma tylu osobliwości, co tu właśnie . Bieszczady to nie tylko przyroda i góry , ale także wspaniali gościnni ludzie i cudowne zabytkowe cerkwie położone często z dala od wsi, z pobliskim opustoszałym cmentarzem i brakiem żywych ludzi robiły niesamowite wrażenie. I choć na swojej drodze nie spotkałam , niedźwiedzia, wilka, nie zabłądziłam i nie buzowała we mnie adrenalina to przeżyłam cudowne dwa tygodnie w polskich cudownych Bieszczadach
![eliza88](https://polki.pl/foto/1_1_SMALL_0100/eliza88-273365.jpg)
Każdy mój urlop staram się spędzać jak najlepiej,wykorzystać go na maxa -choćby to miało być leżenie na zielonej trawce i słodkie lenistwo.
Ponieważ dzieciństwo spędziłam w wielkim mieście ,rodzice zawsze się starali aby( czy to latem czy zimą )wyjechać z nami za miasto choćby na kilka dni. Były to wakacje w Polsce,bo takie też były czasy. Dziś mieszkam na wsi i cieszę się urokiem czystego powietrza i błękitnego nieba,miliona gwiazd wieczorami. Jednak tym razem role się odwróciły -mój syn wyjechała na wakacje do dziadków ,do miasta. Tam ma atrakcje w postaci kina i różnych innych rzeczy,których u nas nie ma. Jest szczęśliwy i to właśnie jest najważniejsze.
Moje niezapomniane wakacje,to były każde wakacje, z nich przywiozłam pamiątki i wspomnienia,które mam do dziś.
Być może za rok uda mi się zabrać rodzinę na wakacje zagraniczne,które pozostawią następne pamiątki i wspomnienia. Marzę o Grecji -o malowniczych domach ukrytych w skałach i wspaniałej kuchni śródziemnomorskiej. Marzenia się spełniają,więc trzymajcie za mnie kciuki :)
PODROZ ZYCIA mojej rodziny :) - lecimy najpierw do Moskwy i przesiadka do Gagry!
Gagra - gdzie jest Gagra, co to jest? Daleka Gruzja, tuuurkusowe Morze Czarne, gesto zazielenione wzgorza,
palmery i wielkie marmurowe budowle i monumenty.. Pieknie (przed wojna jeszcze..)
Zapamietane na cale zycie:
Monumentalny hotel z kolumnami, pokoje-komnaty, goscinnosc,
Prywatny hotelowy basen - zielony mega-turkus,
Sniadania - kawior, figi, i inne frykazy w tamtych czasach dla mnie egzotyczne!
Srebrne sztucce!
Dookola mnie latajace kanarki!
Znalezione 50 rubli w parkowych krzakach, wielka uczta w restauracji zwiazana z tym historycznym wydarzeniem ;)
No i oczywiscie delfiny wyskakujace z zielonego morza i prawie ze muskajace moje dlonie:)
Nigdy nie zapomne tych egzotycznych wakacji mojego konca dziecinstwa:)
Pozdrawiam i zachecam do zwiedzania wybrzeza Morza Czarnego.
Wybrałyśmy małą willę otoczoną ciemnozielonymi cyprysami,winnicą i gajem oliwnym. Piękny ogród z basenem stał się naszym ulubionym miejscem. Każdego ranka na werandzie jadłyśmy pyszne śniadania,obserwując urocze domki porozrzucane na wzgórzach. Zachwycałyśmy się idealnym risotto,
suszonymi pomidorami i pyszną Panacottą. Wokół cudownie pachniało tymiankiem,bazylią i szałwią. Zakochałyśmy się w kuchni włoskiej ,która zaskoczyła nas niezwykłą różnorodnością potraw :makarony, dania z owoców morza i warzyw, pizze ,a wszystko doprawione dużą ilością aromatycznych ziół. Pamiętam jak siedziałyśmy po turecku na środku Placu Il Campo i zajadałyśmy migdałowe ciasteczka maczane w kieliszku zimnego wina. Dużo czasu spędzałyśmy na zwiedzaniu pięknej architektury. Gotycka Siena zachwyciła nas strzelistymi budowlami i krętymi uliczkami. Z kolei renesansowa Florencja zaimponowała nam jasnymi pałacami , bajkowymi ogrodami i kościołami pełnymi malarstwa. Zobaczyłyśmy kościół San Lorenzo,muzeum Palazzo Vecchio i Galerię Uffizi. Wieczorami odwiedzałyśmy przytulne kawiarenki,zajadając pyszne włoskie lody. Najlepsza lodziarnia to Cioccolateria Vestri w centrum Florencji. Mogłabym w niej spędzić połowę swojego życia :)
W wolnych chwilach jeździłysmy na rowerach, robiłyśmy zakupy i poznawałysmy nowych ludzi. Delektowałyśmy się każdą chwilą, byłyśmy zrelaksowane,wypoczęte,a przede wszystkim szczęśliwe,że dane nam było spędzić tak wspaniałe wakacje.
W ubiegłym roku postanowiłam pojechać na wakacje szlakiem swoich wspomnień.I pojechałam Gdańsk,Warszawa,Lomża i jej okolice.Pojechałam do wsi,z której wywodzą się moi bliscy.Miasta,w których zdobywali swoje "dorosłe"doświadczenie.Pozwiedzałam.Zrobiłam wiele zdjęć.porozmawiałam z ludżmi i wszędzie wspominała, Niejedna łezka kapnęła mi z oka.Niejedna iskierka ukłuła mnie w serce.Wspomnienia,wspomnienia,wspomnienia.To były krótkie i wspaniałe wakacje.Wakacje,których nigdy nie zapomnę.Wakacje do przeszłości .