Konkurs "Noworoczne postanowienia"

goskaf1
napisał/a: goskaf1 2011-12-20 21:59
Oj tak, z Nowym Rokiem obiecałam sobie, że troszkę pozmieniam w moim zyciu...
1. Będę bardziej oszczedna... (nie kupie 5-tej pary butów, ani sukienki, którą nie wiem czy założę choć raz)
2. Zaczne jeździć autem - będę niezalezna i nie będę się prosić! (ostatnio maż był zły, ze musiał mnie zawozić do koleżanki... o nie! pokaże mu ze sobie sama poradze;)
3. Bęe bardziej asertywna.. (nie ulegne synkowi gdy będzie chaił zjesc cukierka przed obiadem oraz odmówie sobie kolejnego kawałka ciasta..)


3majcie kciuki!!!
napisał/a: nudynapudy 2011-12-21 11:43
W tym roku mam kilka postanowień noworocznych:
- zacznę ćwiczyć jogę, bo ma podobno zbawienny wpływ na ciało i umysł
- przerzucę się na naturalną pielęgnację (nie całkowicie ale chcę ograniczyć chemię wcieraną w swoją skórę)
- będę kupowała co najwyżej jedną parę butów w miesiącu (mam ich dziesiątki)
- obronię w końcu pracę licencjacką, którą "piszę" już prawie rok
- zdam prawo jazdy, które zdaję już 2 lata... - będę milsza dla ludzi (moich bliskich i tych obcych)
- spoglądając w lustro będę mówiła do siebie 'jesteś piękna' tak często aż sama w to uwierzę
- będę zadowolona, gdy chociaż dwa z tych postanowień wypełnię i nie będę się zniechęcała tym, że większości nie dotrzymałam :D
napisał/a: melsner 2011-12-23 12:57
Tak szczerze mówiąc to nigdy jeszcze nie miałam żadnych postanowień Noworocznych, więc może tym razem coś sobie obiecam? Nie jestem w tym dobra, ale spróbuję. Po pierwsze zadbam troszkę o siebie, bo ostatnio nie mam czasu nawet spokojnie ogolić nóg ;) Po drugie choć raz w miesiącu wybiorę się do kina lub teatru, aby nakarmic swą duszę, tak ostatnio głodną. Po trzecie przynajmniej na 5 minut dziennie będę totalną egoistką i będę myślała tylko o sobie. Przy współpracy moich dwóch córeczek i mojego kochanego męża, moje noworoczne postanowienia mają pewne szanse być zrealizowane... Przecież w postanowieniu, aby trochę złapać wiatru w żagle nie ma nic złego, prawda?
napisał/a: milkacool2 2011-12-23 16:41
Co roku nachodzi mnie ta sama myśl, "kolejny rok już za nami, a tak mało rzeczy udało mi się dokonać, zmienić..."
Jednak się nie załamuje bo wiem, że jestem tylko człowiekiem i na wiele spraw nie mam wpływu, niestety :)
Po głębszych przemyśleniach postanowiłam nadchodzący rok uczcić kolejnymi porcjami moich postanowień:

KROK 1
Zdecydowanie więcej się uśmiechać i każde NIE zamienić na TAK !

KROK 2
Rozwijać swoje pasje i zainteresowania, które odłożyłam na dalszy plan

KROK 3
Zrzucić zbędne kilogramy ! WIĘCEJ, WIĘCEJ SPORTU !!

KROK 4
Myśleć więcej o sobie i w końcu poznać samą siebie ( Tak dobrze czytasz :) )

KROK 5
Zrewolucjonizować rynek gospodarczy, aby nie było więcej kryzysów ( tak wiem można pomarzyć :P )

KROK 6
Najważniejszy krok= pokochać samą siebie i codziennie patrząc w lustro odchodzić od niego z uśmiechem na twarzy.

Tak więc, wiecie już co mnie czeka w nadchodzącym roku, trzymajcie za mnie mocno kciuki abym w przyszłym roku postawiła sobie inne cele.

Pozdrawiam !
gogonek
napisał/a: gogonek 2011-12-25 08:40
Muszę jednak znaleźć w sobie więcej siły, samozaparcia, a przede wszystkim cierpliwości by znów być sprawną. Wypadek spowodował, że nie chodzę samodzielnie, choć sporo czasu minęło, ale brak mi czasem sił i wiary by uwierzyć, że rehabilitacja da w końcu wyniki i nie chce mi się po prostu przykładać do morderczych ćwiczeń. Obejrzałam wczoraj program o niepełnosprawnym (jeszcze) Angliku, który miał nie chodzić w ogóle, a jednak już osiągnął zaskakujące nawet lekarzy postępy, chcę jak on odzyskać w siebie wiarę - że mogę, potrafię dać z siebie wszystko i wrócić do świata. Bardzo mi ten program pomógł i postanowiłam, że od nowego roku nie ma zmiłuj się - ćwiczę, ćwiczę i ...... wierzę w siebie!!!
napisał/a: Kira13x 2011-12-25 14:14
Właściwie niemal co roku spisuję swoje postanowienia na kolejne dwanaście miesięcy. Niestety prawda jest taka, że zazwyczaj niewiele z tego, co postanowiłam, udało mi się dokonać. Swój błąd odkryłam całkiem niedawno. Otóż określałam swoje cele zbyt ogólnikowo: Będę więcej czasu spędzać z dziećmi. Będę zdrowiej żyć. Będę uprawiać sport. Żadnych konkretów, a lista moich ,,postanowień" bywała nieraz bardzo długa. W tym roku mam tylko jedno, jedyne marzenia: perfekcyjnie opanować język angielski.
Ferie 2013 planujemy już spędzić w Wielkiej Brytanii, a do tego czasu chciałbym umieć powiedzieć coś więcej, poza My name's Renata. Dlatego zapisałam wszystko, co krok po kroku, muszę zrobić

STYCZEŃ
Znaleźć w Internecie lub Domu Kultury kurs języka angielskiego, dostosowany do mojego poziomu. Wykupić karnet lub zapłacić za cały semestr, aby nie kusiło mnie opuszczanie zajęć.

LUTY
Wybrać się z córką do sklepu i wypatrzyć w przestępnej cenie słownik, i multimedialną encyklopedię.

MARZEC
Sumiennie powtarzać wszystkie słówka, znaleźć strony internetowe z zadaniami z gramatyki.

KWIECIEŃ
Zainstalować kanał telewizyjny w języku angielskim. oglądać go codziennie , przynajmniej 30 minut.

MAJ
Jak najczęściej słuchać angielskich piosenek, próbować tłumaczyć ulubione kawałki.

CZERWIEC
Podsumowanie sześciu miesięcy nauki, test na zakończenie pierwszego semestru

LIPIEC
Zapisanie sie na kilkudniowe warsztaty z jezyka angielskiego ,razem ze starszą córką.

SIERPIEŃ
,,Zabawa z angielskim"- udział w spotkaniach rodziców z małymi dziećmi w mojej miejscowości.

WRZESIEŃ
Wykupienie karnetu na kolejny semestr nauki, najlepiej z native speakerem.

PAŹDZIERNIK
Czytanie po angielsku gazet, krótkich opowiadań, próby czytania książki.

LISTOPAD
Zdobycie specjalnych słuchawek, umożliwiających przyswajanie nowych słówek w trakcie wykonywania innych czynności. Dalsza sumienna nauka.

GRUDZIEŃ
Podsumowanie: co się udało, co trzeba jeszcze poprawić. Test na zakończenie drugiego semestru i rozmowa po angielsku z mężem :)

Mam nadzieję, ze dzięki tak solidnemu planowi uda mi się zrealizować swoje marzenie, a kolejne ferie spędzę z rodziną już w Wielkiej Brytanii ;)
napisał/a: symeonka 2011-12-26 14:04
Moje noworoczne postanowienia:


1. Pójść do sąsiadów i dyskretnie im powiedziecz, że szczekanie psa o godz. 2 w nocy nie jest rzeczą normalną.

2. Wynieść wreszcie połamany bujany fotel na strych.

3. Przekonać siebie, że dziewczyny z nadmiarem ciała są jednak fajne.

4. Zrobić kartę wędkarską i samodzielnie upolować karpia na następne święta.

5. Zrobić prawo jazdy.
napisał/a: marta101091 2011-12-26 23:31
Mam problem z zadawaniem po kilka razy tego samego pytania mojemu chłopakowi, mimo tego, że on juz mi na nie odpowie
Także moim postanowieniem jest, żeby nie zadawać tych pytań po kilka razy, ale tylko jeden raz !!!
Monroe1591
napisał/a: Monroe1591 2011-12-27 01:23
Mówi się,że rok 2012 będzie przełomowy.Dla mnie na pewno.
Postaram się być bardziej odważna w podejmowaniu decyzji i będę chciała się czuć spełniona w tym co robię na 100%.
Chciałabym również stać się troszkę samolubna.Całe życie myślałam wyłącznie o innych,aby wszystkim było dobrze.W tym roku nastąpi zmiana - liczę się ja i moje potrzeby,to mój czas !
agatita
napisał/a: agatita 2011-12-27 19:37
Z każdym Nowym Rokiem zawsze sobie coś postanawiam z różnym efektem, ale mimo to postanowienia są. Oto one:
Nieco mniej smutków, smuteczków, a więcej uśmiechniętej buśki:))
Odwagi do podejmowania zmian w życiu.
Wiary w siebie, w moją wartość - czasem mi jej brakuje, oby mi się udało to zmienić:)
dietY cud, która pomoże mi poczuć się SEXY KOBIETĄ:)

Rewolucyjna odmiana w dotychczasowym życiu - Dzidziuś:)
Odkrycie wartości każdej chwili życia i jej dokładniejsze kontemplowanie:)
Kierowanie się sercem a nie rozsądkiem:)

NOWY ROK 2012 - to czas na zmiany - zmiany na lepsze:)
napisał/a: hogapoga 2011-12-28 13:04
Moje koleżanki mają zawsze jedno postanowienie: schudnąć. Wszystkie poszukują diety cud i co roku po kilku tygodniach, mniej więcej w lutym przychodzą do mnie sfrustrowane i wcale nie chudsze... A ja rozkładam ręce. Bo sama jestem... CHUDA. I chcę przytyć. Od wielu wielu lat jestem chuda, w ogóle "cud że żyję, taka chuda i w ogóle..." A ja nigdy nie miałam noworocznych postanowień. Bo i po co się potem denerwować jak nie wyjdzie? Postanawiać coś można na okrągło. Codziennie coś planuję, organizuję, tyle, że ... dla innych... Jestem świetnym doradcą, planuję wszystko za wszystkich, postanowień, decyzji podejmuję od groma... Tylko chyba SAMA nie potrafię nic postanowić o swoim życiu. Więc tym razem, jako że zbliża się słynny rok 2012 który ma być taki wyjątkowy, postanowiłam, że coś postanowię A więc postanawiam... PRZYTYĆ! Może w końcu przestaną się mnie czepiać. Kiedyś płakałam nocami z tego powodu. że mi tu i ówdzie kość wystaje... Teraz podobno ze względów zdrowotnych dobrze by było przytyć. Pewnie że dobrze. A co tam, "wystarczy więcej jeść". Oczywiście, już się cieszę z tego powodu. Hurra, będę mogła wmusić w siebie 5 kawałków ciasta...! "No wiesz, toż to sama przyjemność! Ja na twoim miejscu nie ograniczałabym się, tylko korzystała z takiej możliwości!" Pewnie, przecież to takie łatwe! No to spróbujmy! Sprawdzimy jak pochłania się ciasta, makarony, tłuste potrawy, będę jeść i jeść i jeść... I zobaczymy, czy za parę tygodni jeszcze będę zza mojego brzucha mogła napisać tu na forum o efektach Życzę sobie powodzenia!
napisał/a: Mamusia9 2011-12-29 15:08
Stawiam sobie tylko takie cele i postanowienia jakie jestem w stanie osiągnąć. Rok temu była utrata wagi i się udało. Na ten Nowy Rok życzę sobie wiele cierpliwości przy testowaniu nowych fryzur i makijaży. Zawsze bałam się wychylać poza określone normy. Rano szybki prysznic, prosta fryzura i naturalny makijaż. Codziennie to samo, po prostu rutyna. Pragnę z tym skończyć i żyć inaczej.