Konkurs "Ulubiona zabawa dziecka"

napisał/a: agula3 2010-01-08 10:34
Mój czteroletni synek, zawsze kiedy był u wujka, uwielbiał "przeglądać" jego elektroniczne rzeczy. Wiedział już jak wyglądają tranzystory, rezystory, oporniki itp. (ja tam się na tym nie znam ). Mikołaj przyniósł mu więc tym razem wielki zestaw "Sekrety elektroniki". I tworzy Michałek teraz swoje elektroniczne układy - narazie oczywiście te najprostsze, żeby żarówki czy diody świeciły, żeby silniczek śmigłem kręcił (i śmigło fruuu w górę)...
W budowaniu trudniejszych układów trzeba mu pomóc, albo raczej to on jest pomocnikiem, ale i tak wielką frajdą jest kiedy np. zaczyna grać zbudowane przez nas radio.
I tylko nie wiem, czy na bezpieczniki i żarówki wyrobię, bo przy Michałkowych doświadczeniach kilka już poszło w niepamięć :D
napisał/a: goshee 2010-01-08 12:04
a moj maluszek ma 5 miesiecy i uwielbia zabawe jak zakrywam oczy i mowie "gdzie jest bobas?? TU JEST" :D:D:D
napisał/a: marzena2210 2010-01-08 22:16
Mój prawie dwu letni synek Mateusz najbardziej lubi się bawić w dokuczanie mamie:)Mianowicie uwielbia skakać po mnie, wchodzić na plecy i bardzo lubi łachotanie, gdy go łachocze śmieje się że wszyscy domownicy się zlatują, taki mały śmiechotek.
napisał/a: arqo 2010-01-08 22:50
Moja 4-letnia córka Maja jest miłośniczką koni (po mamie zresztą) ;)
Już uczy się tej trudnej sztuki
a w domu... ma ma chyba setkę tarantow, kasztanków, gniadoszy, karusków, srokatków i akcesoriów do nich :)
Często bawimy się razem w zawody, weterynarza, kowala itd.
Zapina konikom kolorowe spineczki, robi derki z papieru toaletowego, ostatnio powyklejała mi wszystkie plasterki jakie mialam na swoje konie i później jak byly potzrebne to ... musiałam biec do apteki.
Cieszę się, że córka ma swoją pasję.
Nie znaczy to jednak, ze bawi się tylko tym -ma mnóstwo pomysłow. Już od samego rana urządza urodziny dla lalek albo bawi się w przedszkole.
Swoją drogą fascynuje mnie ta dziecięca chęć zabawy... nigdy nie mają dość ;)
bluangel
napisał/a: bluangel 2010-01-09 16:36
Ulubiona zabawa mojego synka to zabawa w chowanego :)
Synek się chowa a my z tatusiem go szukamy ,a kiedy go znajdziemy to zabawa zaczyna sie od nowa . Wówczas to synek szuka nas :) oczywiście wybieramy taką kryjówkę by mógł szybko nas znaleźć :)
napisał/a: dzo83 2010-01-09 17:27
Moje dzieci uwielbiają układać puzzle i grać w gry spadające małpki, bóbr czy kiki ricki .... domino, szachy ...
napisał/a: blanca 2010-01-09 19:41
Moja 2,5-letnia Patrycja, 4-letnia Julia i 6-letni Kubuś, no i my rodzice (:)) uwielbiamy bawić się w zabawę zwaną "Muszki i Pajączki". Zabawa ta polega na tym, iż jedno z całej drużyny jest złym pająkiem, reszta to niesforne muchy(mamy na tę okazję nawet specjalne stroje). Tak więc, muszki sobie bezkarnie fruwają, ale na sygnał "pająk idzie" wszystkie muchy zamierają w bezruchu. Mucha, która poruszy się pierwsza zostaje schwytana do sieci. Oczywiście taki duży margines bycia w bezruchu pozostawiamy najmłodszej Patrycji. Wygrywa ta mucha, która najdłużej jest na wolności. Jest mnóstwo śmiechu, wariactwa, adrenaliny, czyli tego, co dzieci, a i my dorośli lubimy najbardziej! A nagrodą dla zwycięskiej Muchy są...całusy od reszty Rodzinki:)
napisał/a: ~OlkaG87 2010-01-09 22:04
Mojej niespełna 2-letniej Julii żadne ,nawet najbardziej wymyślne zabawki nie zastąpią... domku "zbudowanego" przez tatę... Wystarczy do tego koc i dwa fotele. Koc odgrywa oczywiście rolę dachu, fotele zaś to ściany, na których owy daszek sobie leży. Córeczka znosi do swojego wspaniałego pałacyku wszelkie poduszki, a także swoją kołderkę i urządza tam sobie swoje małe królestwo. Zaprasza do domku lale na herbatkę. "Czyta" tam swoje ulubione książeczki. Czasami pozwoli tam zajrzeć także mamie i tacie, co jest dosyć zabawne, bo wchodząc tam, czujemy się niczym Guliwer w krainie liliputów! Ten domek to cytując tytuł popularnego serialu animowanego, "świat naszej małej księżniczki"
napisał/a: Aleks21 2010-01-10 22:20
Ulubiona zabawa mojego synka? Naśladowanie mamy :) A hitem hitów jest ... sortowanie prania :) Potrafi tak siedzieć nawet i godzinę. Ja mam chwilę wolnego a on super zabawę. Gorzej, gdy sortuje wyprane pranie na dywanie w korytarzu ;)
A tu potwierdzenie autentyczności mojej wypowiedzi :) ZABAWA :)
Mina pokerzysty - bezcenna ;)
fifi150180
napisał/a: fifi150180 2010-01-11 02:21
:)Mój 17 m-czny synek uwielbia bawić się wszelkimi zabawkami któe mają związek z budownictwem! Ma w domu całkiem niezły arsenał maszyn i pojazdów budowlanych, między innymi: koparki, koparko-ładowarki, dźwigi, walce, wywrotki itp. Oczywiście najlepszym kompanem zabawy jest ukochany tatuś, po któym synek odziedziczył zamiłowanie do tego typu zabawek (dziadek i tata mają dość spore firmy budowlane).:D
JolciaKKK
napisał/a: JolciaKKK 2010-01-11 04:09
Magdalena lubi rywalizację i ruch, dlatego dla niej najlepsze zabawki to te które wymagają myślenia ostanie hity spod choinki - MATA Fisher Price oraz Zgadnij Kto To A ja przy okazji mam frajdę również
napisał/a: golcia20 2010-01-11 12:52
Ulubioną zabawą mojej córeczki jest:

ZIMĄ- pokonywanie ogromnych zasp śniegu w poszukiwaniu najlepszego, nie naruszonego miejsca na to, aby zrobić aniołka, a dokładniej to całą rodzinkę aniołków ;) nie bacząc na przemoknięte ubranie, ani płatki śniegu wpadające do oczu.

JESIENIĄ- to po prostu skakanie po kałużach i wyszukiwanie tych najbardziej głębokich (ewentualnie jeszcze wrzucanie kamyków do kałuży, aby ochlapać się jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe :) )

LATEM- no jakże mogło by być inaczej? :) oczywiście chlapanie się tylko, że tym razem w wodzie.

WIOSNĄ-no właśnie, gdy po zimie nadchodzi wiosna to tak jakby... obrazowo mogę to przedstawić, że podobnie jest, gdy w szkole zabrzmi ostatni dzwonek i wszystkie dzieci wybiegają ze szkoły jakby ich kto gonił to tak jest wiosną z placem zabaw! Wiosną ulubioną zabawą mojej córeczki jest w skrócie właśnie plac zabaw (i po kolei zaliczenie: piaskownicy, huśtawki, konika, ślizgawki, karuzeli).

Gdy mała musi jednak zostać w DOMU to, wtedy jej ulubioną zabawą jest teatrzyk wystawiany na spółkę z mamą, gdzie głównymi bohaterami są misie i lale, a sceną… właściwie wszystko co popadnie albo jeżdżenie na koniku, gdzie to niestety mama obsadzona jest w roli konika :).

Dziękuję!