Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Konkurs "Wakacyjna przygoda"

Redakcja
napisał/a: Redakcja 2013-06-17 10:31
Chcesz wygrać komplet bielizny Gossip? Napisz wyjątkowe opowiadanie erotyczne, weź udział w konkursie i wygraj fantastyczne nagrody!

[CENTER]

Fot. Panthermedia
[/CENTER]

Słoneczne dni, leniwe popołudnia na plaży czy szalone imprezy w świetle gwiazd zdecydowanie zachęcają do miłosnych igraszek.
Napisz wyjątkowe wakacyjne opowiadanie erotyczne i wygraj nagrody od marki Obsessive!

Co musisz zrobić?

[CENTER]Napisz wakacyjne opowiadanie erotyczne i wygraj 1 z 10 kompletów bielizny Obsessive Gossip!

[/CENTER]
Najciekawsze opowiadania erotyczne opublikujemy na łamach serwisu Polki.pl, a autorów 10 najlepszych seks historii nagrodzimy zestawami kompletów bielizny Obsessive Gossip.

Co możesz wygrać?

Do rozdania mamy 10 zestawów bielizny z kolekcji Pinup cuties marki Obsessive w kolorze intensywnej kawy i błękitnej laguny. Elastyczna tkanina i słodkie dodatki doskonale sprawdzą się na wakacyjne, ciepłe wieczory i popołudnia.

[CENTER]
[/CENTER]

Na Wasze zgłoszenia czekamy do 30 czerwca 2013. Wyniki konkursu ogłosimy najpóźniej 7 lipca 2013, a laureatów powiadomimy o wygranej mailem (na skrzynkę forumową).

Zapoznaj się z regulaminem konkursu.

Uwaga! Czas oczekiwania na dane laureatów wynosi 14 dni od daty powiadomienia o wygranej. Po upływie tego terminu prawo do nagrody wygasa.
evelinek13
napisał/a: evelinek13 2013-06-17 17:32
Godzina 9 rano, Nina wstała otworzyła oczy - dzień jak codzień poweidziala po czym wyskoczyla z lozka i popedzila do talety na poranny prysznic. Zjadła sniadanie. Wskoczyla w ubranie biala bluzke, olowkowa szara spodniczke, szare balerinki. wyszla do pracy - ohh nienawidze poniedzialkow mruczala cala droge w samochodzie.Wychodzac z auta weszla w ogromna kaluze - kurde belek!! cale nogi pomoczone, niech to szlak. zdenerwowala wbiegla do biura - co za durny dzien, niedosc ze wlazlam w kaluze jestem cala mokra, to jeszcze szef mnie wkurza! Oby jak najszybciej sie skonczyl. Nina idziesz na lunch? zapytala jej przyjaciolka z pracy Kadandra. Ok moge wyjsc, dobrze by mi to zrobilo. ohh nina chyba brakuje ci sexu hehe- zazartowala jej przyjaciolka. Ohh kasandra to tez od rozstania z Robertem nie maialm nikogo, nawet na jedna noc. aa i wsyzstko jasne rozumie mtwoje wkurzenie- odpowiada smiejac sie kasandra. Dziewczyny poszly na lunch. Bedac juz przy bistro nina dostrzegla sklep z butami. O kasandra luknij tu promocja a ja mam cale zamoczone stopy, chodz szybko cos wygrzebie. Zobacz super szpilki tylko 70zł, biore, z lepszym humorem od razu wlozyla je na siebie zaplacila i wyszly. Wchodzac do bistro obcas nowych szplek zaklinowal se w zelaznej wycieraczce. Nina nie poczula tego chcac dac kroka wywrocila sie prosto na kelnera ktory niosl 3 kieliszki wina. O kur**** powiedziala co za posrany dzień!! probowala wstaci spojrzala na niego - wysoki, przystojny, oczy blyszczaly sie jak miliony monet, WOW krzyknela w duchu. Przepraszam bardzo to te durne nowe buty, nie poczulam ze sie zaklinowalam, oczywiscie zwroce za wino oraz pralnie, przepraszam najmocniej. Nic sie nei stało odpowiedzial kelner pomagając jej wyjac noge. Niech Pani da spokoj naprawde nic sie nei stalo, nie trzeba za nic zwracac ale moze pani cos dla mnei zrobić. Oczywiscie nie ma zadnego problemu słucham. Pojdzie Pani dzis ze mna na drinka? AAA EEE tak tak, w ogole to jestem Nina milo mi :) Ohh ja jestem Paweł, piekne imie. Nie taki piękne tak naprawde mam na imię Janina ale wszyscy wolają n mnie Nina, Pawel sie usmiechnal no wiec Janino moze przyjadę po ciebie o 20? Wole jednak Nino, moze byc 20:00 ul różana 13. Ok bede punktualnie, moze udsiadziesz z kolezanka do stolika zaraz podam menu, eee nie dziekuje w sumie to chcialysmy sie tylko rozejrzec, nei bedziemy siadac prawda kasandra? ee tak ta knino. Dziewcyzny wyszly nic nie jedzac cal droge podziwiajac boskiego kelnera. Wowww ale ciacho masz szczescie!! Wiem :D :D chociaz ten dzien mialbyc beznadziejny na maxa moze uda sie szczesliwy n maxa haha. i moze ktos wreszcie Cie zaliczy zasmiala sie kasandra. Dobra dobra, chinszczyzna w pracy? ok mozesz zamowic...
Nastała 20;00 DING DONGGGg
ooo w mordą ale punktualna bestia... Hejj , Hej Nino wygladasz czarująco, eee Ty tez Pawle:) Gotowa? Owszem. To zapraszam. Zamknela drzi i poszli do auta. Gdzie jedziemy? na drinka :) tyle to wiem. Wiem ze wiesz.
Ohhh jednek stolik na plaży?? to tylko dla nas?? jestes niesamowity!!
Ciesze sie ze tak szybko to zauwazylas:) Zaczeli sie smiac. Zapraszam Pani przodem, prosze- odsunal jej krzeslo. Mial byc tylko drink... a tu ..wow, dziekuje. Nie ma za co dla pieknej niesamowitej kobiety takiej jak Ty zrobie wszystko. Ujal ja za reke i wstal. Pchnal mocno w jego silne ramiona. Dziekuje wyszeptala Ciii nie mow nic.... Zaczeli sie calowac jestes naprawde cudowny wyszeptala wiem wiem a teraz ciiii, Bożeszzz jak on cudwonie smakuje, jak caluje matko co za szczescie mowila w myślach. chwycil ja za reke i powiedzial chodz, poszla za nim ufajac mu bezgranicznie. Tu nas nikt nie zobaczy, piekne miejsce... bardzo piekne. Zaczeli sie calowac powoli namietnie, nagle nie mieli na sobie juz ubran chcesz tego? zapytal Kiwnela tylko glową dajac mu zielone swiatlo. Jestes piakna, pachniesz cudownie, smakujesz jeszcze lepiej wzdychał, Ohh Paweł...Ohhh Nina!!! Zaczeli sie kochac bezopamietania, w powietrzu czuc bylo podniecenie, ekscytacje milosc. Milosc ? Tak milosc to byla milosc od pierwszego wejrzenia a raczej od pierwszeg ozderzenia )
napisał/a: Jutrzenka17 2013-06-17 19:01
Był słoneczny lipcowy dzień, Anka spędzała wakacje u dziadków, z dala od zgiełku miasta. Nudząc się niemiłosiernie postanowiła pójść na spacer. Włożyła zwiewną białą sukienkę i ruszyła przed siebie. Poszła na spacer do lasu, gdzie lubiła się opalać, leżąc na łące która się tam znajdowała. Gdy już tam dotarła, ściągnęła sukienkę i położyła się na zielonej trawie, zostając tylko w samych figach. Miała dziwne przeczucie, że ktoś ją obserwuje, lecz nie widząc nikogo, przestała się tym przejmować. Nagle słońce zasłoniły czarne chmury i zerwał się potężny wiatr. Zaraz miała rozpocząć się ulewa, zrezygnowana włożyła sukienkę na siebie i już chciała kierować się w stronę domu, gdy z nieba spadły kaskady wody. Anka zdała sobie sprawę, że musi przeczekać burzę i znaleźć jakieś schronienie, przed deszczem. Po chwili usłyszała, że ktoś ją woła, zobaczyła syna sąsiadów, który wyłonił się nie wiadomo skąd. Podszedł do niej i powiedział, że muszą się szybko gdzieś schować i kazał jej iść za sobą. Anka nie przepadała za nim, nigdy się do niej nie odzywał, tylko bacznie ją obserwował, zawsze myślała, że uważa się za lepszego od innych. Artur, bo tak miał na imię, był tak samo przemoczony jak ona, na sobie miał czarny podkoszulek, który opinał jego umięśniony tors i dżinsy. Pomimo swojego zachowania, trzeba było mu to przyznać, był bardzo przystojny, czarne włosy i niebieskie oczy, bez wątpienia był w jej typie. Brnąc tak przez las w końcu dotarli do małej chatki ukrytej w środku lasu, to była kryjówka Artura jeszcze z czasów dzieciństwa. Nie była duża, ale wygodna i co najważniejsze sucha. Ance przeszło przez myśl, że Artur wcale nie przypadkiem znalazł się na tej łące, możliwe, że od początku ją śledził. Na tą myśl się zaczerwieniła, gdyż zdała sobie sprawę, że musiał ją widzieć jak leżała półnaga i się opalała. W dodatku jej mokra sukienka w tej chwili dokładnie przylegała do ciała, uwidaczniając sterczące sutki. Kątem oka widziała jak Artur co rusz spogląda w te miejsca pod jej sukienką. Teraz pozostało im tylko przeczekać burzę, która niestety nie chciała się skończyć, a robiło się coraz zimniej. Artur stwierdził, że muszą ściągnąć te mokre ciuchy bo inaczej się przeziębią. Nie było wyjścia, Anka ściągnęła z siebie sukienkę, zostając tylko w majtkach i okryła się szczelnie jedynym kocem jaki mieli. Artur nie podglądał jak się rozbierała, sam zdjął z siebie rzeczy zostając tylko w bokserkach. Drżał z zimna i Ance zrobiło się głupio, że przez nią się rozchoruje, stwierdziła że trudno, musi przełamać wstyd, bo sytuacja tego od nich wymagała. Zaproponowała Arturowi koc - długo nie musiała go przekonywać. Widziała jak z zachwytem wpatrywał się w jej nagie piersi, kiedy siadał za jej plecami. Mocno przylgnął do ciała Anki, owijając ich oboje kocem. Czuła na sobie jego ręce, zaczęło jej się robić gorąco i przyjemnie, powoli czuła coraz większe podniecenie, za każdym razem gdy jego oddech omiatał jej szyję. I chwilę później to poczuła, jego dłonie spoczęły na jej biodrach i powoli poruszały się w górę, aż dotarły do jej twardych sutków. Artur delikatnie zaczął je masować, a jego wielkie dłonie zaciskały się na jej piersiach. Anka oddychała coraz szybciej, a Artur namiętnie całował jej szyję. Odwróciła się do niego przodem i usiadła mu na kolanach, czując między swoimi udami, że jest już bardzo podniecony. Zaczęli się głęboko i zachłannie całować, jego palce powędrowały w jej czułe miejsce, aż jęknęła z rozkoszy. Pieścił ją poruszając rytmicznie palcami, a ona poruszała się w rytm jego ruchów. Nie wytrzymał dłużej, położył ją na kocu i głęboko w nią wszedł, aż wydała z siebie ciche jęknięcie. Oboje tkwili w tym namiętnym uścisku, ona przyciągając go do siebie coraz mocniej, a on poruszając się w niej coraz szybciej. Po chwili oboje krzyknęli z rozkoszy. Anka czuła jak błogość rozpływa się po całym jej ciele. Artur oddychał głęboko, a jego głowa spoczywała na jej piersiach. Burza już dawno się skończyła, lecz żadne z nich tego nie zauważyło. Długo po tym jeszcze rozkoszowali się swoimi ciałami, poznając je za każdym razem na nowo, pieszcząc każdy centymetr skóry, zatracając się w sobie bez opamiętania. Późnym wieczorem ubrali się i wyszli z chatki, trzymając się za ręce...
napisał/a: lula84 2013-06-17 20:32
Otwieram po woli oczy...ciepły wiatr oplata moje ciało...czuję jak promienie słońca przenikają moją skórę....a piasek zadomowił się w najdalszych zakamarkach mojego ciała. " Gdzie ja do cholery jestem i czemu nic nie pamiętam"? - pytam siebie. Po kilku sekundach trwania w bez ruchu w głowie zaczęły pojawiać się zamglone obrazy. Hotelowy orzeżwiający prysznic, pełna depilacja ciała..olejek o zapachu soczystej pomarańczy....kusa sukienka w międzyczasie lampka szampana..szybki makijaż, dzwonek do drzwi, kolejne drinki w barze z przyjaciółką..upalna, zmysłowa noc w plażowej dyskotece, tłum, zapach potu....przystojni mężczyźni, szał ciał w tańcu...." Zaraz zaraz....nic nie rozumiem? I czemu jestem naga?" Wstaję, otrząsam się z piasku po czym rozglądam się nerwowo po plaży... Nagle orientuję się, że nie jestem tam sama... Łapiąc leżący obok ręcznik okrywam nagie wygrzane ciało, po czym ostrożnie podchodzę do nieznajomego..aczkolwiek przystojnego mężczyzny w samych slipkach bachama, z wisiorkiem z muszelek na szyi. Ciekawość bierze górę i podchodzę coraz bliżej....bliżej i bliżej....aż nieznajomy leniwie podnosi głowę z burzą złocistych włosów, rzucając mi seksowny uśmiech mówiąc " Wstałaś moja piękna? Jak się czujesz?" Zawstydzona i zakłopotana...wykrzywiłam twarz w dziwnym grymasie niczym dziecko na widok szpinaku. Pierwsze co przyszło mi na myśl, to słowko.."ok".. Tajemniczy nieznajomy wstał, chwycił mnie za rękę i poprowadził ku domu nieopodal plaży.Poszłam, zaślepiona jego charyzmą i męskością. Wchodzimy do pięknego, gustownie urządzonego małego domku...idziemy na górę do łazienki. Delikatnie zdejmuje ze mnie ręcznik i popychya pod psysznic..sam wchodzi tuż za mną....Myje mnie, jego ręce oplatają coraz to inne kawałki mojego ciała..zatrzymując się na włosach. ... Była to zmysłowa przygoda w dodatku pamięć wciąż płata mi figle..W sypialni, na łożku zbieram moje odzienie, najseksowniejszą bieliznę, jaką wziełam ze sobą na wakacje. Wkładam ją, a blond przystojniak tasuje mnie swoim namiętnym wzrokiem...po czym zdjął ręcznik i wziął mnie zachłannie w ramiona...Nie wiem co się działo z moim ciałem, ale wcale nie protestowało...Jego nagie, jeszcze mokre ciało przylgnęło do mojego, niczym dwa magnesy z siłą nieokiełznaną. Zmysłowe pocałunki, łapczywe, namiętne, seksowne przygryzanie wargi, silne dłonie błądzącepo moim rozgrzanym ciele.....tak! Och tak!.....teraz sobie przypomnialam! W chwili pełnego uniesienia przypomniała mi się cała historia. Zmysłowe rytmy latynoskie, opadające ramiączka sukienki odkrywały prześwitujący liliowy koronkowy stanik, jego wzrok..ręce, przyciąganie...spacer po plaży...szampan...zabawa..namiętny seks..on! Cały on zafascynowany kawałkiem mojej bielizny....spełniający nasze najskrytsze marzenia erotyczne..to nie sen...to się wciąż dzieje!....mmmmmmmm....
napisał/a: jolenka1312 2013-06-18 23:01
- Babcia spędzi dwa tygodnie w szpitalu, nie chce zostawiać pustego domu, mogłabyś ten urlop spędzić tutaj córciu… - Aga usłyszała po drugiej stronie słuchawki załamany głos matki. - Mazury?! Babci wiejskie podwórko, las, pola, pola i pola, pomijając jezioro i kilka domów w oddali. Znów ta wieś… a miał być urlop w słonecznej Italii - westchnęła sama do siebie i zgodziła się znów poświęcić swoje wyśnione wakacje na babciną „chatkę” gdzie życie ma inny smak.
Minął tydzień pracy przedurlopowej, walizka czekała spakowana, auto zatankowane, tylko obiad i w drogę. Aga nie spieszyła do tej ciszy, którą dzieli na co dzień w zatłoczonym mieście w mieszkaniu z echem swoich rozmów. Była typową singielką około 30. zapracowaną i dobrze zaplanowaną. Po pół godziny staszczyła swoje rzeczy do samochodu i ruszyła w drogę. Jakaś szybka muzyka w tle cisnęła pedał gazu. Jak błyskawica spieszyła jakby miał niedługo odlecieć jej ostatni samolot w podróż na słoneczne plaże. Po 3 godzinach za kierownicą dotarła. Dom babci nic się nie zmienił od czasów jej dziecięcych odwiedzin. Klucze jak zawsze pasowały, kot jak zwykle łasił się do jej stóp. Weszła i błogo rzuciła się na łóżko przy kredensie. Telefon do mamy, że już jest na miejscu i że się wszystkim zajmie, uspokoił babcię. I tak zasnęła…
Następny dzień zaczął się słonecznie. Aga nie marnowała czasu, tak dawno tu nie była, więc zarzuciła lekką sukienkę i wyszła zwiedzić okolicę.
- Nic się tu nie zmieniło, drzewa te same, drogi piaszczyste, jezioro jak zwykle czyste, a to powietrze, pachnie jak sprzed kilkunastu już lat.. – pogrążyła się we wspomnieniach, rozkładając się na kocu nad brzegiem jeziora.
- Dzień dobry, ja do pani Krystyny – przerwał nagle męski dość młody głos bujanie w obłokach.
Aga oderwała się od rozmyślań i oznajmiła że babcia w szpitalu. To był listonosz, młody mężczyzna o ciemnych włosach z miłym głosem. Pytał o awizo z którym miała się zgłosić starsza pani na poczcie oddalonej o 8 km.
- Proszę pana – kusząco mówiła Aga – jakby pan mógł ten list dostarczyć tutaj w ciągu kilku dni skoro to coś ważnego, ja nie jestem stąd, a babci nie będzie długi czas.
Mężczyzna zauroczony piękną sylwetką miastowej panny, zadbanej od małego palca u nogi po czubek głowy, zgodził się na propozycję i uśmiechem się pożegnał. Aga nie mogła oderwać od niego wzroku do momentu aż samochód skręcił za łany pól. „Przystojny był, te jego oczy niebieskie, i te ciemne włosy, głos miękki, silne wypracowane mięśnie i pomyśleć że to listonosz…” – rozmyślała.
Minęła noc, potem dzień i znów noc. „Przyjedzie dziś, na pewno, czuję to swoją kobiecą intuicją” – szeptała do siebie, szukając koronkowej sukienki.
Od rana leżała nad tym samym jeziorem z książką w ręku ale minęła 16 i nic, nie przyjechał… Zasnęła w cieniu lipy. Nagle poczuła delikatną dłoń na swym ramieniu, która po chwili musnęła jej szyję. Dłoń przesunęła się po jej półnagich plecach, dołączyła druga i obie tańczyły piękny taniec , głaszcząc, ugniatając, masując. Obróciła się we śnie i ujrzała jego, tak to był ten sam listonosz. Ale to nie był sen, to naprawdę on i jego niebieskie oczy spoglądające na jej nienaganne ciało.
- Przywiózł pan.. – przyłożył palec do jej ust ucinając zdanie.
Zrozumiała i poddała się chwili. Wiedziała że to nie są godziny pracy i że cel tej wizyty jest zupełnie inny, aczkolwiek działający na zmysły.
Okolica była tak cicha, że spokojnie można było poddać się emocjom na łonie natury. On też był tego świadomy. Nie spieszył się, dalej namiętnie masował jej plecy, ramiona i kark, czasem jego usta musnęły w czułych miejscach aż przeszedł ją dreszcz. Zsunął ramiączka sukienki zdecydowanym ruchem, rozpiął kilka małych guzików i obrócił jej delikatną sylwetkę jak lalkę w swych silnych ramionach. Usiadł obok, odkrył schowany pod koronką biust. Aga czule błądziła zgrabnymi palcami wśród jego włosów.
- Jesteś nadal piękna – wyszeptał a Aga pominęła „nagle” i oczarowana komplementem masowała intensywnie jego plecy.
Zapomniała o całym świecie, od kilku lat zapracowana nie pamiętała męskiej dłoni. A on ją tulił, pieścił każdy milimetr ciała. Drżała pod jego dotykiem. Zamknęła oczy i błądząc po jego szyi ustami odnalazła po drodze jego usta. Przygryzła jego wargi, objęła swoimi i niesiona podnieceniem namiętnie go całowała. On nie żałował czułości, szeptał jej do ucha: „ jesteś cudowna, słodka, nie przestawaj proszę, tak bardzo mi się podobasz..”. Uniósł ją siłą swych ramion i posadził na kolanach, miał przed sobą jej nagie piersi, chwycił je delikatnie i masował. Czuła się wspaniale, podniecał ją dotyk, jego sapanie do ucha i ta cała oprawa – głucha cisza pośród drzew i jezior. Mimo że się nie znali zbyt długo, dobrze odczytali swoje pragnienia.
- Tak, chcę tego… - Aga wyszeptała nieznajomemu do ucha.
I po chwili czułych dotyków odważyli się poczuć bardziej swoją bliskość… Zapomnieli się i fala rozkoszy zbliżyła ich do siebie. Odpłynęli na kocu przy jeziorze.. Po kilkunastu minutach uniesień zasnęli w objęciach z nadmiaru wrażeń, a gdy słońce zniknęło w ciemnościach Aga obudziła się z głową na nagim torsie kochanka.
- Muszę uciekać – przebudził się mężczyzna – odprowadzę Cię do domu..
W objęciach oddalili się do drzwi. Aga nie zatrzymywała go, obdarowała listonosza całusem i czekała na ganku aż odjedzie.
- Zawsze byłaś piękna Agnieszko, a dziś cudowna.. Paweł mam na imię – dodał na odchodne i znikł w ciemnościach.
Aga ocknęła się po kilkunastu minutach podpierania balustrady.
- To ten chłopak, ten którego poznałam na wakacjach u babci kilka lat temu, zmienił się, wydoroślał, jest boski, chyba się zakochałam, a babcia jakby wiedziała co się ma wydarzyć…
napisał/a: MartaAndrzej 2013-06-19 16:21
Ala była świeżo upieczoną mężatką i nauczycielką w ośrodku wychowawczym. Jako, że przyjęta została przed wakacjami od razu dostała możliwość dorobienia na koloniach wychowawczych. Dostała swoją 10 osobową grupę i zasady opieki nad wychowankami. Po przybyciu na miejsce spotkania spostrzegła rosłą grupę młodzieży w wieku 14 i 15 lat oraz grupę mniejszych dzieci, w autokarze jechały trzy grupy po 10 osób.

Kiedy wyjechali w drogę nad morze było jeszcze zimno, więc Ala ubrała się w dżinsy i bluzę, ale że był to początek lipca szybko robiło się ciepło więc zanim poznała swoich wychowanków postanowiła się przebrać. Jako że była najmłodsza z opiekunów siedziała z tyłu autokaru pilnując starszych i większych od niej kolonistów. Jechali dopiero godzinę, a ona zaczeła cała zalewać się potem, a do najbliższego postoju jeszcze trzy godziny więc została jej jedyna możliwość, przebrać się w sukienkę, którą na szybko schowała do torby podręcznej przed wyjazdem, wyjęła ją z torby i już chciała kombinować jak ją ubrać, ale jak na życzenie kierowca zjechał na stację benzynową coś sprawdzić. Miała 5 minut więc szybko pobiegła do toalety przebrać się, szybko zdjęła bluzę i spodnie i założyła białą sukienkę i tu pojawił się problem bo fioletowy stanik nie pasował do sukienki, a tu już kierowca dawał sygnał żeby wróciła więc postanowiła się go pozbyć.
Wsiadła do autobusu. Zabijając czas przejrzała listę swojej grupy i byli tam chłopcy w wieku od 10 do 14 lat. Chciała każdego poznać więc wołała ich po kolei do siebie, z młodszymi rozmowa przebiegła bez problemu i została starsza piątka siedząca w ostatnim rzędzie, byli to jak na swój wiek rośli chłopcy, Adam szczupły wysoki brunet, Wojtek z posturą misia, Marek wysoki blondyn, Darek i Bartek ogoleni na łyso barczyści i bardzo weseli i chyba coś popijali. Po dalszej godzinie drogi zaczeło się robić nudno i chłopcy zaczęli grać w karty, nagle Adam zaproponował przyglądającej się Ali, aby zagrała z nimi, Ala zgodziła się, a oni zrobili jej miejsce między sobą. Darek i Marek usiedli na przeciw nich na torbach tak by po między nimi odwrócony kosz na śmieci był stołem. I tak mijały kolejne minuty, a chłopcy siedzący obok swojej wychowawczyni co jakiś czas puszczali sobie oko, kiedy Ala nachylała się, aby rzucić kartę na stół chłopcy z boku puszczali żurawia za jej dekolt, gdzie nie okryte piersi były wystawione na ich widok, nie były duże, raczej małe ale jędrne i szpiczaste, zakończone ciemnymi małymi sutkami. Chłopcy na przeciw również przyglądali się jej wdziękom, a było co oglądać, bo jej sukienka odsłaniała prawie całe uda, a złączone nogi i tak nie zakrywały jej majteczek w czarną koronkę.

W połowie drogi wszystkich zmorzył sen. Po dotarciu na miejsce każdy udał się do swojego pensjonatu, Ala z chłopcami miała do dyspozycji trzy pokoje, jeden dla niej i dwa 5 osobowe. Weszła do pokoju i mogła odpocząć, kiedy stanęła przed lustrem dostrzegła dlaczego chłopcy byli tacy mili, przez materiał sukienki było wyraźnie widać jej ciemne brodawki, a przy odchyleniu dekoltu od razu było je widać w pełnej krasie.

Czas na koloni upływał błogo aż do momentu pogorszenia się pogody i wieczorem wszyscy musieli siedzieć w pokojach, gdy była godzina 23 w nocy z pokoju starszych chłopców zaczęły dochodzić okrzyki głośnej zabawy, Ala ubrała na nagie ciało koszulkę nocną i długi szlafrok, poszła więc do pokoju sprawdzić, co się dzieje, gdy zapukała nie było efektu, więc weszła do środka. Chłopcy siedzieli na łóżku i grali w karty przekrzykując się, zaciągając sie dymkiem i popijając piwko. Co Wy robicie, skąd macie piwo i papierosy, i dlaczego tak krzyczycie? - Ale co Pani mówi jest nudno i nie ma co robić. -proszę zostać z nami będzie fajnie. Ala postanowiła popilnować ich żeby nie narobili głupstw. - No dobra, ale po godzinie idziecie spać - powiedziała Ala i weszła do środka. - Może piwko - zaproponował Marek - nikt się nie dowie i podał jej jedno.
Tak czas schodził na grze i piciu piwa, - Chłopcy co wy palicie to nie są papierosy, - Pani Alu, a może Pani spróbuje? - No teraz to przesadziliście, palicie trawkę? - Nie, ale proszę niech Pani sama zobaczy i Darek podał jej papierosa, Ala zaciągnęła się, smakował inaczej niż papieros i to nawet przyjemnie więc zaciągała się dalej. Robiło się późno, a humory wszystkich były bardzo pobudzone piwem i fajkami, nawet Ali zrobiło się bardzo ciepło i zdjęła szlafrok ku uciesze chłopców, bo siedziała teraz po turecku odsłaniając całe nogi, zakrywając krocze koszulką z jedwabiu na cieniutkich ramiączkach z głębokim koronkowym dekoltem.

Ala cały czas przegrywała więc Darek usiadł z boku niej i pomagał jej w grze oraz podpatrywał jej krąglutkie piersi, - Może zatańczymy,- zaproponował Darek, a pozostali chłopcy byli już bardzo wstawieni więc nie dawali rady, a nogi Ali też były bardzo ciężkie i czuła, że za wiele wypiła. Darek pociągnął ją za rękę na środek pokoju, gdzie było ciemniej i zaczęli tańczyć do wolnej piosenki płynącej z radia. Ala w dalszym ciągu odczuwała zawroty głowy więc mocno przytuliła się do partnera, była od niego nieznacznie niższa i oparła głowę na jego ramieniu, a jego dłonie dalej krążyły, tym razem jedna dłoń gładziła jej ramię, z którego zsunęło się ramiączko, chciał dłonią je ponownie założyć, ale jego dłoń napotkała po drodze w dół miękką wypukłość zakończoną twardym sutkiem, jej pierś mieściła się cała w jego dłon. Ala ockneła się, gdy poczuła, że jej podbrzusze ugniata twardy korzeń pod spodenkami, całą zabawę przerwał Bartek ponieważ otworzył okna żeby wywietrzyć przed snem. Ala mieszającym się językiem powiedziała, że już koniec imprezy i idziemy spać. - To my dokończymy partyjkę, a Pani może spać dzisiaj w naszym pokoju. - To wykluczone, mamrotała Ala, muszę spać u siebie, a z resztą macie tylko pięć wąskich łóżek. - To nic, Adam już od godziny śpi, proszę położyć się obok niego, on ma twardy sen, a jak się pani lepiej poczuje, to wróci do siebie. Po kilku chwilach Ala doszła do wniosku, że Adam i oni i tak są bardzo wstawieni, to nic jej nie grozi i zgodziła się, zresztą w tym stanie nie trafiłaby do pokoju. Wspólnie z Darkiem położyli spać zalanych kolegów, zgasło światło, ale Ala nie miała problemu ze znalezienim łóżka Adama, świecił jasno księżyc i dobrze je widziała, próbowała znaleźć brzeg kołdry, ale go nie mogła wybadać i zorientowała się, że przecież chłopcy śpią w śpiworach, Adam miał na szczęście duży śpiwór i Ala od góry wsunęła się do środka obracając się tyłem do chłopaka. Nawet nie miała jak naciągnąć koszulki podwiniętej pod piersi, Adam w śnie obrócił się i przywarł od tyłu do Ali, ale ona nie ruszała się nie chcąc obudzić chłopaka, który zaczął mruczeć, wyraźnie coś musiało mu się śnić, bo poczuła pulsowanie na swych pośladkach, czyżby chłopak spał bez bielizny?

Gdy Ala zastanawiała się, chłopak wykonał kolejny ruch objął ją i złapał za pierś ugniatając ją i przywierając jeszcze bardziej biodrami do niej, pomyślała, że to szaleństwo jeszcze wczoraj go nie znała, a teraz jest podchmielona zaczyna jej się to podobać, a jego penis dalej rósł i brakowało mu miejsca. Ala sięgnęła w dół między nogi żeby się poprawić, a jego korzeń drgnął i ułożył się na jej wewnętrznym udzie, teraz jej złączone uda sprawiały dla niego uczucie jak by był w środku kobiety i zaczął we śnie ruszać biodrami, trzon penisa ocierał o jej mokrą muszelkę, a żołądź uderzała w krawędź śpiwora. Ala była bardzo podniecona tą sytuacją, pomyślała, że zwariowała ona mężatka przed chwilą dała się dotykać Darkowi, a teraz Adam jest tak blisko jej małej, kręcąc pupcią postanowiła dotknąć jego twardej główki wystającej pomiędzy jej udami. Była śliska, szeroka, twarda i grubsza znacznie od jego pozostałej części, Ala dłonią przyciskała go do swojej groty, choć groziło to tym, że może w nią wejść z całym impetem, co też się stało w pewnym momencie, jednym pchnięciem wszedł w nią i dalej posuwał, a ona musiała swój krzyk stłumić poduszką, bo tak szybkie wejście i penetracja spowodowały u niej natychmiastowy orgazm, który był potęgowany dalszą penetracją jej wąskiej groty.


Gdy oprzytomniała leżała na boku, jej pierś ściskana była przez dłoń Adama, a jego biodra przywierały do niej, sięgnęła do krocza i było już suche i nigdzie nie było śladu i zapachu spermy. Jego sflaczały,długi penis też był suchy, a to znaczyło, że tylko ona szczytowała, teraz mogła spokojnie zasnąć, ale nie mogła, obróciła się na plecy, a Adam wtulił się w jej ciało i piersi. Dalej się nie obudził, bo dalej coś mamrotał przez sen i znowu zaczął pieścić jej piersi Usadowił się pomiędzy jej nogami by znowu wykonywać powolne ruchy, ale tym razem jego penis nie był w gotowości, więc Ala postanowiła mu trochę pomóc i zaczeła go masować. Rety co ja robię - pomyślała, ale już nie mogła się pohamować i pomogła mu znaleźć drogę do jej mokrej małej, tyle że teraz miał większe problemy z wejściem do środka, więc objęła go nogami, a on napierał na nią z całej siły. Ala zacisnęła zęby by nie wydać żadnego dźwięku i palcami rozszerzyła maksymalnie brzegi swojej groty, ale gdy wsadził jej penisa po same wielkie jaja wydała głośny pomruk podniecenia i bólu, starała się nie wydawać jęków, jak się z nią kochał, ale słychać było kłapanie ich ciał i ciche trzeszczenie łóżka.

Zaczęło się przejaśniać. Ala zaczęła dochodzić do kolejnego orgazmu i przycisnęła go bardziej do siebie, Adam ciężko oddychał tak jak i ona, ale przekonała się, że na szczęście był dalej zamroczony, bo mówił do jakiejś Agnieszki. Leżeli tak dalej, a Ali bardzo podobało się to, że mimo iż Adam skończył, dalej był w niej sprawiając jej wiele radości, ale trzeba było już uciekać do swojego pokoju. Gdy tam dotarła, to zaczynała jej powracać świadomość, co się stało. Zdradziła męża z wychowankiem i nie odczuwała wstydu, a wręcz przyjemność znacznie większą niż podczas stosunków z mężem. Jak to możliwe, że tacy chłopcy dawali jej znacznie więcej radości niż dorosły facet.
napisał/a: piwnaewka 2013-06-19 19:28
Daria spędzała wakacje w małym mieście ze swoimi znajomymi i właśnie szła na plażową imprezę, którą organizowali. Ubrana była w lekką białą koszulę oraz ciasną czarną spódniczkę do połowy ud. Patrzyła jak mężczyźni i chłopacy mierzą ją wzrokiem, patrzą po jej udach i jak jej pożądają. Każdy kolejny dawał jej krótką chwilę satysfakcji i znikał w ciemnościach wieczora. Aż do momentu kiedy spotkała tego blondyna. Blondyna w czerwonej koszulce, która przylegając do jego ciała podkreślała delikatnie umięśnioną sylwetkę. Popatrzył jedynie przez ułamek sekundy na jej uda, lub też troszeczkę wyżej. Daria poczuła jakby przeszedł ją w środku prąd. Następnie popatrzył jej prosto w oczy. Jego niebieski wzrok musiał mieć coś w sobie bo Daria zaraz zrobiła się mokra, tam morka. Machnął lekko zadbaną dłonią w geście przywitania i przeszedł obok. Przeszedł. Po prostu przeszedł. Ona ciągle czuła ochotę, chciała go zjeść, wskoczyć na niego i dać upust wszystkim swoim żądzom. Pomyślała, że głupio wygląda stojąc tak w miejscu, więc nawet się nie obracała żeby nie dostrzec jego miny.
Kilka kroków dalej dostała smsa od swojej koleżanki. "Kup fajki.". No jasne - pomyślała Daria, bo przecież sama pójść nie możesz - dodała w myślach. W mieście był tylko jeden sklep, który jest otwarty o tej porze. Na całe szczęście był niedaleko stąd.
Weszła do małego, kiepsko oświetlonego sklepu w którym ledwie mieściły się dwa regały, lada z kasą oraz maszyna do lodów. Przy kasie nikogo nie było więc zerknęła między regały. Zobaczyła tylko czerwień podkoszulka i poczuła nagłe ukłucie w żołądku. Wstał i zaczął iść w jej stronę znów wpatrzony w nią swoim paraliżującym i podniecającym wzrokiem. Daria dokładnie wiedziała czego teraz chce, czego teraz pragnie, zaskoczyło ją gdy ten przeszedł obok niej i szedł w stronę kasy. Złapała go za rękę.
- Chce Cię. - powiedziała zagryzając wargę. On tylko się uśmiechnął i obrócił w jej stronę.
Jeszcze przez chwilę patrzył w nią a ona w niego. Nagle poczuła na swoim udzie jego dłoń. Dłoń wsunęła się do połowy pod spódnicę lekko podnosząc ją do góry. Napierał na nią aż poczuła za sobą ladę. Podniósł dłoń ciut wyżej i ciut dalej, pomiędzy czarne koronkowe majteczki, tak że był w stanie złapać silnym chwytem za jej pośladek a zaplątany środkowy palec zahaczył o miejsce, którego Daria nie spodziewała się. Nie spodziewała się, że obecność tego palcami tam będzie tak podniecająca. Druga ręka niebieskookiego powędrowała wyżej, szybko rozpięła stanik a on złapała za jędrne, okrąglutkie piersi. Daria zauważyła, że jej oddech był nieregularny, płytki i szybki. Wtedy ją pocałował a był w tym świetny. Ściskał jej lewy pośladek i prawą pierś. Było to przyjemniejsze niż jakiekolwiek doświadczenie wcześniej, a Daria nie była niedoświadczoną zawodniczką, to jednak nigdy wcześniej czegoś takiego nie doznała. Teraz poczuła, że jego lewa ręka podnosi ją całą i kładzie na ladzie jednocześnie przechodząc na wewnętrzną stronę ud. Ta ręka zdecydowanie szła za wolno. Zatrzymała się milimetry od jej łona. Tak blisko, że niemal wydawało się, że ją tam dotyka. Zaczął całować ją po szyi a ona była tylko w stanie kręcić głową. Nic więcej. Lewa ręka ciągle obecna tak blisko wulkanu, którym chciała wybuchnąć. Jej majteczki były już całe od niej mokre. Wtedy jeden z palców zbliżył się do jej centrum. Wdarł się delikatnie pod majteczki i dotykał wargi... Wtedy ona podciągnęła bluzkę a jego usta z szyi przerzuciły się na jej piersi. Nagła zmiana rąk. Lewa ręka i lewy paluszek opuściły jej strategiczne położenie aby przenieść się na jej pierś, tą, której akurat nie całował, nie lizał, nie drażnił, nie podgryzał sutków... Prawa ręka spoczęła na udzie i zdecydowanie szybciej doszła do jej łona. Delikatnie weszła pod majteczki i prześlizgnęła się pomiędzy wargami zaraz potem ściągając je bez problemu, które niedbale ściągnięte zostały na lewej kostce.
Nagle zszedł niżej, zszedł do jej muszelki i zaczął się w niej wić. Ssał, całował, wiercił językiem, taką lepką, taką mokrą... Jego język wdzierał się w takie miejsca, pod takimi kątami że Daria zaczęła jęczeć. Jęczeć i to bardzo. Krążył językiem w okół łechtaczki, ssał ją, wirował, rysował językiem burzliwą historię przyjemności. Wtargała się placami pomiędzy jego włosy i zaczęła dociskać jego twarz siebie. Nie minęła chwila kiedy po jej ciele od łona do samiutkich koniuszków palców rozeszła się oszałamiająca fala przyjemności. Odciągnęła jego głowę, ześlizgnęła się z lady i poprawiła spódniczkę. Uklękła na kolana i zaczęła rozpinać jego pasek, później rozporek aż wreszcie go wyciągnęła. Był lepki i napęczniały, duży - ale nie przerażający. Wzięła go do ust i zaczęła ssać pomagając sobie ręką. Poczuła jego słony smak, jednak ani trochę jej nie przeszkadzał. Więcej, smakował jej. Wzięła jego ręce i położyła na swojej głowie dając mu znak co ma robić. Zaczął ją rżnąć w usta. Dokładnie tak jak tego chciała. Mieściła go całego bez żadnego problemu choć podchodził jej do samego gardła. Wykonał najgłębsze pchnięcie jednak Daria była niewzruszona. Puścił ręce z jej głowy. Ona nie miała żadnej niespodzianki w ustach. To jeszcze nie był koniec. Oparła się łokciami o ladę i wypięła ponętnie swoją zgrabną pupę. On złapał ją za biodra, lekko, delikatnie pomuskał nim jej wargi. Jednym płynnym ruchem wszedł w nią dociskając ją do siebie za biodra. Po jej ciele rozeszła się przerażająca przyjemność. Zaczął wchodzić w nią z niezwykłą siłą a każde wejście dawało kolejną przeszywająco przyjemną falę, która ogarniała całe jej ciało. Robił to coraz szybciej, Daria przestała nadążać i nawet gdyby chciała to nie nadążyła by liczyć. Wtedy fale zlały się w jedność. W jeden ogarniający całe ciało orgazm. Przyjemność przepełniała ją całą. Ze środka biło ciepło a nawet gorąco. Tak jak gdyby to nie on stał za nią i nie on był w niej a włożył kawałek słońca, którego promienie przeszywają całe jej ciało. Poczuła że nogi się pod nią uginają i nie jest w stanie ustać, ale podtrzymują ją: to co w nią wchodzi oraz jego ręce. Poczuła jak przyjemność określa granice jej ciała. Zaczęła tryskać czymś dziwnym za każdym razem kiedy on wchodził. Czuła pełną ekstazę, najbardziej intensywne doświadczenie swojego życia. Nigdy czegoś takiego nie miała. On zwolnił, zaczął wchodzić w nią coraz płycej... Pozwolił uspokoić się jej przyjemności. Aż w końcu wyszedł tak, że tego nie poczuła. Ustawił go trochę wyżej i znów wszedł. Daria nigdy nikomu na to nie pozwoliła. Nie zdążyła zareagować... Poza tym... To było szalenie przyjemne! On był taki mokry, i ona tak podniecona, że wszedł w zakazane i nieodkryte do tej pory miejsce bez żadnego problemu. Samo wejście wywołało w niej niesamowitą dokładkę podniecenia. Daria czuła się dziwnie ale z każdym jego wejściem czuła się coraz lepiej. Było to coś innego. Innego i szalenie przyjemnego. Puścił jej biodra i złapał mocno za piersi - to przypieczętowało sprawę. Znów wróciła przyjemność jednak jakby nowa, inna, niespotykana, nieznajoma. Podobnie silna równie przyjemna jednak inna. Szalenie i przyjemnie inna. Nagle poczuła, że on twardnieje, że robi się coraz większy i w tym momencie poczuła jak ciepło rozpływa się w środku niej. Sama zaczęła powoli ruszać pupą aby uprzyjemnić mu jego ostatnie chwile w niej aż do momentu kiedy on nie zmalał tak bardzo, że sam wyszedł. Obrócił ją do siebie i zaczął namiętnie całować. Leciutko i delikatnie muskając jej muszelkę. Podał jej majteczki, które w ferworze przyjemności zniknęły z kostki Darii. Oboje się ubrali. Daria kupiła papierosy dla koleżanki i wyszła ze sklepu ciągle czując przyjemność i pełne zaspokojenie. Nie miała siły iść na imprezę. Poszła do domu. Ale wiedziała, że do tego sklepiku na pewno wróci.
napisał/a: kasias3112 2013-06-19 20:18
Dzień jak co dzień, Natalia wstała i przygotowała się do pracy. Przez chwile zerknęła na kalendarz i ujrzała datę 05.07. Pomyślała: To już 5 lat, od kiedy spotykam się z Piotrem. Kocham Go, ale czy to ten jedyny? Jest dla mnie bardzo ważny. Lece szybko do pracy. I tak z pewnością nie pamięta o naszej rocznicy. Po wyjściu z mieszkania, wpadła na młodego przystojniaka, który się do niej uroczo uśmiechną. Przypomniała sobie jak pięć lat temu tak samo oczarował ją jej mężczyzna. Smutna podążyła do pracy. Pod koniec zmiany dostała SMSa z nieznanego numeru o treści: Cześć Śliczna, masz dzisiaj wolny wieczór? Widzimy się o 20 przy plaży. Zdziwiona i zaintrygowana wiadomością, zastanawiała się co ma zrobić przecież ma partnera i nie wypada chodzić na randki w ciemno. Powiedziała sama do siebie: Co mi szkodzi raz można zaszaleć. Po powrocie do domu, wystroiła się nałożył czerwoną obcisła mini sukienkę, do tego czarne japonki, aby przygotować się na chodzenie po piasku. Zrobiła sobie seksowne czerwone usta i spakowała torebkę m. in. wrzuciła kilka sztuk gumek. Po dotarciu na miejsce nikogo nie zauważyła, żadnego czekającego faceta. Po chwili dostaje SMSa: Kiciu odwróć się i idź w stronę skał. Po dotarciu na miejsce ku jej zdziwieniu tajemniczym nieznajomym był jej ukochany Piotr. Wszystko było przygotowane świece, wino, kolacja. Piotr: Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy Kochanie:p Podoba się niespodzianka?
Natalia: Kochanie to wszystko ty? Cudowny jesteś, ale czemu akurat tutaj?
Piotr: Chciałem, aby było miło i inaczej niż zwykle.
Po zjedzeniu kolacji i wypiciu kilku kieliszek wina oboje byli już lekko otumanieni przez alkohol, a miejsce było tak romantyczne, że obydwoje zaczęli całować i dotykać swoje ciała. Po krótkiej chwili Natalia miała na sobie już tylko swoją czarną, koronkową bieliznę. Niedługo czekając Piotr zdjął jej biustonosz i zaczął pieścić ustami jej sutki oraz dłońmi wędrować po całym jej ciele, które było już całe mokre i rozpalone z podniecenia. Niewiele czekając zaczął schodzić coraz niżej, aby w końcu pozbyć zęba koronowych majtek. Pieścił jej wilgotna muszelkę językiem i wsłuchiwał się w jej jęki z podniecenia i ekscytacji. Po niesamowitym orgazmie, Natalia nie została mu dłużna; pieściła go po wszystkich jego strefach erogennych. Po dotarciu obcisłych slipek zaczęła bawić się drgającym z podniecenia penisem, pieściła go językiem z kolczykiem, w chwili intensywnego pieszczenia, całe podniecenie Piotra wylądowało w Natalii ustach i na jej piersiach. Mężczyźnie jednak to nie wystarczyło, więc długo nie czekając położył swoją partnerkę i zaczął ja masować penisem po całym ciele, aż pełnego wtargnięcia w jej łono i po kilku orgazmach obydwu partnerów opadli razem na piasek i cieszyli się swoja obecnością oraz przyjemnością, która się przed chwilą zakończyła, ale nie wykluczone że się nie powtórzyła, przecież noc jest jeszcze młoda:D
magi18
napisał/a: magi18 2013-06-19 23:39
Z wielkimi krokami zbliżał się ten dzień, dzień wyczekiwany - dzień wakacji. Jeszcze tylko 2 dni dzieliły Monikę od długo oczekiwanego urlopu. Miała już plan, wszystko przygotowane. Wyjazd jak zawsze do babci na wieś. Lubiła tam jeździć, przebywać z rodziną. Chodzić na spacery i do lasu na grzyby.
Gdy Monika rozmyślała nad planami przypomniały jej się ostatnie wakacje na wsi. Jak co roku spędzała jej u babci. Pewnego letniego wieczoru postanowiła się przejść. Miała na sobie letnią sukienkę i japonki. Spacerując rozmyślała nad tym jak jej ten czas szybko ucieka. Nagle upadła, gdyż nie zauważyła przeszkody pod nogami. Upadek był na tyle niefortunny, że skręciła kostkę i nie mogła stanąć na nodze. Niestety nie mogła nigdzie zadzwonić, zapomniała zabrać z domu komórki. Tak więc postanowiła, że chwilkę sobie posiedzi i może ból przejdzie na tyle, by mogła dojść do domu.
Wtem ktoś idzie drogą. Monika nie mogła zobaczyć, kto tam jest. Osobnik szedł szybkim krokiem, jakby gdzieś się śpieszył. Już niewielka odległość ich dzieliła. Monika zauważyła, iż to idzie przystojny facet, w którym się kiedyś bujała. Ma niewielki zarost, jest wysoki, sportowo ubrany. Nagle przystanął. Właśnie zauważył Monikę. Siedzenie na drodze wydało mi się na tyle dziwnym sposobem spędzania wolnego czasu, że postanowił się dopytać o co chodzi. Monika szybko wyjaśniła mu, że skręciła kostkę i nie może stać. Przystojniak o imieniu Tadek znalazł rozwiązanie. Wziął Monikę na ręce i zaniósł ją do swojego domu. Następnie zadzwonił do babci Moniki, by się o nią nie martwiła, gdyż jest bezpieczna.
Monika czuła się szczęśliwa. Była w domu swojego ukochanego. Tadek przygotował szybką, ale szybką kolację. Włączył nastrojową muzykę. Jakby też coś do niej czuł. Rozmawiali, ale magi muzyki porwała ich. Tadek namiętnie pocałował Monikę, ona mu się odwdzięczyła. Zaczęli się całować, ściągając z siebie ubrania. Tadek ujrzał Monikę nago, co go zachwyciło. Monika choć przez malutki moment się zawstydziła, jednak postanowiła brnąć w to dalej. Tadek zaczął całować Monię po szyi, następnie szedł coraz niżej. Pobawił się chwilę jej jędrnymi piersiami, doszedł do brzucha. Pieścił cało Moniki, jak tylko mógł. Oboje się bardzo podniecili. Pierwszy seks był niesamowity, przenieśli się do sypialnie, gdzie kilkakrotnie przeżywali orgazm.
Gdy skończyli ułożyli się wygodnie do spania.
Następnego dnia Tadek obudził się wcześniej. Przygotował dla Moniki śniadanie.
Ten jeden wieczór zmienił ich życie. Oboje podkochiwali się po kryjomu w sobie. Teraz ich uczucie rozbłysło.
Od tamtego zdarzenia minął rok. W życiu Moniki zmieniło się wiele. Cały czas jest z Tadkiem, który z nią pojedzie do babci, by wręczyć jej zaproszenie...
SyEla
napisał/a: SyEla 2013-06-20 13:25
Część I
-Który to autobus?- W myślach głowił się Eryk.-A jak odjechał? Nie niemożliwe. Cały czas tu stałem a autobusu do Zakopanego jeszcze nie było. I będzie po wakacjach!
-Uwaga! -Po kieleckim dworcu autobusowym rozniósł się głos z megafonu- Pasażerowie czekający na autobus do Zakopanego proszeni są o podejście na stanowisko dwunaste.
Eryk szybkim krokiem skierował się do przejścia. W szybie drzwi zauważył dziewczynę z dużą ilością bagaży. Odwrócił się i podszedł pod nią.
-Pani też na autobus do Zakopanego? -Zapytał i bez uzyskania odpowiedzi sięgnął po najcięższą walizkę.
-Tak, ale co Pan...- zmieszała się dziewczyna.
-Musimy się pospieszyć, bo zajmą nam najlepsze miejsca. Proszę pozwolić sobie pomóc.
Obydwoje szybkim krokiem skierowali się do przejścia.
W autobusie zajęli sąsiednie siedzenia. Dzięki temu, że nie wszyscy usłyszeli komunikat w autobusie było luźno i przestronnie.
Dziewczyna usiadła przy oknie kładąc na siedzeniu obok swoja torebkę. Eryk usiadł podobnie po drugiej stronie.
-Miłej podroży Pani życzę.- Eryk próbował nawiązać rozmowę.
-Dziękuje i nawzajem a tak po za tym to jestem Elwira.
-oj...Przepraszam! Nie przedstawiłem się wcześniej. Eryk i bardzo mi miło poznać.
-To mi miło. Nie dałabym rady z tymi bagażami. Nie wiem jak się Panu...Znaczy Ci odwdzięczę się.- Elwira zmieszana uśmiechnęła się i usiadła na swoim siedzeniu.
Eryk ucichł. Miał ochotę ciągnąć rozmowę, ale nie wiedział jak zacząć po niezręcznej Ciszy. Autobus ruszył. W myślach postanowił ze w czasie podróżny odezwie się. Miął ją na wyciągniecie ręki. Siedziała tak, blisko ale tak daleko. Dzieliły ich dwa siedzenia i przejście miedzy nimi.
Autobus zatrzymał się na przystanku przy wyjeździe z miasta. Wsiadły dwie osoby.
-Elwira! To ty?- Głos nad ich siedzeniami był gruby i nieprzyjemny.
Chłopak o wyglądzie goryla rozsiadł się przy dziewczynie.
Rozmowa była miedzy nimi bogata.
-Ten dryblas o twarzy goryla to jej kolega z podstawówki. Chłopak bardzo zainteresował się tematem towarzyszki podróży. Spoglądał, co chwile na jej odsłonięte kolanka. Ręka Goryla, co chwile bezwładnie dotykała jej ramienia i delikatnej skóry. Sukienka z dekoltem zasłonięta była szalem. Długie do ramion, jasne włosy spadały na koronkę, którą była obszyta sukienka. Rozmowa ze starym znajomym tak wciągnęła dziewczynę,że nie zauważyła, że jest obserwowana. Ciekawa rozmowa tak rozluźniła dziewczynę, że zapomniała o grzecznym ułożeniu nóg. Podsunęła lewa nogę pod pupę i usiadła na niej, odwracając się w tym samym czasie do rozmówcy. Eryk przez chwile zobaczył...Sam nie wie, co. Przyspieszył mu oddech a serce biło mocno. Sam nie wie, dlaczego. Jego spodnie napęczniały i zrobiło mu się trochę niewygodnie w dżinsach. Chwycił bluzę i zakrył nią od niechcenia swoje uda. Wzrok odwrócił w stronę okna. Słonce świeciło mu w twarz. Zamknął oczy by nie ranić promieniami słonecznymi oczu. Pojawił mu się obraz, który przed chwila widział. Rozmarzył się i nie chciał przerwać tej chwili. Dopatrywał się w nich ud młodej dziewczyny, jej zwiewnej sukienki i...Jego dłoni. Delikatnie zaczęły dotykać rozgrzanej skóry. Muskały wewnętrzna cześć ud. Sukienka podniosła się wyżej. Widział tylko kwiecistą sukienkę zwinięta na wysokości bioder i delikatną skórę. „ Zrób to. Dotknij mnie tam. Pozwól mi odpłynąć.” Eryk, co chwile przełykał ślinę i zagryzał usta.
-Proszę Pana! Proszę Pana!- Ktoś zawołał nad nim.-Eryk otworzył oczy i szybko wstał.. Bluza opadła na podłogę. Zmieszany szybko spojrzał na spodnie. Sam już nie wiedział czy je rozluźnił czy nie.
-Proszę Pana może Pan otworzyć okno?- Głos jakiejś starszej Pani wbijał mu się w uszy.
-Tak, mogę.- Eryk odpowiedział z lekka ironią.
W autobusie zrobił się przyjemny przeciąg.. Sam nie wiedział czy to za sprawą otwartego okna czy z powodu opuszczenia autobusu przez goryla?
Elwira siedziała sama. Spojrzała na Eryka i delikatnie zsunęła z szyi szal. Odsłoniła przy tym swoją szyje i dekolt. Eryk patrzył na nią bez skrępowania. Ona wiedziała. Patrzyła na niego tak samo jak on na nią. Czekała na jego ruch. Eryk był przerażony. Zastawiał się jak dal osobie poznać ze mu się podoba.
Wstał i usiadł koło niej.
-Nie wygodnie ci się tam siedziało? -Zapytała z ironicznym uśmiechem.
-Mogę tam wrócić, jeśli Ci przeszkadzam- Eryk zastanowił się dopiero w tedy nad swoja decyzją.
-Nie. Zostań. -€“Elwira chwytając go za rękę przyciągnęła go do siebie i zaprotestowała w prost do jego ucha.
-Nastała cisza. Eryk siedział i spoglądał na pozostawione na sąsiednim siedzeniu swoje rzeczy w tym nieszczęsną bluzę.
Elwira nie puszczając jego ręki położyła ja na swoim kolanie. Eryk otworzył tylko usta. Chciał zaprotestować. W autobusie było wiele osób. Elwira wstała i przecisnęła się miedzy Erykiem a sąsiednim fotelem. Jej biust był na wysokości jego oczu. Ta chwila trwała i trwała, Eryk był tak blisko nich, że zauważył na prawej piersi małą bliznę i pieprzyk.
-Chodź. Z tyłu jest wolne i światło nie będzie nam tak święcić w oczy. Weź tylko moją torbę. -Zawołała Elwira.
Eryk chwycił swoje rzeczy oraz Elwiry i rozejrzał się po autobusie. Wcale nie było za dużo osób. Razem z kierowca było 6 osób.. Pani, która domagała się otwarcia okna wysiadła zaraz po jego otwarciu. Tył był pusty i przestronny.-Na czym skończyliśmy? -Spytała z uśmiechem Elwira.
-Yyy...Znaczy się wiem, ale krepuje się. Jesteś pewna ze mogę?
- Nie wiem czy jestem pewna, ale nigdy nie byłam w takiej sytuacji i to mnie podnieca. -Zachichotała mu do ucha..
Eryk spojrzał na jej oczy i chciał wszystko zatrzymać. Jednak jej oczy patrzyły tak jak byłyby te jedyne.
-Mogę je tylko dotykać?- Spytał nieśmiało
-Tak...-Dziewczyna cichutko odpowiedział i chwyciła za jego dłoń i już głośniej stwierdziła-, Jakie masz duże dłonie? Zobacz gdzie się kończą moje palce a gdzie twoje?.
Ich dłonie połączyły się i splotły. Eryk zapomniał o udach. Wpatrywał się w linie, jakie tworzyły ich złączone dłonie. Jej skóra była biała jak pergamin, długie paznokcie zakończone w szpic były dla niego odpowiedzią, z kim ma odczynienia. Z kotką! Elwira wcisnęła się pod jego pachę i przytuliła. Wolną ręką zaczęła rysować palcem po jego udzie.
Wiesz, kim był ten chłopak, z którym siedziałam?- Zapytała
-Nie. Znaczy się wiem. Kolega ze szkoły. Słyszałem wasza rozmowę.- Odparł.
-To nie do końca jest prawda. On chodził ze mną, ale tylko ze mną. W szkole byliśmy razem.
SyEla
napisał/a: SyEla 2013-06-20 13:26
Część II.
Czemu o nim mówisz?-Zapytał Eryk lekko zdenerwowany,
-Pomyślałam, że nie był by zadowolony, że tu z tobą siedzę i mam zamiar...-Ucięła zadnie i sięgnęła ręką pewnie za jego kolano.
Eryk przyglądał się jak dłoń wędruje śmiało coraz wyżej do jego paska.
-Widziałam, co się z tobą stało wcześniej, i Wiem, po co była ci bluza. –Cicho szeptała i w tym samym czasie rozpinając pasek.
-Myślałem, ze tego nikt nie zauważył.- Zaczął się bronić.
-Inni nie, ale ja zauważyłam. Spodobało mi się to. – Powiedziała od niechcenia.
-Nie boisz się tak w autobusie?- Zapytał.
-Boje się, boje się też, że zaraz wstaniesz i pójdziesz nazywając mnie „świruską”.
-A, co masz zamiar mi zrobić?- Zadawał dalej pytania, ale już coraz ciszej.
Autobus się wyludnił. Byli praktycznie sami. Z przodu siedział tylko młody student z torba wypchana słoikami. Przy każdym gwałtowniejszym skręcie szkło uderzało o siebie „budząc” zmęczonego jazda i ciepłem kierowcę.
Elwira nic nie odpowiedziała. Dłonią, która rozpięła pasek zaczęła masować brzuch i wystające czarne włoski. Ręką kierowała się wyżej w stronę torsu. Eryk nie miał, czego się wstydzić. Praca na siłowni nie poszlak w las. Rozbudowana klatka piersiowa wzbogaciła się o dwa wystające punkciki. Palce Elwiry masowała jego sutki, co przyprawiło go o gęsią skórkę. Spodnie ponownie napęczniały. Elwira sięgnęła ponownie ręka w okolicach krocza. Opuszki palców zaczęły muskać gruby materiał spodni. Eryk chwycił jej dłoń i przycinał mocniej do miejsca, po którym wędrowały jej dłonie.
-Robisz to specjalnie -zaszeptał jej do ucha- Wiesz, że tu nie jestem w stanie tego zrobić. Bawisz się mną.
-Tak! Bawię się. Nigdy nie posunęłam się tak daleko,ale ty wydajesz się być...-Urywając zdanie pocałowała go linie szczeki. Lekki zarost zatrzymał Elwirę w tym miejscu na dłuższą chwile. Jej koniuszek języka przesuwał się razem z ustami w stronę ucha.
-Nie! Przestań! Zaraz będziemy wjeżdżać do Krakowa. –Zastopował Elwirę Eryk.
-Szkoda! Ale powiedz mi gdzie jedziesz? Bo może wysiądziesz ze mną? Ja wysiadam w Centrum. –Jej słowa zaczynały brzmieć jak skomlenie małego, biednego pieska.
-Tez tam wysiadam, ale nie wiem czy pójdę z tobą.- Eryk przycichł.-Najlepiej jak byśmy wjechali do Krakowa nie siedząc koło siebie.
-Rozumie. Ktoś tam na ciebie czeka. -Mówiąc to ręce Elwiry uciekły z ciała Eryka z wielka niechęcią.
Przepraszam. Nie powinienem do tego doprowadzić.-
Pospiesznie zapiał spodnie i poprawił koszulkę. Przesiadł się dwa miejsca dalej. Droga przez miasto do centrum minęła w ciszy. Wjeżdżają na dworzec Eryk odwrócił się w stronę Elwiry i patrzył na nią. Zobaczył jak jej oczy szkliły się a z twarzy zniknął uśmiech.
-Elwira! –Zawołał nieśmiało - Elwira!
Ona siedziała wpatrzona w ludzi idących chodnikiem nie odwracała głowy. Autobus zatrzymał się.Kierowca wyłączył silnik. Do koła autobusu zaczęły kłębić się tłumy turystów zmierzających do Zakopanego.
Eryk wstał i wyszedł. Elwira siedziała na tylnym siedzeniu cały czas patrząc w dal.Pasażerowie zaczęli szturmować autobus. Koło Elwiry usiał młody chłopak.
Kierowca ogłosił odjazd. Elwira w tedy zrozumiała, ze powinna wysiąść.
-Proszę poczekać! -Zawołała. Wychodząc zaczęła wyciągać swoje ciężkie bagaże.
-Pomogę Pani- zawołał kierowca.
Elwira przez chwile się uśmiechnęła, ale gdy została sama stojąc na peronie usiadła na walizce i patrzyła się jak odjeżdża „jej” autobus.
Jakimś cudem dociągnęła walizki na przystanek tramwajowy. Wypatrując 1 zauważyła, ze ktoś sięga po jej najcięższa torbę.
Co Pan robi? -Zawołała zmieszana, ale po chwili zobaczyła w nim znajoma twarz.
Jego jasny podkoszulek przykryty był jasnozielona bluza, która nie tylko w zadaniu miała przykrywać ramiona.
-Myślisz, że dobrze zrobiłem?- Zadał dziwne pytanie.
-Nie wiem. Czas pokaże. €-Odpowiedziała.
napisał/a: madzia1980 2013-06-20 16:44
Łódka nie poruszała się szybko, gdyż wiatr był za słaby. Znajdowała się już w znacznej odległości od brzegu. wokół panowała cisza, nie licząc odgłosu chlupania wody o brzeg i dochodzących z głębi lasu krzyków ptaków. Leżeli pod powiewającym leniwie grotem, wpatrzeni w lazurowe niebo. Ruchy łódki, podskakującej nieskładnie na wodzie zepchnęły ich ku sobie. Kołysani i w uścisku zaczęli się po raz pierwszy całować, czyniąc to niepewnie, ledwie dotykając ust, badając językami ich słoność. Aniela wyraźnie słyszała odgłos bicia ich serc. jej trzepotało szybki i frenetycznie, jego waliło mocno i głośno. Nagle przelała się przez nią fala strachu. Bożydar wyczuł, iż jest spięta, więc rzekł
- Nie chcę Cię skrzywdzić, pragnę dać Ci szczęście.
- Ja tez tego pragnę - odparła
Przytuliła się do niego jeszcze bardziej i objęła tak by poczuć siłę jego ramion. Przemknęła palcami po plecach, aż dotarła do wypukłości pośladków.. Gdy przesunęła dłoń niżej, między jędrnymi wybrzuszeniami odnalazła pulsująca męskość.
Bożydar jęknął i zadrżał rozsuwając jej nogi kolanem. . Przekręcił się na Aniele i patrząc jej głęboko w oczy. Rozchyla jej wargi wprawnie eksplorując wnętrze jej ust. Po chwili rusza dalej. Pocałunkami podąża w dol i zanurza język w pępku. Aniela jęczy a skóra jej płonie z pragnienia. Uwalnia piersi z miseczek stanika, kciukami delikatnie rolując czubek każdego sutka. Jego usta zamykają się w prawym sutku. Aniele skręca z rozkoszy. Jego ręce przesuwają się w dół sprawnie zdejmując majteczki. Masuje dłonią jej łechtaczkę a ona syczy z pożądania. Nagle w nią wszedł, najpierw delikatnie a później z coraz większą siłą. Aniela uniosła biodra. Wypełnił swą męskością jej spragnione ciało. Ich ciała drżą, wyginają się pokrywając potem. Wykrzykują swoje imiona by chwile później znieruchomieć i dysząc unieść się w przestworza . Ta rozkosz tak rozkołysała łódkę, ze niekontrolowanie chyląc się na boki wrzuciła kochanków do wody. Woda jednak nie ostudziła ich rozgrzane ciała, oblała tylko dodatkową falą namiętności.