Informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. forum rozmowy.polki.pl zostanie zamknięte. Jeśli chcesz zachować treści swoich postów lub ciekawych wątków prosimy o samodzielne skopiowanie ich przed tą datą. Po zamknięciu forum rozmowy.polki.pl, wszystkie treści na nim opublikowane zostaną trwale usunięte i nie będą archiwizowane.
Dziękujemy!
Redakcja polki.pl

Dodatkowo informujemy, że w dniu 17.07.2024 r. wejdą w życie zmiany w Regulaminie oraz w Serwisie polki.pl

Zmiany wynikają z potrzeby dostosowania Regulaminu oraz Serwisu do aktualnie świadczonych usług, jak również do obowiązujących przepisów prawa.

Najważniejsze zmiany obejmują między innymi:

  • zakończenie świadczenia usługi Konta użytkownika,
  • zakończenie świadczenia usługi Forum: Rozmowy,
  • zakończenie świadczenia usługi Polki Rekomendują,
  • zmiany porządkowe i redakcyjne.

Z nową treścią Regulaminu możesz zapoznać się tutaj.

Informujemy, że jeśli z jakichś powodów nie akceptujesz treści nowego Regulaminu, masz możliwość wcześniejszego wypowiedzenia umowy o świadczenie usługi prowadzenia Konta użytkownika. W tym celu skontaktuj się z nami pod adresem: redakcja@polki.pl

Po zakończeniu świadczenia usług dane osobowe mogą być nadal przetwarzane, jednak wyłącznie, jeżeli jest to dozwolone lub wymagane w świetle obowiązującego prawa np. przetwarzanie w celach statystycznych, rozliczeniowych lub w celu dochodzenia roszczeń. W takim przypadku dane będą przetwarzane jedynie przez okres niezbędny do realizacji tego typu celów, nie dłużej niż 6 lat po zakończeniu świadczenia usług (okres przedawnienia roszczeń).

Konkurs "Wakacyjna przygoda"

napisał/a: mmoly 2013-06-29 12:23
Minęło mnóstwo czasu od ich ostatniego spotkania. W szkole średniej spotykali się ze sobą przez dwa lata. Byli niczym Romeo i Julia, kochali się na zabój. Wszyscy ich znajomi dziwili się, jak można się tak w sobie kochać, jak można być ze sobą tak szczęśliwym. Wszystko się jednak skończyło przez jedną imprezę, przez jeden błąd, który ona popełniła. Pod wpływem alkoholu pocałowała się ze starszym kolegą, który założył się z przyjaciółmi, że uda mu się ją zaliczyć. Niestety ten incydent zauważył jej ukochany i wielka miłosna przygoda zakończyła się bez najmniejszych tłumaczeń.
Minęło dwadzieścia lat od matury i z tej okazji zorganizowano spotkanie klasowe. Ktoś wpadł na pomysł, aby pojechać nad jezioro z namiotami i zaszaleć jak za dawnych lat, przez cały weekend. Pomysł się spodobał większości zainteresowanym i poprzez portal społecznościowy ustalili szczegóły. Miało być ognisko, alkohol, muzyka z czasów ich nauki w szkole średniej.
Nadszedł czas spotkania klasowego, które miało być szalonym weekendem dla ludzi, którzy dwadzieścia lat wcześniej byli ze sobą zżyci niczym najlepsi przyjaciele. Wszyscy byli ciekawi, co słychać u innych, ale najbardziej ciekawy był Karol, kawaler po przejściach. To on przeżył w szkole średniej największą miłość klasową i to on rozstał się po jednej z imprez z Agatą, która była miłością jego życia. Był ciekawy czy ona, też przyjedzie na spotkanie klasowe, czy jest sama, czy może ma kogoś ? Był zaciekawiony, podniecony, marzył, aby wróciły czasy , gdy był najszczęśliwszym chłopakiem na Ziemi.
Gdy ognisko już się paliło i prawie wszyscy dotarli na miejsce ujrzał Agatę, dziewczynę, która kiedyś złamała mu serce. Nie zmieniła się prawie w ogóle, nadal była tą niską, śliczną blondynką co dwadzieścia lat wcześniej. Jej odznaczające się przez jeansy pośladki była nadal tak idealne jak w przeszłości. Agata podeszłą do wszystkich i przywitała się, by w końcu podejść do Karola. Stanęła przed nim niczym zjawa i wpatrywała się w niego jak w największe bóstwo. Powiedziała ze łzami w oczach "PRZEPRASZAM" i odeszła zajmując miejsce po drugiej stronie wielkiego ogniska.
Impreza nabrała rumieńców i każdy był już dobrze wstawiony. Karol przełamał się i podszedł do Agaty. Zaczęli rozmawiać by w końcu w dobrych humorach przejść się nad jezioro. Oboje byli na siebie napaleni, alkohol robił swoje. Położyli się w trawie nad jeziorem niczym para nastolatków. Początkowo ich delikatne muśnięcia ust, zamieniły się w namiętne pocałunki. Ich ubrania w szybkim tempie znalazły się tuż obok nich i jak w amoku zaczęli się kochać. Nic się nie liczyło tylko ta chwila, chwila , która zmieniła wszystko. Miłość dwojga ludzi tuż przed czterdziestką, namiętna i pełna polotu. Karol już dawno nie był tak szczęśliwy, tak podniecony jakby wirował w chmurach. Agata, która była trzy lata po rozwodzie pierwszy raz od długiego czasu kochała się z mężczyzną. Ich miłość była niczym powrót z przeszłości.
Obudził ich poranny chłód, wstającej z nad jeziora mgły. To co się wydarzyło kilka godzin temu było początkiem czegoś więcej. Oboje przytuleni leżeli w trawie i uśmiechając się do siebie stwierdzili, iż to spotkanie klasowe otwiera nowy rozdział w ich życiu, rozdział pod tytułem "DRUGA MŁODOŚĆ" !
napisał/a: frotka87 2013-06-29 16:26
Lipiec… Paulina i Michał to para o wieloletnim stażu, która co roku zakochuje się w sobie na nowo idąc za wirem namiętności i pożądania w czasie urlopu. Paulina to drobna i zgrabna kobieta, o niebieskich oczach i blond włosach studiująca ekonomię. Michał jest biznesmenem, ma własną firmę, jest wysoki, dobrze zbudowany, stanowczy i bardzo przystojnym mężczyzną o dużych brązowych oczach, zniewalającym uśmiechu i czarnych włosach.
W końcu nadszedł czas upragnionych wakacji po całym roku intensywnej pracy i nauki. Paulina wraz ze swoim chłopakiem Michałem uznali, że należy im się zasłużony odpoczynek i wybrali się w znane już im miejsce nad Morze Adriatyckie do Chorwacji. Gdy dotarli na miejsce do luksusowego apartamentu, rozpakowali się i postanowili od razu korzystać z urlopu. Ponieważ podróż była dość długa zgłodnieli i postanowili coś zjeść. Poszli więc do restauracji przy nadbrzeżu zjeść obiad. Oboje wyglądają na szczęśliwych i zrelaksowanych. Podczas posiłku zaczyna zmieniać się atmosfera. Michał spogląda na Paulinę spod rzęs niemalże wzrokiem ją zjadając. Wygląda tak jakby rozbierał ją wzrokiem. Ona również nie jest mi wcale dłużna i odwzajemnia to dotykiem jego ud pod stolikiem. Jednak trwa to krótką chwilę jednocześnie powodując napięcie między nimi wewnętrzne napięcie i podniecenie. Kiedy zjedli posiłek było już po 15. Wychodząc z restauracji Michał złapał Paulinę za rękę proponując spacer. Spacerują niespiesznie wzdłuż plaży, podziwiając morze, delektując się szumem fal i niesamowicie lekkim powietrzem. Na plaży jest mnóstwo ludzi, bawiących dzieci i w dali płynących łodzi. Kiedy kierują się w głąb nabrzeża Paulina zauważa setki łodzi, w różnych kształtach i rozmiarach podskakujących lekko na niemal spokojnej tafli wody. Michał zatrzymuje się przed wielką białą łodzią oznajmiając Paulinie, że spędzą dziś popołudnie na tej właśnie łodzi. Paulina jest pełna zachwytu i zaskoczenia, nigdy nie była na takiej łodzi, a Michał nic jej nie wspominał o niespodziance. Uradowany Michał bierze ją za rękę i prowadzi na pokład. Tam wita ich kapitan łodzi, ustala z Michałem rejs i po chwili wraca do ster. Paulina jest pod ogromnym wrażeniem łodzi. Po jednej stronie pokładu widzi stół i ogromną kanapę. Dalej w kabinie znajduje się w coś rodzaju salonu, gdzie stoi skórzana kanapa, aneks kuchenny i duże panoramiczne okno. Dalej jest łazienka, a na końcu znajduje się pluszowa sypialnia. Gdy Paulina poddaje się zachwytowi statku w ten podchodzi Michał i bierze ją za rękę. Po czym bierze ją w ramiona, palce zanurza w jej włosach i całuje mocno i długo. Wpadają oboje do sypialni oboje pełni szalonej namiętności, którą obudziła w nich Chorwacja i ta nowoczesna łódź. Michał stoi przed Pauliną emanując swoją odurzająca zmysłowością, a jego sprawne palce rozpinają kamizelkę Pauliny. Rzuca ją na bok, podnosi rękę do twarzy rozpalonej Pauliny, a jego palce zaczynają się przesuwać po brodzie, szyi, mostku, aż do pierwszego guzika różowego sweterka. Zręcznie rozpina jej sweterek guzik po guziku, pochyla się i składa na jej rozchylonych ustach pocałunek. Podnieca to ją coraz bardziej i pożąda go coraz bardziej. Paulina przysiada na skraju łóżka, a on klęka przed nią. Zdejmuje sandałki z jej stóp, ujmując jej prawą stopę i całując delikatnie. Po chwili wstaje, wyciąga rękę i podnosi Paulinę do góry. Po czym niespiesznie pozbywa się jej dżinsów. Na jego ustach widać delikatny uśmieszek, ale oczy pozostają poważne. Paulina wygląda bardzo seksownie, ma na sobie nowo kupioną bieliznę – czerwone koronkowe springi i stanik do kompletu. Stoi przed Michałem już w samej bieliźnie, po czym rozpina stanik, zsuwa ramiączka i rzuca go na leżącą na podłodze bluzkę. Teraz powoli zdejmuje stringi, stoi przed Michałem już zupełnie naga, a on nic nie mówi, jedynie patrzy a w jego wzroku widać pożądanie, pragnienie i miłość do niej. Ściąga przez głowę biały sweter, a po nim podkoszulkę nie odrywając wzroku od Pauliny. Następnie pozbywa się butów i skarpetek. Wtedy Paulina podchodzi do niego wsuwa palce za pasek dżinsów i pociąga tak, że on przysuwa się do niej o krok. Rozpina guzik i przesuwa palcem po widocznym pod materiałem spodni wybrzuszeniu. Michał wysuwa biodra do przodu, zamyka oczy i rozkoszuje się dotykiem Pauliny. Następnie chwyta dłońmi jej twarz i mocno całuje jej usta. Paulina przesuwa swoje dłonie do rozporka i pociąga za suwak. Jej palce przeciskają się do jego nabrzmiałego członka i zaciskają na nim dłoń. Z gardła Michała wydobywa się niski jęk i dalej całuje czule swoją kochankę. Nagle odsuwa się i szybko pozbywa się spodni i bokserek. Delikatnie popycha Paulinę na skraj łóżka i opuszcza ją na nie, a sam kładzie się obok. Muska nosem jej szyję, zsuwając się do piersi i całując. Bierze do ust jedną z jej brodawek i delikatnie ssie. Paulina jęczy i przegina się w łuk. Jego dłonie przesuwają się po jej talii, a ona upaja się jego dotykiem. Jego dłoń ześlizguje się po jej biodrach, pupie, udzie, aż do kolana, a przez ten cały czas on całuje i ssie jej piersi. Zgina jej nogę w kolanie i oplata się w pasie. Paulina siedzi na nim okrakiem, po czym sięga po prezerwatywę, rozrywa opakowanie i zakłada ją na jego członku. Michał kładzie dłonie na jej biodrach i unosi ją i opuszcza wchodząc do samego końca. Atmosfera jest rozkoszna, a ich doznania niezwykłe. Oboje jęczą coraz głośniej pod wpływem przyjemności, wpatrując się w siebie z uwielbieniem i coraz szybszym oddechem ich ciała drżą i dochodzą… Po czym w objęciach leżą i wyznają sobie miłość na nowo. Wczesnym wieczorem wracają do apartamentu, a ich namiętność i podniecenie rozbudza na nowo widok prysznica….
czeko
napisał/a: czeko 2013-06-30 00:29
Te wakacje Aga miała spędzić razem z ukochanym nad polskim morzem. Tylko, że ukochany wybrał inną. Pozostawała wakacje z Ewką, najlepszą przyjaciółką z którą nie można było się nudzić. Na szczęście Ewka również była singielką, więc wspólny wyjazd był tak naprawdę obu na rękę. Ewka nie ukrywała, że zechce pokazać Adze jak powinny wyglądać prawdziwe szalone wakacje. Miała na myśli oczywiście chłopaków, flirty i wakacyjne romanse, które uwielbiała, a od których Aga stroniła. Już w pociągu Ewa zalotnie spoglądała na przystojniaka, który siedział naprzeciwko i bezczelnie z nim flirtowała. Okazało się, że Rafał bo tak miał na imię również jedzie do tej samej miejscowości. Ewka nie byłaby sobą gdyby nie wymieniła się nr telefonu. Aga nie była skora do flirtów, ale zauważyła, że Rafał mimo iż rozmawia z Ewą, to co raz spogląda właśnie na nią. Był z kilkoma kolegami, a kiedy byli na miejscu to właśnie Rafał zaoferował pomoc w niesieniu bagażu. Pożegnał je miłym uśmiechem i obietnicą spotkania wieczorem. Zakwaterowały się i nie tracąc czasu poszły nad morze.
Nadchodził wieczór i obiecane spotkanie. Aga widząc jak wyzywającą sukienkę wkłada Ewa straciła ochotę na wyjście. Nie będę przecież przyzwoitką pomyślała. Ewa nie dawała za wygraną i wyciągnęła Agę. Przed domkiem czekał już na nich Rafał z kolegami. Ucieszył się na ich widok. Wszyscy wspólnie poszli na plażę. Nocą nad morzem jest równie pięknie jak w dzień, a do tego romantycznie. Ewa radośnie szczebiotała i zabawiała towarzystwo. Nie uszło jej uwadze, że Rafał zainteresował się Agą, dlatego skupiła się na jego kolegach. W końcu oni też byli zabawni i przystojni. No i nadawali się na wakacyjny romans. Aga udawała obojętną i nie chciała się przyznać, że Rafał jej się spodobał. Postanowiła opuścić towarzystwo i pójść do domku. Wykąpała się, owinęła w ręcznik i miała iść spać, kiedy usłyszała pukanie do drzwi. No tak w końcu przyszła Ewa pomyślała sobie. Otworzyła. W drzwiach stał Rafał. Była zaskoczona, ale pozwoliła mu wejść. To przecież było do niej niepodobne! Jego widok podniecił ją. Rafał wszedł i nie mówiąc niż zaczął ją całować. Odwzajemniła jego pocałunek, pragnęła go, pragnęła bliskości z mężczyzną. Uniósł ją do góry i położył na łóżku. Wsunął rękę pod ręcznik i dotykał jej ud. Patrzył jej prosto w oczy kiedy ją pieścił. Jęknęła z rozkoszy kiedy jego dłonie zawędrowały wyżej. Była gotowa, poczuł to i pomimo iż go dodrze nie znała chciała się z nim kochać. Teraz, tu! Zapragnęła zobaczyć jak to jest być Ewką. Przejęła inicjatywę i zaczęła go rozbierać teraz to on leżał na łóżku, a ona rządziła. Jej ręce błądziły po jego ciele, a on wzdychał z rozkoszy. Dosiadła go i zaczęła się poruszać jęcząc przy tym z rozkoszy i patrząc w jego oczy, ale nie dała mu dojść. Powili osunęła i się obok niego. Rafał nie tracił czasu, wsunął się w nią szybko i gwałtownie. Podobało się jej to. Rozłożyła szeroko nogi, aby czuć go głęboko w sobie i poddawała się jego zdecydowanym ruchom. Eksplodowali jednocześnie wijąc się z rozkoszy. Aga wiedział, że będzie miała chęci na drugą rundę. I to nie tylko tej nocy. Na szczęście to dopiero początek wakacji.
napisał/a: Maje 2013-06-30 05:02
Siedzisz w barze, samotna. Przyjaciółki przyjechały wraz ze swoimi chłopakami bądź mężami, a ty jedna, jedyna jesteś sama. Nie sądziłaś, że to będzie takie niekomfortowe dopóki każda para nie wybrała się na 'romantyczny spacer' a ty zostałaś na lodzie.
Nagle przysiada się on. Wysoki, lekko opalony, z ciemną, nieco poczochraną czupryną i niebieskimi oczami o tak intensywnej barwie, że wyglądają jak namalowane. Odruchowo zauważasz też, że jest umięśniony - nie jakoś specjalnie, jednak pod dobrze dobraną koszulą rysuje się jego tors. Uśmiecha się do ciebie i proponuje postawienie ci drinka.
Nie odmawiasz, jak mogłabyś? Nie jesteś pewna, co przyniesie los, jednakże każdy pretekst do oderwania się od myślenia na temat twojej samotności jest doskonały.
Zanim twój drink zostaje zrobiony, jesteście już głęboko zajęci rozmową. Jest zabawny, miły, choć z nutką niegrzecznego chłopca. Podoba ci się, nie jesteś w stanie tego ukryć. I tak mijają wam chwile, na rozmowie oraz popijaniu drinków.
W pewnym momencie czujesz jego dłoń na twoim kolanie. Udajesz, że tego nie zauważasz, choć twoje spojrzenie wyraża aprobatę. Jego męska, duża, ciepła dłoń powoli pieści twoje udo, pnąc się coraz wyżej i wyżej. Czujesz, jak krew zaczyna szybciej płynąć w twoich żyłach. Choć to zwykły dotyk, przepełnia go erotyzm, którego nigdy wcześniej nie czułaś.
Przysuwa się bliżej, wciąż patrząc ci prosto w oczy z nieścieralnym uśmiechem na ustach. Czujesz jak jego dłoń dotyka cię przez bieliznę i rzucasz mu zszokowane spojrzenie. Tutaj, pytają twoje oczy, gdy myślisz o zatłoczonym barze, w którym jesteście. Choć wasz stolik jest w kącie i ukrywa cała sytuację, obawiasz się, że ktoś zauważy. On jednak tylko uśmiecha się szerzej, po czym równie delikatnie pieści cię. Jesteś pewna, że cienki materiał twoich majtek nie ukrywa tego, jak wilgotna już się zrobiłaś. Zaciskasz dłoń w pięść, czując, jak podniecenie płonie w twoim podbrzuszu. Myśl o tym, że jesteście w miejscu publicznym tylko to pogarsza.
Jego dłoń w końcu zatrzymuje się. Nie jest to jednak koniec, jego palce sprawnie odsuwają niepotrzebny materiał na bok, otwierając mu dostęp do twojej nagiej kobiecości. Bierzesz głęboki oddech, czując jego palce na sobie. Delikatnie, bez pośpiechu, masuje twoją łachteczkę, doskonale wiedząc, że powoli doprowadza cię do szaleństwa. Nie mogąc mu dłużej patrząc w oczy, zerkasz w dół i widzisz wyraźny dowód tego, że sytuacja działa też na niego. Niepewnie, bez pośpiechu wyciągasz dłoń, sięgając po rozporek jego spodni. Rzuca ci zdziwione spojrzenie, po czym kiwa głową. Wyciągasz jego męskość z głębin spodni i równie powoli co on ciebie, zaczynasz ją masować. Wasze oddechy stają się nierówne, nawet gdybyście chcieli, jesteście już zbyt rozpaleni. Czujesz jak jego palce stają się bardziej niecierpliwe, ruchy szybsze. Powoli zjeżdża palcami niżej, po czym czujesz jak wkłada je w ciebie. Jęczysz cicho, cichutko, tylko dla niego, a on uśmiecha się. Przez chwilę oboje sprawiacie sobie przyjemność, a wasze oddechy są coraz szybsze. Oboje wiecie, że już zaraz, już zaraz czeka was ogromna przyjemność. Jego palce wychodzą i wchodzą w ciebie z szybkością, z równie wielką jak twoja dłoń jeździ po jego członku. Coraz szybciej, szybciej, szybciej...
Odginasz się do tyłu, w ostatniej chwili maskując swój jęk - najcichszy, na jaki było cię stać, lecz wciąż słyszalny - udając ziewnięcie i zakrywając usta wolną ręką. W tym samym czasie czujesz jak on wystrzela, wypuszczając z płuc całe powietrze. Przez chwile siedzicie w ciszy, bezruchu, oddychając ciężko, nawet nie myśląc o tym, jakie to szczęście, że nikt nie zauważył.
Po tym wszystkim doprowadzacie się do porządku, wciąż zaczerwienieni, rozgorączkowani i zadowoleni. On obejmuje cię i szepcze ci do ucha propozycję kontynuowania tego w jego pokoju. Przyjmujesz ją, a potem oboje wychodzicie z baru, aby kontynuować tę przygodę aż do wczesnych godzin rannych. A kto wie, może to nawet start czegoś więcej...?
napisał/a: aneta1114 2013-06-30 14:51
Marzena po kłótni z chłopakiem ,spakowała się szybko ,wsiadła w samochód i jechała przed siebie.Ciągle miała przed oczami widok Rafała całującego jej koleżankę!Pomyślała,że tak dłużej być nie może najpierw była Aśka ale to było tylko zauroczenie potem Kinga a teraz Anka -nigdy nie udało się go przyłapać w intymnej sytuacji ale jak to w życiu bywa "dobrzy ludzie donieśli"...... .
Deszcz padał coraz mocniej ,nie widziała dokąd zmierza aż w końcu skręciła w boczną alejkę daleko za miastem i jechała tak jeszcze przez pól godziny.I stało się to co nie powinno się stać zabrakło jej paliwa
-Szlak niech to trafi -tego mi jeszcze brakowało-powiedziała!
Auto stanęło ,siedziała tak przez kilka minut i płakała bo miała tego już dość ,gdy nagle ktoś zapukał.Początkowo się przestraszyła bo to środek nocy ,pustkowie a tu zjawia się ktoś nie wiadomo kto i czego chce.
Zapytała stanowczym głosem -"o co chodzi?"
Przepraszam Panią czy wszystko w porządku ,miała Pani wypadek?
Nie nie miałam ,zabrakło mi po prostu paliwa!
Proszę się nie bać ja tu w pobliżu mam domek letniskowy ,zobaczyłem nadjeżdżające auto i postanowiłem to sprawdzić .
Ok -wszystko gra .
I co pani zamierza tak tu siedzieć do rana ?Zapraszam na gorącą herbatkę i ciasto ;)
No dobrze ,pójdę z Panem ale niech Pan wie ,że mam czarny pas w karate!
Proszę się nie obawiać mnie nic Pani nie zrobię -a tak w ogóle to jestem Czarek i jestem lekarzem!
Marzena i tyle powinno wystarczyć!
Weszli do środka ,napili się gorącej herbatki i zajadali się sernikiem aż w końcu poszli spać.
Następnego dnia Marzena chciała już wyjechać ale Czarek powiedział,że jeśli chce to może tu poukładać swoje myśli bo domek jest duży i miejsca nie zabraknie.Miała wątpliwości ale postanowiła zaryzykować ..... .Zbliżała się godzina 12 Czarek zaproponował,że idzie zapolować na obiad to znaczy na rybkę i czy nie pójdzie z nim.Zgodziła się ,lubiła robić ryby z Rafałem,więc poszli.Początkowo nic nie brało a po chwili Marzena złowiła olbrzymiego szczupaka -jaka była szczęśliwa i dumna z siebie.Czarek wpatrywał się w nią jak w obrazek i napawał się tym widokiem.
Szczupaczka przyrządzili wspólnie i zjedli go przy śnieżnobiałym obrusie i świecach a w tle przygrywała im muzyka.Wino lało się strumieniami ,opowiadali o sobie ,o marzeniach i planach.Marzena poczuła się tak jakby znała go od lat zresztą Czarek też to stwierdził.
Marzena nie chciała dopuścić do siebie tej myśli ,że zapragnęła Czarka ale to pragnienie było silniejsze od niej!Czarek podchodzi do niej i zaczyna się bawić jej długimi i kręconymi włosami.Po czym przyciągnął ją do siebie czule i zaczął ją całować :po woli i namiętnie.Marzena dała się ponieść namiętności i odwzajemniała pocałunki i pieszczoty .Spojrzała na niego i zobaczyła w jego oczach coś czego nie widziała u Rafała.To nie możliwe ,żeby się we mnie zakochał,znamy się tka krótko -pomyślała,choć wiedziała i od dawna marzyła o miłości od pierwszego wejrzenia.....;)
Czarek zapytał ją czy może jej rozpiąć sukienkę-nie chciał ,żeby pomyślała,że zależy mu tylko na sexie.Ale ona kiwnęła tylko głową i zaczerwieniła się troszkę.Rozpinał po powoli i nagle zamek w sukience się zaciął -wtedy to Marzena powiedziała :
Zedrzyj ją ze mnie !I tak też zrobił,jego oczom ukazały się piękne,jędrne piersi ,które zaczął lizać i kąsać delikatnie .Marzena się strasznie podnieciła i krzyknęła:
Czarek ja Cię pragnę jak nikogo na świecie!Wygiął jej ciało w łuk a ona drżała cała .
Po chwili znaleźli się na miękkim dywanie tuż koło kominka.Ogień do czerwoności iskrzył i grał swoją melodię w rytm której Czarek zaczął zbliżać się do jej łona ,delikatnie pieszczą jej uda.I stało się posiadł ją całkowicie ich ciała złączyły się w namiętnym tańcu a fale rozkoszy zalały ich ściśnięte ze sobą ciała i dusze.Przeżyła coś nie bywałego i zapomniała już o Rafale ,teraz liczył się tylko Czarek i ona .Rozkoszny był to widok ,nagich ciał dwojga pragnących się ludzi.... .
napisał/a: ~fantaghiro84 2013-06-30 15:40
W piękny,letni dzień wybraliśmy się na spacer do lasu. Promienie słońca przebijały się przez drzewa,trzymaliśmy się za ręce. Przytuleni, podążaliśmy leśnym szlakiem.Uwodziłeś mnie wzrokiem pełnym pożądania,muskałeś co jakiś cza po szyi,dotykałeś mnie za pośladki.Gdy byliśmy już w środku lasu Ty rzuciłeś swoją wiosenną kurteczkę na ziemię,przytuliłeś mnie do siebie i zaczęliśmy się namiętnie całowac.Nasze języki wibrowały w naszych ustach,a pożądanie rosło.Po chwili ten cudowny mężczyzna szepnął mi do ucha,że ma ochotę na dziki seks.Ja swoim spojrzeniem wyraziłam również swoją ochotę:) On przysunął mnie do najbliższego drzewa,podniósł mnie w górę i wsunął swoje ciepłe dłonie w moje majteczki.I zaczął odkrywac moje tajemnicze miejsca na ciele.Zamruczałam zadowolona.On dotykał mnie,pieścił,a w jego spodniach rósł dziki wilk:)Położyliśmy się na jego wiosennej kurteczce,pomogłam mu zdjąc spodnie,bo ja już swojej spódniczki i majteczek nie miałam na sobie.On był już gotowy,chwycił mnie mocno za biodra i mocnym ruchem wbił się we mnie.Było tak namiętnie i dziko.Całował usta namiętnie i dziko.Czułam się podniecona,gorąca i byłam gotowa na finał.Wzdychałam,krzyczałam z rozkoszy,moje ciało prężyło się i wiło.On doprowadził mnie do wielkiego orgazmu,traciłam zmysły,całe ciało drżało,nogi się trzęsły.Jego orgazm przyszedł zaraz po moim i swą siłą przeszył każdy zakamarek jego ciała.Położył się na mnie i delikatnie całował.Drażnił językiem moje sutki,dotykał namiętnie piersi.Rozkosz zawładnęła nad nami.Tak leżeliśmy w środku lasu jeszcze przez dłuższą chwilę,by nasze ciała odpoczęły po dzikim seksie:)
napisał/a: dorota54 2013-06-30 18:03
W piątkę spędzaliśmy wspólne wakacje na Mazurach. Tak było taniej, weselej i raźniej, tym bardziej, że wszyscy byliśmy singlami. Przynajmniej przed wyjazdem. Teraz wyglądało, że Alicja i Łukasz są parą. Trochę było szkoda, bo Łukasz bardzo mi się podobał i po cichu miałam nadzieję, że na tym wyjeździe zbliżymy się do siebie. Trudno, pomyślałam, jakoś to przeżyję. Nie będę psuła sobie wakacji. Pewnego gorącego, sierpniowego dnia postanowiliśmy wybrać się łódką na niewielką wyspę na środku jeziora. Gdy przybiliśmy do brzegu, każde z nas postanowiło, że zwiedzi wysepkę na własną rękę i spotkamy się za ok. 3 godziny. Było jasne, że "dwa gołąbki" pójdą razem. Ja postanowiłam wyruszyć w przeciwną stronę. Nie miałam ochoty patrzeć jak się obściskują. Po 10 minutach dotarłam do maleńkiej i prześlicznej plaży. Kilka metrów kwadratowych piasku i miejsca, co najwyżej na dwa ręczniki. Dalej tylko drzewa i trawa, które zasłaniały plażę od strony lądu. O to właśnie mi chodziło! Było upalnie, a dno jeziora wyglądało na bardzo czyste. Wpadłam na pomysł, że się wykąpię. Zapomiałam stroju kąpielowego, a że byłam tu całkowicie sama, zdjęłam z siebie wszystkie ubrania i zanurzyłam się w chłodnej wodzie. Jak cudownie! Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się tą chwilą. Nagle usłyszałam cichy chlupot. Mocne i czułe dłonie zaczęły masować najpierw moje ramiona i kark. Miał ciepły tors, a zapach jego skóry był trochę ostry, trochę gorzki. Poczułam delikatny pocałunek na szyi. Czubek języka powędrował za moje prawe ucho. Ale łaskocze! Zaśmiałam się cichutko. Zamiast się bronić, przywarłam do niego, zachwycona jego pożądaniem. Cicho westchnęłam. Poddałam się jego delikatnym palcom, które zaczęły przesuwać się niżej w kierunku pupy i tam przerwały swoją podniecającą wędrówkę. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Żadnych rąk oczywiście w pobliżu nie było. A ja miałam tylko cichą nadzieję, że nikt nie przyłapał mnie na tych marzeniach na jawie. Popływałam jeszcze trochę, żeby ochłonąć i wyszłam na brzeg. Akurat, kiedy wychodziłam z wody, nioczekiwanie pojawili się czule objęci Alicja i Łukasz. Ledwo zdążyłam okryć się ręcznikiem. Zmieszani przeprosili i wycofali się. Kiedy odchodzili, Łukasz obejrzał się i uśmiechnął się do mnie puszczając oko. Miałam przeczucie, że to jednak nie było tylko marzenie....
napisał/a: river1982 2013-06-30 19:34
Letnie słońce zaglądało przez otwarte okno wędrując po jej nagim ciele. Firanki lekko falowały raz po raz szepcąc senne fantazje. Ciche brzęczenie pszczół dochodzące z podwórka zwiastowało pogodny dzień. Ania przesunęła śpiącą ręką po udzie i wtulona w poduszkę spała dalej. Czarne, długie włosy drzemały na jej ramionach i kształtnych piersiach. Śniła o dzikiej plaży na której sama oddaje się wakacyjnym przyjemnościom. Wędrowała w białej koronkowej koszulce wzdłuż brzegu czując przyjemny chłód wilgotnego piasku. Po chwili zatrzymała się i zaczęła bawić się różową wstążką tuż przy biuście. Wiatr co chwila podwiewał jej halkę odsłaniając jej wdzięki. Nieco skrępowana opuszczała w dół materiał choć wiedziała, że w to miejsce kąpieliska rzadko kto się zapuszcza. Weszła do wody aby się ochłodzić. Zmoczyła włosy a potem opaloną słońcem twarz. Spostrzegła unoszącą się sporą muszelkę, podłużnego kształtu którą szybko chwyciła. Koniuszkiem znaleziska wodziła po szyi i ramionach. Weszła głębiej do morza czując jak woda prześlizguje się pomiędzy jej nogami, omywając jej tajemnice.
Przepłynęła kawałek żabką a potem postanowiła wrócić na plażę aby dalej wypoczywać. Mokre ubranie przylegało do jej ciała przypominające teraz soczysty owoc w cienkiej skórce. Ściągnęła halkę i sięgnęła po ręcznik. Dokładnie się wytarła myśląc jakie czasopismo będzie teraz przeglądać. Założyła czarne stringi z uroczym wycięciem materiału tuż powyżej jej gorącego skarbu. Ta nowo zakupiona bielizna była od jakiegoś czasu jej ulubioną. Pogrążona w lekturze nie zauważyła mężczyzny, który z pojemnikiem lodów podszedł do jej leżaka. - Co pan tutaj robi- rzekła poddenerwowana Ania zakrywając piersi. - Jestem miejscowym sprzedawcą, mam na imię Krzysiek. Proszę się nie niepokoić- odparł nieznajomy. Ach tak sprzedawca- powtórzyła skrępowana kobieta. - Proszę przyjąć upominek ode mnie. Niech pani zamknie oczy, mam coś pysznego- zaproponował mężczyzna. Nie protestowała czując, że wydarzy się coś niezwykłego. Krzysiek wyciągnął loda o smaku waniliowym i usiadł przy niej. Zobacz jaki ma wyjątkowy smak- powiedział przysuwając jej do ust. Ania smakowała loda a jej twarz rozpromieniła się. Kawałek oderwał się, spadając między piersi. Krzysiek zlizał ten przysmak, obejmując jędrne wzgórza swymi dłońmi. Delikatnie całował jej brodawki i ogrzewał je swoim oddechem. Nabrał na palec waniliowe pozostałości po lodzie i włożył jej do ust. Po chwili zniżył się do jej bioder i całował skórę pod wycięciem w stringach. Objęła jego głowę mrucząc z podniecenia. Zsunął jej bieliznę i gładził teraz jej piękne pośladki. Masował je nasycając swoje dłonie upojnymi półkulami. Ania tymczasem zarzuciła mu ręce za szyję i przyciągnęła do siebie. Jego sportowe spodenki wkrótce wylądowały na jej mokrej koronkowej halce. Ich usta spotkały się w namiętnym pocałunku. Opadli na piasek a topiący się lód spływał z brzucha Ani coraz niżej. Krzysiek po chwili czuł smak wanilii przemieszany z wilgocią jej płatków. Smakował jej różowy kwiat zachłannie wędrując językiem po pachnącym wnętrzu. Ania wzięła jego penisa w dłoń i zaczęła masować twardy pal swymi małymi dłońmi. Jęczał cicho kiedy zaczęła go pieścić ustami a potem zapragnęła spróbować jego smaku. Wędrując równocześnie dłońmi po jego torsie czuła się coraz bardziej rozpalona. Po chwili usiadła na mężczyźnie a on mógł podziwiać za chwilę jej galop po nieopisaną rozkosz. Chłonęli swoją dzikość i wzajemne pożądanie. Ania czuła się jak syrena gotowa na pulsujące chwile. Krzysiek zapragnął teraz wziąć ją od tyłu. Zanurzył się w niej i lekko pociągając za włosy rozpoczął kolejną rytmiczną wyprawę w jej ciepłe gniazdko. Ania zacisnęła dłonie na kocu a na jej twarzy zarysował się grymas zbliżającej się erupcji. Musiała jednak jeszcze zaczekać na swoje spełnienie. Krzysiek wyszedł z niej i chwycił w ramiona. Położył ją na plecach na piasku i uniósł jej nogi w górę. Chwyciła dłonią jego prącie dając mu znać, że chce je mieć natychmiast w sobie. Krzysiek był już u swego "kresu" i wiedział, że zaraz czeka go głęboki orgazm. Wszedł w nią by po chwili ujrzeć jak jej ciałem zawładnęły spazmy. Krzyknęła coś a on podniecony do granic możliwości wystrzelił mokrą salwą. Cali zmęczeni i zaspokojeni objęli się i wtulili w siebie. W oddali na morzu widać było jakiś statek a odgłosy mew były znów wyraźne jak wcześniej... Ania obudziła się tuż po ósmej i rzuciła okiem na krzesło. Leżała tam bielizna z jej snu. Wstała przeciągając się rozkosznie prężąc zgrabne ciało jak kotka. To będzie z pewnością udany dzień- pomyślała nakładając na pupę seksowne stringi.
napisał/a: Rika1986 2013-06-30 20:03
Daniela po wielu latach odkładania pieniędzy na podróż swojego życia z dumą w głosie stwierdziła-Już czas zarezerwować bilet do Włoch, miasta Bari i spełnić swoje marzenie. Daniela była cichą i bardzo wrażliwą dziewczyną, którą los nie oszczędził. Pomimo tragicznej śmierci rodziców nie poddała się i wspólnie ze swoją młodszą o dwa lata siostrą założyła własną działalność-dobrze prosperującą bibliotekę. Lot miał trwać bardzo długo, zbyt długo, ale miał jej go umilać widok siedzącego obok pasażera-przystojnego, krótko obciętego bruneta z lekkim, ciemnym zarostem na twarzy i pięknymi, niebieskimi oczami. Żeby przystojny, obcy mężczyzna nie zauważył, że Daniela patrzy się ciągle na niego, wyciągnęła swoją ulubioną książkę o romantycznej miłości, o której marzyła. Danielę pochłonęła książka całkowicie. Siedzący obok niej brunet imieniem Gabriel rozsiadł się wygodnie w fotelu i zaczął rozglądać po samolocie. Nagle westchnął i zaczął ją obserwować. Pomyślał, że pewnie jest singielką, starą panną, bo wyglądała na zaniedbaną i nie modnie ubraną. Przecież kogo mogłyby zachwycić rozwichrzone, brunatne włosy do ramion i oczy ukryte pod tymi niemodnymi, drucianymi okularami w stylu kujonki. Odwrócił wzrok z niesmakiem, myśląc, że nie mógł dostać nudniejszego pasażera. Samolot wystartował i już po kilku minutach lotu doszło do mocnych turbulencji, które przeraziły Danielę. Nie myśląc wiele chwyciła za rękę siedzącego obok mężczyznę, modląc się w duszy. Gabriel znieruchomiał, przez chwilę był zaskoczony całą tą sytuacją. Odwrócił się i popatrzał na nią szeroko otwartymi ze zdumienia oczami. Napotkała jego pytający wzrok i w zakłopotaniu odciągnęła rękę. Przepraszam-powiedziała- lecę pierwszy raz sama, zawsze była u mojego boku młodsza siostra, którą w takich sytuacjach trzymałam za rękę. Gabriel powiedział, że nic się nie stało, jednak w głębi duszy coś się u niego zmieniło, zaczął lubić tę wydawałoby się, że cichą i nieśmiałą dziewczynę. Uważał też, że jak na tak szczupłą dziewczynę, ma bardzo silny uścisk, po kryjomu nawet pomasował swoją lekką obolałą dłoń.
Tak też zaczęła się znajomość Gabriela i Danieli. W trakcie rozmowy okazało się, że oboje zarezerwowali pobyt w tym samym hotelu, tylko na innych piętrach. Po wylądowaniu oboje pojechali tą samą taksówką i umówili się na drugi dzień na wspólne śniadanie. Po 3 dniach wspólnie ze sobą spędzonych zaczęła rodzić się między nimi więź, przed którą jednak starał się bronić uparcie Gabriel. W przeszłości kobieta, którą bardzo kochał, zostawiła go dla innego, który miał więcej niż on pieniędzy. Ona kochała tylko pieniądze, natomiast on tego nie dostrzegał. Dał jej wszystko co miał, ale i tak okazało się to za mało. Od tamtego momentu nigdy się nie zakochał i nie miał zamiaru się zakochać. Kobiet potrzebował tylko do zaspokajania swoich potrzeb seksualnych. Ale Daniela była inna, czuła, wyrozumiała, wiedział, że mógłby stworzyć z nią prawdziwy dom. Tym bardziej, że miał już skończone 34 lata i nie był już tak młody. A odkąd w miejscowym salonie Daniela obcięła włosy, zaczęła się malować i lepiej ubierać zaczął ją pożądać z dnia na dzień coraz bardziej.
4 dnia pobytu w Bari postanowili przejść się późnym wieczorem po plaży. Gabriel nie wytrzymał swojego pożądania, obrócił ją twarzą do siebie, spojrzał się pytająco w oczy Danieli i zaczął ją całować. Chcesz, żebym Cię całował, prawda, ukochana? Patrzył na nią z czułością obsypując pocałunkami usta, szyję i ramiona. Gabrielu-jęknęła Daniela i zacisnęła palce na jego włosach. Już dobrze, ułóż się wygodnie, żebym mógł Cię pieścić-szeptał, tuląc twarz do jej piersi. Ziemia wirowała w szalonym tempie. Uszczęśliwiona przylgnęła do Gabriela, rozkoszując się dotykiem jego bioder, ust, języka. Tak niewiele wiedziała o mężczyznach. Cała płonęła, kiedy całował jej usta i piersi. Nad nimi lśniły setki gwiazd, ale w tej chwili Daniela była pewna jednej rzeczy: Gabriel naprawdę jej pożądał. Przesunęła dłońmi po nagiej, porośniętej włosami skórze i zadrżała z podniecenia. Nigdy dotąd nie dotykała obnażonego ciała mężczyzny. Bliskość przystojnego bruneta wprawiała ją w stan euforii. Daniela oddychała z trudem. Nagle pomyślała o długiej, samotnej nocy i rozsądek całkiem ją opuścił. Bardzo Cię pragnę-wyjąkała. Ja Ciebie również-odpowiedział. Usta dziewczyny rozchyliły się pod jego zachłannymi wargami. Dookoła nie była nikogo na plaży, ale świadomość, że ktoś mógłby ich przyłapać na gorącym uczynku wzmagał ich pożądanie. Gabriel wolno zsunął z jej ramion sukienkę. Ustami wędrował po jej nagiej skórze, a gdy zaczął całować jej piersi i ssać jej nabrzmiałe od jego dotyku sutki straciła panowanie nad sobą. Jeszcze nigdy dotąd nikogo tak nie pożądała. Zapomniała o całym strachu. Sukienka i skąpe majteczki opadły na ciepły piasek. Namiętne wargi Gabriela wędrowały od jej piersi, po brzuch i jej uda. Rozbierał się powoli nie przerywając pieszczot. Kiedy dotknął ustami, a potem językiem jej warg sromowych i wejścia do pochwy Daniela niepodziewanie krzyknęła z rozkoszy, której nigdy nie doświadczyła. Nie sądziła, że można odczuwać tak wielką i niewiarygodną rozkosz. Żeby spotęgować to doznanie miała zamknięte oczy. W pewnej chwili poczuła na sobie nagie ciało mężczyzny. Otworzyła oczy i zaczęła przyglądać się jego seksownemu ciału. Jej kochanek był taki piękny, równo opalony, nie spotkała dotąd tak przystojnego mężczyzny. Dłonie Gabriela odkrywały najskrytsze tajemnice jej ciała. Niespodziewanie wziął jej dłoń i przysunął do swojego penisa. Oboje zaczęli drżeć w tym samym momencie. Daniela zniecierpliwiona dotykała i badała pomału strukturę jego penisa, sprawiając Gabrielowi ogromną przyjemność. Nagle Gabriel wsunął ręce pod biodra Danieli i przyciągnął je do swoich, wchodząc w nią powoli. Kołysali się razem czule, łagodnie. Szeptał jej do ucha różne słowa. Wchodził w nią coraz głębiej, z coraz większą siłą i namiętnością. Obojgu zaczęło brakować już tchu, ale pożądanie było silniejsze, nie byli w stanie tego przerwać. Daniela nie mogła pojąć co się z nią dzieje-napięcie nie do zniesienia, umięśnione dłonie obejmujące ją z wielką siłą, fale gorąca przebiegające po je skórze. Gabriel nie był w stanie dłużej już panować nad swoim ciałem. Pożądanie zwyciężyło rozsądek. Zadrżał i przytulił ją mocniej-Daniela!
Otworzyła szeroko oczy, słysząc nową nutę w jego głosie. To był jej pierwszy raz, ale na widok zmienionej twarzy ukochanego całkiem zapomniała o bólu. Przyglądała mu się z zachwytem. Otworzył oczy i napotkał jej spojrzenie. Ciało wymknęło się całkiem spod kontroli umysłu. Oddychał ciężko i drżał spazmatycznie. Gdy odchylił głowę i zacisnął powieki, zrozumiała co się dzieje. Znieruchomiał na chwilę, a potem wstrząsnął nim dreszcz. Po wszystkim Gabriel przygarnął ją do siebie. Ona przytuliła twarz do spoconej i umięśnionej piersi Gabriela. Nadal czuła go w sobie.
W życiu nie sądziła, że taką cichą myszkę, jak ona może spotkać tak wspaniałą przygoda. Spełniła swoje marzenie o zagranicznym wyjeździe, ale w najśmielszych marzeniach nie sądziła, że spotka tam miłość swojego życia i straci z ukochanym dziewictwo. A jednak marzenia się spełniają, nawet te najmniej realne.
napisał/a: kropelka551 2013-06-30 23:58
Plany wakacyjne jak to zwykle bywa w naszym 3-letnim małżeństwie bywa - nie wypaliły, bo mój ukochany dzień przed wylotem na Majorkę oznajmia mi, że ma teraz gorący okres w pracy. Miał nadzieję, że zdąży ze wszystkim, ale się nie udało – jest kierownikiem działu nie może tak wszystkiego zostawić. Piotr oczywiście znalazł rozwiązanie:
- Pojedziesz z Mariolą, Twojej przyjaciółce przydadzą się wakacje. Jako moja sekretarka doskonale się spisuje. Niech jedzie na mój koszt to będzie taka premia roczna. Już jej o tym powiedziałem – dziewczyna jest wniebowzięta; takie cudowne miejsce i jeszcze jedzie z Tobą. Wyszła dzisiaj wcześniej z pracy, aby się spakować…
- Kochanie, ale ja chciałam jechać z Tobą, moglibyśmy przełożyć wyjazd…
- To pojedziesz ze mną jeszcze raz, za kilka miesięcy. Nie wiem kiedy będę miał czas, wiesz ten awans, kontraktów coraz więcej, wszystko na mojej głowie. Obiecuję, że jak w pracy będzie spokojniej to pojedziemy. Wiesz, że jak będzie spokojniej to znowu będzie mniejsza kasa – a chcemy przecież wybudować dom – to jest teraz mój priorytet – własny dom, a potem pomyślimy nad dziećmi.
- Dzieci, nawet nie mamy czasu, aby pobaraszkować… a to chyba z tego pojawiają się dzieci. Kiedy ostatnio się kochaliśmy 5 czy 6 miesięcy temu? Te wspólne wakacje miały być czasem dla nas, a nie dla mnie i Marioli…
- Żabciu, wszystko w swoim czasie. Przez te 6 miesięcy miałem za dużo pracy, jestem skonany jak wracam, ale wszystko wróci do normy. Cierpliwości. A z kumpelką będzie Ci równie dobrze, poplotkujecie, opalicie się – żyć nie umierać, aż wam zazdroszczę….
- To jedź z nami…
Nawet nie usłyszał mojego ostatniego zdania, już się przebrał i wybiegł na kolejne spotkanie.

W samolocie prawie w ogóle się nie odzywałam, za to Mariola gadała cały czas, o tym co kupiła na wyjazd, co spakowała, co się jej do torby nie zmieściło. Trochę o pracy, którą dostała dzięki mnie, że mój mąż jest bardzo dobrym szefem i jeszcze taka premia. Dwa tygodnie ze mną w cudnym miejscu i to w hotelu 6-gwizadkowym.
Jakoś mnie to nie cieszyło, choć też pierwszy raz miałam spędzić czas w takim miejscu i w takim hoteli. Chciałam ten czas spędzić z mężem, brakuje mi jego bliskości, dotyku, pieszczot, a nawet najzwyklejszych rozmów – ciągle nie ma go w domu, wraca późno i zawsze zmęczony. Nawet się ze mną nie pożegnał przed wyjazdem, wybiegł z domu, bo był spóźniony na kolejną rozmowę…
- Myślisz, że będą przystojni faceci na wyspie. Może jakiś Polak się znajdzie. Mam zamiar zaszaleć i to w pełni, no wiesz sypiać z facetami… - głos przyjaciółki oderwał mnie od moich przemyśleń.

To co ujrzałam na miejscu przerosło moje oczekiwania. Było cudownie. Hotel, basen, jedzenie, obsługa, pokoje. Mariola ze szczęścia zaczęła skakać po łóżkach. Plaża i morze również urzekła mnie swoim widokiem – Może nie będzie tak źle. Mam książki, słońce, morze i te widoki: statki, surferzy

Pochłonięta losami Waris Dirie z „Kwiatu pustyni” leżąc przy basenie nie zauważyłam chłopaka który do mnie podszedł.
- Przepraszam Panią, czy jest Pani zainteresowana jakimiś kursami organizowanymi przez nasz hotel.
Gdy go zobaczyłam, straciłam głos
- Słucham…
- Ja jestem instruktorem surfingu, zbieram zapisy na lekcje indywidualne…zapisać Panią?
- Yyyy…
- Proszę się nie martwić, nie pozwolę aby Pani stała się krzywda, będę przy Pani cały czas.
Jeżeli jest Pani chętna to zapraszam jutro na 13:00
- Będę
Uśmiech, głos - oczarował mnie ten facet...
- Super! jestem Artur.
- Justyna Grabowska, miło mi.
- Mnie również. Do zobaczenia jutro Justyno! Plaża godzina 13:00
I zostawił mnie… Na co ja się zapisałam… Słabo pływam, a jeszcze na kurs surfingu się zapisałam. Idiotka ze mnie! Odwołam to! Ale gdzie mam to odwołać, nie znam jego nazwiska…

Jak się późnie okazało Mariola też zapisała się do Artura na zajęcia. Była nim zachwycona, już zaczęła fantazjować o seksie z nim, a nawet o małżeństwie i dzieciach i o tym że zostanie na tej wyspie do końca swoich dni. Cała Mariolka, zawsze zwariowana.Ma dziewczyna optymistyczne podejście do życia.

Początki lekcji były „straszne” cały czas wpadałam do wody, czasem nawet miałam problem, aby dopłynąć do lądu – bałam się, że się utopie… Ale Artur czuwał nade mną tak jak obiecał. Dotyk jego dłoni, palców na mojej odsłoniętej skórze sprawiał że miałam ciarki. Jego oddech na mojej skórze – że zapierało mi dech w piersiach. Z każdym dniem idąc na zajęcia, chciałam przerwać kurs – ale zawsze witał mnie z uśmiechem i tym cudownym głosem, a ja codziennie tchórzyłam i nie rezygnowałam z zajęć...

Po tygodniu Mariola oznajmiła, że jest w Arturze zakochana na zabój i on pewnie w niej także! I dzisiaj wieczorem pójdzie do niego z niespodzianką, bo powiedział jej że ma dzisiaj urodziny. Ona jest zakochana na zabój, a ja? Co ja czuję do instruktora, ciągłe o nim myślę więcej niż o mężu który nie odzywa się do mnie od tygodnia. Raz tylko do mnie zadzwonił.
- Żabciu doleciałyście, tak to super? Jaka pogoda, jak hotel? Wiesz co, nie mogę teraz rozmawiać, muszę lecieć na spotkanie – nowego kontrahenta znalazłem. Do usłyszenia..
I nic więcej… zdążyłam tylko powiedzieć, że doleciałyśmy. Nawet nie zdążyłam powiedzieć, że tęsknie za nim i że go kocham, bo już zdążył się rozłączyć. Cały Piotr wiecznie zabiegany!

- Co się dzieje Justyno? coś dzisiaj jesteś nie w humorze – zapytał Artur
- Wszystko w porządku, zamyśliłam się. Może dzisiaj uda mi się choć przez chwile utrzymać na desce.
- Na pewno, ale wskakuj od razu, bo coś pogoda się psuje. Jakieś chmury nadciągają, co jest tutaj rzadkością.
Przepłynęłam - utrzymałam się na desce przez całe 3 minuty… Mój mały sukces, mój i mojego instruktora. Wybiegłam z wody i rzuciłam się na szyję chłopaka. Widziałam, że był zaskoczony, bo zazwyczaj nie okazywałam mu swoich emocji.
- Przepraszam… - szybo zabrałam ręce
- Brawo dziewczyno! Wiedziałem że Ci się kiedyś uda.
- Kiedyś? A dokładnie to kiedy? – uśmiechnęłam się
- Miałem nadzieję, że do końca pobytu wytrzymasz przynajmniej pół minuty.
- Tak słabo mnie oceniłeś
Przekomarzaliśmy się, śmiejąc się i żartując. Nie zauważyliśmy że się ochłodziło, zaczął wiać wiatr i padać deszcz.
- Szybko, zakrywamy wszystko folią i biegniemy do mnie. Mieszkam tam – wskazał na domek przy plaży.
napisał/a: kropelka551 2013-06-30 23:59
- Zrobię coś ciepłego do picia, a Ty okryj się kocem, zdejmij to mokre bikini – powiedział, gdy znaleźliśmy się u niego w domu.
-Poczekaj pomogę Ci w przygotowaniu napoju.
Weszłam do malutkiej kuchni, otarłam się o mokre ciało Artura. Zadrżałam, nie wiem czy z zimna, czy pożądania…. Poczuł to, delikatnie dotknął moich ramion
- Cała drżysz maleńka… - wyszeptał.
Dotknął mojej twarz, pocałował mnie tak, że ugięły mi się nogi.
Chciałam wydusić z siebie słowo: NIE… przerwać zbliżające rosnące pożądanie, ale nie mogłam. Odwzajemniłam pocałunek, dotyk, moje ręce dotykały jego umięśnionego ciała. Byłam spragniona jego bliskości – nie mogłam tego przerwać. Nie teraz! Weź mnie miałam ochotę krzyczeć! Tu i teraz kochaj się ze mną! Tak jakby czytał w moich myślach, spojrzał w moje oczy, zaczął całować. Rozpuścił moje mokre włosy, zdjął górę od bikini, zaczął całować, pieścić moje nagie piersi… Jego ręce schodziły coraz niżej, zatrzymały się dłużej przy moim brzuch. Miałam ochotę piszczeć z zachwytu. Po chwili moje majtki wylądowały na podłodze, a on wszedł we mnie. Zalała mnie fala rozkoszy. Zaczęłam delikatnie pojękiwać, a po chwili wydawać z siebie głośne okrzyki. Nigdy nie odczułam takiego stanu, a może już tak długo nie byłam z mężczyzną aż tak blisko i zapomniałam, że może być aż tak dobrze…
Powinnam czuć wyrzuty sumienia, ale tak nie było zapaliłam nawet papierosa - pierwszy od 3 lat (to Piotr zabronił mi palić – nie chcę aby moja żona paliła – mawiał. Zabronił mi palić, pić i nawet seks odszedł w zapomnienie – czyli miałam przez niego zrezygnować ze wszystkich uciech życia…).
- Było cudownie, wiesz. Od razu mi się spodobałaś, byłaś taka nieśmiała na początku, taka delikatna, nieporadna, urocza… Uwielbiam takie kobiety! Chciałbym mieć taką dziewczynę. Mógłbym dla Ciebie zrobić wszystko - nawet rzucić pracę i pojechać z Tobą do Polski. Powiedz tylko słowo! Ja Cię kocham Justyno!
Kiedy ja to słyszałam od Piotra?
- Mam… - nie zdążyłam dokończyć zdania, bo ktoś zapukał do drzwi. Chłopak poderwał się, ubrał spodenki i poszedł otworzyć.
- Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam… ! Mam dla Ciebie niespodziankę!
W drzwiach ukazała się naga Mariola, miała tylko narzucony na siebie płaszcz, ale stała rozpięta, a pod nim nic. Zamurowało mnie, Artura również… Mariolę też jak tylko mnie ujrzała stojąc w drzwiach.
Pierwsza głos odzyskała moja przyjaciółka.
- Jak mogłaś, Ty szmato! Wiedziałaś, że Artur mi się podoba. Wyprzedziłaś mnie z prezentem, tak? Wszystkich facetów mi zabierasz! Przypominam Ci, że masz męża! A w sumie to już pewnie nie masz, za chwilę do niego zadzwonię i powiem co jego żonka wyprawia, gdy jej nie pilnuje. I może wreszcie się z Tobą rozwiedzie i będzie ze mną! Tak zależy mi na nim, kocham go, ale on Ciebie nie chce zostawić – jesteś jego marzeniem od czasu studiów. Nawet się z Tobą nie pieprzy, tylko robi to ze mną! Nie wiem co to za małżeństwo, jesteś po to żeby Cię podziwiał z daleka, czy co?? Dziwka!
Byłam wściekła, chciało mi się płakać. Tylko nie tutaj – muszę stąd wyjść! Niech teraz Artur przeleci swój prezent – pomyślałam.
Chwyciłam jakąś koszulę leżącą na krześle, ubrałam i wybiegłam.
Piotr zdradzał mnie z nią przez cały czas! A ja głupia tego nie zauważyłam!
Ulewa jeszcze nie ustała. Biegłam w stronę morza. Miałam ochotę wbiec do niego i już z niego nie wychodzić...Artur biegł za mą, chwycił mnie za rękę…
- Czekaj, co ty chcesz zrobić?? Kocham Cię i będę zawsze przy Tobie. Powiedz tylko czy tego chcesz?
- Tak Arturze chcę tego! Też Cię kocham, ale się boję czy mogę Ci zaufać… A co z Mariolą?
- Możesz mi zaufać, bo to na Tobie mi zależy, a nie na niej. Nieładnie ją wyprosiłem z domu - odpowiedział i mnie pocałował.
Rozpłakałam się, ale były to łzy szczęścia. Namiętnie go pocałowałam.
napisał/a: Rika1986 2013-07-09 14:08
halo! już jest 9 lipca,a wyników jak nie było, tak nie ma :/ ile jeszcze mamy czekać to już 2 dzień po terminie wg. regulaminu!