kto lecial samolotem?:)

napisał/a: Zazi 2009-06-20 18:46
Wiem, ze juz byla mowa o tym tutaj, ale tak sie glosno zastanawiam jak to jest, mysle tu o nieszczesnym locie Airbusa z Brazylii do Paryza, niektore zrodla podawaly ze trafil w strefe piorunow i to spowodowalo wypadek. Pewno sie prawdy nie dowiemy, ale ciekawa jestem czy to mozliwe zeby przez piorun "zaginal" samolot.
Latam kika dobrych razy do roku samolotem i przyzwyczailam sie. Najgorzej bylo oczywiscie pierwszym razem, sama i nie wiedzialam tak naprawde co mnie czeka, ale teraz jest ok. Prawie zawsze sa turbulencje ale jakos nie przeszkadza mi to"urozmaicenie". Najgorsze tylko to czekanie na lotnisku, odprawy, a potem jeszcze siedzenie w tym samolocie, bardzo meczace, ale z drugiej strony pozwala na szybkiem przemieszczanie sie po swiecie. Wole samolot niz godziny samochodem czy autokarem....
napisał/a: szprycha1 2009-06-20 18:49
marteczka napisal(a):jeśli piorun uderza w samolot pasażerski, z reguły nie dzieje się nic. Najcześciej zostaje ślad na kadłubie, w postaci czarnej kropki, o kilku mm średnicy, a ładunki przepływają po samolocie (klatka Faraday'a)


Ja wiem ze jezeli uderzy piorun to podobno nic nie powinno sie dziac ale wiesz jak sama nie przezyjesz to takie zapewnienia nie maja potwierdzenia.

Ale nikomu nie zycze przezyc uderzenia pioruna.
napisał/a: marteczka3 2009-06-20 18:50
Zazi, nie mogę uznawać się za eksperta, ale za ekspertami powtarzam. Czytałam dużo na temat tego wypadku, i prawie wszyscy mówią, że pewnie prawdy nie dowiemy się nigdy, nawet jeśli znajdą się czarne skrzynki (szanse na ich odnalezienie maleją).

I właściwie wszyscy, których wypowiedzi czytałam (nie dziennikarze, tylko wywiady z pilotami), twierdzą, że nie jest możliwe, żeby piorun zaszkodził tak wielkiemu samolotowi. Ale oczywiście żadnej z hipotez nie można wykluczyć, bo nie ma dowodów na inne.
Obserwując co normalnie dzieje się z samolotem po uderzeniu pioruna (nic), nie wydaje się prawdopodobne, żeby wyładowanie atmosferyczne było przyczyną tej katastrofy.

szprycha, tyle tylko, że jeśli w samolot, w którym siedzisz, uderzy piorun, to Ty o tym nie będziesz wiedzieć. Pilot nie łapie wtedy za mikrofon, i nie mówi: proszę państwa, uderzył w nas piorun! pasażer o takich rzeczach nie ma pojęcia, i bardzo dobrze. wyobrażasz sobie panikę na pokładzie?
napisał/a: Misiaq 2009-06-20 19:00
Zazi napisal(a):Airbusa z Brazylii do Paryza
To rzeczywiście bardzo zagadkowa katastrofa i tak na prawdę te wszystkie hipotezy są bardzo naciągane. Była burza, to prawda, ale jak pisała marteczka, to za duża maszyna, żeby zaszkodził jej piorun. Potem był wątek o terrorystach, ale szybko obalony i tak na prawdę nie wiadomo co moze być punktem zaczepienia. Jak znajdą czarne skrzynki to może z rozmów pilotów uda sie coś odtworzyć, moze w końcu uda sie ustalić czy sygnały o niedziałających systemach, które nadawał samolot tuż przed tym jak spadł, odpowiadała temu co się działo. Na pewno samolot nie spadł nagle, bo pilot musiał wydać komunikat o zdjęciu butów (ciała które wyłowiono były bez butów), ale z drugiej strony tylko niektórzy pasażerowie mieli na saobie kamizelki. To też jest zastanawiające.
napisał/a: marteczka3 2009-06-20 20:08
misiaq, to nawet nie wiedziałam, że mieli kamizelki... tego nie doczytałam. dobrze by było, gdyby udało im się odnaleźć czarne skrzynki, ale podobno to też nie jest powiedziane, że w 100% rozwiąże zagadkę...

z dwóch wariantów piorun czy terroryści, terroryści wydawali mi się bardziej prawdopodobni, ale ponoć tę hipotezę obalili. zostaje duży znak zapytania...
napisał/a: H2O 2009-06-20 20:16
marteczka napisal(a):Walentina, a jeśli nad lotniskiem, na którym masz lądować, jest taka burza, że nie pozwala na zejście (albo np. taka mgła, że nie wylądujesz), to wysyłają samoloty na inne lotnisko (np. Kraków często zbiera samoloty z Pyrzowic i odwrotnie)
Mialam raz taka sytuacje... lot z Warszawa -Paris Beauvais, straszne mgly( wszedzie!! dzien wczesniej samolot LOT nie wylecial z Zielonej Gory do Warszawy rowniez przez mgly i musialam jechac pociagiem...( LOT zwrocil pieniazki za odwolany lot)) i "u gory" kapitan mowi ze mozliwa bedzie zmiana, ze nad Pryzem sa straszne mgly i chyab poleciamy do Brukseli!! dla wszystkich szok, wiadomo rodziny na nas czakaj w Paryzu, jak ich nagle poinformowac ze lecimy do innego kraju!!!! ??? Koniec koncow.... wyladowalismy tam gdzie bylo zaplanowane ..uffff... ale dreszczyk emocji byl

germa napisal(a):nie wiem, jak bym zniosła lot do USA czy Chin
To jest ten sam strach... tylko trwa 13 godzin zamiast 2 czy 3.My teraz bedziemy mieli lot 13 godz , przesiadka i 3 i pol... Juz taki dlugi przezylismy ale teraz bedzie dodatkowa "przerwa" (bez opuszczenia pokladu) w Rzymie( czyli jedno ladowanie i start wiecej )

Wiecie o czym mowiono 2 dni temu w belgijskiej tv??? Lot Bruksela-New York ... jeden z pilowow zaslabl, na pokladzie byl lekarz, kardiolog( Belg ) i zaopiekowal sie nim...niestety pilot zmarl...Zostalo 2 innych pilotow... Pasazerowie niec nie wiedzieli.. ekipa samolotu nie robila "duzego zamieszania" wiec panowal spokoj, powiedziano ze jeden z pilotow zle sie poczul zeby nie wywolywac paniki... i tak spokojnie samolot wyladowal na miejscu.
napisał/a: Misiaq 2009-06-20 20:18
O kamizelkach widziałam w BBC, ale jednocześnie odnalezione też kamizelki nie otwarte, a część ciał była naga. A i jeszcze w BBC mówili, że fotele dla personelu były złożone, co oznacza, ze jak samolot spadał to załoga nie siedziała na swoich miejscach, a przecież gdyby był alarm to by usiedli i zapieli pasy, a nie biegali po pokładzie. Ale jak zawsze trzeba wziąć poprawkę na to czy to co mówia w TV to fakty czy tylko szukanie na siłę informacji do przekazania
napisał/a: mnpszmer 2009-06-20 21:12
szprycha napisal(a):No ja nie jestem taka pewna poniewaz wlasnie od uderzenia piorunu wlasnie samolot Ryanaira ladowal w Niemczech awaryjnie.

No tak, ale musiało się jeszcze coś innego do tego przyczynić.Mówili o tym we wiadomościach
marteczka napisal(a):szprycha, tyle tylko, że jeśli w samolot, w którym siedzisz, uderzy piorun, to Ty o tym nie będziesz wiedzieć. Pilot nie łapie wtedy za mikrofon, i nie mówi: proszę państwa, uderzył w nas piorun!

Nie rozśmieszaj mnie bo brzuch mnie boli.Niezłe to było
napisał/a: marteczka3 2009-06-20 23:46
misiaq, ja właśnie czytałam o złożonych fotelach, nagich ciałach itp. o kamizelkach nie. Ale to i tak nam nic nie daje... my tej zagadki nie rozwiążemy, do tego są służby.

H2O, czytałam też o tym - jak lekarz przyszedł, kapitan ponoć już nie żył w tym samolocie. Zdarzają się i takie rzeczy... załoga nie powiedziała pasażerom aż do lądowania w Newark - i bardzo dobrze. Od tego jest obsługa, żeby pasażerowie wszystkiego nie wiedzieli!
a gość nie miał wcześniej problemów zdrowotnych, miał 60 lat... pech po prostu.

a jeśli chodzi o mgły - to zwłaszcza jesienią i wiosną robią niezły bałagan w rozkładzie lotów... też zależy od lotniska. Taka uroda. latając w takich porach roku trzeba mieć zapas czasu na ewentualne dojazdy:)

Walentina, przepraszam za ból brzucha ;)
napisał/a: Zazi 2009-06-21 01:11
Ja tez wlasnie nic nie slyszalam o kamizelkach, a o nagich cialach. To oznacza ze to musiala byc niezla sila, ktora rozwalila ten samolot. Spotkalam sie z hipoteza ze pasazerowie nie zyli na dluga chwile prawdopodobnie przed tym jak samolot sie rozpadl.

A co do tego lotu w ktorym nagle zmarl pilot, to cale szczescie ze obsluga okazala sie profesjonalistami. Nawet sobie nie chce wyobrazac tej paniki na pokladzie. O zgrozo...
napisał/a: szprycha1 2009-06-21 02:02
a jak sie musial czuc ten drugi pilot leciec z osoba ktora juz nie zyje a siedzi obok Ciebie

[ Dodano: 2009-06-21, 02:06 ]
marteczka napisal(a):szprycha, tyle tylko, że jeśli w samolot, w którym siedzisz, uderzy piorun, to Ty o tym nie będziesz wiedzieć. Pilot nie łapie wtedy za mikrofon, i nie mówi: proszę państwa, uderzył w nas piorun! pasażer o takich rzeczach nie ma pojęcia, i bardzo dobrze. wyobrażasz sobie panikę na pokładzie?


Nie no ja sie domyslam ze tak nie jest bo by przeciez musieli o wszystkim mowic a z drugiej strony to glupka ze mnie nie musisz robic i sie wysmiewac tak na marginesie bo nigdy czegos takiego nie przezylam wiec nie wiem tylko moge sobie wyobrazac ale jak jestes ekspertem w tej dziedzinie to wierze Ci na 100%.
napisał/a: marteczka3 2009-06-21 09:48
szprycha, nie robię z Ciebie głupka, ani nie uważam się za eksperta. jeśli piszesz "nikomu nie życzę przeżyć uderzenia pioruna", to znaczy, że chyba wiesz o czym piszesz. I to zabrzmiało jakby takie uderzenie pioruna w samolot było Twoim bardzo złym doświadczeniem, z którym nie masz ochoty mieć więcej do czynienia.

A ja tylko próbuję obalić mit, który niechcący wytworzyły media po katastrofie airbusa. Pierwsze co powiedzieli - piorun, i znakomita większość ludzi im uwierzyła. Sprostowań się potem nie słucha tak chętnie jak pierwszej wiadomości.

Tak więc jeśli nie wiesz, jak odczuwa się w samolocie uderzenie pioruna, i czy pasażer w ogóle coś na ten temat wie, to nie pisz że nikomu tego nie życzysz. To tylko podsyca lęk i panikę tych, którzy i tak boją się latać.