Marzenia

napisał/a: jente8 2007-02-05 20:11
Moim największym marzeniem było kiedyś móc się obudzić pewnego ranka i stwierdzić, że jestem w pełni SZCZĘŚLIWA, że nic mi nie zakłóca tego szczęścia. Myślałam, że nigdy mi się to nie spełni, ale w ciągu ostatnich 3 miesięcy już przeżyłam kilka takich poranków.
Teraz mam różne mniejsze i większe marzenia. Jedno ogromne, chyba na tą chwilę najważniejsze i największe, ale o nim absolutnie nie mogę tu napisać... Z takich bardzo "bieżących" marzeń to oprócz tego jednego jeszcze np. żeby mojego Ukochanego nie wzięli do wojska (najlepiej wcale, ale jeśli to niemożliwe, to żeby przynajmniej uzyskał odroczenie o 4 miesiące). Wiele takich "długodystansowych": żeby moje szczęście (i miłość mojego Skarba) nigdy się nie skończyło; żeby udało mi się skończyć studia (i żeby moja praca mgr była tak dobra, jak tego oczekuje moja promotorka ) i znaleźć dobrze płatną i satysfakcjonującą pracę; żebym ani ja, ani nikt z moich bliskich nie zachorował ani żeby nie spotkało ich nic złego.
Duuuużo mogłabym pisać o moich marzeniach. Z takich trochę innego typu: marzą mi się podróże. Bardzo chciałabym kiedyś pojechać do Wielkiej Brytanii i pobyć między tymi ludźmi, posłuchać języka angielskiego "na żywo". No i mój najbardziej wymarzony i najbardziej chyba nierealny: Hurtigruten - 10-dniowy rejs wzdłuż wybrzeży Norwegii.
Nie no, kończę już, bo naprawdę mogłabym pisać i pisać
napisał/a: asia19871 2007-02-07 16:31
Jeszcze z 3 miesiące temu, miałabym takie same marzenia jak Wy...by miłośc moja i mojego ukochanego przetrwała próbę rozstania, odległości i by kochał mnie zawsze tak, jak ten pierwszy raz, gdy mówił kocham. No ale ze względu, że moje życie osobiste nabrało całkowitego obrotu, również moje marzenia uległy zmianie... Dzisiaj cieszą mnie najbardziej zdane egzaminy:D No a to co do miłosnego marzenia, no chyba gdzieś tam czeka za rogiem i się zbliża...:)
napisał/a: patricja 2007-02-07 17:46
Ostatnio priorytetowym marzeniem jest mieć mojego ukochanego przy sobie. Nie ważne jak, czy ja bym się do niego przeprowadziła, czy on do mnie.. po prostu mieć go codziennie(nie mam wątpliwości, że to się nie spełni, tylko nie wiadomo kiedy.. jak mu nie pójdzie nauka, to przeprowadzi się tu, a ja dopiero jak skończę edukacje mogę się przeprowadzać).
Drugim, takim potwornie wielkim marzeniem jest mieć dziecko, chociażby od zaraz. Strasznie chciałabym się spełnić jako matka, jednak co do tego nie mam wątpliwości, że jestem po prostu za młoda. Pierw trzeba pomyśleć o swojej przyszłości, by potem zapewnić jakiś 'start' i stanowić autorytet, dla własnego dziecka.
Marzenia są, jednak nie mogę dążyć ich "za wszelką cenę", bo byłoby to nieodpowiedzialne i lekkomyślne, przynajmniej co do drugiej kwestii. Ja poczekam
napisał/a: angelaxxx 2007-02-07 18:11
patricja, na pewno sie spelnia. niewiadomo co jest komu pisane ale czasem niektore rzeczy mozna przyspieszyc
a najwazniejsze w marzenia trzeba wierzyc bo po to sa zeby sie spelnialy
napisał/a: nika81 2007-02-08 00:43
A ja sobie marzę bym była szczęśliwa, tak jak w dniu ślubu zawsze!!! Żeby nam się tu wreszcie ułożyło i żebyśmy mogli spełniać nasze pragnienia i plany. I żeby życie było prostsze, bo póki co mam wrażnie, że same kłody pod nogi dostaję :(((
napisał/a: Patka2 2007-02-08 09:07
Misia napisal(a): bo póki co mam wrażnie, że same kłody pod nogi dostaję

ja też mam takie wrażenie o sobie
napisał/a: ~gość 2007-02-21 19:49
Cześć dziewczyny,

Każdy ma jakieś marzenia. Jedni większe, drudzy mniejsze ale wszystkie łączy jedno, mianowicie to że trzeba wierzyć że się spełnią i wytrwale do nich dążyć
najrozmaitszymi środkami, aby się spełnily
Jeżeli chcecie wiedzieć jakie jest moje marzenie to zapraszam na moją stronę:
___http://kecz.up.pl
napisał/a: Patka2 2007-02-22 09:33
Chciałabym być szczęśliwa.
Ale brakuje mi czegos w życiu.
A nie powinno mi niczego brakować, mam faceta , kochane dziecko , jako taką pracę za rok kończe studia.
A jednak, sama nie rozumiem, ale nie czuje sie spełniona.

Nie ma tej iskierki w zyciu, tej radości dnia codziennego.
Czuje sie nijako, nieswojo.

bleh do dupy i tyle
napisał/a: Tomasz81 2007-02-22 10:01
Patka, :((((((((((((((((((((((((((((((((((
napisał/a: Patka2 2007-02-22 10:11
No co pisze tylko o czym marze i jak sie czuje !!
To dobrze chyba że jestem szczera !!!!
napisał/a: samsam 2007-02-22 10:21
Patka, bardzo dobrze, że jesteś szczera.
Misia napisal(a):mam wrażanie, że same kłody pod nogi dostaję

Ja od pewnego czasu niestety też.
napisał/a: MonikaLuc 2007-02-22 11:06
"Trudno jest uwierzyć, trudno nie wierzyć w nic !
(...)
Kto nie boi się wierzyć, że się uda?
Ja nie ! ja wierzę ! Wiara czyni cuda ! "


Musimy wierzyć że się poukłada co ma być poukładane, i spełni co ma być spełnione !

Ja marzę o tym, aby wszystko ze ślubem i weselem się udało - spędza mi to sen z oczu - jestem bardzo niespokojna... Ślub w kwietniu, sesja w maju i jeszcze obrona w czerwcu (lub lipcu ?) Dopiero skończyłam sesję zimową, którą wyjątkowo ciężko (w porownaniu do poprzednich sesji) było mi pogodzić z pracą zawodową. O właśnie ! marzę aby skończyć te studia i pójść dalej na magisterkę - jak na razie nie mam na to najmniejszej ochoty, a wiem, że jak nie zrobię SUM od razu to będzie potem ciężko. Tym bardziej że kolejnym marzeniem jest Maleństwo :) Bardzo chcemy z Kochaniem mieć Kruszynkę, zdrową i radosną. Ja "choruję" na Dzieciątko już od 5-6 lat chyba, i nie mogę się doczekać :) Marzę aby moje problemy z kręgosłupem nie przeniosły się na ciążę.
I najbardziej aktualne - marzę aby Narzeczonemu udało się zmienić pracę... czekamy od półtora tygodnia na wieści...

Marzę również o tym, aby mój tata wrócił do zdrowia... pół roku temu miał stan przedzawałowy - w ostatniej chwili trafił do szpitala. Nie może dojść do siebie... Czuje się fatalnie... Gdy gdzieś wychodzi dalej - martwię się żeby wrócił by nic po drodze mu się nie stało. Marzę aby polepszyło się jego zdrowie !