Opowiedz nam o swoich marzeniach i wygraj ChouChou like me!

Do spełnienia mojego marzenia ze sfery zawodowej jeszcze długa droga, ale marzyć przecież nikt mi nie zabroni... :)
Chciałabym w przyszłości założyć kancelarię prawną specjalizującą się w prawie mody.
Chciałabym chronić projektantów, szczególnie tych młodych, za którymi nie stoi ogromny sztab profesjonalistów, przed wykorzystywaniem i bezczelnym podrabianiem ich pomysłów.
Projektantką nie zostanę, ale swoją miłość do mody mogę realizować w taki sposób.

Ot, takie moje marzenie... :)

Moje marzenie?
Dwa słowa...

Zostać MAMĄ !

Nic więcej, tak po prostu.. tylko to:*

Moim marzeniem jest to żeby wszyscy ludzie byli szczęśliwi ,zdrowi i nie głodowali wtedy świat byłby naprawdę doskonały

Jako, że oboje z narzeczonym jesteśmy Dj-ami, naszym wspólnym marzeniem jest wyjazd do europejskiej stolicy nocnego życia i wspólny występ za konsoletą dj-ską. Na słonecznej Ibizie mielibyśmy okazję zwiedzić jedne z najgorętszych klubów na świecie, ale co najważniejsze zagrać w jednym z nich po raz pierwszy jako duet przed pełnym parkietem fanów energetycznej zabawy.

Marzenia dodają nam skrzydeł, sprawiają, że dążenie do ich realizacji przestaje istnieć i cała ta mekka przestaje mieć znaczenie, gdy spełni się nasze marzenie.
Moje marzenie jest takie zwykłe, przyziemne można by rzec, że nawet śmieszne, ale marzy mi się totalna metamorfoza - zmiana fryzury, koloru, ubioru - w końcu siedzenie w domu z dwójką dzieci spowodowało, że chcę wyjść do ludzi, tak po prostu chcę być egoistką choć na godzinkę, może dwie - żeby to ktoś koło mnie poskakał i zadbał o mnie, a nie jak do tej pory - ja dbam o wszystkich tylko nie o siebie.

Wyobraź sobie, że nie istnieje niebo,
To nie jest trudne, jeśli spróbujesz
Pod nami nie ma piekła
Nad nami tylko niebo
Wyobraź sobie, że wszyscy ludzie
Żyją dzisiejszym dniem

Wyobraź sobie, że nie ma państw
To naprawdę proste.
Nic ma po co zabijać ani umierać,
Nie ma też żadnej religii
Wyobraź sobie ze wszyscy ludzie
Żyją w pokoju.

Gdybym mogła spełnić jedno swoje marzenie poprosiłabym o spełnienie słów Johna Lennona z pięknej piosenki Imagine. Ten utwór wyraża wszystko to o czym marzę i pragnę. Wydaje się że tak niewiele trzeba by ludzie byli szczęśliwi a świat po prostu lepszy. Jak cudownie byłoby żyć w świecie w którym nie ma głodu, chciwości, gdzie wszyscy są dla siebie braćmi. Imagine to cudowna piosenka i wyraża to jak ten świat mógłby istnieć, jak byłoby pięknie. To są marzenia Johnna Lennona i to są moje marzenia. Chyba każdy z nas marzy i ma jakieś marzenia do których dąży. I wspaniale bo świat bez marzeń byłby nudny i nieciekawy. Ja za każdym razem płaczę jak słucham tej piosenki bo jej myśl jest mądra i przejmująca. Ale żeby zmienić świat trzeba zacząć od siebie więc staram się każdego dnia zrobić coś dobrego i uśmiechnąć się do kogoś bezinteresownie.

Moim marzeniem jest wolność, która w dzisiejszych czasach występuje bardzo rzadko, a pozornie uznawana jest przez ludzi za coś co mają. Chciałabym po prostu siąść przed mapą, wbić szpilkę w dowolne miejsce i powiedzieć: tam jadę, po czym na drugi dzień spakować walizki i zrealizować postanowienie.
Chciałabym wejść do dowolnej restauracji, otworzyć kartę i wybrać to, na co mam ochotę.
Chciałabym wsiąść do auta i jechać przed siebie, zatrzymując się tam gdzie akurat mi się spodoba.
Chciałabym musieć zawsze zabierać ze sobą paszport lub chociaż dowód, kiedy wychodzę ze znajomymi lub na imprezę.
Chciałabym cieszyć się życiem i mieć taką wolność jaką opisałam - nieograniczoną pracą, osobami na które nie chcę patrzeć, stanem konta czy zwyczajnie obowiązkami na które nie mam ochoty.

Chciałabym znów uwierzyć w SIEBIE, uwierzyć, że nic, ani nikt nie przeszkodzi mi w realizacji własnych, życiowych planów.
Moja pewność siebie zniknęła wiele lat temu, kiedy byłam dzieckiem. Zabrały mi ją zarówno osoby dorosłe, jak i dzieci. Wszystko przez to, że wyglądałam inaczej, że byłam za szczupła. Wiara i pewność zaczęły powracać wraz ze wzrostem wagi. Ale nawet dziś, pomimo tego, że dobrze czuję się ze sobą, z własnym ciałem nie potrafię tak do końca odzyskać pewności siebie i UWIERZYĆ W SIEBIE! Chciałbym uwierzyć, że potrafię być bardzo dobrą mamą, narzeczoną, kochanką. Chciałabym uwierzyć, że znajdę naprawdę dobrą pracę, w której będę się rozwijała i spełniała.
Chciałabym, aby to marzenie spełniło się u wszystkich, którzy maja ten sam problem, co ja....

Marzę by kiedyś pojechać nad morze. Całe życie mieszkam w górach i chciałabym móc kiedyś zanurzyć stopy w rozgrzanym piasku i posłuchać szumu fal... ponoć to najpiękniejsza muzyka na świecie. Wspaniale byłoby się o tym przekonać.

Marzenie moje to uśmiech który z ust nie znika
a co może go przykladów kilka

własnoręcznie przez męża koszula wyprana i wyprasowana oraz
nakarmione, ubrane i wyszykowane do szkoły dzieci z samego rana
zmywarka do naczyń zawsze sprawna i gotowa
raz do roku zaglądająca teściowa
grono przyjaciółek u boku
przeciskanie się na wyprzedażach w tłoku
bez wyrzeczeń sylwetka doskonała
pękająca od markowych ubrań szafa cała
wzbudzenie u sąsiadki zazdrości
wyznania męża o miłości
całodniowa wizyta u kosmetyczki
czerwienią zaznaczone paznokcie usta i policzki
pokaźne premie i zaliczki męża szefa
majster, który z naprawą samochodu nie zwleka
wakacje gdzie śniadanie przynoszą do łóżka
w rajskie miejsca z dala od domu
gdzie nie trzeba gotować nikomu
chwile spokoju,ciszy i chwile namiętności
zaspokajanie jej próżności
Wyliczać można by bez liku
wszystkimi marzeniami zapisać kartki w pamiętniku...

Moim marzeniem od kiedy dowiedziałam się że jestem w ciąży jest urodzenie zdrowego bobaska i danie mu szczęśliwego i spokojnego dzieciństwa, uczenie go jak żyć i tego co jest dobre a co złe :) Już się nie mogę doczekać jeszcze tylko cztery miesiące a później długa droga przed nami...

Moje marzenie?
Nie Mauritus, nie salon piękności czy najnowsza bluzka z kolekcji kogoś tam.

Marzę o Woodstocku. O tym, by wymachiwać włosami, wciąż za krótkimi, na wszystkie strony w rytm znanej z czasów liceum kapeli. By śpiewać wszystkim znane numery Kultu i z całym tłumem poczuć tego ducha muzyki, wgrać sobie w głowę program: zew wolności i korzystać z niego przez całe 3 dni. Chcę poznać setkę ludzi, nie pamiętać ich imion, za to pamiętać ich uśmiechnięte mordki i przypominać sobie, co ciekawsze postacie, przeglądając zdjęcia. Chcę nie słyszeć swoich myśli, a słyszeć tylko dobry bas, świetną solówkę gitarową i zachrypnięty, trochę przepalony głos ulubionego wokalisty. Chcę się upić zimnym i tanim piwem z przyjaciółmi, by życie jeszcze trochę było bardziej pełnokrwiste i tańczyć wokoło namiotu zupełnie bez sensu. Chcę zabrać tę pozytywną, woodstockową energię do plecaka i zamknąć na sto spustów, by starczyła mi na kolejny rok

Pozdro! 3majcie kciuki za Wood'a!