Walentynki... grrrrr

napisał/a: rasta 2009-02-13 12:21
Czy ktoś poza mną ma z nimi problem? Ta głupia presja społeczna jest naprawdę męcząca. Obecnie jestem singlem i nie czuję presji na bycie z kimś, ale kiedy widzę ten "lukier" dookoła i słyszę teksty rodziny i znajomych, żeby sobie kogoś znalazł to aż mnie skręca...

Nie mówię, że nie było by miło mieć kogoś, ale nie na siłę!!!

Co o tym myślicie?
napisał/a: amelia10 2009-02-13 13:00
nienawidze walentynek mimo,ze mam kochajacego faceta.
napisał/a: rasta 2009-02-13 13:09
Dokładnie! Świętować miłość można (a nawet trzeba!) przez cały rok.
napisał/a: Rosalee 2009-02-13 13:25
Walentynki dotycza chyba tylko romantycznych dusz, które lubią kolor czerwony, serduszka, amorki, w kółko te same przesłodzone życzenia i lukrowaty klimat;) My nie obchodzimy tego ,,święta,,. A Ty rasta nie przejmuj się, niektórym ciężko jest zajarzyć, że ważna jest miłość, a nie to aby po prostu z kimś być, byle być ;)
napisał/a: ~stokrotka0014 2009-02-13 13:27
a ja dzisiaj straciłam faceta więc to będzie chyba najgorszy dzień w moim życiu niekiedy myślę ze chyba po prostu mam nad sobą jakieś fatum
napisał/a: rasta 2009-02-13 13:51
Strasznie to dziwne w ogóle, że takie korporacyjne dziadostwo ma taki wpływ na nasze życie.
Sam stwierdziłem ostatnio, że jakoś podświadomie chyba bym chciał komuś kupić takiego kiczowatego miśka. Przeraziło mnie to, bo poczułem, że producent serduszekowatych baloników ma na mnie taki wpływ :(
Miłość jest super, ale nie z takich powodów jak walentynki!
napisał/a: amelia10 2009-02-13 14:20
nienawidze walentynkowych przentow,dlatego prosilam faceta,zeby kupil mi cos niezwiazanego z walentynkami.
napisał/a: leniutka 2009-02-13 14:29
Amelia* napisal(a):nienawidze walentynkowych przentow,dlatego prosilam faceta,zeby kupil mi cos niezwiazanego z walentynkami.

Skoro tak wrogo jesteś nastawiona do walentynek to powinnaś byc konsekwentna i w sprawie innych prezentów "mało walentynkowych".
Może i kiczowate, ale ja uważam że mimo wszystko sympatyczne...:)
napisał/a: rasta 2009-02-13 14:31
A może odwróćmy ten temat nieco. Ponabijajmy się troche :)
Ja zacznę, patrzcie co znalazłem :)
http://www.cracked.com/article_17059_if-valentines-day-cards-told-truth.html
napisał/a: gwiiazdkaaa 2009-02-13 18:04
A ja mam podobnie jak Amelia - nie lubię Walentynek, pomimo, że mam kochającego, wspaniałego faceta ;) I zgadzam się z rasta, że swoich miłościach powinniśmy pamiętać cały rok!
napisał/a: merynosek 2009-02-13 18:06
Staramy się mieć walentynki codziennie;)
napisał/a: Dhagmara 2009-02-13 18:27
Mnie tam walentynki zwisają zupełnie obojętnie i wcale nie dlatego, że od lat jestem mężatką. W tamtym roku mąż kupił mi po prostu kwiaty i oboje śmialismy się z tego, że dajemy się naciągać komercji. Ale czy na mikołaja, "zajączka", Dzień Matki, Nowy Rok nie jest inaczej?!
Walentynki są zupełnie świeżutkim, zaimportowanym z W. Brytanii pomysłem, który akurat u nas strasznie został napompowany przez handel. Mało kto wie, skąd to święto się wzięło i co oznacza. I jakby nikt nie chce wiedzieć, bo wydaje mu się, że te wszystkie serduszka, czerwienie i miłosne wzdychanki to cały sens walentynek. A handel zaciera ręce, że tak łatwo grać na ludzkiej głupocie i sentymentalności. :rolleyes:
Ale można mieć do tego dnia spory dystans, a mimo to ubrać się na czerwono, wysłaś komuś anonimowy miły liścik, a na podwieczorek upiec ciasto w kształcie serca. Tu chodzi o zabawę, a nie jakieś wywieranie presji.
Ja ubiorę jutro do czarnych spodni, białą bluzkę, a pod spód bardzo czerwony, lekko błyszczący stanik, włosy przewiążę lśniącą czerwoną wstążką, a na wierzch - ciemnoszara marynarka (tak do pracy); w domu spodnie zamienię na dżinsy. Ciekawa jestem, czym mnie zaskoczy mąż!