Praca

napisał/a: Alis1983 2007-03-15 19:55
Ja wlasnie koncze pisac prace magisterska. Studiuje Inzynierie chemiczna. Ale nie wiaze jak narazie z tym przyszlosci. Moze kiedys cos sie zmieni. Teraz koncze takze kursy stylizacji paznokci. Uwielbiam to!!! I to chce robic. Wiem ze to nie jest zbyt ambitne ale fajne a ja zawsze mialam artystyczna dusze. Wiem ze przyniesie mi to duzo radosci
napisał/a: marionette 2007-03-15 19:58
Alis1983, najważniejsze to robić to, co sprawie frajdę, robić to z pasją :)
nie każdy ma takie szczęście, ja np. żebym mogła robić to co lubię, to powinnam w pracy tylko spać, czytać książki i leżeć na kanapie z pilotem w ręku ;)
napisał/a: jarzynka 2007-03-15 20:54
Marusia, :) witam kolezanke po fachu :)
Ja skonczylam 3,5 + 2 EK wydz Inz. Sr i Energetyki na PS, byl to nieslychanie kiepski wybor :) mowie to na przykladzie "karier" mojej grupy ze studiow. Czy prof Koziol nadal roztacza wizje swietlanej przyszlosci po tym kieunku?
Moj mgr inz dawno schowalam do kieszeni, teraz mam okazje dostac moja wymarzona prace (opieka nad malymi dzikimi zwierzetami - tygrysy, kangury i inne niesamowite malenstwa), nio i mam wielki znak zapytania w oczach, robic to co chcialam robic przez cale zycie - praca ze zwierzetami, ale z bardzo malymi zarobkami
napisał/a: Alis1983 2007-03-16 13:15
Ja tez jestem z PS. Inzynieria chemiczna. Witam. Wlasnie koncze i tez uwazam ze to byl raczej kiepski wybor. Ale za pozno sie zorientowalam i szkoda mi bylo zrezygnowac.
napisał/a: wiolisia 2007-03-16 21:36
a ja lubię swoją pracę mam ciągle kontakt z ludżmi-a ze jestem gaduła więc.......
napisał/a: natalia.nm. 2007-03-21 13:06
Jeszcze chyba nic tutaj nie pisałam, a może to właśnie Wy mi pomożecie.

Moim największym problemem jest to , że nie wiem co robić w życiu . Skończyłam technikum ekonomiczne z bardzo dobrymi wynikami ale nie poszłam na studia ponieważ nie wiem co chcę studiować (w grę wchodzą tylko studia zaoczne - zawsze tego chciałam) tylko do szkoły policealnej na kierunek architektura wnetrz. Myślałam, że przez rok to sie rozstrzygnie, bo nie byłam pewna czy iść na architekture wnętrz i co -dalej nie wiem , nie wiem czy chcę to robić w życiu wiem, że w moim mieście to nie ma przyszłości a na pewno nie chcę sie przeprowadzać...

w międzyczasie skończyłam kurs pracownik administracyjny(i tak to wszystko miałam w szkole) miałam praktyki w staroswie powiatowym

obecnie odbywam staż w szkole ponadgimnazjalnej jako pracownik biurowy...

dodatkowym problemem jest to, że nigdy nie byłam w czymś lepsza, bo jestem dobra we wszystkim co robię

nie mam żadnego konika, nigdy nic nie było moją pasją... (no może poza tańcem)


I TAK CIĄGLE NIE WIEM...

może coś poradzicie.... proszę
napisał/a: palika 2007-03-21 13:18
Natalko nie mam pojecia co Ci poradzic .

Ja po czesci jestem bardzo zadowolona, ale od ubieglej niedzieli pracuje w pizzerii na przeciwko mojego bloku . Tak,tak zapytacie co ze szkola... Otoz szef poszedl ze mna na taka ugode,ze narazie moge pracowac tylko w weekendy a potem jak bede chciala to jeszcze 1 albo 2 dni w ttygodniu . Praca do lekkich nie nalezy bo od 12 do 22 jest sie praktycznie caly czas na nogach i nie placa rewelacyjnych pieniedzy,ale za wsze lepszy taki start niz nic. I przynajmniej mam na wlasne wydatki
napisał/a: kasia_b 2007-03-21 13:45
brawo palika ja jestem z Ciebie dumna - będę trzymać kciuki, żeby wszystko szlo ku dobremu !!
natalia.nm. naprawdę niewiem co Ci poradzić - może jakieś fundacje gdzie jest pośrednictwo pracy jeśli lubisz kontakt z ludźmi - właśnie musisz chyba sobie odpowiedzieć co lubisz robie w pracy,m którą teraz obecnie wykonujesz i może iść w tym kierunku ...
napisał/a: marionette 2007-03-21 19:22
natalia.nm., ja mam podobny problem-interesuje mnie wszystko i nic.
już raz zmieniałam studia, dostałam się na dzienne prawo na UŁ, ale mi się znudziło, bo nudne, bo odtwórcze.
poszłam na filologię angielską (ang. w biznesie) i też mi się już tam nudzi...
wszystko mnie tak szybko przestaje interesować :/

właściwie potrafię robić wszytstko za co się nie wezmę, ale problem w tym, że mam słomiany zapał.

nie wiem co Tobie i sobie doradzić, może przyjdzie czas kiedy będziemy wiedziały dokładnie co robić.

palika napisal(a):Praca do lekkich nie nalezy bo od 12 do 22

współczuję, wiem coś o tym. codziennie jestem na nogach od 6stej a wracam zawsze ok. 18.00 19.00 do domu. no cóż takie życie.
palika napisal(a):nie placa rewelacyjnych pieniedzy,ale za wsze lepszy taki start niz nic. I przynajmniej mam na wlasne wydatki
na początek wystarczy. :)
napisał/a: asia19871 2007-03-21 23:17
Mnie ten problem po cześci również dotyczy, a raczej dotyczył. Tylko może nie tkwił on w tym, ze brak mi było koncepcji na kierunek studiów, lecz raczej w radykalnej zmianie, ktorej sie podjelam:) Odkad tylko pamietam, zawsze pasjonowała mnie geografia, turystyka, podroze a wiec z tym przedmiotem chciałam polaczyc swoje plany zawodowe na przyszlosc. Lecz krotko przed matura moje plany ulegly przemianie i stwirdziłam, ze angielski to jest ten kierunek, z ktorym bede mogla laczyc wiecej, ciekawych perspektyw. I takim sposobem znalazlam sie na filologii angielskiej w College'u. Jak dotychczas moje zainteresowania nie ulegy zmianie, wiec wniosek taki ze widocznie to jest to, ale zobaczymy:)


ps. Wiec Natalio, wierz mi ze to jest problem z ktorym boryka sie wiele ludzi:) Tu nie czas jest wazny, zastanow sie i przemysl co tak faktycznie sprawia Ci najwieksza przyjemnosc a sama z czasem wyczujesz ze to właśnie "to" czemu chcesz sie poswiecic i wlasnie w tym kierunku ksztalcic:)
napisał/a: natalia.nm. 2007-03-22 09:57
Dziękuję Wam za rady, chociaź wiem,że tem problem nie dotyczy tylko mnie bo od pewnego czasu myślałam że tak jest

wiem że potrzeba czasu ale ja chciałabym już od paździenika studiować między innymi dlatego, że inaczej to nigdy nie powiększę mojej rodziny, a chciałabym to zrobić po studiach albo pod koniec

marionette, Twoja sytuacja jest najbardziej podobna do mojej, tylko ja wolałabym nie zaczynać studiów jeśli nie jestem pewna, ale wiem, że jak by mi się nie podobało to również bym zmieniła kierunek tylko to znowu starata czasu....

i co tu począć ?

niektórzy mają fajnie wiedząc od "małego" że bedą tym i tamtym...

a co mi sptrawia największa przyjemność... sama nie wiem...
napisał/a: marionette 2007-03-22 22:13
natalia.nm., no dokładnie, ja nigdy nie wiedziałam kim chciałabym być a raczej nie wiedziałam jak się zdecydować, bo mogłabym wykonywać prawie każdy zawód, bo w każdym jest cos fajnego, ale z drugiej strony widze od razu tyle minusów.
bez sensu.

moją aktualna pracę zdobyłam z wielkim trudem, udało mi się wykosić konkurencję i co? i już mnie zaczyna nudzić i wkurzać.
tak jakbym musiała w życiu tylko realizowac jakieś cele, następna górka i następna...

myslę, że dla mnie dziecko jest dobrym "wyjściem" , nie mam konkretnego planu na karierę, może jak trochę mi się ukierunkuje wszystko to wreszcie się zdecyduję.
póki co przede mną praca i rola matki :)