Brak instynktu macierzyńskiego

napisał/a: agazuza 2009-03-05 15:48
mysle,ze biorac slub ludzie musza byc swiadomi kompromisow w zyciu.
Nie od razu po slubie musza byc dzieci.Byc moze on tez teraz jeszcze nie chce.
napisał/a: emila3000 2009-03-05 15:51
dzieki... ;) Julka byla chciana i planowana... bylam strasznie przerazona tym ze nie bede umiala sie nia zajac, ze nie bede wiedziala co zrobic jak bedzie chora... ale z drugiej srony bardzo chcielismy dziecka... a studia... niedlugo na nie pewne wroce...
napisał/a: emila3000 2009-03-05 15:52
i tak wpadna jak 99% ludzi i nie beda miec wyjscia... ;p :D

a tak na serio to obydwoje musza to wszystko przemyslec i razem sie zastanowic...
napisał/a: agazuza 2009-03-05 16:07
wpadka to co innego.Jak jest to jest :) czasami wychodzi po latach dobrze,ze byla,a czasami nie.

Jesli ma sie swiadomosc decyzji i mozna planowac to lepiej z glowa i wspolnie
napisał/a: tokoferolka 2009-03-05 22:37
Nigdy nie można przewidziec co będzie po porodzie. Ja mam 29 lat, dziecko po slubie było moim marzeniem-ale zawsze nie była dobra pora-bo praca, finanse, stabilizacja. Aż w końcu olałam wybieranie dobrego momentu. Stało się. Ciążę znosiłam bardzo źle, miałam depresję ciążową. A teraz spełniam się w 100%. Nie wyobrażam sobie życia bez Marcelka. Chcę kolejnego dziecka mimo że sytuacja nadal nie jest idealna.
nie ma co się zastanawiać wcześniej nad instynktem macierzyńskim. Ja żebym na to czekała to nigdy dzieci bym nie miała. Okazało się na szczęście że jest super.
napisał/a: emila3000 2009-03-06 04:32
ja sie przestraszylam tego ze pozniej kariera bedzie wazniejsza i bede odklada decyzje o dziecku... i tez olalam wszystko poki bylo jeszcze mozna i wybralam dziecko... a kasa pojawila sie kiedy trzeba bylo... i napewno nie zaluje mojej (naszej decyzji)...
co to jest w ogole instykt maciezynski... czy trzeba go miec zeby zajsc w ciaze... :| ?? caly czas o tym piszemy... on sie chyba pojawia po zajsciu w ciaze - kiedy ja np. nie potrzebowalam testu ciazowego zeby wiedziec ze w ciazy jestem, a po urodzeniu kiedy sie na 100 % wie co z zupki 10 skladnikowej uczulilo dziecko...
na dziecko trzeba byc po poprostu wystarcajaco dojrzalym, trzeba umiec sie poswiecic - swoj czas enrgie, idealna sylwetke... trzeba podjac to ryzyko i odpowiedzilanosc za dziecko przez te 20 lat jego wychowywania.... to nie jest latwe i moze przerazac jak sie pomysli ze trzeba dziecko umiec odpowiednio wychowac, zeby bylo dobrym czlowiekem... skonczy sie juz bezstroskie zycie, balowanie przez 3 dni bez przerwy... i wiecie co mysle ze kazda kobieta powinna sie chociaz raz poswiecic i urodzic dziecko... bo po to jestesmy stworzone... a po za tym fajnie jest dac facetowi ktorego sie kocha takie sliczne dziecko... ;p
napisał/a: agazuza 2009-03-06 09:41
Nie kazda kobieta emila ma w sobie tyle sily :)
Nawiaze jeszcze do postu zlozonego,jako pierwszy.Majac 24 lata mozna jeszcze nie miec instynktu i to wcale zle nie swiadczy.Jedne go maja w wieku 20 , inne w wieku 35.
Nie nalezy niczego na sile przyspieszczac.
napisał/a: julgosia 2009-03-06 09:52
no tak. Ja urodziłam mojego synka w wieku 21 lat. Czy byłam za mloda? nie wiem. W kazdym razie mialam wybor albo teraz albo niewiadomo kiedy i zdecydowalismy z męzem( wyszłam za mąz w wieku 20 lat) ze bedziemy miec dziecko. Ja akurat zawsze lubilam dzieci. Natomiast wlasne dziecko, kidy jestes z nim 24h/dobe to nielada wyzwanie- przyznam piekne ale tez trudne. dla mnie osobiscie przyszedl maly kryzys kiedy Paweł miał ok 4 m-ce. Po prostu poczułam sie zmeczona, obciazona psychicznie- jak masz maluszka to uwierz- juz nigdy nie zasniesz bez mysli o nim:) Paweł w sierpniu skończy 4 lata,chodzi dzielnie do przedszkola,w miedzy czasie podjełam moja pierwszą pracę- miomo dziennego trybu studiów- co udało mi sie ze wzgledu na to ze na studiach moglam zaliczac przedmioty eksternistycznie, o mam małe dziecko :),w tym roku podchodze do obrony, w maju urodzi się Jagoda. I per saldo- wyszłam na plus. Mimo kryzysow- mniejszych większych wszytsko ułozyło sie dobrze. I jeszcejedno, dzięki Pawłowi przezyłam tyle niesamowitych chwil, wzruszeń, że nigdy, przenigdy nie zamieniłabym ich na jakieś swiatowe wojaze czy pięcie się po szczeblach kariery. Pozdrawiam Was wszystkie!
napisał/a: Aniinka 2009-03-06 10:51
ja też zawsze mówiłam, że nie chcę mieć dziecka, owszem lubiłam inne dzieci, ale na chwilę, potem strasznie mnie drażniły, wydawało mi się, że nie nadaję się na matkę, u mnie coś takiego jak instynkt macierzyński nie istnieje... mimo tego, że mój narzeczony miał inne zdanie, wierzył, że zmienię kiedyś zdanie. zaplanowaliśmy ślub, potem okazało się, że jestem w ciąży, czułam się okropnie, podobno ciężarne na początku cierpią z powodu straszliwej senności, ja nie spałam wcale, dopiero po 3 miesiącach ciąży zaczęło się coś dziać;) a jak w 15 tc poczułam ruchy dziecka to już w ogóle się zakochałam w tym gościu mieszkającym w moim brzuchu. to prawda, że instynkt macierzyński pojawia się jak się zostaje matką, u jednych kobiet na początku ciąży a u innych dopiero po porodzie:)
teraz moja córeczka jest największym moim skarbem, życie bez niej byłoby puste, pozbawione celu
napisał/a: tadorotka 2009-03-09 22:40
Hej, ja np nie przepadam za niemolętami, a noworodki jeszcze mniej mnie pociągają. Ale lubię małe i starsze dzieci, takie od roczku wzwyż. Liczę, że moje szkrabiątko szybko urośnie :) A wieku 24 lat to też nie wiedziałam czy chcę dziecko. Ale dopoki nie zapragnęłam dziecka, nawet nie myślałam o małżeństwie. I po 9 latach związku zdecydowalismy sie na dziecko i na slub.
napisał/a: StokrotaBukiet 2009-03-16 22:25
Witam
Ja po porodzie nawet nie mogłam się odnaleźć jako matka. Depresja goniła depresję, nie radziłam sobie. Ale potem wszystko się odmieniło i po dziewięciu latach bycia mamą stwierdzam, że to jest najwspanialsze, co mogło mnie w życiu spotkać. Tak więc nigdy nie wiadomo kiedy dotrze do nas, że macierzyństwo stanowi sens naszego życia
napisał/a: delmma 2009-05-21 12:20
Zgadzam się. Nie wierzę w coś takiego jak instynkt macierzyński Kobieta jak chce mieć dziecko niech ma a jak nie to nie, ale to nie ma nic wspólnego z jej pełnią kobiecości.